
M. Morawiecki tak naprawdę jest jedyną bardzo kontrowersyjną postacią w nowym rządzie.
Po wszystkich innych członkach ekipy B. Szydło w sumie wiemy, czego możemy się spodziewać i w większości znajdowali się oni dotychczas w orbicie opozycji do rządów PO-PSL a nawet całej III RP. Osoby te niemal na pewno gwarantują polityczną i merytoryczną realizację PiS-owskiego programu odbudowy Polski.
M. Morawiecki w tym towarzystwie jest inną jakością i trudno jest dziś powiedzieć, czy będzie naprawdę dobrym superministrem realizującym oczekiwany przez polskich patriotów program PiS czy też okaże się... koniem trojańskim, który zaprzepaści ostatnią szansę na odbudowę Polski i polskie wkroczenie na ścieżkę szybkiego wzrostu i rozwoju.
Jego życiorys zawodowy jest wszakże ściśle związany z UE oraz III RP i dotychczas świetnie - jako przedstawiciel "banksterstwa" - radził sobie w tym szemranym środowisku. Stąd rodzi się wiele uzasadnionej krytyki M. Morawieckiego wskazującej, że jest on zwolennikiem i beneficjentem europejskiej idei wielopłaszczyznowej i ponadnarodowej integracji państw w ramach UE. Wskazuje się w tym kontekście, że: ukończył on "unijne" studia w Hamburgu, bankową karierę rozpoczynał w Deutsche Bundesbank w Niemczech, był związany z Central Connecticut State University i w 1998 roku został zastępcą Dyrektora Departamentu Negocjacyjnego i Akcesyjnego w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej, czyli przygotowywał Polskę do członkostwa w UE. W sferze zarzutów wobec M. Morawieckiego jest też sprawowanie przez niego funkcji prezesa zarządu "banksterskiego" BZWBK czy ścisłe związki z Konfederacją Lewiatan, kojarzoną ze spec-kreatorami III RP i np. nazwiskami takimi jak Kostrzewa czy Bochniarz. Dla wielu ostatecznie przesądzającym o negatywnej ocenie M. Morawieckiego jest jego udział w Radzie Gospodarczej premiera D. Tuska.
Wielu też wskazuje jednak, że swoje osiągnięcia zawodowe zawdzięcza tak naprawdę talentowi, wiedzy, doświadczeniu i ciężkiej pracy w niesprzyjającym mu - z powodu własnej opozycyjnej działalności jak również takowej jego ojca K. Morwieckiego - otoczeniu. Poza tym podkreśla się zaangażowanie finansowe jego banku (BZWBK) w różnorakie przedsięwzięcia patriotyczne w Polsce, których nikt nie chciał współfinansować... ani rząd PO-PSL ani też żadne gospodarcze podmioty państwowe czy prywatne.
Finansowe angażowanie się M. Morawieckiego w owe polskie przedsięwzięcia patriotyczne mogło być jednym z czynników jego wyboru przez J. Kaczyńskiego, ale wydaje mi się, że nie był to powód decydujący. Wierzę jednak, że zdecydowały o nim kompetencje, wizja rozwoju Polaki i patriotyzm reprezentowane przez M. Morawieckiego.
Warto bowiem przypomnieć, że M. Morawiecki od dawna osobiście znał się z braćmi Kaczyńskimi oraz osobami z ich otoczenia. Jest też podobno autorem pewnej koncepcji wyprowadzenia Polski z syndromu średniego rozwoju i wprowadzeniu jej na ścieżkę tzw. szybkiego rozwoju. Wielokrotnie w swoich wykładach i prelekcjach przedstawiał podobno szczegóły tej koncepcji. Osobiście nigdy nie miałem okazji zapoznać się z propozycjami Morawieckiego, ale być może są one jednak na tyle ambitne, merytoryczne i zgodne z długookresowymi celami programu PiS, że przekonały do siebie J. Kaczyńskiego, ale też i innych gospodarczych przedstawicieli PiS-u.
Ponadto też M. Morawiecki zna wszystkie tajniki finansów (w tym korporacyjnych) i bankowości, zna sposób myślenia i działania instytucji finansowych i korporacji międzynarodowych, zna wszystkie sposoby ewentualnych finansowych tzw. przekrętów tychże instytucji finansowych i korporacji (np. unikanie VAT, wyprowadzanie pieniędzy za granicę, unikanie opodatkowania, system tzw. cen transferowych, toksyczne instrumenty finansowe, itd) i wobec tego może się okazać, że właśnie dzięki tej wiedzy bardzo skutecznie i merytorycznie ukróci ich wszechwładzę w Polsce a tym samym doprowadzi do ekonomicznej i prawnej normalności ich funkcjonowania. Może to przynieść znaczne finansowe korzyści budżetowe pozwalające na zrealizowanie programu socjalnego PiS, ale też uzdrowić całość zasad gospodarczo-finansowej działalności na terenie Polski. Jeżeli faktycznie M. Morawiecki jest patriotą to właśnie jego kompetencje oraz wiedza wykorzystane dla dobra naszej Ojczyzny mogą okazać się przesądzające o sukcesie rządów PiS.
Dodatkowo jego wybór na ważne stanowisko rządowe przecina wszelkie dyskusje o fanatycznym oszołomstwie i braku wiarygodności poczynań przyszłego rządu B. Szydło w sferze finansowo-gospodarczej i jest czynnikiem uspokajającym rynki finansowe oraz polski i światowy biznes.
Tak więc jak na razie trudno stwierdzić, czy powołanie M. Morawieckiego okaże się sukcesem czy też klęską. Wierzę jednak, że J. Kaczyński wie co robi i daje szansę M. Morawieckiemu na odegranie w Polsce znaczącej, historycznej roli. Może właśnie to wyzwanie, ta szansa i jego patriotyczne ambicje zdecydowały o tym, że M. Morawiecki zrezygnował ze świetnie płatnej posady na rzecz kilkukrotnie mniejszej gaży w polskim rządzie?
Chciałbym, żeby to ostatnie było prawdą i J. Kaczyński się nie pomylił, bo w przeciwnym razie może okazać się, że ów wybór był najgorszym na jaki Polska zasługiwała a J. Kaczyński ryzykując wszystkim przegra wszystko a z nim również wszystko przegra nasza Ojczyzna.
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
Img.: Polska Agencja Prasowa / Jakub Kamiski @kot
6 Comments
@autor
10 November, 2015 - 14:35
W przeciwieństwie do Autora notki
10 November, 2015 - 20:34
O Morawieckim nie wiemy nic złego poza tym, że ktoś go nagrał, ale nikt tego nagrania nie słyszał. Mogę się jednak założyć, że na tym nagraniu nie znajdziemy knajackiego języka i debatowania o dziwkach czy alkoholu.
alchymista
10 November, 2015 - 20:49
@fritz
10 November, 2015 - 21:14
Owszem, Szewczak pewnie taką wiedzę też posiada, do pewnego stopnia. Problemem jest chyba jego temperament.
Palade zwrócił uwagę, że po ogłoszeniu składu rzadu (z Macierewiczem) indeks giełdowy poszedł w górę. Może to wpływ Morawieckiego, nie wiem.
krzysztof
10 November, 2015 - 20:46
Miejmy nadzieje, ze jednak patriota bo w przeciwnym razie olbrzymia katastrofa!
Stąd rodzi się wiele
10 November, 2015 - 23:50
To krucha podstawa do zakładania, ad hoc, że będzie źle.
A gdyby miało być żle - ministrów można posłać na trawkę, zieloną. Kaczyński "coś" o tym wspomniał.
Druga sprawa. Partia na która głosowaliśmy, polityk (ten), któremu zaufaliśmy - desygnuje rząd. Jak zaufaliśmy, konsekwentnie. Chyba Szydło wie, kogo przeznacza do Ministerstwa Rozwoju? Chyba Kaczyński wie? Czy też, może, medialne ogary wiedzą lepiej?
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."