Rywalizacja przyzwoitości z szambem

 |  Written by ossala  |  1
   Politykom, ludziom władzy w szerokim ujęciu, ciężko się wierzy – dla  zasady, z jakiegokolwiek środowiska pochodzą. Istnieje jednak ważna i znacząca różnica między dwoma obozami politycznymi, z których wywodzą się obecni rywale w walce o urząd Prezydenta RP, tj. PO i PIS.

   Moją osobistą czerwoną (czarną, grubą – jak ją zwał) kreską, która już się nie pojawia w obecnej debacie jest Smoleńsk. Rozumiem, że się nie pojawia, bo pokolenie, o które trwa obecnie walka, pokolenie 18-, 19-latków miało wtedy po 8, 9 lat. Nic im to nie mówi, nie przezywali tej atmosfery zdrady, pogardy i lekceważenia – ale ja pamiętam, dlatego o tym wspominam. I tej cezury u mnie już nic nie zmieni jak i faktu, że Tusk w objęciach Putina w pobliżu śp. Lecha Kaczyńskiego leżącego w smoleńskim  błocie - na zawsze pozostanie dla mnie symbolem najbardziej podłego zaprzaństwa.
  
   Nie jest tak, że jako zdeklarowany wyborca PiS i Prezydenta Andrzeja Dudy pieję z zachwytu nad każdym ich poczynaniem. Zdecydowanie tak nie jest, ale jeśli rząd Zjednoczonej Prawicy i Andrzeja Dudę można punktować, sporządzać bilans: zrobione/niezrobione – to z czasów bandy PO/PSL punktować nie ma czego.
„Chuj, dupa i kamieni kupa”, oszustwa, korupcja, obietnice łamane jedna za drugą, szybciej łamane niż człowiek zdążył nabrać nadziei, że może mu się byt poprawi. Afera goniąca aferę (pamięta ktoś jeszcze spoconego Chlebowskiego, rolę Schetyny w tej aferze?), podła, bezduszna „reprywatyzacja”, krzywda dziesiątek tysięcy ludzi, AmberGold, wyłudzenia VAT, próba doprowadzenia do upadłości LOT, zabranie Polakom środków z OFE, zmniejszenie zasiłku pogrzebowego (!), próba sprzedaży Lasów Państwowych… Długo by jeszcze wymieniać wyczyny koalicyjki PO/PSL w haniebnym ciągu 8 lat „hulaj dusza, piekła nie ma”.  
 
   Poczucie bezkarności ekipy PO/PSL wprawiało mnie w zdumienie i nawet jeśli znów przypomnieć ograniczone zaufanie do polityków – tak bezczelnych kłamstw, takiej obłudy, takiej krzywdy wyrządzanej Polakom i Polsce (żeby przypomnieć też wyprzedaż majątku narodowego) nie sposób puścić płazem, nie sposób też zapomnieć.
 
   W czasie swych kadencji rząd Zjednoczonej Prawicy i Andrzej Duda jako prezydent nie spełnili wszystkich składanych obietnic. To nie jest żadne odkrycie. Ale spełnili bardzo wiele.
 
   I oto dziś toczy się kampania kandydata ugrupowania „ośmiorniczek, negocjacji przy śmietniku czy na cmentarzu, prowokacji podczas inicjatywy Marszu Niepodległości, strzelania do górników, podnoszenia wieku emerytalnego” z kandydatem ugrupowania „500+, do 26 roku bez podatku PIT, obniżenia wieku emerytalnego, etc”.

   Jak na moją polską duszę – tej rywalizacji w ogóle nie powinno być. A nie dość, że jest, to toczy się niemal 50% na 50%. To jest nie do uwierzenia.
   Do tego kampania, głównie w obozie PO obfituje w chamskie zachowania, chwyty poniżej pasa, które przywodzą w pamięci odór dawnych przekrętów, matactw a przede wszystkim braku szacunku dla rywala i jego sympatyków.  
 
   Nie byłoby we mnie chyba tyle frustracji, gdyby Andrzej Duda mierzył się w II turze z kimkolwiek innym, z kandydatem jakiegokolwiek innego ugrupowania niż PO. Bo końcowe poparcie dla kandydatki Kidawy-Błońskiej na wysokości 2% uważałam za sprawiedliwe, bo do ogłoszenia wyników I tury sądziłam, że gorszego zła jak  prezydent Trzaskowski z PO (co nie daj, Panie Boże) dla Polski nie ma, bo nie rozumiem, jak człowiek może tak kłamać jak Trzaskowski kłamie, bo nie ogarniam, jak Polacy ciągle mogą łykać te brednie?!
Dobrze, jakiś wynik na poziomie 25%-30% (czyli beton PO), ok., ale faktycznie – około 50% Polaków gotowych jest poprzeć kłamcę z tak skompromitowanego ugrupowania, którego Trzaskowski jest niemal książkowym egzemplarzem?
  
   Dobrze, przyjmijmy dla dobra dyskusji, że oni wszyscy kradną a już na pewno wydają publiczne pieniądze nie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Ja te wszystkie argumenty znam na pamięć. Tylko że każdy z nas decydowałby o państwowych subwencjach inaczej i „jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził”, ale rząd Zjednoczonej Prawicy gros z tych „nie swoich” pieniędzy skierował na politykę społeczną, środki popłynęły do zwykłych Polaków, polskich rodzin, dzieci, przedsiębiorców. Taka to jest między innymi różnica, w mojej ocenie.

A w sondażowej ocenie wyborców wyrównana walka? Bój o każdy głos? "Czasem tylko siąść i płakać"...
5
5 (2)

1 Comments

Dixi's picture

Dixi
Nie jest prawdąm że wszyscy kradną.
Jeśli piS-owi zdarza się wpadka personalna - natychmiast ją naprawia.
Z łodziejstwo to "standard" komuny i postkomuny.
--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Więcej notek tego samego Autora:

=>>