
Ponoć grozi nam upadek rządu, w związku z czym wszyscy są zaniepokojeni, ale tu i ówdzie widać też objawy radości, bo ludzie zrobili się tak wredni jak nigdy dotąd i chcą zobaczyć jak będzie przegrywał ten facet, który "nie miał z kim przegrać", skoro nie mogą popatrzeć "jak kończy prawdziwy mężczyzna" z Żyrardowa.
O pogrzebie dwudziestopięciolecia pamięć powoli zanika; jakoś nie widać ostatnio tego przywódcy, co stanąć miał na czele zapowiadanej walki, a przebąkuje się, że może pójść siedzieć; skatowanych dzieci i seryjnych samobójstw też na razie brak, Palikota itp. ani na lekarstwo, zaczęło się więc robić nudno i smutno, bo oglądanie rozpromienionego pana prezydenta z przynależnościami nie daje obywatelom takiej radości jakiej potrzebują - prócz coraz droższego chleba.
Dobrze więc, że przynajmniej do poniedziałkowej konferencji prasowej premiera cały kraj wstrząsany będzie niepokojami telewizyjnymi i domowymi, a jeśli pogoda się poprawi plenerowymi, które skutecznie pobudzają krążenie; niekiedy również krążenie elit.
Taka terapia wstrząsowa pozwoli się ludziom przygotować do odpowiedzi na nowe wyzwania, które - bez stosownych, ale niestosownych wyzwisk - postawione będą przed tutejszym wolnym i demokratycznym a nawet prawnym państwem prawa, czystym przypadkiem w drugą rocznicę śmierci generała Sławomira Petelickiego, około godziny 15.oo (transmisja w zaprzyjaźnionej telewizji).
Pamiętając, że pan premier uległ mniej więcej przed dekadą cudownej wewnętrznej transformacji, spodziewać się można po zapowiadanym jego wystąpieniu dosłownie wszystkiego, ale niekoniecznie od razu tego najlepszego, co szczęściem się zwie, bo skoro rząd jeszcze nie upadł, to najwidoczniej stoi, i potrafi bez trudu wyjaśnić obywatelom, na jakim, mianowicie, stanowisku - a jeśli obieca się trochę pochylić nad tym, co leży, radosnemu wzruszeniu nie będzie pewnie końca; nie tym razem.
"Morgen, morgen, nur nicht heute.." - jak mawiają prawdziwi Europejczycy, dzięki którym żyjemy w bardzo wolnym kraju - i dobrze nam tak, choć nie wszystkim.
Pośpiech, jak wiadomo, wskazany jest wyłącznie przy łapaniu pcheł, a nie o pchły idzie tym razem.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
O pogrzebie dwudziestopięciolecia pamięć powoli zanika; jakoś nie widać ostatnio tego przywódcy, co stanąć miał na czele zapowiadanej walki, a przebąkuje się, że może pójść siedzieć; skatowanych dzieci i seryjnych samobójstw też na razie brak, Palikota itp. ani na lekarstwo, zaczęło się więc robić nudno i smutno, bo oglądanie rozpromienionego pana prezydenta z przynależnościami nie daje obywatelom takiej radości jakiej potrzebują - prócz coraz droższego chleba.
Dobrze więc, że przynajmniej do poniedziałkowej konferencji prasowej premiera cały kraj wstrząsany będzie niepokojami telewizyjnymi i domowymi, a jeśli pogoda się poprawi plenerowymi, które skutecznie pobudzają krążenie; niekiedy również krążenie elit.
Taka terapia wstrząsowa pozwoli się ludziom przygotować do odpowiedzi na nowe wyzwania, które - bez stosownych, ale niestosownych wyzwisk - postawione będą przed tutejszym wolnym i demokratycznym a nawet prawnym państwem prawa, czystym przypadkiem w drugą rocznicę śmierci generała Sławomira Petelickiego, około godziny 15.oo (transmisja w zaprzyjaźnionej telewizji).
Pamiętając, że pan premier uległ mniej więcej przed dekadą cudownej wewnętrznej transformacji, spodziewać się można po zapowiadanym jego wystąpieniu dosłownie wszystkiego, ale niekoniecznie od razu tego najlepszego, co szczęściem się zwie, bo skoro rząd jeszcze nie upadł, to najwidoczniej stoi, i potrafi bez trudu wyjaśnić obywatelom, na jakim, mianowicie, stanowisku - a jeśli obieca się trochę pochylić nad tym, co leży, radosnemu wzruszeniu nie będzie pewnie końca; nie tym razem.
"Morgen, morgen, nur nicht heute.." - jak mawiają prawdziwi Europejczycy, dzięki którym żyjemy w bardzo wolnym kraju - i dobrze nam tak, choć nie wszystkim.
Pośpiech, jak wiadomo, wskazany jest wyłącznie przy łapaniu pcheł, a nie o pchły idzie tym razem.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
(5)
10 Comments
@Andrzej Tatkowski
15 June, 2014 - 17:13
Pozdrawiam
:)
15 June, 2014 - 18:12
@Andrzej Tatkowski
15 June, 2014 - 18:14
@autor
15 June, 2014 - 17:22
Ja spodziewam się czegoś takiego:
"Historia oceni nasze działania. Nie obeszło się bez potknięć. Wyciągamy z nich wnioski. Przede wszystkim jednak minione miesiące były dla rządu czasem pracowitym, borykaniem się z ogromnymi trudnościami. Niestety - gospodarkę narodową uczyniono areną walki politycznej. Rozmyślne torpedowanie rządowych poczynań sprawiło, że efekty są niewspółmierne do włożonego wysiłku, do naszych zamierzeń. Nie można odmówić nam dobrej woli, umiaru, cierpliwości. Czasem było jej może aż zbyt wiele. Nie można nie dostrzec okazywanego przez rząd poszanowania umów społecznych. Szliśmy nawet dalej. Inicjatywa wielkiego porozumienia narodowego zyskała poparcie milionów Polaków. Stworzyła szansę pogłębienia systemu ludowładztwa, rozszerzenia zakresu reform.
Te nadzieje obecnie zawiodły. Przy wspólnym stole zabrakło kierownictwa "Solidarności". Słowa wypowiedziane w Radomiu, obrady w Gdańsku odsłoniły bez reszty prawdziwe zamiary jej przywódczych kręgów. Zamiary te potwierdza w skali masowej codzienna praktyka, narastająca agresywność ekstremistów, jawne dążenie do całkowitego rozbioru socjalistycznej polskiej państwowości. Jak długo można czekać na otrzeźwienie? Jak długo ręka wyciągnięta do zgody ma się spotykać z zaciśniętą pięścią? Mówię to z ciężkim sercem, z ogromną goryczą. W naszym kraju mogło być inaczej. Powinno być inaczej. Dalsze trwanie obecnego stanu prowadziłoby nieuchronnie do katastrofy, do zupełnego chaosu, do nędzy i głodu. Surowa zima mogłaby pomnożyć straty, pochłonąć liczne ofiary. Szczególnie wśród najsłabszych - tych, których chcemy chronić najbardziej. W tej sytuacji bezczynność byłaby wobec narodu przestępstwem."
Może nie jutro ale raczej wkrótce.
Pozdrawiam
brrr...
15 June, 2014 - 18:07
Dobrze, że mamy czerwiec.
Pozdrawiam Pana drżącą ręką - AT
Nie żebym straszył, ale
15 June, 2014 - 18:21
Panie Andrzeju,
15 June, 2014 - 18:58
Po konferencji prasowej wszystko będzie jasne, media dowiedzą się, co należy mówić, a limingistan, co myśleć. Będzie jeszcze dobrzej!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ś.P. Andrzej Tatkowski
10 August, 2014 - 15:11
Cześć Jego Pamięci.
Pogrzeb jutro /11.08/ o godz.11 na cmentarzu Rakowickim
Wieczny
10 August, 2014 - 18:45
Smutne!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
A światłość wiekuista
10 August, 2014 - 18:51