Kandydat Polski kontra kandydat Niemiec? Ryzykowna gra PiS

 |  Written by Animela  |  0
Z chwilą, gdy stało się jasne, że wybory parlamentarne w Polsce wygrało Prawo i Sprawiedliwość, PO i zaprzyjaźnione z nią media wstrzymały oddech z przerażenia o los Tuska - stało się bowiem oczywiste, że dla PiS jest to kandydat nieakceptowałny. I równie jasne było, że brak poparcia ze strony partii rządzącej oznacza dla Tuska poprzestanie na jednej kadencji: zgłaszanie kandydatów i głosowanie nad nimi jest domeną państw członkowskich. Dopiero "dyskretny" żarcik JarKacza, że Merkel mogłaby wysunąć kandydaturę Tuska, ośmielił wszystkich do myślenia w kategoriach "a dlaczego niby nie?!!!". I teatrzyk absurdu zaczął żyć własnym życiem: jak wszystko zresztą, co jest związane z UE .
Z formalnego punktu widzenia PiS ma wygraną w kieszeni, czyli Saryusz-Wolski zastąpi Tuska - i tu nie ma żadnej dyskusji ... przynajmniej dla ludzi normalnych. Niestety, UE to nie jest twór normalny: to nowotwór, i to wyjątkowo złośliwy. Te wszystkie Timmermansy, które słyszą głosy o konieczności spacyfikowania Polski PiS; te Schulze-pijaczki o mentalności SS-mana na przymusowym odwyku; ten szef EPL (też zresztą Niemiec, co wiele tłumaczy), który do polskiego kandydata na prezydenta Europy odezwał się słowami don Corleone ... Tak - UE to mafia, co szef EPL dziś potwierdził w całej rozciągłości (niczym kiedyś Palikot w studio tvn24 głową świni wyznał, że PO to mafia), a mafia jest zdolna do wszystkiego.
Jeśli UE zechce grać fair (co byłoby cudem samym w sobie), to kandydaturę Tuska musiałoby zgłosić jakieś państwo. Polska nie, więc - Niemcy. A to byłoby dla Tuska pocałunkiem śmierci - po rewelacjach Piskorskiego, że europejski Donald swoją pierwszą partię założył za pieniądze niemieckie. A ponieważ PO nie wytoczyła procesu Piskorskiemu, to najwidoczniej w świecie Piskorski napisał prawdę. Więc - Donald Tusk, który jako polityk polski wypłynął za pieniądze niemieckie, teraz jest forsowany jako kandydat Niemiec ...
No - gdzie jak gdzie, ale w Polsce to już Donald nie mógłby poszusować na nartach ani zaharatać w gałę, bo ani chybi kibole ogoliliby mu ten rudy łeb do łysa - niczym polskim k....m w czasach drugiej wojny światowej polscy patrioci! I proszę mi tu nie imputować, że podżegam, bo ja tylko jestem wróżbitką, a z kibolami się nie zgadzam ani-ani!
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>