
Kiedyś był taki film, straszący wojna atomową, to i w komunistycznej polskiej telewizji promowany - w sumie niezły.
No to mamy trochę "the day after".
Odrobiliśmy do stanu "sobota-wieczór".
"All the credits" należa się mojemu przycielowi z tzw. real life, który już kilka razy nam pomógł.
Niektórzy znają go pod nickiem Arv - a personaliów bliższych, oczywiście, nie ujawnię, nie jestem upoważniony.:)
Całą niedzielę odrabiał mysql, apache'a, zwalczał problemy z niepodpiętymi dyskami i - inne takie.
Pod koniec dnia okazało się, że jest problem z kopią bazy danych. Nasz host, hivelocity, miał zrobić przy oakzji reinstalacji systemu, nie zrobił.
Przy okazji, postawili całość dwa dni wcześniej niż było poproszone/zaplanowane. I od razu na "żywej tkance".
Gdyby nie "skill" Arva i to, że "odrobił" bazę z plików binarnych... stracilibyśmy tydzień: Wasze cenne notki i komentarze.
"Moi" jedynie starał się koordynować, powiadomiony o "akcji" i "nieszczęściu" w niedzielę rano.
Słuchajcie, jest podstawowy plus, mamy stabilny system. Grudnia 2014 już nie będzie, stycznia 2015 też już nie będzie.
O ile wiem, ludie z redakcji kopiowali Wasze notki i komentarze z niedzieli wieczór i dnia dzisiejszego - jak się uda, dorzucą.
Ale "stracony tydzień" wrócił.
Bardzo Was wszystkich przepraszam.
Myślę, że "przeżyjemy".
Jeśli dalej chce nam się razem pisać notki, komentować i czytać.
A myślę, że... się chce.
Mam takie, subiektywne pewnie, ale wyraźne wrażenie: niewielkie to cuś, ale nasze, a udało nam się stworzyć jakąs nową jakość w sieci. Między targowiskiem chamstwa a gettem światopoglądowym - tak, jak kiedyś pisałem. :)
A o stabilność i kwestie techniczne - tu już zadbamy, obiecuję. :)
Never ever....
M.
No to mamy trochę "the day after".
Odrobiliśmy do stanu "sobota-wieczór".
"All the credits" należa się mojemu przycielowi z tzw. real life, który już kilka razy nam pomógł.
Niektórzy znają go pod nickiem Arv - a personaliów bliższych, oczywiście, nie ujawnię, nie jestem upoważniony.:)
Całą niedzielę odrabiał mysql, apache'a, zwalczał problemy z niepodpiętymi dyskami i - inne takie.
Pod koniec dnia okazało się, że jest problem z kopią bazy danych. Nasz host, hivelocity, miał zrobić przy oakzji reinstalacji systemu, nie zrobił.
Przy okazji, postawili całość dwa dni wcześniej niż było poproszone/zaplanowane. I od razu na "żywej tkance".
Gdyby nie "skill" Arva i to, że "odrobił" bazę z plików binarnych... stracilibyśmy tydzień: Wasze cenne notki i komentarze.
"Moi" jedynie starał się koordynować, powiadomiony o "akcji" i "nieszczęściu" w niedzielę rano.
Słuchajcie, jest podstawowy plus, mamy stabilny system. Grudnia 2014 już nie będzie, stycznia 2015 też już nie będzie.
O ile wiem, ludie z redakcji kopiowali Wasze notki i komentarze z niedzieli wieczór i dnia dzisiejszego - jak się uda, dorzucą.
Ale "stracony tydzień" wrócił.
Bardzo Was wszystkich przepraszam.
Myślę, że "przeżyjemy".
Jeśli dalej chce nam się razem pisać notki, komentować i czytać.
A myślę, że... się chce.
Mam takie, subiektywne pewnie, ale wyraźne wrażenie: niewielkie to cuś, ale nasze, a udało nam się stworzyć jakąs nową jakość w sieci. Między targowiskiem chamstwa a gettem światopoglądowym - tak, jak kiedyś pisałem. :)
A o stabilność i kwestie techniczne - tu już zadbamy, obiecuję. :)
Never ever....
M.
(7)
9 Comments
Dziekuje!
19 January, 2015 - 23:12
Granta :)
19 January, 2015 - 23:54
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
20 January, 2015 - 08:15
To Hun. :)
20 January, 2015 - 08:35
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
20 January, 2015 - 08:43
Nie do końca...
20 January, 2015 - 08:44
Pzdr,
Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Forum - w "sidebar second",
20 January, 2015 - 10:14
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Wydawało mi się...
20 January, 2015 - 11:50
Pzdr, Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Chopaki!
20 January, 2015 - 09:32