„Musimy pamiętać, że wiele narodów współuczestniczyło w realizowaniu Holokaustu. W tym także naród polski” - powiedział na antenie TVP Info Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar … po czym, zmuszony przez opinię publiczną (głęboki ukłon w stronę Reduty Dobrego Imienia!), przeprosił: nie, wcale nie za swoje słowa, tylko za ich „formę” Cóż – po tym człowieku, najgorszym Rzeczniku Praw Obywatelskich, jakiego Polska miała kiedykolwiek, nie spodziewałam się nigdy niczego dobrego. Wiceminister Spraw Zagranicznych Jan Dziedziczak uznał, że w tej sytuacji najlepiej byłoby, gdyby RPO zrezygnował z pełnienia swojej funkcji. Zanim napiszę, co według mnie byłoby w tej sytuacji najlepsze, przypomnę o dwóch postaciach polskiej historii najnowszej, które pana Bodnara wyprzedziły w pluciu na Polaków.
Zacznę od upiornego Aleksandra Kwaśniewskiego, który w roku 2001, jako – niestety – prezydent RP – w trakcie międzynarodowych uroczystości przeprosił za Jedwabne. To właśnie od upiornego Kwaśniewskiego władze Polski zaczęły na siebie brać winy za Holokaust … ku wielkiej uldze narodu nazistów, czyli Niemców. Bo to właśnie ten prezydent – na razie jeszcze „z pewną taką nieśmiałością”, ale wystarczająco wyraźnie, skleił nasz naród z odpowiedzialnością za Jedwabne – a szerzej, za drugą wojnę światową: „Ale czy wolno nam powiedzieć: to było dawno, to byli inni? Naród jest wspólnotą. Wspólnotą jednostek, wspólnotą pokoleń. l dlatego musimy patrzeć prawdzie w oczy. Każdej prawdzie. Powiedzieć: tak było, to się wydarzyło.”.
Bronisław Komorowski, który też, na nasze nieszczęście, był prezydentem Polski, miał już więc oczywiście dużo łatwiej: ścieżka przetarta, pierwsze koty za płoty … I dlatego ówczesny prezydent Komorowski napisał do uczestników uroczystości w Jedwabnem w 70. rocznicę mordu Żydów DOKŁADNIE to, za co dziś grilluje się (słusznie) RPO Bodnara: „Naród ofiar musiał uznać niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą”.
Należy podkreślić, że sprawa Jedwabnego do dziś nie jest wyjaśniona (co przyznał sam Kwaśniewski – co mu jednak nie przeszkodziło walnąć się z rozmachem w pierś moją i mojej rodziny), a Instytut Pamięci Narodowej ostatnio zakomunikował wznowienie śledztwa: trzeba bowiem pamiętać, że TAMTE badania zostały przerwane – Żydzi nie zgodzili się na „podnoszenie kości”, więc o badaniach de facto mówić nie można.
I teraz mogę wreszcie przejść do tego, co ja uważam za słuszne a mianowicie należy do prezydenta Komorowskiego zastosować prawo (Kwaśniewski, niestety, załapał się na przedawnienie). I to bynajmniej nie Trybunał Stanu, tylko zwykły, pospolity Kodeks karny:
„Art. 129. Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
Niewątpliwie nasz – na szczęście już były – prezydent Komorowski spełnia przesłanki tego przepisu, więc odsiadka mu się należy jak psu zupa. To, że swoimi słowami zaszkodził Polakom przepotwornie, to chyba oczywiste, a umocowany do występowania, niestety, był jak najbardziej.
A RPO Bodnar? Jeśli też spełnia przesłanki, to niech siedzi w jednej celi z Komorowskim … ale waga czynu Komorowskiego jest bez porównania większa od bredzenia lewackiego rzecznika!
http://polish-jewish-heritage.org/pol/jedwabne.htm
http://www.rp.pl/artykul/685804-Komorowski--Narod-musial-uznac--ze-bywal-takze-sprawca-.html#ap-2
ilustracja z:https://img.wprost.pl/_thumb/90/71/2f74dd8f951accdb3d30ea7122e3.jpeg
Hun