Pan Szewach Weiss raczący nas od czasu do czasu swoimi tekstami w “Do Rzeczy” zazwyczaj męczy i nudzi, lecz kiedy próbuje manipulować staje się naprawdę interesujący. Mam tu na myśli jego intelektualny urobek z numeru z 30XI na 06XII 2015 zatytułowany “Słownik obecnych czasów” Lewicowy Reb, Sszewach Weiss tłumaczy w owym słowniku konserwatywnym gojim, popularnie używane pojęcia w dyskursie publicznym Polin.
Pierwsze z nich to :“Uchodźca” w tym paragrafie czytamy : “Cały świat jest światem uchodźców. To oni zbudowali USA i Kanadę, współczesne państwa w Ameryce południowej i Centralnej. (…) Uchodźcy stworzyli i nadal budują Izrael.” I oczywiście ani słowa o tym jaki los, choćby, protestanccy uchodźcy z Europy zgotowali rdzennym kulturom Ameryki Północnej. Przypomnijmy: owi niosący nowe wartości uchodźcy dokonali, anihilacji kultur tubylczych : święte gaje wycieli, skarby zrabowali, bizony wybili. Natomiast nieszczęsnych spadkobierców owych kultur, wymordowali lub zapędzili do rezerwatów. O tych raczej uciążliwych konsekwencjach napływu uchodźców, dla ludności tubylczej, pan Weiss taktownie nie wspomina. Natomiast zapewnia czytelników “Do Rzeczy” że uchodźców “znakomita (...) większość nie miała nic wspólnego z terroryzmem”. Jak to nic wspólnego? Przecież owa znakomita większość i liczne jej potomstwo mogło zagnieździć się na opustoszałym terenie tylko i wyłącznie dlatego, że wcześniej ich bardziej krewcy pobratymcy “oczyścili” je tubylców. I jeszcze to stwierdzenie iż : Izrael “nie mógł by istnieć” bez uchodźców. Ależ my to wiemy panie Weiss, my to wiemy. Ale skoro pan wspomina uchodźców, terroryzm i Izrael w jednym akapicie, może warto było by sie zastanowić czy Izrael mógłby istnieć bez działalności organizacji o nazwie ”Irgun”, bez wszystkich tych zamachów jakich dopuszczała się ta syjonistyczno-terrorystyczna organizacja, przez dziesiątki lat rozstrzeliwując i wysadzając w powietrze Arabów , Anglików i innych gojim.
Następnym w słowniku pana Weissa terminem, jest słowo “Islam”. Autor informuje nas, że “W samej tylko Indonezji jest muzułmanów ponad 250 milionów, w Malezji ponad 30 milionów. “ i że ”Nie słyszymy jednak o zamachowcach pochodzących z tych krajów”. Nie słyszymy, panie Weiss jeśli się upieramy być głusi. Wszak w wymienionych , przez pana krajach, co rusz, piszą o tym gazety, dochodzi do antychrześcijańskich tumultów. Lewicowy ”Guardian” z 23 października 2015 doniósł o kolejnym podpaleniu i zburzeniu kościoła przez muzułmański motłoch w INDONEZJI, właśnie. Najwyraźniej dla pana Weissa terrorysta to bandzior w delegacji, lub ostrzeliwujący się za płotu Palestyńczyk, jeśli jednak osobnik ów pali i grabi swego CHRZEŚCIJAŃSKIEGO sąsiada to już na terrorystę najwidoczniej się nie kwalifikuje. Kolejny cytat “Świat nie ma problemu z muzułmanami pochodzącymi z Indii lub Turcji” stwierdza już w imieniu całego, świata Izraelski dyplomata. Nie precyzuje tylko który to świat ma na myśli. Może ten świat przed którym przestrzegał Jezus Chrystus, ten świat który nienawidzi i zabija jego uczniów. Ten świat pewnie nie ma problemu, z pochodzącą z Turcji organizacją “Szare Wilki” której członek w 13 maja 1981 próbował zamordować Ojca Świętego Jana Pawła II.
Następne hasło ze słowniczka Pana Weissa to “terrorysta z państwa islamskiego” zreferowane zostało ono równie koszer-rzetelnie co poprzednie. Dowiemy się z niego że do powstania potwora Isis, doprowadziły wojny domowe, ale ani słowa o szerszym kontekście, o tym kto owe wojny tubylcom zafundował i jaki miał w tym cel. Dowiemy się za to, że wszyscy musimy z owym wrażym Isisem walczyć. W obronie demokracji ma się rozumieć. Czarujący aparycją poczciwego dziadziusia pan Weiss, albo ma problem z nadużywaniem zaimków dzierżawczych, liczby mnogiej w Języku polskim albo zaczyna oswajać nadwiślańskich gojim z myślą że dla dobra całej postępowej ludzkości, trzeba będzie upuścić nieco młodej krwi na ołtarzu “wartości demokratycznych”. Bowiem, “Zachodowi nie wolno się zmienić. Jeśli zrezygnujemy z naszych wartości to będzie to równoznaczne z poddaniem się(…)” zaklina autor w ostatniej części swego eseju. A właściwie, warto było by zapytać, o jakie to wartości konkretnie chodzi?
Czy autor ma na myśli prawo do zabijania nierodzonych, prawo do uśmiercania staruszków, czy może prawo do sodomickich “małżeństw” , a może prawo nastolatków do pigułki wczesno poronnej. Co to właściwie znaczy “Zachodowi nie wolno się zmienić”? A może chodzi o to że zachód powinien kontynuować samobójczą politykę zastępowania milionów Francuzów, Niemców czy Hiszpanów wyskrobanych z brzuchów matek, sprowadzanymi z Lewantu czy Afryki przybyszami. “Nie możemy zmienić naszej demokratycznej i humanistycznej polityki”? Kogo autor “słownika dla gojim” ma na myśli pisząc “My”? Sanhedryn, Kahał, politbiuro, czy ADL? Pozytywnej definicji brak. Zamiast tego żydowski felietonista przechodzi do demonizowania haseł typu “Polska dla Polaków”, “Francja dla Francuzów” czy “Izrael dla Żydów”. Takie hasła kojarzą się panu Szewachowi źle. Stawia je obok zdania o spaleniu kukły Żyda we Wrocławiu i apeluje do polityków, artystów dziennikarzy by stali na “straży demokratycznych wartości”, “Na straży naszego świata.” Jeszcze raz warto spytać o jakiż to świat chodzi Żydowskiemu dyplomacie? Może o taki w którym, jak to kiedyś ujął premier Malezji i kawaler Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej Mahathir bin Mohamad “Żydzi żądzą światem rękami swoich figurantów. Wysługują się innymi by za nich walczyli i umierali” (cytat za E Michael Jones “Gwiazda i krzyż” 2007).
No dobrze, ale w takim razie, po co Żydom w Polsce, nierzadko nienawidzący Izraela, Arabii. Po co, Izraelita oględnie, nie wprost acz wyraźnie próbuje nas oswoić z Ismaelicką hidżrą. To proste, Mówił już o tym profesor Wolniewicz, kiedy zwracał uwagę na poparcie jakim obdarzyła, budowę wahabickiego meczetu w Warszawie Loża B'nai Bi'rith. Najwyraźniej Żydowskim lobbystom nie w smak jest Polska jednorodna etnicznie i kulturowo. Skąd ta niechęć? Wydaje się że społeczeństwa i państwa etnicznie i kulturowo jednorodne, są trudniejsze do sterowania. Natomiast państwa wydane na pastwę multi-kulti mają z tym problem. Nawet taki kolos jak USA został w dużym stopniu zdominowany przez lobby żydowskie, które merda nimi niczym ogon psem. Szczegóły w ksiązce “The Israel Lobby and U.S Foreign policy” (autorzy: John J. Mearsheimer i Stephen M. Walt).
Podsumowując: wiemy dlaczego pan Weiss wychwala nam uchodźców, choć jego rząd ich sobie w Izraelu , wiemy dlaczego przyzwyczaja nas do myśli że być może będziemy musieli bronić świata który dzierżawią on i jemu podobni. Wiemy też dlaczego, w gruncie rzeczy ma nam, Polakom, za złe że chcemy czuć się gospodarzami we własnym kraju. Jednak w jakim celu publikuje talmudyczne wywody pana Weissa, tak przenikliwy zazwyczaj pan redaktor Lisicki? Chcę wierzyć że to cel poznawczy, nie wychowaczy.
Pierwsze z nich to :“Uchodźca” w tym paragrafie czytamy : “Cały świat jest światem uchodźców. To oni zbudowali USA i Kanadę, współczesne państwa w Ameryce południowej i Centralnej. (…) Uchodźcy stworzyli i nadal budują Izrael.” I oczywiście ani słowa o tym jaki los, choćby, protestanccy uchodźcy z Europy zgotowali rdzennym kulturom Ameryki Północnej. Przypomnijmy: owi niosący nowe wartości uchodźcy dokonali, anihilacji kultur tubylczych : święte gaje wycieli, skarby zrabowali, bizony wybili. Natomiast nieszczęsnych spadkobierców owych kultur, wymordowali lub zapędzili do rezerwatów. O tych raczej uciążliwych konsekwencjach napływu uchodźców, dla ludności tubylczej, pan Weiss taktownie nie wspomina. Natomiast zapewnia czytelników “Do Rzeczy” że uchodźców “znakomita (...) większość nie miała nic wspólnego z terroryzmem”. Jak to nic wspólnego? Przecież owa znakomita większość i liczne jej potomstwo mogło zagnieździć się na opustoszałym terenie tylko i wyłącznie dlatego, że wcześniej ich bardziej krewcy pobratymcy “oczyścili” je tubylców. I jeszcze to stwierdzenie iż : Izrael “nie mógł by istnieć” bez uchodźców. Ależ my to wiemy panie Weiss, my to wiemy. Ale skoro pan wspomina uchodźców, terroryzm i Izrael w jednym akapicie, może warto było by sie zastanowić czy Izrael mógłby istnieć bez działalności organizacji o nazwie ”Irgun”, bez wszystkich tych zamachów jakich dopuszczała się ta syjonistyczno-terrorystyczna organizacja, przez dziesiątki lat rozstrzeliwując i wysadzając w powietrze Arabów , Anglików i innych gojim.
Następnym w słowniku pana Weissa terminem, jest słowo “Islam”. Autor informuje nas, że “W samej tylko Indonezji jest muzułmanów ponad 250 milionów, w Malezji ponad 30 milionów. “ i że ”Nie słyszymy jednak o zamachowcach pochodzących z tych krajów”. Nie słyszymy, panie Weiss jeśli się upieramy być głusi. Wszak w wymienionych , przez pana krajach, co rusz, piszą o tym gazety, dochodzi do antychrześcijańskich tumultów. Lewicowy ”Guardian” z 23 października 2015 doniósł o kolejnym podpaleniu i zburzeniu kościoła przez muzułmański motłoch w INDONEZJI, właśnie. Najwyraźniej dla pana Weissa terrorysta to bandzior w delegacji, lub ostrzeliwujący się za płotu Palestyńczyk, jeśli jednak osobnik ów pali i grabi swego CHRZEŚCIJAŃSKIEGO sąsiada to już na terrorystę najwidoczniej się nie kwalifikuje. Kolejny cytat “Świat nie ma problemu z muzułmanami pochodzącymi z Indii lub Turcji” stwierdza już w imieniu całego, świata Izraelski dyplomata. Nie precyzuje tylko który to świat ma na myśli. Może ten świat przed którym przestrzegał Jezus Chrystus, ten świat który nienawidzi i zabija jego uczniów. Ten świat pewnie nie ma problemu, z pochodzącą z Turcji organizacją “Szare Wilki” której członek w 13 maja 1981 próbował zamordować Ojca Świętego Jana Pawła II.
Następne hasło ze słowniczka Pana Weissa to “terrorysta z państwa islamskiego” zreferowane zostało ono równie koszer-rzetelnie co poprzednie. Dowiemy się z niego że do powstania potwora Isis, doprowadziły wojny domowe, ale ani słowa o szerszym kontekście, o tym kto owe wojny tubylcom zafundował i jaki miał w tym cel. Dowiemy się za to, że wszyscy musimy z owym wrażym Isisem walczyć. W obronie demokracji ma się rozumieć. Czarujący aparycją poczciwego dziadziusia pan Weiss, albo ma problem z nadużywaniem zaimków dzierżawczych, liczby mnogiej w Języku polskim albo zaczyna oswajać nadwiślańskich gojim z myślą że dla dobra całej postępowej ludzkości, trzeba będzie upuścić nieco młodej krwi na ołtarzu “wartości demokratycznych”. Bowiem, “Zachodowi nie wolno się zmienić. Jeśli zrezygnujemy z naszych wartości to będzie to równoznaczne z poddaniem się(…)” zaklina autor w ostatniej części swego eseju. A właściwie, warto było by zapytać, o jakie to wartości konkretnie chodzi?
Czy autor ma na myśli prawo do zabijania nierodzonych, prawo do uśmiercania staruszków, czy może prawo do sodomickich “małżeństw” , a może prawo nastolatków do pigułki wczesno poronnej. Co to właściwie znaczy “Zachodowi nie wolno się zmienić”? A może chodzi o to że zachód powinien kontynuować samobójczą politykę zastępowania milionów Francuzów, Niemców czy Hiszpanów wyskrobanych z brzuchów matek, sprowadzanymi z Lewantu czy Afryki przybyszami. “Nie możemy zmienić naszej demokratycznej i humanistycznej polityki”? Kogo autor “słownika dla gojim” ma na myśli pisząc “My”? Sanhedryn, Kahał, politbiuro, czy ADL? Pozytywnej definicji brak. Zamiast tego żydowski felietonista przechodzi do demonizowania haseł typu “Polska dla Polaków”, “Francja dla Francuzów” czy “Izrael dla Żydów”. Takie hasła kojarzą się panu Szewachowi źle. Stawia je obok zdania o spaleniu kukły Żyda we Wrocławiu i apeluje do polityków, artystów dziennikarzy by stali na “straży demokratycznych wartości”, “Na straży naszego świata.” Jeszcze raz warto spytać o jakiż to świat chodzi Żydowskiemu dyplomacie? Może o taki w którym, jak to kiedyś ujął premier Malezji i kawaler Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej Mahathir bin Mohamad “Żydzi żądzą światem rękami swoich figurantów. Wysługują się innymi by za nich walczyli i umierali” (cytat za E Michael Jones “Gwiazda i krzyż” 2007).
No dobrze, ale w takim razie, po co Żydom w Polsce, nierzadko nienawidzący Izraela, Arabii. Po co, Izraelita oględnie, nie wprost acz wyraźnie próbuje nas oswoić z Ismaelicką hidżrą. To proste, Mówił już o tym profesor Wolniewicz, kiedy zwracał uwagę na poparcie jakim obdarzyła, budowę wahabickiego meczetu w Warszawie Loża B'nai Bi'rith. Najwyraźniej Żydowskim lobbystom nie w smak jest Polska jednorodna etnicznie i kulturowo. Skąd ta niechęć? Wydaje się że społeczeństwa i państwa etnicznie i kulturowo jednorodne, są trudniejsze do sterowania. Natomiast państwa wydane na pastwę multi-kulti mają z tym problem. Nawet taki kolos jak USA został w dużym stopniu zdominowany przez lobby żydowskie, które merda nimi niczym ogon psem. Szczegóły w ksiązce “The Israel Lobby and U.S Foreign policy” (autorzy: John J. Mearsheimer i Stephen M. Walt).
Podsumowując: wiemy dlaczego pan Weiss wychwala nam uchodźców, choć jego rząd ich sobie w Izraelu , wiemy dlaczego przyzwyczaja nas do myśli że być może będziemy musieli bronić świata który dzierżawią on i jemu podobni. Wiemy też dlaczego, w gruncie rzeczy ma nam, Polakom, za złe że chcemy czuć się gospodarzami we własnym kraju. Jednak w jakim celu publikuje talmudyczne wywody pana Weissa, tak przenikliwy zazwyczaj pan redaktor Lisicki? Chcę wierzyć że to cel poznawczy, nie wychowaczy.
(5)
6 Comments
autor
20 December, 2015 - 20:19
I tak Izrael przyjmuje tylko zydowskich uchodzcow.
Inni nie maja szansy.
Poza tym nie chodzi o uchodzcow w scislym znaczeniu tego slowa, a wiec o ucieczka z powodu niebezpieczenstwa, tylka o zasiedlanie kraju przedstawicielami innego narodu, innej rasy. Chodzi o imgracje osiedlencza.
Jeszcze raz: Izrael jest swietnym przykladem dla Polski: a wiec zasiedlamy Polske polskimi uchodzcami o ile przybeda a nie przybyszami z Bliskiego Wschodu czy tez Afryki.
"Uchodzca uchodzcy nierowny."
21 December, 2015 - 01:49
zakładam że zdaje sobie także sprawę z innych faktów jakie przytaczam, w poscie,
więc jego podejście do swych czyelników uważam za nieco... hmm... nieszczere i pokrętne mówiąc delikatnie...
Pozdrawiam
A mówiąc dosadnie...
21 December, 2015 - 03:59
Taaaak...
22 December, 2015 - 06:49
pozdro
Mauserze,
22 December, 2015 - 10:34
Jeszcze mam taką małą uwagę, w zamachu na Jana Pawła II akurat nie islamska ideologia odgrywała rolę, tylko sowiecka. Nie żebym broniła Szarych Wilków, ale w tym wypadku KGB posłużyło się jednym z ich członków do swoich celów. Wykorzystano muzułmanina, aby odsunąć podejrzenia od siebie.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
masz rację Kocie
23 December, 2015 - 07:27
Co do wilków , to rzeczywiście bolszewia, była spiritus movens całej tej zbrodni. Wspomniałem jednak o Wilkach zirytowany zdaniem „Świat nie ma też problemu z muzułmanami pochodzącymi Turcji czy Indii ”, sugerującym iż jakoby nie było tam terrorystów, działających poza granicami, a tu proszę są i jak by co dają się wynająć innym …