
Debata w Brukseli się odbyła i zakończyła - Komisarze Komisji Europejskiej chcą "sprawdzić stan praworządności w Polsce". Szczerze mówiąc, wynikiem zaskoczony nie jestem. Jest to pierwszy krok na drodze procedury mogącej skutkować zastosowaniem artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej (popularny TUE-7), czyli "stwierdzenia przez Radę ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie Wartości Unii". Po wspomnianym "stwierdzeniu" Rada "może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie."
I co, kto się boi Unii i jej sankcji?
Bo ja jakoś niespecjalnie. Z bardzo prostej przyczyny, mianowicie punkt 2 wspomnianego artykułu mówi co następuje: "Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2."
Na wszelki wypadek podkreślam: "stanowiąc jednomyślnie".
I jeszcze jedno wyjaśnienie, też na wsiaki słuciaj, bo w Unii galimatias z tymi radami lepszego i gorszego sortu.
Rada Europejska (nie mylić z Radą Unii Eropejskiej ani z Radą Europy) to zgromadzenie złożone z głów państw bądź szefów rządów państw Unii Europejskiej. Wszystkich.
I to by było na tyle. Już widzę jak państwa takie jak Słowacja, Czechy, Węgry, Rumunia, Wielka Brytania (i inne) głosują za wprowadzeniem jakichkolwiek sankcji. Jednogłośnie.
Aha. Chcecie wiedzieć, co będzie?
Przyjedzie Timmermans z asystą, rozglądnie się, wydadzą zalecenia.
Które, oczywiście, można będzie zignorować. Albo i nie.
Ale bać się ewentualnych konskwencji "procedury kontroli praworządności" - nie ma powodu.
A PiS poparcie podskoczy, zgadnijcie czemu? :)
I co, kto się boi Unii i jej sankcji?
Bo ja jakoś niespecjalnie. Z bardzo prostej przyczyny, mianowicie punkt 2 wspomnianego artykułu mówi co następuje: "Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2."
Na wszelki wypadek podkreślam: "stanowiąc jednomyślnie".
I jeszcze jedno wyjaśnienie, też na wsiaki słuciaj, bo w Unii galimatias z tymi radami lepszego i gorszego sortu.
Rada Europejska (nie mylić z Radą Unii Eropejskiej ani z Radą Europy) to zgromadzenie złożone z głów państw bądź szefów rządów państw Unii Europejskiej. Wszystkich.
I to by było na tyle. Już widzę jak państwa takie jak Słowacja, Czechy, Węgry, Rumunia, Wielka Brytania (i inne) głosują za wprowadzeniem jakichkolwiek sankcji. Jednogłośnie.
Aha. Chcecie wiedzieć, co będzie?
Przyjedzie Timmermans z asystą, rozglądnie się, wydadzą zalecenia.
Które, oczywiście, można będzie zignorować. Albo i nie.
Ale bać się ewentualnych konskwencji "procedury kontroli praworządności" - nie ma powodu.
A PiS poparcie podskoczy, zgadnijcie czemu? :)
(3)
17 Comments
@Max
13 January, 2016 - 14:45
Niczego dobrego po Unii nie
13 January, 2016 - 14:54
I fakt, że jesteśmy tego czegoś członkiem - o, to dopiero mnie wkurza. :)
Mam alergię na złote gwiazdki na niebieskim tle, na zachwyty nad Schengen i tzw. "dofinansowaniami", na szkolne konkursy "wiedzy o Unii". Normalnie staram się o tym nie myśleć, ale jak mi się przypomni...
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
13 January, 2016 - 15:18
Pzdr.
Niektóre wysokie. :)
13 January, 2016 - 15:21
A tak a propos, przypomniał mi się ostatnio zasłyszany akronim: TrybKon. Bardzo ładne.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
13 January, 2016 - 15:30
Akronimy i inne
13 January, 2016 - 15:48
PS
Gdyby bloger Żuraw zapukał tu kiedyś, to chętnie poprę jego osobę.
Kolesia i Gospodarza bloga też.
Zawsze mile widziani. :)
13 January, 2016 - 15:55
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Jeszcze ilustracja, jak to
13 January, 2016 - 15:10
Jesteśmy w punkcie "Commission assessment" czyli oceny. Potem dopiero jest wydanie opinii (potrzebna wspomniana jednogłośność), potem, już większością kwalifikowaną decyduje się o wprowadzeniu konkretnych sankcji, potem w życie wchodzi Artykuł 7 TEU. I cały czas istnieje furtka w postaci Komisji Weneckiej. Jednym słowem: nudy. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Max
13 January, 2016 - 15:34
Ale wkurza tak, że się gotuję. Znowu mamy RWPG, czy co?
Może trzeba zgozić, że rozpiszemy referendum na temat Polexit??? Już widzę, jak szwaby spokojnie na to patrza.
Jest tez pozytyw tych wszystkich zawirowań - przeogromna radość i wodzięczność w stronę nieba, że zmiana władzy w Polsce przyszła w ostatniej chwili.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie, tak jak pisałem do
13 January, 2016 - 15:38
Notkę popełniłem na wypadek, gdyby ktoś z Czytelników (albo znajomych Czytelników) poważnie zaczął zastanawiać się "co to będzie". Nic nie będzie.
Referendum - jeszcze nie teraz. Póki co, Polacy zagłosowaliby za Unią. Ale za dwa, trzy lata...? :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Szary Kot
14 January, 2016 - 09:07
Serdecznie pozdrawiam
Na referendum
13 January, 2016 - 16:12
Po pierwsze, warto zacząc urabiać opinię publiczną, a po drugie, Niemcy i cała ta banda z UE mają przecież coś, co nazywa sie białym wywiadem. Niech zacznie do nich docierać, że Polacy, przynajmniej część mają dosyć UE i Polexit jest jednak braną pod uwagę opcją.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Urabiać opinię publiczną -
13 January, 2016 - 16:39
Poza tym, jest wielu fanów UE z jednej prostej przyczyny: mają bezpośrednie finansowe profity. Ilu polskich biurokratów "żyje z Unii", wdrażając jej głupawe regulacje w życie, ilu zajmuje się dzieleniem naszych pieniędzy, które wracają do nas via Bruksela?
Obligatoryjne członkostwo w Unii jest jednym z filarów matrixowej III RP, nieistniejącej krainy płynącej mlekiem, miodem i euro, obecnej w wielu polskich umysłach własną refleksją nieskażonych, za to mocno zakompleksionych.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
13 January, 2016 - 17:12
A ja się dziwię, że nie są w Polsce
13 January, 2016 - 22:57
Co mogłyby te unijne mędrki odpowiedzieć Pani Premier na wyjaśnienia:
"Szwecja i Wlk Brytania to dojrzałe demokracje. Polska niedojrzała demokracja stara się uczyć od najlepszych i planuje obecnie likwidację Trybunału Konstytucyjnego..."
"Być może błędem było podporządkowanie zarządu państwowej tv ministrowi skarbu. Rząd rozważa obecnie korektę tego rozwiązania i podporządkowanie szefa tv, zgodnie z doświadczeniami duńskich i norweskich przyjaciół, ministerstwu kultury..."
Zaznaczam, że ja się tymi problemami nigdy nie interesowałem. Instytucje rządowe mogą stan prawny we wszystkich krajach UE sprawdzić w ciągu kwadransa.
Aha, Prokuratura Generalna jest w Szwecji jednym z wielu departamentów Ministerstwa Sprawiedliwości. Przykłady zatem można mnożyć.
Traube
14 January, 2016 - 10:02
Traube, oczywiście, że masz
14 January, 2016 - 10:58
I trzeba o tym mówić.
Tylko że logika ma niewielki wpływ na unijnych biurokratów. Pewnych haseł, vide słynne "standardy demokratyczne" używa się nagminnie jako parawanu przykrywającego prawdziwe intencje i interesy. W przypadku Polski przynajmniej dwa motywy wydają się oczywiste: finansowy (reformy PiS uderzają w obcy kapitał w Polsce) oraz propagandowy (kwestia Polski ma przykryć bardzo poważne problemy, z którymi borykają się państwa Unii, ostatnio, w szczególności, Niemcy).
Przeceniamy rolę wyjaśnień, tłumaczeń, przy okazji przeceniamy też rolę naszej lokalnej Targowicy (co targowiczan w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia, liczą się intencje). O ile jest to zupełnie usprawiedliwione w przypadku zwykłego obywatela (przywykliśmy kierować się w życiu logiką, przyzwoitością, etyką), o tyle w przypadku polityka może być bardzo niebezpieczne. Mam nadzieję, że polska dyplomacja nie zgrzeszy śmiertelnie naiwnością - bo na naszych europosłów zbytnio bym nie liczył. W polityce wązne są interesy, ą żeby te usprawiedliwić zawsze znajdzie się wygodna przykrywka.
Przy okazji - Unia zrobi wszystko, żeby nie dopuścić do "polexit", z wielu powodów. Nie mamy mocnej pozycji w Unii (z tego też powodu na tyle sobie pozwalają), ale jesteśmy im bardzo potrzebni. Co daje nam niezły punkt wyjścia do późniejszych targów.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."