Donald leci

 |  Written by Krzysztof Karnkowski  |  9
Emocje związane z olimpiadą udzielają mi się właściwie w formie odbitej – nie śledziłbym, co się dzieje, gdyby nie moi znajomi z Facebooka, a cieszę się dopiero wtedy, kiedy oni się cieszą. A że się cieszą to fakt bezsporny. Tymczasem zawsze znajdzie się taki, co to sam się świetnie bawi, a jednak innym psuje zabawę. W tej roli przed państwem premier Donald Tusk.

Premier chciał ukraść show prezesowi Kaczyńskiemu, ale doszedł już do takiej wprawy, że postanowił sięgnąć też po złoto olimpijczyków. W pewnym momencie zauważyłem, że moi przyjaciele zaczynają pisać już nie tylko o Bródce i Stochu, ale i o Tusku – każda historia potrzebuje czarnego charakteru.

Jak wie każdy wyborca Platformy i konsument TVN 24, św. pamięci prezydent Lech Kaczyński zamierzał zainaugurować nad grobami w Katyniu kampanię wyborczą. Pan premier nie musiał ryzykować lądowania na zapuszczonym rosyjskim lotnisku, kampanię zaczął na pogrzebie Julii Bonk. Ładne zdjęcie, premier ze współczuciem pochyla się nad rodzicami zmarłej. Ale przecież Donald Tusk to też radość, nowoczesność, zabawa!

Wieczorem więc pan premier jest już w innym nastroju, świętuje sukces Kamila Stocha, komentuje skoki w telewizji, aż dziwne, że sam nie skacze. Może za późno pojawił się taki pomysł. Myślę, że Tusk miałby większe szanse na dotacje z PKOl niż pan strażak, który zdobył medal, który to właśnie panu premierowi się należał! Nagrodą pocieszenia dla szefa rządu był lans pogrzebowo-imprezowy. Jeśli jest się, jak Tusk, człowiekiem niezastąpionym, trzeba być nie tylko w kilku miejscach, ale też w kilku nastrojach naraz.  

Reakcje poza telewizją były raczej chłodne. Wypomniano premierowi wypowiedź, że wolałby się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną. Najwyraźniej całkiem rozsądnie uznał, że skoro i tak się urodził, to co mu szkodzi właściwie. Nic dziwnego, że wywołało to falę mniej lub bardziej ciężkich i czarnych dowcipów. Czym, oprócz zwymiotowania można bowiem zareagować na wczorajszą huśtawkę nastrojów na użytek sondażowych słupków?

Nie wróżę powodzenia. O ile dotąd sukcesy sportowe faktycznie były na rękę władzy, bo przekładały się na wzrost optymizmu, o tyle tym razem walka o podpięcie się pod naszych medalistów jest tak rozpaczliwa i tak w złym guście, że będzie w najlepszym razie bez znaczenia. Może wręcz zaszkodzić, bo Platforma doszła już do etapu, gdy nawet kleik i cienki kompocik mogą spowodować kolkę. Zamiast dać ludziom cieszyć się ze zwycięstw Tusk musiał wszystkim przypomnieć o swoim istnieniu, a zarazem potwierdzić w najgorszym stylu zarzuty na temat pustki i jałowości swojej polityki.  Zwłaszcza, że gdzieś w tle pojawia się jeszcze historia Bródki i innych sportowców, spuszczonych na drzewo przez PKOl, pokazująca, jak patologiczne są nasze instytucje – nawet w sprawach, które przez swój widowiskowy charakter mieściłyby się w agendzie jadącego wyłącznie na wizerunkowych sztuczkach. A tu coś nie wychodzi. Pech, panie premierze, najwyraźniej się na pana uwziął.

„Sentymenty lat niedawnych - co się działo niedawno/W Soczi to było życie - się piło, się jadło/To se ne vrati, ale chociaż tymczasem/Pojechać i przypomnieć sobie stare dobre czasy” – przypomniał mi się Kazik, śpiewający o zupełnie innym polskim premierze, a w sumie też by pasowało. Zagrzać się w ciepełku sportowych emocji, przypomnieć sobie te dni, gdy cały naród kochał i rozumiał – było tak bardzo kuszące, że nie pierwszy raz umknęła gdzieś kwestia smaku.
 
5
5 (12)

9 Comments

tł's picture

Budyniu, nie dziw się, że Pan Premier nie skacze. Pan Premier nie skacze bowiem wraz ze swoja drużyną uprawia od dawna inną dyscyplinę zimową. Curling.

Pozdrawiam
JaN's picture

JaN
PO relacjach pokazanych w "zaprzyjaźnionych" i "odzyskanych" mediach zrobiono sondaż i okazało się że 40% polaków twierdzi że to Tusk dostał złoty medal w skokach narciarskich wink 
Krzysztof Karnkowski's picture

Krzysztof Karnkowski
Jedyna dyscyplina, w której byłbym skłonny kibicować premierowi, to jazda na taczce. Drużynowa.
Geolog1988's picture

Geolog1988
Dobry wieczór.

Jestem ciekaw, kiedy dowiemy się, że zdobyte przez sportowców medale są pokłosiem zmian dotyczących finansowania poszczególnych dyscyplin sportu w Polsce, jaki zafundowała nam ekipa Donalda T., dzięki której zlikwidowano m.in. niemalże wszystkie sekcje bokserskie, ciężarowe i wiele innych, w których swego czasu mieliśmy najlepszych sportowców na świecie.

PS. Czy Donald T. był na pogrzebie Jadwigii Kaczyńskiej? Czy był na pogrzebie Wojciecha Kilara? Pytam, ponieważ słyszałem dzisiaj, że obecność na pogrzebie małej Julii była jego obowiązkiem, ponieważ była to przecież córka polskiego medalisty olimpijskiego...

Pozdrawiam Serdecznie!
Krzysztof Karnkowski's picture

Krzysztof Karnkowski
Może lepiej, że go na tych pogrzebach nie było, ponieważ nie jestem pewien, czy umiałby się zachować.
Pozdrawiam!

Więcej notek tego samego Autora:

=>>