kanikuła

 |  Written by Andrzej Tatkowski  |  0
Jest za gorąco żeby żartować, ale z drugiej strony zagrożenie pożarowe rośnie, a razem z nim zapotrzebowanie na zapobiegawcze albo lecznicze polewanie zimną wodą rozpalonych głów, z których dobiegają niepokojące bulgoty.
Nie mając innych hydropatycznych instrumentów krom kubełka, w którym w czasie kanikuły trzymam mordę, muszę conieco cieczy zeń ulewać, nim zacznie wrzeć, po  czym, nie bez rozprysków, bo ręce mi się trzęsą, dolewam z kranu chłodziwa.

***
Z braku innego wyjścia (a więc bez entuzjazmu) oczekiwałem w swoim czasie na Trzecią Wojnę Światową, uważając status quo za popas w drodze do normalności.

Popas się przeciągał, nie tylko dlatego, że niewiele było do zjedzenia; czekających wciąż ubywało i ubywało, z czasem przybywać jednak zaczęło żarcia i picia, które osłabia pamięć, no i teraz, kiedy mamy już Trzecią Wojnę, nikt nie potrafi wyjaśnić, gdzie się podziała owa upragniona normalność.

Osobiście nie uważam za nienormalne tego, że urzędujący prezes rady ministrów docenia walory armaniaku Jean Cave 1957 (co mogłoby stanowić punkt wyjścia do naszego ewentualnego consensusu w innych kwestiach) ani tego, że sam mogę się delektować jedynie niegazowaną wodą mineralną (w lutym choćby i codziennie).  Gotówem nawet pochwalać taki stan rzeczy, kiedy już dojdzie do zmiany obsady stanowiska premiera na takiego, z którym miałbym ochotę się napić czegokolwiek; ale na razie jakoś nie odczuwam takiej potrzeby - wręcz przeciwnie.

Nie widzę też niczego nienormalnego w złych stosunkach z sąsiadami, jeżeli są to niedobrzy sąsiedzi, ani w wewnętrznych konfliktach z  "mniejszościami", jeśli jest ich tak wiele, że próbują uchodzić za większość.

Nie jest to przyjemne, ale kto powiedział, że normalność ma być przyjemna  (i niby dla kogo) ?

Ponieważ, jak już wspomniałem, mamy Trzecią Wojnę Światową, a jeden z frontów przebiega nieopodal, rzeczą normalną wydaje się identyfikacja wroga nad którym ewentualnie moglibyśmy próbować, z Bożą pomocą, odnieść zwycięstwo, albo tak się przed nim sprytnie schować, żeby doczekać lepszych czasów.

Niestety, wrogów jest trochę za dużo, zwłaszcza od wyborczego zwycięstwa "Partii Miłości" nad przyjaciółmi, z którymi miała współrządzić, ale się jej odechciało, bo wolała zająć się truciem, psuciem, snuciem, knuciem, szczuciem, pluciem i innymi takimi polityczno-psychologicznymi zabawami, za którymi przepadają półinteligenci z miast średniej wielkości, bo metropolii u nas nie ma.

Po paru latach tej zabawy postronny obserwator, człowiek normalny, nie jest pewny, czy bardziej bać się powinien Putina czy Macierewicza i czy pomocy w oddzielaniu ziarna od plew szukać ma u profesora Andrzeja Nowaka, czy u profesora Hartmana z tego samego - o tempora ! - Uniwersytetu, a gdy napotka na ulicy śliczne dziecko, zamiast się doń uśmiechnąć, sztywnieje i  zaczyna ostentacyjnie patrzeć pod nogi (osoby duchowne, nawet nie noszące koloratki, pierzchają na drugą stronę ulicy).

Są jednak i tacy, którzy nie mają żadnych problemów ani wątpliwości, jeno pomysły, a nawet koncepcje - i bezinteresownie informują, co (z kim) zrobić należy.

Próbowałem dokonać syntezy najpopularniejszych projektów, i -bez wchodzenia w
szczegóły- dostrzegam, że oto po stu latach znowu mamy historyczną szansę rozpoczęcia od podstaw Wielkiego Dzieła Tworzenia Państwa, jednakowoż pierwej musimy wyeliminować - w taki czy inny sposób (a la guerre comme a la guerre) - wszystkie główne przeszkody, a ujmując rzecz jasno - wrogów.

Zerkając na szczegóły, widzę że pora zacząć, bo wszystkich przedstawicieli (-ek) dwóch najstarszych zawodów świata z pewnością wyrżnąć się naraz nie zdąży (w czasie wojny kurew i złodziei zwykle raczej przybywa), a chyba każdy obywatel potrafi bez wahania wskazać konkretne sztuki, niekoniecznie nawet pojedyncze, albo zgłosić się osobiście z aktualnym świadectwem zdrowia oraz potwierdzającym niekaralność wyciągiem z Centralnego Rejestru Skazanych nim zostanie wskazany przez życzliwego sąsiada czy kolegę z pracy.

Jestem gotów.

Czekam tylko na ogłoszenie adresu, bo bez tego - ani rusz.

AT

Img.: http://www.gimstzamosc.pl/wordpress/?p=26

 
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>