
Eskalacji napięcia między prezydentem a rządem i Parlamentem nie widać końca. Do czego ostatnie wydarzenia polityczne w Polsce zmierzają? Jak to się skończy?
Zaczęło się od cyrku z reformą oświaty. Nikt nie pyta dziś prezydenta, gdzie są jego wysłannicy, którzy mieli nadzorować jej wykonanie. Reforma ma się dobrze. Broniarz pomocy prezydenta nie potrzebuje.
Potem była próba przekupienia elektoratu Kukiza referendum w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Budowanie narracji wokół zmian w konstytucji jakoś jednak dziwnie szybko zgasło.
Ale prawdziwa bomba miała dopiero nadejść przy reformie sądownictwa. Pod Sejmem i Pałacem szalała opozycja, finansowana przez Sorosa. Pan prezydent wypoczywał z małżonką w Juracie i czekał cierpliwie na rozwój wypadków.
Nie przeszkadzało mu szarganie pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, choć w kampanii wciąż się na Niego powoływał. A kiedy Parlament przegłosował ustawy mimo wrzasku ulicy i zagranicy, jak grom z jasnego nieba spadło weto i kłamstwa, że nikt z nim niczego nie konsultował.
Prowokację i inwektywy ze strony babci Zosi i rzecznika przetrzymał minister Zbigniew Ziobro. Dziwnie natomiast zaczął się zachowywać Jarosław Gowin.
Zaproszenie Tuska na obchody Święta Niepodległości to następna butelka oliwy wylana do ognia. Nie da się tego faktu czytać w oderwaniu od mającej się w tym samym czasie rozpocząć europejskiej akcji pd tytułem "Faszystowska Polska".
I tu znowu zaskakujące zachowanie prezydenta. Strzela niczym z armaty do faszystów. Mówi jednak nie o rasizmie a o ksenofobii i antysemityzmie. Do tablicy tym wywołuje Żydów polskich i izraelskich. Zagraniczna prasa grzmi wciskając kłamstwa swoim czytelnikom.
Dziwnie słabo brzmi oburzenie prezydenta wobec rezolucji PE, a właściwie prawie wcale go nie ma, poza potępieniem europosłów głosujących przeciwko Polsce.
Awantura jeszcze trwa, a prezydent przypadkowemu dziennikarzowi wygłasza opinię na temat ministra Antoniego Macierewicza. Nazywa to opinią prywatną, bo tak myśli. Nie przeprasza, a potwierdza ją w udzielonym wywiadzie, czym wylewa następną butelkę oliwy do ognia.
I wszytko to można by było jakoś wytłumaczyć, gdyby nie fakt, że w tym czasie Departament USA finalizuje zgodę na sprzedaż Polsce zintegrowanego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej Patriot. Gen. Jarosław Kraszewski czy prezydent czują się niezadowoleni z tego powodu? A może ktoś inny pociąga za sznurki?
Nie śmiem nawet przypuszczać, że nieodpowiedzialna wypowiedź prezydenta miała na celu przeszkodzić tym negocjacjom. Tłumaczę to sobie jedynie zbiegiem okoliczności. Czy wszyscy w to uwierzą?
To nie koniec jednak wszczynania awantur przez Kancelarię Prezydenta. Dziś minister prezydenta Paweł Mucha zapowiedział kolejne weto prezydenta do nowelizacji ordynacji wyborczej. Zapowiedź ta została poprzedzona mętną opinią PKW. Znowu przypadkowy zbieg okoliczności?
Pora zapytać, skąd to nagłe wzmożenie prezydenckiej agresji wobec swego elektoratu i partii, której zawdzięcza wszystko; od pieniędzy na kampanię po program, pod którym tak chętnie się podpisuje i pozuje na jego współtwórcę?
Najwięcej, oczywiście, byliby w stanie Polakom wyjaśnić Małgorzata Sadurska i Marek Magierowski. Ze zrozumiałych względów milczą.
Znikła gdzieś kultura polityczna. Tandem Zofia Romaszewska – Krzysztof Łapiński wywołuje salwy śmiechu, ale i oburzenia. Mnożą się apele o zmianę rzecznika i wycofanie się pani Zosi. Oboje ośmieszają prezydenta. Prezydentowi jednak to nie przeszkadza. Wydaje się, że wszystko idzie zgodnie z planem.
Jaki jest więc ten plan?
Uważam, że odpowiedź znajdziemy, gdy cofniemy się do roku 2006/7. Premierem jest Marcinkiewicz. Głównie bryluje, niczego nie reformuje. Opozycja wrzeszczy, że pora, aby odpowiedzialność za rząd wziął prezes PiS.
Premierem zostaje Jarosław Kaczyński. Ręce ma jednak związane koalicją z Lepperem i Romanem Giertychem. Nie to jest jednak najważniejsze, a nieustanne awantury, kłótnie, prowokacje, czarny piar wobec braci Kaczyńskich i wobec PiS.
Polacy nie wiedzą, że zagraniczni sponsorzy dwoją się i troją, by zohydzić im rządy PiS. I udaje się im to z nawiązką. Wybory 2007 spychają na 8 lat PiS do opozycji. Dla Polski był to czarny czas, ale nie został zmarnowany przez Jarosława Kaczyńskiego. Partię prowadzi do zwycięstwa z całym pakietem wypracowanego programu.
Co się zmieniło od tego czasu? PiS ma większość parlamentarną i prezydenta ze swego ugrupowania, może mimo awantur reformować kraj. Opozycja, która miała być koalicyjną alternatywą podzieliła się i nic już nie jest w stanie ją uratować. Z każdym dniem traci elektorat, a mimo to brnie w niebyt ze swoją narracją.
Mafijne układy nie złożyły jednak broni, dla wielu baronów PO rządy PiS to perspektywa więzienia i utraty gigantycznych fortun. Naciska też europejska lewica, bo za przykładem Węgier i Polski pójdą i inne kraje.
Jaka jest szansa na odsuniecie PiS od władzy? Tylko jedna; podzielenie elektoratu PiS. Kto może ten elektorat podzielić, ba, kto już dzieli? Tylko prezydent. I robi to z coraz większą determinacją, bo jak na złość Jarosław Kaczyński i cała dobra zmiana na czele z Panią Premier ze stoickim spokojem przyjmują coraz agresywniejsze ataki na PiS i ministrów rządu. Robią swoje.
Rozżaleni wyborcy ślą inwektywy pod adresem prezydenta i zarzekają się, że nigdy na Andrzeja Dudę nie zagłosują. A prezydent wcale tym się nie przejmuje, a jego rzecznik nazywa nas ormowcami internetu.
Na co liczą? Mają nadzieję, że podzielimy się - jak niegdyś na zwolenników Wałęsy i Mazowieckiego, tak dziś na zwolenników obozu prezydenckiego i Jarosława Kaczyńskiego. Liczą, że PiS wystawi swojego kandydata i nie udzieli poparcia Andrzejowi Dudzie. Tego będą bowiem oczekiwać wyborcy PiS.
_______________________________________________
Ilustracja: http://s.tvp.pl/images/c/6/f/uid_c6f45859cb2e1479f5e9b10a2c9da1d41484242...
Zapraszam do słuchaniaaudycja 893 (niedzielna)
23 Comments
Pani Katarzyno
20 November, 2017 - 09:45
To nie jest najgorsze. Najwstretniejsze jest to,, że Jarosław uważa nas wszystkich za przygłupawych frajerów, którym prawdę się dozuje, wykoślawia lub odbiera w imię partyjnej gry toczonej w warunkach okragłostołowego porzadku. Wprowadzane pojęcia śmierdza fałszem i rodzą w ludziach poczucie niezrozumialego rozdarcia i niesprawiedliwości. To z ust dobrozmianowców płyną słowa: demokracja, demokratyczna opozycja, akt wyborczy, opzycyje media, posłowie opozycji, urzędnicy samorzadowi miast opozycji.
Tak pozostanie, bo Jarosław w ramach tego systemu otrzymał władzę, tego systemu nigdy nie podważył i w ramach tego systemu władzę sprawuje.
Przy takim rozumowaniu wszystko leży jak ulał, a na pytanie:"Jaki jest plan?" odpowiedź brzmi:
Gówno wam do tego.
Pozdrawiam.
Znam tę teorię. Głosi ją,
20 November, 2017 - 21:35
Równie dobrze mogę snuć przypuszczenia, że tę teorię wymyśliła agentura wpływu i sączy jad. Jeśli ktoś ma zamiar w ten sposób dyskutować ze mną, to stracony czas.
Cenię argumenty rzeczowe i logikę w dyskusji, a nie rodem od Maruchy.
Pani Katarzyno
20 November, 2017 - 11:55
Co do marginaliów, prosze uważać na pływanie w tzw głównym nurcie. Nie ważne czy dla obrony małej stabilizacji i swietego spokoju, czy z powodu niechęci do łączenia faktów.
Tak
20 November, 2017 - 12:33
Jest właściwie tylko jedna, trochę karkołomna wersja, która - być może - nieco łagodzi tego typu rozważania.
Znaleziono na Dudę haki, plotka głosi, że obyczajowe. No dobra, tylko gdzie są polskie służby, gdzie Mariuszek Kamiński? W normalnym kraju tego typu niewypał detonuje się publicznie i shakowanego usuwa, bo jest zbyt niebezpieczny dla interesów państwa.
@karlin
21 November, 2017 - 09:24
Odpowiem tak, jak napisałam pod notką na blogpress.pl:
"Zanim zrobimy z PAD wtykę lub, jak chcą inni, uwierzymy, że był to układ J. Kaczyńskiego z trzecią RP, uważajmy na słowa, bo wobec nas też działają różne siły, aby osłabić i podzielić.
Ja mogę powiedzieć za siebie: Nie wiem, nie znam kulis, nie znam życiorysu PAD, zanim został kandydatem. Nie mam żadnych dowodów, że jest podstawiony. Analizuję i oceniam jego politykę, a ta jest szkdliwa dla Polski.
Ufam Jarosławowi Kaczyńskiemu, że, mimo wszystko, zdoła przezwyciężyć najpoważniejszy kryzys od czasu wyborów".
@Katarzyna
21 November, 2017 - 11:28
Nie wiem jak koligacje rodzinne Prezydenta wpływają na jego poglądy. Przypomnijmy, że teść Prezydenta ma w swym życiorysie, obok działalności opozycyjnej również wątek wysławiania idoli komunizmu co było dość naturalną drogą do kariery w Unii Wolności i w tymże ugrupowaniu przyszły prezydent zaczynał działalność partyjną. Szwagier Prezydenta również, nie kryje się z krytyką niepodległościowej linii politycznej. Nie zapominajmy, że to właśnie poprzez osoby bliskie służby najskuteczniej wpływają na postawy osób ważnych. Napisał o tym chociażby Wojciech Sumliński przy sprawie zabójstwa bł. ks. Jerzego a przecież to są funkcjonariusze tych samych służb a może nawet ci sami.
Prezydent obecnie próbuje zająć miejsce w mediach związanych z Targowicą co z pewnością działa na rzecz osłabienia popularności w twardym elektoracie PIS. Czy uda mu się stworzyć zaplecze polityczne? Bazą do tworzenia takiego ugrupowania z pewnością jest środowisko Pawła Kukiza, któremu grozi wyciągnięcie najwartościowszych jednostek przez PIS a reszcie zepchnięcie w polityczny niebyt. Być może i Jarosław Gowin widzi w takim ugrupowaniu "prezydenckim" szansę na zwiększenie swego znaczenia i to w niezależności od PIS. Faktem jednak pozostaje, że jedyną osobą jednoczącą takie ugrupowanie będzie... Jarosław Kaczyński bo to przeciw niemu faktycznie coś takiego musiałoby być wymierzone. Istnieją jeszcze w Polsce ugrupowania, których naczelnym hasłem programowym jest "dokopać Kaczorowi", ale ich popularność słabnie a hasło to wywołuje coraz mniejszy entuzjazm.
@MD
21 November, 2017 - 19:01
Jest jeszcze jeden ciekawy wątek, który nie poruszyliśmy w rozmowie, a może być również istotny, tj. sposób traktowania prezydenta przez Jarosława Kaczyńskiego i rząd. Beata Szydło traktuje go z nalezytą atencją i nawet jeśli może mieć słuszny żal do niego za podpisywanie się nie pod swoją pracą, to jednak stara się pokazać, że nie ma konfliktu. Jest to ważne i tak postępuje dojrzały polityk.
Trochę inaczej widzę zachowanie Prezesa. Po afroncie ze strony PAD na miesięcznicy zaczął go trochę lekcewazyć. Potrafił, np. w wywiadzie stwierdzić, że już zapomniał, iż prezydent istnieje.
Myślę, że gdyby od początku prezydent był częścią ustaleń, rozmów i byłaby ostra reakcja na nazywanie go notariuszem, może byłoby inaczej.
Łatwo to sobie tłumaczyć, jeśli odrzuci się wpływ BBN. Gorzej, jeśli zestawimy sobie atak na Zbigniewa Ziobro i Antoniego Macierewicza, wtedy nasuwa się myśl o agenturze.
Mam nadzieję, że po weryfikacji Kraszewskiego wszystko się wyjaśni, bo nie sądzę, by AM z powodu urażonej dumy zablokowania awansów genralskich zablokował dostęp do informacji niejawnych. Podejrzewam, że była to potrzeba zablokowania przepływu informacji dotyczących negocjacji z Pentagonem w sprawie Patriot i nie tylko.
@MD
21 November, 2017 - 19:06
Jestem bardzo ciekawa reakcji Solocha na ten wywiad. Czy będzie? A może zbędzie milczeniem? To też byłąby odpowiedź.
Karlin
20 November, 2017 - 12:39
@Katarzyna
20 November, 2017 - 13:51
@MD
20 November, 2017 - 21:41
Za budowaniem bloku prezydnckiego przemawia również fakt, o którym zapomniałam; weto nowelizacji ustawy samorządowej.
Pisze Pan:
Myślę, że to oczywiste i dlatego próba zmontowania własnego obozu.
Dlaczego tak się stało? Odpowiedzi trzeba szukać w karierze politycznej AD zanim został kandydatem na prezydenta. Tylko nie tak jak robi to skrajna prawica; podsunięty przez układ, bo Bronek nie miał szans.
Z pewnością PJK szukał kandydata, który będzie atrakcyjny (języki, wykształcenie, wierzący), ale jednocześnie będzie realizował program PiS. Sam nie mógł startować ze względu na czarny piar i kiepski wizerunek fizyczny. AD nadawał się, bo był z Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie znam jednak kulis wskazania go na kandydata.
Uważam, że jego wygrana była zaskoczeniem. Po krótkim okresie dezintegracji opozycji i ich sponsorów, kiedy nie wyszedł manewr z budowaniem koalicji alternatywnej, służby zabrały się za rozpracowanie najsłabszych ogniw obozu rządzącego. Widać nadawał się do tego z jakichś względów PAD.
Kiedy i dlaczego znarowił się? Czy jest to tylko sprawa ambicji politycznych? A może trzeba to wiązać z pękniętą oponą? Może szantażem wobec córki? W każdym razie dziwne jest to wszystko i nie da się tak prosto wyjaśnić.
Dzisiejszy cyrk z plotkami na temat żądań dymisji PBSz i AM w portalach M. Karnowskiego i Sakiewicza oraz wywiad PAD z ponownymi pogróżkami wetem jest dowodem, że toczy się jakaś gra; ktoś atakuje, ktoś się broni.
Dla Polaków kochających święty spokój, to fatalny okres i bardzo przypomina ten szum z lat 2005 -2007.
Niestety, będzie on trwał przez cały rok wyborczy. Liczę na mądrość J. Kaczyńskiego i jego wiedzę o tym, czego my nie wiemy i być może nigdy się nie dowiemy. Mam wrażenie, że trwa usilna praca nad zebraniem głosów do obalenia weta prezydenta.
To chyba najpoważnieszy kryzys od czasu, kiedy PiS przejęło władzę.
Słowo jeszcze do Aneksu. Myślę, że to ustępstwo PJK wobec PAD; zgoda na niepublikowanie go. I coś mi mówi, że aneksu najbardziej boją się niektórzy hierarchowie KK.
Kiepsko to wszystko wygląda.
Pozdrawiam
Katarzyna
PS.
Odwołanie PBS i zastąpienie jej JK to byłaby fatalna decyzja. Skończyłoby się to tak samo jak w 2007, tyle że teraz ostateczną klęską nadziei na odbudowanie państwa.
Powtórka z historii
21 November, 2017 - 23:36
@MD
21 November, 2017 - 23:40
https://wpolityce.pl/polityka/363403-co-z-ujawnieniem-aneksu-do-raportu-...
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
@Danz
22 November, 2017 - 10:33
Jak mawiają bracia ze wschodu - Pożywiom, uwidim.
Pani Katarzyno
22 November, 2017 - 19:20
@boldandcharm
22 November, 2017 - 20:35
Pani Katarzyno
23 November, 2017 - 20:08
Pozdrawiam.
@boldandcharm
25 November, 2017 - 12:44
@Katarzyna @Danz
23 November, 2017 - 14:19
@Katarzyna
21 November, 2017 - 09:24
Kwestia Prezydenta. Oczywiście jego wybór był ogromnym zaskoczeniem dla Targowicy i wielkim sukcesem obozu niepodległościowego. Nadal bez odpowiedzi pozostaje pytanie co go skłoniło do podjęcia gry przeciw PIS-owi. Być może, że to jakiś szantaż, ale czy wówczas mielibyśmy w jego drużynie obie panie Romaszewskie? A może własne ambicje? Skutek wszak jest taki sam i jest on fatalny dla perspektyw Polski. W sytuacji gdy udało się pozyskać zaufanie USA i na dobrej drodze jest dostawa amerykańskich systemów rakietowych Patriot, Prezydent podjął spór z MON o swojego generała. Wygląda mi to na wyjątkowy brak rozwagi, albo....
Właśnie obie Panie Romaszewskie
21 November, 2017 - 09:56
@karlin
21 November, 2017 - 19:13
@MD
21 November, 2017 - 11:36
Otóż to! o odpowiedź na te trzykropki na końcu Pana zdania najbardziej chodzi. I nie mamy odpowiedzi.