Ostatnia jesień grzybiarzy. Czy po wyborach będzie jeszcze można spacerować po polskim lesie?

 |  Written by Lech 'Losek' Mucha  |  9

447
Redaktor Michalkiewicz, którego niezwykle cenię i bardzo lubię słuchać, wielokrotnie ostrzegał Polaków, przez roszczeniami dotyczącymi mienia bezspadkowego (bezdziedzicznego). Dziś już nikt chyba nie wątpi, że te roszczenia, kierowane w naszą stronę przez chciwych przedstawicieli przemysłu Holocaustu, są faktem. Według redaktora Michalkiewicza kwota, na którą chcą nas obrabować niektórzy Żydzi, to 300 000 000 000 (trzysta miliardów) dolarów. Według niektórych źródeł, żądania te mogą opiewać nawet na 700 miliardów dolarów. Nawet jeśli to „tylko” trzysta miliardów dolarów, kwota jest tak duża, że nie mamy szans na spłacenie tych roszczeń. O ile dobrze policzyłem, to nasze obecne rezerwy złota, wynoszące teoretycznie 228 ton, mają wartość około 11 miliardów dolarów. Dlaczego napisałem, że mamy to złoto teoretycznie? Dlatego, że spora jego część znajduje się poza Polską i nie wiadomo, czy da się je jeszcze w ogóle odzyskać.
Oczywiście politycy PiS, na czele z Jarosławem Kaczyńskim buńczucznie powtarzają, że roszczenia nie będą realizowane, że nie oddamy ani guzika, i tak dalej, i tak dalej... Nic nowego. Polacy słyszeli to z ust władz kilka razy w swej historii. Jednak biorąc pod uwagę to, że obecna ekipa rządowa wisi na pasku Ameryki, a wpływy lobby żydowskiego w najważniejszych sferach władzy i w ogóle życia w USA są nie do przecenienia, bardzo prawdopodobna wydaje się teza, głoszona przez redaktora Michalkiewicza, wedle której roszczenia zostaną zaspokojone nie „w guzikach”, tylko w naturze. A co jeszcze mamy? Co jeszcze może – w naszym imieniu – oddać Żydom nasza „dobra zmiana”? Oprócz złota, można będzie oddać na przykład lasy państwowe. A jeśli do tego dojdzie, to kto będzie najbardziej protestował? O tym za chwilę.
 
Król jest nagi.
O obecnej władzy, po czterech latach zasiadania na tronie, można bez zbytniej przesady powiedzieć, że: król jest nagi. No, może nie całkiem nagi. Ma skąpe majtki z napisem 500+ z jednej, i „wystarczy nie kraść” z drugiej strony… I tyle. Dlatego trzeba postawić sobie pytanie, czy na pewno powinniśmy oddać ponownie swój głos na „pozorną zmianę”?
Z braku argumentów rzeczowych, wspartych rzeczywistymi sukcesami obecnej władzy, jej zwolennicy posługują się demagogią. Ale te koronne ich argumenty:
  1. Nie głosując na PiS, głosujesz na złodziei z poprzedniego układu,
  2. Głosując na partie nie mające szans na zdobycie władzy (w innej wersji argument mówi o partiach nie mających szans na wejście do parlamentu) marnujesz swój głos,
  3. Nie głosując na PiS powodujesz, że do władzy znów dojdą zdrajcy i złodzieje,
  4. Najpierw należy dokończyć „dobrą zmianę”, a potem, jak już całkiem wykończymy obóz zdrady i zaprzaństwa, rozliczymy obóz obecnej władzy z wszelkich obietnic,
nie są warte funta kłaków!
Po kolei na nie odpowiadając, można powiedzieć, że nie głosując na PiS, po prostu nie-głosujemy-na-PiS. Nie głosując na PiS, ani nie głosując na PO, ani na PSL, nie marnujemy swego głosu. Oddajemy głos sprzeciwiający się duopolowi władzy, która – jak widać – wciąż hołduje zasadzie założycielskiej Trzeciej RP, która mówi: wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych. To nie my, niegłosujący na PiS sprawimy, że do władzy wróci Grzegorz Schetyna, albo, nie daj Boże, Donald Tusk. To partia prezesa Kaczyńskiego, a biorąc pod uwagę jej wodzowski charakter, to sam prezes Kaczyński, zwalczając zawzięcie każdą opozycję, szczególnie tę pojawiającą się po prawej stronie od PiS, (zwalczając – dodajmy – z zupełnym ignorowaniem nie tylko ducha, ale i litery demokracji) to on sam będzie winny temu, że ludzie Tuska wrócą do władzy. To nieuniknione. I wreszcie, odpowiadając na czwarty argument, żadna dobra zmiana nie zostanie dokończona, ani w drugiej, ani w entej kadencji, bo żadna „dobra zmiana”, w żadnej istotnej dla społeczeństwa dziedzinie nie została rozpoczęta! Znów kłania się wymieniona w tym akapicie założycielska zasada Trzeciej RP…
Daleki jestem od tego, by dyktować , a nawet wskazywać Wam, Szanowni Czytelnicy, na kogo głosować. Niech każdy głosuje na kogo mu sumienie podpowiada, chcę tylko pokazać, że jest więcej niż jeden wybór, a głos oddany na partię, co do której mamy przekonanie, że będzie lepsza od tych, co rządzą od trzydziestu lat, nie jest głosem zmarnowanym. Ktoś bardzo mądrze napisał, że w ciągu tych trzydziestu lat przy korycie władzy znajdowali się bez wyjątku beneficjenci poprzedniego systemu, a nigdy jeszcze nie dopuszczono nikogo z grupy poszkodowanych przez komunę. Czas to zmienić. Uważam również, że ,jakkolwiek udział w wyborach jest naszym patriotycznym obowiązkiem, to jednak jako wyborca mam prawo do wstrzymania się od głosu. Jeśli politycy PO mogli w sejmie wstrzymać się od głosu gdy głosowano ustawę utrudniającą grabież Polski (chodzi o tzw. ustawę anty-447, zgłoszoną przez posła Rzymkowskiego, zanim jeszcze przeszedł na stronę „pozornej zmiany”) to i obywatel może się od głosu wstrzymać. Na przykład poprzez oddanie nieważnego głosu. Czy to jest zagranie niedemokratyczne?  Myślę, że nie. Uważam, że jeśli wyborca nie może z czystym sumieniem poprzeć nikogo, może z czystym sumieniem skreślić wszystkich.
(Przypomnę, że politycy PiS głosowali wtedy przeciw tej ustawie, czyli głosowali za możliwością ograbienia Polski.)
 
 
Co z tymi lasami będzie?
Zastanawiałem się bardzo długo, dlaczego politycy Prawa i Sprawiedliwości , mając do zrobienia tak wiele rzeczy, do załatwienia takie mnóstwo spraw, już w 2018 roku zajęli się akurat myśliwymi, nowelizując ustawę o łowiectwie. Czy naprawdę nie było  niczego ważniejszego? Przecież oprócz  reformy sądów, kodeksu karnego, szkolnictwa wyższego, repolonizacji mediów, racjonalizacji wydatków budżetowych w szeroko rozumianej kulturze, oprócz reformy ochrony zdrowia, można by pewnie wymienić jeszcze kilka, a może nawet kilkanaście działów gospodarki i dziedzin życia, które należało koniecznie zreformować w pierwszej kolejności. Tymczasem „pozorna zmiana” na początku dotknęła myślistwa. Dlaczego? Fama głosiła, że Prezes nie lubi myśliwych. Kiedyś wydawało mi się, że to może być prawda. Jednak uważam premiera Kaczyńskiego za zbyt wytrawnego polityka, który nie ryzykowałby niepotrzebnie spadku poparcia, nieuchronnego wśród myśliwych po tym, jak ich potraktowano. 
 
Oczywiście jeśli rząd odda lasy państwowe obcym, najbardziej – oprócz grzybiarzy - protestować będą myśliwi!
Proszę wszystkich P.T. Czytelników, którzy myśliwych nie lubią, o chwilowe zawieszenie tej niechęci. O samym łowiectwie można dyskutować. Zainteresowanym polecam moje wcześniejsze teksty o łowiectwie, które można znaleźć w sieci lub w archiwalnych wydaniach PN, a tu tylko krótko przypomnę mniej zorientowanym, jakie główne zmiany przyniosła nowelizacja ustawy łowieckiej.
  1. W wypadku likwidacji koła łowieckiego, parlament obciążył zarządy kół łowieckich odpowiedzialnością finansową za długi, w tym wyrównanie szkód w rolnictwie. I to ze swoich prywatnych majątków.
  2. Wprowadzono zakaz uczestnictwa w polowaniach, a tym samym zakaz szerzenia idei myślistwa wśród własnych dzieci, do osiemnastego roku życia! 
  3. Wprowadzono dla myśliwych niczym nie uzasadnioną konieczność wykonywania badań co pięć lat.
  4. Znowelizowana ustawa pozwala też właścicielom gruntów na uzyskanie zakazu polowań na własnym terenie.
Wszystkie zmiany godzą w myśliwych. Ryzyko odpowiadania prywatnym majątkiem i zakaz zabierania na polowania dzieci, jeśli go zastosować w praktyce, doprowadzą do zaniku łowiectwa w Polsce w ciągu jednego pokolenia. Ale najbardziej zastanawiająca jest możliwość odmowy zgody na polowanie na prywatnych terenach, dana ich właścicielom. Czy może chodzić o to, by w przyszłości, na terenach prywatnych, organizować prywatne polowania i to całkiem dowolnie, bez ograniczeń wynikających z przepisów łowieckich? Czemu nie? A może o to, by w przyszłości prywatni właściciele czerpali zyski z komercyjnych polowań? A może przyszli właściciele lasów państwowych, zza oceanu, wydali po prostu taki rozkaz? A może nawet nie musieli go wydawać…? Może sprawa przekazania lasów państwowych przedsiębiorstwu Holocaust, w ramach wynagrodzenia za mienie bezdziedziczne, już jest postanowiona?
 
Jak mówi ojciec Augustyn Pelanowski, w jednym ze swoich proroczych tekstów (Co się zdarzyło w Gibea):
„Nie za wszystkimi teoriami spiskowymi stoi  tylko teoria. Niektóre z nich mówią o praktyce, która jest nam pokazywana jako teoria, by w nią nie uwierzyć„
To, czy wierzyć w opisaną przeze mnie przyczynę, dla której koalicja socjalistów rządzących Polską robi na złość myśliwym, pozostawiam P.T. Czytelnikom. Podobnie jak Wam pozostawiam rozstrzygnięcie, czy opisywana w tym tekście zasada o „nieruszaniu waszych i naszych” jest prawdziwa. Ja w nie wierzę. I dlatego, choć nie tylko dlatego, nie oddam po raz kolejny mojego głosu obecnej władzy. „Ciocia Magdalenka” mojego głosu już nie dostanie!


Lech Mucha

Tekst ukazał się w miesięczniku Polska Niepodległa
5
5 (2)

9 Comments

katarzyna.tarnawska's picture

katarzyna.tarnawska
Zazwyczaj zgadzałam się z Tobą, tym razem - zwłaszcza że Michalkiewicza nie lubię bo wielekroć złapałam go na tworzeniu sensacji - pozwolę sobie wyrazić przeciwne zdanie.
Co nie znaczy, że bezkrytycznie "ufam" politykom i polityce PiS-u. Pożyjemy - zobaczymy.
Osobiście - będę głosować na PiS, mam też nadzieję, że Konfederacja wejdzie do Sejmu i że będzie w stanie "patrzeć na ręce" PiS-owi.
Zamiast własnej odpowiedzi - polecam wpis na blogu Niepoprawnych blogera Krzysztowa Jaworuckiego:
https://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/tylko-pis-budujmy-nasza-polske-...
Pozdrawiam serdecznie,
Lech 'Losek' Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Zostawmy na boku Michalkiewicza. Został przywołany jako ten, który od bardzo dawna mówi o roszczeniach żydowskich. Czy masz najmniejszą wątpliwość ,że roszczenia te są realne?
Lech "Losek" Mucha
katarzyna.tarnawska's picture

katarzyna.tarnawska
szukają bezustannie "jeleni", którzy będą na nich łożyć, bez żadnych z tego tytułu profitów własnych.
Taka, już przed ~10-ciu laty, była opinia mojej żydowskiej przyjaciółki, z Izraela. Żydzi amerykańscy, deklarując się jako ortodoksi, przez szereg lat świadczyli dziesięcinę - na rzecz Państwa Izrael. Te "świadczenia" to m. in. stypendia naukowe dla studentów z Izraela, przyznawane w Ameryce. Albo - nieodpłatne udzielanie Izraelowi nowych technologii przemysłowych, wojskowych... Z tego tytułu uważają, że nie mają żadnych innych zobowiązań wobec swojej nacji. W ostatnich latach - zaczęli szukać tego, kogo zmuszą do płacenia - zamiast nadal płacić samym. Ponieważ "skasowali" już Niemców, Szwajcarów, Słoweńców chyba - próbują teraz z Polską, mając m.in. niemieckie wsprcie. Wydaje się, że polityczna "gra" prowadzona przez grupę polityków skupionych wokół Jarosława Kaczyńskiego, w obecnej sytuacje geo-politycznej - jest "grą" z polskiego, narodowego punktu widzenia - niełatwą, ale - w zastanych warunkach - najbardziej racjonalną. Rosyjskie przysłowie - "tisze jediesz, dalszie budiesz" jest bardzo na miejscu. Te wszelkie głośne demonstracje, krzyki, krytyki itp. itd. wcale nie służą polskiemu interesowi. Wręcz odwrotnie.
Zgadzam się z opinią Torpedy Wulkanicznej.
Ja - głosuję na PiS. Żywiąc różnorodne obiekcje.
Przy okazji - moja bardzo dotąd prawicowa Siostrzenica, osoba skąd inąd wydawałoby się emocjonalnie i społecznie dojrzała - powtarzając argumenty, które Ty, Lechu wyartykułowałeś - planuje oddać głos nieważny, lub - nie głosować. I nie zdaje sobie sprawy, że w taki sposób wspomaga jedynie antypis. Ciekawam, czy nasza rozmowa coś zmieniła.
Serdecznie pozdrawiam,
Lech 'Losek' Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Polityka zagraniczna PiS jest IMHO opłakana. Ponieważ USA są bezalternatywnym sojusznikiwm PiS, znacznie trudniej będzie oprzeć się ich naciskom, czego mieliśmy przedsmak przy okazji niesławnej konferencji bliskowschodniej. To, plus ustawa łowiekcja, ewidentnie i bez żadnej potrzeby szkodząca myśliwym, dają do myślenia...
Krytyka władzy zawsze jest konieczna, tylko prawda nas wyzwala, a najgorsze jest to, że socjalizm jeszcze nigdy i nigdzie się nie udał.
Lech "Losek" Mucha
Torpeda Wulkaniczna's picture

Torpeda Wulkaniczna
Niepodejmowanie jakiejkolwiek dyskusji na ten temat z Żydami może być jakąs metodą. Oficjalne postawienie tematu ( np. przez ustawę "nic nie damy, bo to nieprawne" ) stwarza już jakąs platformę rozmowy - i możliwe talmudyzowanie przepisów owej ustawy ( jak z tą o IPN).

Zobaczymy, co Kaczor kombinuje. Jednak - nie jesteśmy ani tak bogaci, ani tak niezbędni światu jak Szwajcaria. A Helwetów wydojono.
I już.

Michalkiewicz wali w dzwony już od lat ; Pijak narozdawał paszportów i nadal się je rozdaje praktycznie każdemu z Naszych Odwiecznych Przyjaciół.
No, a  tym potomkom Polaków ze wschodu to jakby mniej...

Czytałem Pana publikację na S24 i dyskusję; pouczająca. Rzadko tam sie udzielam, więc tutaj :

W sytuacji, gdy aroganckie działania Usraela ( teraz przytłumione) powrocą po wyborach i doprowadzić mogą do wściekłości i kryterium ulicznego - lepiej, żeby nadal rządził PiS.
Gdyż pozostaje ufać, że mają wiecej doświadczenia w eliminacji prowokacyjnych zagrożeń ( stąd irracjonalne na pierwszy rzut oka polowanie Jojo na wafelkowych nazistów i staranne ochranianie dewiantów), niż zbyt dmący w surmy bojowe Konfetti.

Jeśli zgodzą się na te hucpę, jeśli np. zabiorą lasy, to ja sam - stary dziad - wyjdę o kulach na ulicę i niech mnie poźniej nazywają zatrzymanym, pierdolonym antysemitą.

Życzę konfederatom wejścia do Sejmu, wyślizgania JKM z realnego wpływu, dobrej nauki przez cztery lata i znaczącej wygranej w następnych wyborach.

Pozdrawiam Pana

PS. W kochających Żydów Niemczech właśnie zaatakowano zbrojnie synagogę, są ofiary śmiertelne.
Ale to nic naprzeciw zwierzęcego antysemityzmu moich rodaków.
 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

stronnik's picture

stronnik
zagraniczna, prowadzona dotąd tak przez komunistów jak i lewackich liberałów, była zawsze krótkowzroczna. Cele jakie sobie wyznaczały kolejne polskie rządy nie były ani ambitne, ani zakreślone na dłuższy czas. My zaś, jako bierni tego obserwatorzy, mogliśmy jedynie komentować, to co z tych jakże przejżystych planów pozostawało. Z reguły, nic znaczącego, bo cele odległe o kilka miesięcy a częściej wręcz realizacja obcych interesów w ramach np Unii, nie były żadnymi istotnymi z punktu widzenia POLSKICH interesów. My sami nawet nie mamy specjalnych powodów do narzekania na te polskie rządy, bo zwyczajnie polska polityka zagraniczna ograniczała się do tej pory do działań gospodarczych i może samej czystej polityki na różnych forach międzynarodowych. Intersy polskie od wielu lat leżały odłogiem.

Dlaczego rowinąłem ten wątek? Bo na tym tle widać różne rzeczy, które inaczej dostrzec jest trudniej. Roszczenia żydowskie względem Polaki są, albo powinny się stać, interesem polskim w tym sensie, że przyjmując iż nie dajemy się doić Żydom, należy przyjąć jakiś rodzaj postępowania. Zatem należy mieć jakiś plan i GO REALIZOWAĆ. Akurat sprawa tych dzikich roszczeń, jest na tyle skomplikowana, że wymaga bardzo delikatnych ruchów i musi być realizowana przy wykorzystaniu różnych, także niekonwencjonalnych środków. Takim środkiem może na przykład być stwarzanie pozorów, dla osiągnięcia jakiegoś celu pośredniego, ale oczywiście środki należy dobierać rozważnie w miarę rozwoju sytuacji. To kwestia dyplomacji. Oczywiście opinia publiczna nie zawsze musi być informowana o szczegółach ani o zamierzeniach. Dyplomacja jest dyplomacją i czasem lepiej poswięcić na jej ołatrzu pewne pryncypia, niż odkryć karty. Zwłaszcza, że przeciwnik może nam w nie zaglądać. W MSZ nadal istnieją klany rodzinne o bardzo dziwnych korzeniach. Często właśnie spośród narodu handlowego. My, siedzący na widowni nie wiemy jak naprawdę wygląda walka o Polskę, ale oceniamy działania po bardzo fragmentarycznych informacjach jakie do nas docierają. Ja mam osobiście zawsze dużo rezerwy i wstrzemięźliwości gdy chodzi o ocenę działań w zakresie polityki zagranicznej. Nie wiem tego na pewno, ale mam wiele obserwacji, świadczących o tym, że Polska prowadzi długofalową politykę w conajmniej kilku dziedzinach. Jedną z nich są żydowskie pretensje finansowe. Tego probkemu nie da się załatwić w sposób szybki, który zapewnił by nam bezpieczeństwo z tej strony, ucinając wszystko szybko i sprawnie.. Skoro nie da się stworzyć sytuacji w której przemysł Holokaust zrezygnuje ze swoich działań, należy podjąć takie działania, które dadzą skutek w dłuższej perspektywie, choć mogą być obarczone jakimś innym ryzykiem. To kwestia kalkulacji, wyważania ryzyka i strat. Wielu publicystów z dozą zazdrości podkreśla czasem, że Rosjanie potrafią prowadzić długofalową politykę międzynarodową, że Polska nigdy nie miała sukcesów w tej dzidzinie. Ale czy w czasach od IIWŚ kiedykolwiek mieliśmy szansę prowadzić politykę zagraniczną w oparciu o wyłącznie polskie interesy narodowe?  W przypadku próby zdarcia z nas skóry, może być zastosowana dość znana metoda zarządzania ryzykiem. Minimalizujemy je stosując nowe i nie stereotypowe działania osłonowe, oraz takie, które "ciosy" przeciwnika przekierowują w inną stronę, albo zręcznie odwlekamy jakies swoje  działania by zyskać na czasie. Akurat w tym przypadku czas gra na naszą korzyść. Tym bardziej, że żydzi nie wystąpili do tej pory z oficjalnym żądaniem tych pieniędzy. O ile mi wiadomo, są to jedynie działania półoficjalne lub jedynie enuncjacje prasowe czy wręcz oświadczenia na jakichś forach, odnotowane przez sterowane media. W takiej grze nie będzie spektakularnych działań, głośnych oświadczeń, ani szumnych zapowiedzi. Zamiast, będziemy otrzymywali dość niespójny, zamglony obraz działań pozornych lub pozorowanych, dziwnych i/lub niezdozumiałych dla nas, widzów i obserwatorów z trybun. Rządzący zaś, o ile podejmują taką grę, muszą liczyć się z krytyką, brakiem zrozumienia i głosami sprzeciwu. Muszą jednak wytrwać w swoim postanowieniu, bo dyplomacja nie lubi rozgłosu, kamer i mikrofonów, o ile ma być skuteczna. Dyplomacja zaś jest częścią polityki, a ta jak wiadomo, ma być PRZEDEWSZYSTKIM, skuteczna.

Zatem, wybacz Lechu, twòj głos w tej sprawie odczytuję jako przejaw niecierpliwości, conajmniej. Powinniśmy być bardziej cierpliwi oraz brać pod uwagę, że każde działanie spektakularne, rozgłos, czy choćby tylko prowadzące WPROST do jakiegoś korzystnego dla nas, będzie mało lub wręcz przeciw skuteczne.

Najprawdopodbniej musimy nauczyć się czegoś nowego i akurat ta sprawa pozwala w jaskrawy spsób to dostrzec. Musimy nauczyć się akceptować fakt, że niektóre dzidziny podlegają polityce długofalowej i na efekty będziemy musieli czekać latami, a być może, w niektórych sprawach, nie doczekamy się żadnego jednoznacznego roztrzygnięcia. Zalecam zatem nieco powściągliwości, cierpliwości i zaufania do ludzi, którzy jednak narażają swój autorytet, oświadczając z trybun, że nie "oddamy nawet guzika".

Tak, po raz pierwszy możemy pospierać się o, to w jaki sposób prowadzona jest nasza polityka w oparciu o nasz interes narodowy. Czy to nie jest godne odnotowania oraz, że to sposobność do nauczenia się czegoś nowego?

Pozdrawiam
ro's picture

ro
Czasami żałuję, że nie mam więcej rąk; z braku - podpisuję się tylko obiema.

Wiecej nie napiszę, bo naruszyłbym ciszę wyborczą.
katarzyna.tarnawska's picture

katarzyna.tarnawska
Podobnie jak ro - podpisuję się obu rękoma (bo więcej nie mam wink) pod twoim tekstem.
Dziękuję! I proszę o tę część komentarza, którą przemilczałeś - ze względu na wyborczą ciszę.
Serdecznie pozdrawiam,

Więcej notek tego samego Autora:

=>>