I prysł czar dostatniej, bezpiecznej Europy

 |  Written by Katarzyna  |  0

Należę do pierwszego powojennego pokolenia, które wzrastało w cieniu wspomnień wojennych najbliższych. Były one tak realistyczne, że w dziecięcej głowie mieszały się z rzeczywistością, którą była otoczona i w której przyszło  dorastać. Gruzy obok mego domu, w których wynajdywałam z innymi dziećmi skorupy potłuczonych naczyń, koraliki z rozerwanych sznurków biżuterii Niemek, zrujnowane przez czerwonoarmistów skrzydło pałacu w żagańskim parku, wszystko to urealniało opowieści rodziców.  Potem przyszła szkoła i lektury, jak choćby Pożegnanie z Marią Borowskiego czy Niemcy Leona Kruczkowskiego i okrutne w swej treści  Medaliony Zofii Nałkowskiej.  Były też filmy, że wspomnę Kanał czy Miasto nieujarzmione ze swoim ideologicznym komunistycznym zakłamaniem prawdy o Powstaniu Warszawskim, ale one poza obrazami tragedii wojny nie odpowiadały na pytanie, które wówczas wielu sobie zadawało: Jak to możliwe? Jak do tego doszło, że wojna przerodziła się w masowe mordy ?
Nie wracałabym do tego tematu, bo to zadanie raczej dla historyków, gdyby nie łudzące podobieństwo do dzisiejszych haseł w politycznej przestrzeni. Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie czas, kiedy odpowiedź dadzą nowe wydarzenia, a wyznawcy ideologii z gruntu totalitarnej,  dla zmylenia nazywanej demokracją liberalną, zmienią tylko metody ich wcielania w życie. 
Dziś każdy, kto choć odrobinę zastanawia się nad informacjami, którymi jest bombardowany, musi pytać:
Jak doszło do tego, że zabijanie dzieci chorych stało się legalne, choć nigdy nie mogło być prawem kobiety, a już na pewno nie prawem lekarza.  Do tego makabrycznego przyzwolenia doszedł handel częściami dzieci abortowanych i kliniki dotowane przez podatników specjalizujące się w uśmiercaniu i handlem dziecięcych organów?
Dlaczego w dobie rozwoju medycyny, o jakim pokolenie przedwojenne, dziesiątkowane przez gruźlicę, mogło tylko marzyć, zabija się ludzi starych i chorych?
Dlaczego znowu jak w sowieckiej Rosji walczy się z religią dyskryminując i zabijając wyznawców? Skąd te szalone pomysły Arne Naessa zrównującego człowieka z wszystkimi istotami na ziemi, co w praktyce oznacza traktowanie nas jako zwierzęta zagrażające innym istotom żyjącym na planecie?
Skąd ten terror aktywistów klimatycznych i szaleństwo eliminacji dwutlenku węgla w przyrodzie?
Ogłoszenie pandemii, którą jak na ironię zakończyła wojna na Ukrainie, dała nam wszystkim przedsmak terroru. Czy tylko o pieniądze chodzi, czy też o zamknięcie nas w klatkach domów przed komputerami, odbierającymi komunikaty i polecenia dostosowania  swoich zachowań do dyrektyw? Czy tylko o zdobycie władzy chodzi, czy też może wiele z tych działań tak naprawdę odpowiada społeczeństwom?
George L. Mosse we wstępie do  swej książki Kryzys ideologii niemieckiej pisze:
Dzieje Niemiec w ubiegłym wieku były omawiane bardzo szczegółowo i przez historyków i przez laików. Wszyscy oni zastanawiali się, czy ludzie inteligentni i wykształceni mogli naprawdę wierzyć w idee głoszone w okresie nazizmu.
Jedni uważali, że są one wytworem garstki ludzi niezrównoważonych, inni tłumaczyli to sobie taktyką propagandową do zdobycia władzy.
Powinniśmy jednak pamiętać – pisze autor – że największego poparcia udzieliły nazistom osoby wykształcone i ogólnie szanowane.
Jak jest dziś, kto naprawdę popiera idee LGBT+ czy gender, a kto tylko wykorzystuje je do zdobycia władzy? Po co komu ta władza i jaki ma być świat po jej zdobyciu?
 
Byłabym bardzo zarozumiała, gdyby z moją cząstkową wiedzą, usiłowała na nie odpowiedzieć, ale ani głucha, ani ślepa nie jestem, słyszę i widzę, co się dzieje nie tylko w Polsce.
Za wolność podróżowania niektórzy stali w kolejce po szczepienie, nie zadając żadnych pytań, co będzie dalej.
Jeśli do tego dołożymy inne technologiczne osiągnięcia cywilizacyjne, to chyba jednak w przyszłości, jeśli taka jeszcze będzie, historycy napiszą, że zgadzaliśmy się na nową, ale wciąż tą samą ideologię totalitarną, która przeczy nie tylko zdrowemu rozsądkowi, nauce, ale jak tsunami topi, zabija, niszczy człowieka.  Zgadzaliśmy się w imię wygody i sukcesu udając, że nic złego się nie dzieje, że inżynieria burząca dziecięcą tożsamość wyznaczoną przez biologię to tylko margines.
 
Co za wygoda! Nie trzeba ruszać się z domu i wszystkie urzędowe czynności można załatwić przez Internet.
Nie muszę wychodzić z domu, by spotkać się z rodziną czy przyjaciółmi, wystarczy włączyć skypa czy signal. Zakupy też już ode mnie nie wymagają wyjścia do sklepów czy galerii.
Nie muszę siedzieć w poczekalni przychodni, mogę receptę otrzymać zdalnie. Samochód też już nie wymaga przerzucania biegów. Wszystko za kierowcę wykonuje komputer. A seks?  Fantazje erotyczne też w Internecie można zaspokoić.
I tylko śmierć w samotności na łóżku szpitalnym i ból nie do zniesienia przeraża nas. Rodzina, nawet jak jest, to za nas nie umrze nie potrzyma za rękę, nie odmówi Koronki do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego więc nie godzić się na eutanazję?
A co mnie to obchodzi czy po śmierci wrzucą moje ciało do kompostownika, spalą w krematorium czy pogrzebią w worku plastikowym, by nie zwiększało śladu węglowego?
 
 
A te wojny, rzezie w Afryce, Syrii Afganistanie? Czy gdybyśmy zapytali dziś na ulicy kogokolwiek, kim był Pol Pot, kim Czerwoni Khmerzy, otrzymalibyśmy odpowiedź?
Truizmem będzie stwierdzenie, że przecież nie u nas, nie w Europie. Europa jest bezpieczna.  Na pewno? Kto dziś pamięta straszliwą wojnę w Jugosławii, męczeństwo mieszkańców Sarajewa? Kto dziś pamięta o trwającej 4 lata wojnie w Bośni i Hercegowinie, która pochłonęła ponad 100 tys. ofiar, głównie w wyniku czystek etnicznych? A pamiętamy o ofiarach terroru ETA w Hiszpanii czy IRA w Irlandii Północnej?
 
I nagle wojna na Ukrainie, masowe mordy, równanie z ziemią miast. I prysł czar spokojnej, dostatniej Europy.
Przeciwnicy Unii Europejskiej dają za przykład Wielką Brytanię, która wyzwoliła się z absurdu dyrektyw komisarzy, TSUE… czy to zmieniło cokolwiek, czy WB przypomniała sobie swój konserwatyzm, a może Brytyjczycy buntują się przeciwko dyktatowi prawa decydującego o śmierci osób w śpiączce?
 
Pytań jest tyle, ilu ludzi nagle budzi się w orwellowskiej rzeczywistości.  
Jedno wydaje się już dziś oczywiste. Historia nie skończyła się, a powraca w kolejnej, ale podobnej odsłonie.
Dziś w dyktacie politycznym zdezaktualizowała się diagnoza Erycha Fromma. Konsumpcjonizm, wygoda życia już nie tłumaczy zgody na totalitarną ideologię,  FitFor55 i związaną z tym programem „transformację klimatyczną”. Już nie o ochronę środowiska chodzi, o ograniczenie niszczących przyrodę decyzji gospodarczych, a o podporządkowanie sobie społeczeństw. „Gospodarowanie zasobami ludzkimi” weszło w kolejną fazę. Dobrobyt ucieka jak horyzont sprzed oczu sytej Europy.  Czy odpowiedzi na pytania o przyczyny zbrodni niemieckich w II wojnie światowej mogą pomóc w zrozumieniu obecnego kryzysu cywilizacyjnego  bogatego Zachodu?
 
  Ilustracja z: https://demotywatory.pl/491504/Totalitaryzm
5
5 (5)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>