Kampania kandydata PiS w internecie

 |  Written by Traube  |  15
Pierwotnie chciałem to wrzucić do działu "Nie przegap", ale po krótkim namyśle uznałem wpis - niechby i krótki - na blogu za bardziej stosowną formę.

W ramach dyskusji z Maxem nad wierszem teścia kandydata PiS na prezydenta postanowiłem sprawdzić nieco "u źródeł", zobaczyć jak oni tam w PiS-ie polemizują z różnymi zarzutami pod adresem swojego kandydata.

Powiedzieć szok to mało.

Zobaczcie, proszę, sami jak wygląda strona internetowa głównej partii opozycyjnej na kilka tygodni przed tak ważnymi wyborami!

Konia z rzędem temu, kto by na podstawie tej strony domyślił się, że się w Polsce jakaś kampania wyborcza w ogóle toczy.

Coraz bardziej się przekonuję, że ci ludzie faktycznie albo nie chcą nic wygrać albo są zbyt nieudolni żeby wygrać cokolwiek.

I proszę mi nie zarzucać, że ja tu jakąś wrogą propagandę sieję.

http://www.pis.org.pl/main.php

Jedyne, co można pokazać na ich obronę to strony PO i SLD. Także na nich ani śladu jakiejś kampanii.

Być może zatem to ja jestem nienormalny albo na tyle się wyobcowałem z życia politycznego w Polsce, że już nic nie rozumiem.

Kiedy wrzuca się w google "pis wybory prezydenckie" pokazują się głównie artykuły z Newsweeka, wprost i tvn plus jeden z niezalezna.pl.

Nie wiem, jak Wy, ale ja w tym żadnego sensu nie widzę. To nie są poważne sztaby wyborcze i to nie jest poważna kampania wyborcza - moim skromnym zdaniem.

Wiem, że piszę chaotycznie, ale jestem autentycznie zdumiony tym, jak marginalnym tematem jest dla tych wszystkich partii to wszystko, o co my się tu i na innych blogowiskach spieramy.

img.: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Posel-PiS-Stanislaw-Pieta-Jarosla... @kot
5
5 (2)

15 Comments

Max's picture

Max
Tak, strona PiS "leży" - merytorycznie, i co do aktualizacji.
Nie bez powodu, pisząc o stronie Dudy, użyłem słowa "wreszcie" (coś zrobili z sensem).

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
ro's picture

ro
Bogiem, a prawdą, nie bardzo wiem, co by miało się na takiej stronie wyborczej znaleźć...

Czy wyobrażasz sobie, że jest ktoś w Polsce na na tyle zdeterminowany, żeby szukać w Internecie wiadomości o kandydatach, a jednocześnie nie zdecydowany, na kogo głosować? 

Albo z drugiej strony: czy da się kogoś, kto odwiedził właśnie stronę "W domu i w ogrodzie", albo "Malarstwo XVIII wiecznej Szwecji" zachęcić do głosowania na kandydata linkiem przekierowującym na stronę wyborczą Andrzeja Dudy?

Mimo wszystko Internet jest medium dość pasywnym, ciężko się nim "wedrzeć" do czyjegoś umysłu. Znacznie trudniej, niż radiem, czy telewizją.
Traube's picture

Traube
Bo ja wiem?

Podobno te wybory są bardzo ważne dla Polski. Tak przynajmniej można wnosić z lektury wpisów na prawicowych blogach. Reelekcja Komorowskiego byłaby katastrofą, prezydent Duda to zmiana na lepsze itd.

Tymczasem na stronie partii, która Dudę jako kandydata promuje i dla której jego wybór rzekomo też jest istotny, jedyny i ostatni materiał dotyczący kampanii pochodzi z 8-go lutego, sprzed sześciu tygodni.

Ostatni komentarz polityczny dotyczy sytuacji na Ukrainie, a został zamieszczony trzy tygodnie później.

Ani jedna z informacji w dziale "Aktualności" na stronie głównej nie dotyczy kampanii wyborczej (poza tym klipem z konwencji wyborczej sprzed 6 tygodni).

Dla mnie sprawa jest jasna - PiS ma te wybory i Andrzeja Dudę, tak naprawdę, głęboko w d...

Pytasz co by się mogło na tej stronie znaleźć. Ano, chociażby relacje z kolejnych spotkań kandydata na prezydenta z wyborcami. Klipy wideo - to ze Szczecina, to z Białegostoku, wywiady prasowe i telewizyjne z Dudą i o Dudzie, jakieś materiały ośmieszające konkurencję. Z tej strony powinno bić w oczy, że dla PiS wybory prezydenckie to sprawa życia i śmierci! A dla nich to jest margines. Ot, nowinka pomiędzy newsem o jakimś pośle, który zmienił klub, a ostatnim komentarzem Jarosława Kaczyńskiego na temat śledztwa smoleńskiego. Margines.

Zwróć uwagę jaki oni zamieszczają sondaż wyborczy!

Ile % mają Duda, Komorowski czy Ogórek?

Wolne żarty!

Na stronie PiS znajdziesz "najnowszy" sondaż z... 17 października.

Przecież to są jakieś kpiny!

Widzisz, je nie jestem informatykiem i nie bardzo wiem, jak się takie rzeczy robi, ale wiem, że się robi - wpisanie w google "Andrzej Duda" plus "wybory", "prezydent" itp. powinno prowadzić do strony Andrzeja Dudy, do stron PiS, do stron przyjaznych Andrzejowi Dudzie, do filmów z kampanii wyborczej, a nie prawie wyłącznie do zwalczających go szmatławców.

To przykład pierwszy z brzegu.

A zresztą, jeśli strona www PiS nie ma się w ogóle zajmować tymi wyborami to ja naprawdę nie wiem po co ona w ogóle jest.




 
ro's picture

ro
Też nie wiem...
Kilka razy na niej byłem, nie znalazłem niczego szczególnego, preferencji politycznych nie zmieniłem.
boldandcharm's picture

boldandcharm
 Zatrudnić kilku fachowców do moderowania strony na bierząco. Niech współpracjuą z kilkoma ludźmi z młodzieżówki, co mają głowe na karku i chęci. Prezes dekretem zobowiąże posłów co potrafia obsłużyć laptop i wysłowic się w kilku składnych zdaniach do systematycznego bywania na portalach patriotycznych. W kilka miesięcy można zbudować silną patrię w sieci. Tam gdzie obecnie nie ma nikogo i gdzie nie ma żadnej konkurencji.
 Dlaczego od lat nikt z PiS-u tego nie robi? Jednym z powodów jest pewnie fakt, że Ro nie widzi w tym nic niestosownego, a wyborców PiS o takim swiatopogladzie jest masa.
boldandcharm's picture

boldandcharm
Przyjmijmy więc założenie, że spoglądając na stronę internetową PIS zasadnym będzie założyć, że PiS leje na użytkowników internetu i swojego kandydata Dudę. Tu i Ockham nie pomoże.
Łopatacza z matecznika nie ruszysz. Bezpieczeństwo ponad wszystko :-)
Pozdro.
ro's picture

ro
Nie próbuję dociec, co rozumiesz pod pojęciem "łopatacz".

Jestem użytkownikiem Internetu i nie czuję się "olany" przez PiS. Jak już napisałem: Internet jest medium pasywnym. Bardziej pasywnym niż telewizja, radio czy prasa.
Bo telewizję muszę oglądać, kiedy jestem na przykład w poczekalni na lotnisku, albo w serwisie samochodowym Toyoty w O. (bo właściciel musi pokazać, jak mu jest po drodze z władzą i na okrągło puszcza programy "informacyjne"; oczywiście nie jest to TV "Trwam").
Radia muszę słuchać znacznie częściej: u fryzjera, w restauracji, w urzędzie, w poczekalni do lekarza, a nawet stojąc w korku. Telewizji nie oglądam (żadnej). Ze stacji radiowych - czasem, gdy jadę samochodem, słucham Radia Maryja. Prasa jest pasywna, bo do ewentualnej lektury tytułu, którego nie "włączam" może mnie zmusić jedynie skrajna nuda. Na przykład ktoś w pociągu zostawi gazetę, a ja w pierwszej chwili nie zorientuję się, że to "Wprost", czy inna "Polityka" - wówczas mogę coś niechcący przeczytać, na przykład agitkę wyborczą Komorowskiego. (I tak nie zadziała, ale można powiedzieć, że sztab wyborczy pana K. odniósł sukces, bo dotarł do mnie poprzez słowo pisane).

Natomiast nie widzę żadnego sposobu, żeby Internet docierał do wyborców w sposób aktywny. Do wyborców nieświadomych, czy niezdecydowanych.
Bo jeżeli ktoś wie, że będzie głosował na Dudę, to wątpię, czy interesuje go, co kandydat mówił w Szklarskiej Porębie Średniej, a co Piławie Dolnej.
 
Po prostu: moim zdaniem na strone kampanii wyborczej w Internecie szkoda czasu i wysiłku. 
Bo, gdyby nawet była transmisja na żywo z każdej godziny kampanii (kto by to oglądał),  ludzie niechętni Dudzie i PiSowi i tak znajdą jakąś inną dziurę do wiercenia.
Traube's picture

Traube
Kilka filmów na youtube, także ze strony samego Andrzeja Dudy, ma powyżej 100 000 wyświetleń. Ktoś to zatem jednak ogląda. Zapewne liczby porównywalne z frekwencją na spotkaniach wyborczych, przy dużo mniejszym nakładzie czasu i pracy.

"Bo jeżeli ktoś wie, że będzie głosował na Dudę, to wątpię, czy interesuje go, co kandydat mówił w Szklarskiej Porębie Średniej, a co Piławie Dolnej."
Na spotkanie z Dudą w Szklarskiej Porębie też przyjdą zapewne głównie ci, którzy i tak wiedzą, że na niego zagłosują. Nie ma zatem sensu organizowanie takich spotkań.
Pomijając jakiś prowokatorów czy ludzi naprawdę mocno zainteresowanych polityką, kto chodzi na spotkania z kandydatami, na których nie chce głosować? Chciałoby Ci się marnować czas na mityng z Korwinem albo panią Ogórek? Ich zwolennicy zapewne to samo myślą o spotkaniu wyborczym Andrzeja Dudy.

Jasne, że mało kto będzie takie materiały oglądał w tym sensie, że wróci z pracy, usiądzie przed komputerem i przez godzinę będzie śledził ostatnie spotkanie wyborcze. Fajnie by jednak było, gdyby ten ktoś, chcąc się czegoś dowiedzieć o Dudzie trafiał przez google na np. stronę pis.org.pl, a nie na wyborcza.pl albo wprost.pl.
Naprawdę nie wiem co to za problem dla dużej partii, żeby na bieżąco aktualizować stronę internetową i chociażby zamieszczać aktualne wyniki sondaży.
Jeśli to nie ma sensu, to lepiej stronę zlikwidować niż utrzymywać taki badziew, jaki obecnie jest, z sondażem z października itp.

To z internetem, to w ogóle szerszy temat jeśli chodzi o polskich polityków i polską prawicę. Pamiętasz zapewne nonsensy na temat internautów wygłaszane kilka lat temu przez Jarosława Kaczyńskiego. PiS stracił przez to sporo głosów. Co ciekawe, twierdził JK wówczas, że internauci to grupa, którą najłatwiej manipulować. Mniejsza, że sama ta wypowiedź i zakładanie istnienia jakiegoś zbioru osób pod nazwą "internauci", dowodzi kompletnej ignorancji prezesa w temacie. No, ale skoro tak łatwo nimi manipulować, to dlaczego PiS tego nie wykorzystuje żeby zdobyć ich głosy?
Wypowiedzi innych polityków również, poza paroma wyjątkami, dowodzą, że są oni nadal na etapie papierowej gazety. Nie pamiętam jakiej to partii ważny reprezentat plótł przed paru laty, że niedługo nie będą potrzebne adresy domowe, bo każdy będzie miał swój adres email :-) Przypuszczam, że i dziś mógłby ową "myśl" ze spokojem wygłosić w Sejmie, a przedstawiciele wszystkich stron kiwaliby ze zrozumieniem głowami.

Ja myślę, że niedocenianie internetu to bardzo poważny błąd. To przykre, że najnowocześniejszymi polskimi stronami www są te z Wyborczej i okolic. Strony prawicowe są zwykle opóźnione o całe lata.

Czytam głównie książki w formie ebooków. Kiedy kilka lat temu sprawiłem sobie pierwszy czytnik Kindle, jak myślisz, jaką gazetę z Polski można było sobie na amazonie zakupić? Zgadłeś i z pewnością nie był to ani Nasz dziennik, ani Gazeta polska :-)

 
ro's picture

ro
Tak, masz rację! 
PiS faktycznie nie powinien zostawiać tego poletka w stanie niezagospodarowanym, nawet jeżeli "plony" z niego miałyby być niewielkie.

Pozdrawiam
Krzysztof Karnkowski's picture

Krzysztof Karnkowski
Nie wiem, czy Was usatysfakcjonuje ta odpowiedź, ale na twitterze na uwagi z tego tekstu (wrzuciliśmy link do niego, najpierw ja, później Eowina Rebel) odpowiedział Paweł Szafernaker:

"zgodnie z prawem to nie partia a komitet wyborczy prowadzi kampanię, zapraszam na strone internetową andrzejduda.pl"
ro's picture

ro
Czyli się wyjaśniło. 
Strona ładna i kto chce, może sobie wejść i poczytać.
 
Traube's picture

Traube
Dzięki.

Stronę A.Dudy poznałem przy okazji dyskusji z Maxem o wierszu Kornhausera:

http://blog-n-roll.pl/pl/comment/444082#comment-444082

Zamieszczony tam życiorys wydał mi się zbyt zdawkowy.

Nawet jeśli przyjmę wyjaśnienia pana Pawła Szafernakera, trudno mi zrozumieć, że ze strony www PiS z trudem można by się domyśleć, że toczy się obecnie kampania wyborcza. To samo odnosi się do publikowanych na stronie sondaży. Lepiej zamieścić byle jaki obrazek niż sondaż wyborczy z poprzednich wyborów.
alchymista's picture

alchymista
Najwyraźniej spora częśc naszych zarzutów do PiS pochodzi z naszej niewiedzy. Cytat: "zgodnie z prawem to nie partia a komitet wyborczy prowadzi kampanię, zapraszam na strone..." itd. rozbawił mnie do łez. Dlaczego PiS to a tamto? Dlaczego Prezes ma krzywo wiszący krawat? Gdzie jest kosmetyczka dla Beaty Szydło? Czy Duda mógłby przypudrować nos, bo mu sie błyszczy? Itp, itd. laugh

Traube, jeśli uważasz, że spotkania wyborcze nie mają sensu, to chyba rzeczywiście musisz trochę odpocząć.

Gwoli jednak wyjaśnienia: kampania wyborcza to jest przede wszystkim mobilizacja własnych wyborców, odpowiednik "zagrzewania przed bitwą" w średniowieczu. Naturalnie ci, którzy ze swoimi pocztami stali w oddali, mogli nie słyszeć trąbek, nie widzieć gdzie kieruje się sztandar Królestwa i gdzie jest buńczuk. To zrozumiałe. Ale tez nie zakładali z góry, że król gdzieś uciekł i nikt o nich nie dba. Czekali na posłańca. Czasem tez król wzywał dowódców chorągwii i objasniał im ich zadania. Tak to już jest i narzekanie na złą organizację nic nie pomoże.

Pytanie o co toczy się walka między kandydatami? Czytałem kiedyś, że w Ameryce toczy się o mniej więcej... 4% wyborców! To trochę mało, biorąc pod uwagę gigantyczne nakłady finansowe. Ale takie są realia. U nas, jak myślę, kampania toczy się o 10% głosujących wyborców. Czy Duda przejdzie magiczną granicę 32-34% poparcia przed I turą? Widzimy, że bardzo się stara. Jeśli naszym zdaniem ma słabą kampanię, to zróbmy mu fanpage. Młodziaki to potrafią, ja o tym nie mam pojęcia.
Traube's picture

Traube
"Traube, jeśli uważasz, że spotkania wyborcze nie mają sensu, to chyba rzeczywiście musisz trochę odpocząć."

Zawsze się głupio czuję, gdy jestem zmuszony wyjaśniać.

To był ironiczny komentarz do słów ro.


 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>