Gadzinka.pl

Tomasz Karolak to taki kolejny Maćko Stuhr, woj (są tacy co mówią …uj) pod Cedyni. Kolejny niedouk kreowany i kreujący się na artystę był łaskaw błysnąć : „Ja też płacę podatki na emerytury protestujących” komentując protesty przeciwników pseudo-artystycznej kupy pt. „Golgota Picnic”. Bełkotał również, że: „Widziałem rozmowy z protestującymi – oni nie mają pojęcia, co się dzieje w kulturze polskiej, teatrze!” Ciekawe skąd on wie co ludzie wiedzą o kulturze polskiej i teatrze na podstawie „widzenia rozmów z protestującymi”? Rentgena ma w oczach jakiegoś czy naćpał się jakiegoś świństwa i ma wizje (widzi rozmowy, słyszy kolory i co tam jeszcze)? Jakiś nowy Piesiewicz? Do pustego łba mu oczywiście nie przyjdzie, że ci ludzie bardzo dobrze się orientują w tym co się dzieje w polskiej kulturze i dlatego protestują. Mało tego gości zeznaje, że jest „wierzący niepraktykujący”. Ciężko dociec w co jest wierzący i czego nie praktykujący, ale podejrzewam, że przy jego intelekcie gdzieś tę kretyńską zbitkę usłyszał, spodobała mu się to chodzi i powtarza. Taki niby, nowoczesny, otwarty, fajny i postępowy katolik… No właśnie czy katolik? Mam wrażenie że o Kościele Katolickim komediant Karolak wie tylko tyle co przeczyta w Gazecie Wyborczej. No chyba, że dla niego katolicyzmem jest garnie w serialu z Kożuchowską. A…to co innego – kolejne bolszewickie dziecko Lemańskiego i Bonieckiego. Tfu! Jednak nie jest to dziwne w przypadku faceta patrzącego na świat z etykietki na flaszce gorzały.

Zdjęcie za rybnik.eu