"Dobrze urodzeni"

 |  Written by Katarzyna  |  2

Był cudownym dzieckiem. Chwalił się, że w wieku 4 lat potrafił czytać, dodawać i mnożyć, recytować poezję łacińską, znał język francuski i znał się na zegarku.
Ile było prawdy w tych przechwałkach, trudno dziś dociec. Faktem jest, że był wybitnie zdolnym dzieckiem a potem w wieku dorosłym naukowcem szukającym uzasadnienia dla prawa dziedziczenia.
Niestety, wybitne zdolności nie zawsze służą ludziom i tak jest w przypadku sir Francisa Galtona, kuzyna Karola Darwina. Po przeczytaniu jego pracy O powstaniu gatunku, w której Darwin opisuje, w jaki sposób dobór ukształtował gatunki udomowionych roślin i zwierząt, wpada na „genialny” pomysł ulepszania gatunku ludzkiego.

Gdyby choć dwudziestą część kosztów i wysiłków zainwestowanych w ulepszenie ras koni i bydła przeznaczono na działania mające na celu poprawę rasy ludzkiej, jakąż plejadę geniuszy moglibyśmy stworzyć! - napisał w artykule w 1864 roku.
Datę tę uznaje się za początek eugeniki, choć sama nazwa inżynierii ulepszania ludzkich ras pojawiła się znacznie później i oznaczała „dobrze urodzonych”.

Co to oznaczało wtedy praktyce? A no nic innego tylko to, co do dziś fascynuje wielu geniuszy uznających siebie za predysponowanych do „zarządzania zasobami ludzkimi” w różny sposób. Na początku było to zachęcanie do rozmnażania się ludzi uznawanych za urodziwych, zdolnych i utalentowanych, potem dokonywano sterylizacj niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo.
Po ogłoszeniu swojej eugenicznej tezy postanowił udowodnić, że o rozwoju człowieka decyduje nie wychowanie a dziedziczona natura. Do udowodnienia swojej tezy uporządkował i wykorzystał statystykę. W książce „Geniusz dziedziczny” przedstawił listę osób sędziów, poetów , naukowców, starając się udowodnić, że wybitne zdolności są cechą dziedziczną. W tym celu założył w Londynie „laboratorium antropometryczne”. Tysiące ludzi zgłaszało się tam do pomiaru wzrostu, wielkości głowy, mocy, rozróżniania kolorów itd. Wykresy, jakie powstały po zestawieniu tych badań miały udowodnić związek cech potomków z dziedziczeniem.
Nigdy tak naprawdę Galtonowi nie udało się udowodnić swojej eugenicznej tezy, że natura dominuje nad wychowaniem. Nigdy jednak też nie zwątpił w jej słuszność.
Pochwałę otrzymał nawet od swego kuzyna.
Teraz wiemy , dzięki godnym podziwu wysiłkom pana Galtona, że geniusz, (...) jest dziedziczony – napisał w swojej książce „O pochodzeniu człowieka” Karol Darwin.

Sam Galton był za tak zwaną pozytywną eugeniką, tzn. za zachęcaniem do wczesnego małżeństwa i wysokiej płodności elit intelektualnych. Domagał się zaprzestania działalności charytatywnej wśród robotniczej biedoty, bo tam rodzi się najwięcej dzieci. Nie odżegnywał się jednak od środków przymusu ograniczających zawierania małżeństw chorych umysłowo i ich sterylizacji.

Jak to bywa w przypadku ludzi sławnych ich teorie szybko znajdują swoich zwolenników. Wśród nich są znani po dziś dzień tacy pisarze jak George Welles czy Bernard Shaw. Wells w sterylizacji upatrywał poprawę gatunku ludzkiego. Show domagał się wolności dla ludzi, którzy spotkali się tylko po to by spłodzić potomstwo.
Eugenika wkracza do świata polityki, przenika do brytyjskiej Partii Pracy (Harold Laski, Sidney Webb) i ekonomii (John Majnard Keynes, Beatricze Webb)
Teoria Galtona znalazła swoich gorących zwolenników w Stanach Zjednoczonych. Wkroczyło tam prawo stanowione oparte o eugenikę. Ale o tym napiszę w odrębnej notce.

Dlaczego warto dziś o tym mówić i pisać?

Historia eugeniki - droga od naukowych teorii i jej wyznawców, po świat polityki i ekonomii, nie jest bynajmniej już tylko historią. Po II wojnie światowej wydawało się, że wstręt do eugeniki w wykonaniu niemieckim na trwale pozwolił pożegnać się z tą pseudonauką. Dziś jesteśmy świadkami odradzania się jej zarówno w poglądach jak i prawie stanowionym w najbardziej brutalnej wersji ubranej w prawa człowieka do aborcji i eutanazji czy w eksperymentach genetycznych. Brak wiedzy, brak oceny, co stało się w przeszłości w dużej mierze jest tego przyczyną. Nie musimy czytać naukowych książek, specjalistycznych pism, ale powinniśmy wiedzieć, czym w swej istocie jest dążenie do zapełniania świata „dobrze urodzonymi” zanim wygłosimy tak dziś popularne usprawiedliwienie zgody na prawo eugeniczne okrągłym stwierdzeniem - To jest mój pogląd mam prawo do niego.

_______________________________________________

Cytaty: za Jim Holt, Idee, które zmieniły świat, Sir Francis Galton, ojciec statystyki... i eugeniki, str.75

Ilustracja: Francis Galton

Zapraszam do słuchania
audycja 1207 (czwartkowa)
 
 
5
5 (2)

2 Comments

stronnik's picture

stronnik
Czytając twój tekst Katarzyno, zadumalem się nad konsekwencjami tych eugenicznych eksperymentów. Doswiadczenia II Wojny Światowej powinny być przestrogą i ostrzeżeniem. Tymczasem nowe pokolenia w inny i na swój sposób odczytują "wartości" prac jakie stworzyli tacy jak Darwin czy Galton. Doświadczenie ale i towarzyszące temu refleksje i nauka płynącą z niego nie są w jakiś jednoznaczny sposób przekazywane następnym pokoleniom. Każde kolejne pragnie na nowo odczytać znaczenie faktów historycznych, a na to nakłada się cała gama uwarunkowań wynikajacychnz wiedzy, poglądów i wreszcie oddziaływań środowisk. Dlatego tak ważne jest na przykład polityka historyczną ale ważniejsze jest ciągłe kształcenie elit, środowisk wiodących wśród narodu. Polacy zostali pozbawieni ciągłości funcjonowania całego tego mechanizmu. Zastąpiono go systemem negatywnej selekcji, siłą i terrorem zmuszono do podporządkowania się nowym, narzuconym normom tej selekcji. Gdy patrzę na to wszystko to czuję zupełnie intuicyjnie, że my nawet nie zrobiliśmy jednego pełnego kroku w stronę odbudowy fundamentów społeczeństwa jakim być powinniśmy. A przecież to właśnie siłą ciągłości procesów społecznych należy stawiać temu i zapory wynaturzeniem jakie niosą eksperymenty oparte na przywidzeniach pseudonaukowych.
Katarzyna's picture

Katarzyna
Jest tak jak piszesz. Z jednej strony brak wiedzy o mechanizmzach społecznych i politycznych,które prowadzą do zbrodni, brak troski o jej przekazywanie w szkołach i na uczelniach,  z drugiej bałwochwaklczy stosunek do prawa stanowionego. Nie może być złe, skoro większość wybrała.

Przyczyn jest zapewnej więcej. Jedną z nich jest zapewne marketing, który kieruje się zyskiem. To dobre, co przynosi zysk. Trudno uwierzyć, ale Mary Wagner za każdym razem była sądzona nie za modlitwę w intencji dzieci nienarodzonych, nie za rozmowy z kobietami, które przybywały do klinik aborcyjnych, ale za utrudnianie działalności gospodarczej (sic!).
Ktoś jednak Justina Trudeau wybiera. Ktoś na niego głosował.  Co stało się z Kanadą?

W moim przekonaniu brak jest  jasnych, moralnych linii, które nie przekroczy polityk, bo straci władzę. Tymczasem ten polityk jest dobry, który skutecznie zdobywa władzę.
Historia już nie wychowuje, nie ostrzega, nie pokazuje pewnych zależności, które w każdym systemie doprowadzają do zbrodni.
Św. Jan Paweł II zdefiniował to krótko:
"Demokracja bez wartości prowadzi do totalitaryzmu".

Osobnym problemem jest zapewne zamykanie się na dostępną wiedzę, jeśli nie jest przekazywana przez konkretną opcję polityczną, której jesteśmy zwolennikami.
Jedno jest pewne. Jesteśmy na kolejnym zakręcie historii. Niewielki mamy wpływ na jej kształt, zawsze jednak możemy robić to, co nakazuje przyzwoitemu człowiekowi sumienie.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Katarzyna

Więcej notek tego samego Autora:

=>>