
Co za niespodzianka! Okazuje się, że - tak jak wszyscy przypuszczali - akcja wysadzenia w powietrze gmachu Sejmu z wszystkimi ministrami i posłami na pokładzie planowana była nie przez Brunona K. ale przez jego kolegów z ABW. Brunon K. odmówił udziału w akcji... po czym został oskarżony o zamach na władze państwa.
"Z korespondencji pomiędzy Brunonem Kwietniem a agentem ABW "Kamilem" udającym chęć współpracy przy ataku wynika, że niedoszły zamachowiec wyczuł prowokację. "Jesteś z policji", "Rezygnuję z remontów" - napisał do "Kamila" w październiku 2012 roku. Miesiąc później trafił do aresztu".
A przecież zgodnie z medialnymi doniesieniami właśnie pędził w stronę Sejmu ciężarówką wypełnioną 4 tonami trotylu. Pojmali go w ostatniej chwili!
Nie było ani trotylu, ani ciężarówki, ani zamachu.
Były tylko media i ABW?
Edit img SK http://www.rp.pl
4 Comments
@Chłodny Żółw
20 May, 2014 - 10:24
Pozdrawiam
PS. A właściwie to van der Lubbe ;-)))
się znaczy są jakieś problemy
20 May, 2014 - 11:05
Co na to sędzia Rysiński ?
20 May, 2014 - 11:45
Właściwie to słusznie trafił do aresztu.
20 May, 2014 - 11:55
Dokąd byśmy zaszli, gdyby funkcjonariusz takiej na przykład Policji Obywatelskiej prosił o pomoc, a obywatel w odpowiedzi nawiązał coś do ochrony przed powodzią.