
Tak sobie żyjemy w błogim poczuciu, iż chroni nas ze wszystkich stron demokratyczne państwo prawa, tymczasem okazuje się, że nawet prokuratury nie mamy. Trwaliśmy więc raczej w stanie błogiej nieświadomości, niż w poczuciu bezpieczeństwa, ale i z tej słodkiej nirwany wytrąciła nas redaktor Monika Olejnik. Według niej bowiem fakt, że Antoni Macierewicz może działać swobodnie, świadczy jednocześnie, że prokuratury nie ma. Po prostu nie ma i już. Kiedy zaś Macierewicz przestanie działać, to będzie widomy znak, że prokuratura powróciła. Taki prywatny test Moniki Olejnik na istnienie tej instytucji wymiaru sprawiedliwości.
Ale Macierewicz sprawia znacznie większy problem i to znacznie ważniejszym personom niż okołorządowa dziennikarka, która z czarownym wdziękiem rasowej blondynki stwierdziła, iż Macierewicz zna się na specsłużbach, jak świnia na gwiazdach. A przecież każdy rozpaczliwy epitet tylko świadczy, jak potwornie szef sejmowego zespołu zamieszał w całym środowisku umownie zwanym salonem III RP, a przez niektórych - tu pozwolę sobie naśladować styl gwiazdy TVN - spuścizną PRL-u.
Prawdę mówiąc, Macierewicz przyprawia wyżej wymienione kręgi o ból głowy na miarę tego, od którego pękały głowy starożytnym Grekom z powodu problemu kwadratury koła. Jego się nie da wpisać w czerskie kredowe koło fałszu i manipulacji. Składa się na to kilka zasadniczych powodów, które spróbuję tu wyłuszczyć w krótkich marynarskich zdaniach.
-
Macierewicz wie to wszystko, co Oni wiedzą o sobie i Oni wiedzą, że on to wie o nich.
-
Oni wiedzą, że nie mogą ruszyć Macierewicza, gdyż nie jest szalonym watażką, jak go usiłują kłamliwie przedstawić - działał i nadal działa w granicach prawa. Stąd wścieklizna z powodu rzekomej obstrukcji prokuratury i sądów. Nie ma prokuratury, bo nie zamknięto Macierewicza – czy takie dictum to nie jest świadectwo kompletnej rozpaczy?
-
Oni wiedzą, że on ma najpotężniejszą broń w ręku - mówi po prostu prawdę i chcąc mu zaprzeczyć, Oni muszą zwyczajnie kłamać. W ten sposób co i raz wpadają na minę, jak choćby kilka dni temu Gazeta Wyborcza, której prokuratura w żywe oczy wytknęła oraz udowodniła pisanie nieprawdy w sprawie wywiezienia tajnych danych SKW. Podobnie było w przypadku rzekomego skandalu z tłumaczeniem raportu o WSI - zaczęło się od kretyńskiego oskarżenia Macierewicza o agenturalność, a skończyło się wstydliwym milczeniem upokorzonych cyngli.
-
Macierewicz ustawił ich sobie niczym wytrawny bokser przeciwnika – w narożniku ringu. On bowiem zlikwidował postsowiecką agenturę i Oni nie mogą go wprost potępić, bo wtedy trzeba by otwarcie bronić zdradzieckiej agentury. Z kolei nie można go zniszczyć okrężną drogą, np. zarzucić mu złamanie procedur, bo tu skutecznie broni go prawo. W ten deseń po bokach mają liny, z tyłu słupek ringu, a naprzeciwko czai się Macierewicz z zabójczą dla nich wiedzą.
-
Żaden bezstronny ekspert, któremu choć odrobinę leży na sercu dobro państwa, nawet niechętny Macierewiczowi, nie może go atakować publicznie za likwidację postsowieckich służb. Stąd sięganie przez mainstreamowe media po karykaturalne indywidua w rodzaju Dukaczewskiego, Czempińskiego czy Makowskiego, kompletnie skompromitowane nie tylko przez esbecką przeszłość, lecz przez środowiska, z którego wywodzą się przeciwnicy Macierewicza. Macierewicz posługując się opiniami Siemiątkowskiego czy Miodowicza, po prostu znokautował Onych ich własną pałą.
-
Oni muszą pilnie baczyć, żeby nisko latające rykoszety ze skompromitowanych doszczętnie WSI nie trafiły w wielkiego fana i faworyta tych służb, czyli prezydenta Bronisława Komorowskiego. To jest trochę podobnie jak w przypadku osławionych więzień CIA w Polsce – czerscy chętnie zjedliby byłego premiera Millera na surowo i bez popitki, ale na przeszkodzie stoi troska o byłego prezydenta Kwaśniewskiego, który robi u nas za wzorcowy model osobowy transformacji z komunizmu na demokrację. A Kwaśniewski jest uwikłany w kombinacje z CIA jak Komorowski w WSI.
-
Z jakiegoś powodu wspomniany prezydent Komorowski nie chce ujawnić aneksu do raportu o WSI, do którego zapałał dziką żądzą jeszcze przed objęciem władzy, jako marszałek pełniący obowiązki prezydenta. Macierewicz szachuje więc prezydenta Komorowskiego, apelując żeby odtajnił aneks do raportu, skoro już się nim nacieszył. Ma on bowiem nie tylko takie prawo, lecz i obowiązek – treść aneksu została już dawno dostosowana do wskazówek Trybunału Konstytucyjnego w kwestii tajności i można go spokojnie pokazać.
-
Jednak Komorowski nie kwapi się do bycia przykładem transparentności i Oni mają problem – skoro według nich wredny Macierewicz już wsypał wszystkich bezcennych agentów, to czego obawia się taki demokratyczny aż do szpiku kości prezydent Komorowski i nie ujawnia aneksu? A przecież mógłby do reszty pogrążyć wrednego Macierewicza, skoro według Onych ów aneks jest równie spaprany jak sam główny dokument. Zatem albo Macierewicz nie jest taki nieudolny, jak go czerscy malują, albo prezydent Komorowski coś paskudnego o sobie chce ukryć. A jeśli Oni kreują się obrońców państwa prawa i dostępu obywateli do informacji, to powinni prezydenta o to molestować. Ale czemuś go nie molestują. Wiedzą coś o prezydencie Komorowskim, czego nie wie opinia publiczna?
-
Macierewicz jest niezwykle skuteczny i sprawny w swoich działaniach. On zahamował potok kłamstw płynących z Rosji na temat katastrofy smoleńskiej i dzięki niemu miliony Polaków mają w miarę prawdziwy obraz okoliczności katastrofy. Przy okazji ośmieszył brednie i nieudolność komisji Milllera, ale co ważniejsze obnażył dwuznaczną, ocierającą się o zdradę postawę ekipy Donalda Tuska w sprawie smoleńskiej. Równie spektakularnie skompromitował kłamstwa mediów rządowych na temat tej katastrofy. Ta skuteczność stanowi o jego sile i stąd się bierze niechęć władzy do powołania sejmowej komisji w sprawie raportu WSI. Byłaby to bowiem w wykonaniu Macierewicza rzeź na czerskich faworytach, z Komorowskim na czele.
-
Nie ma także możliwości utajnienia zeznań Macierewicza przed ewentualną komisją i tu Oni wpadli w pułapkę przez siebie zmontowaną. Przecieki z wszelkich instytucji stały się plagą życia politycznego także w Polsce i lwia w tym zasługa Onych, którzy doprowadzili do bezkarności tej patologii w imię wolności słowa. Dlatego żadne zaklinanie ani utajnianie nie pomoże, słowo Macierewicza niechybnie trafi do ludu. A to może być śmierć cywilna i polityczna dla faworytów salonu.
-
Wreszcie po jedenaste i ostatnie – Oni wiedzą, że Macierewicz się nie zawaha i nie cofnie przed żadną komisją. I on wie, że Oni to wiedzą. A Oni z kolei wiedzą, że on to wie.
Być może coś opuściłem, lecz parszywa jedenastka chyba mówi dostatecznie jasno, dlaczego nerwy raz po raz puszczają, a to Monice Olejnik, a to Jackowi Żakowskiemu oraz innym mainstreamowym grubym rybom, gdy chodzi o Antoniego Macierewicza. A także dlaczego premier Tusk i prezydent Komorowski nie palą się – mimo ich serdecznego umiłowania prawa i sprawiedliwości - do utworzenia sejmowej komisji śledczej w sprawie raportu o WSI? Dlaczego władza zamiast przygwoździć rzekomego szkodnika wypuszcza na Macierewicza jedynie harcowników-krzykaczy w w rodzaju ministra Sikorskiego lub osobliwie pociesznego posła Dębskiego, czy jakieś inne blondynki? Ano dlatego, że opisana tutaj kwadratura Macierewicza ich zwyczajnie przerasta.
10 Comments
@Seaman
31 January, 2014 - 20:38
Zgadzam się z Panem w całej rozciągłości tekstu i we wszystkich jego aspektach. Jednak nie było "Parszywej Jedenastki", tylko "Parszywa Dwunastka", dlatego pozwolę sobie tylko zasugerować jeszcze jeden punkt - zanim rozpoczęła się dyskusja o WSI starano się jak najbardziej dobitnie zdeawuować i ośmieszyć osiągnięcia Antoniego Macierewicza z czasów PRL. Mediodajnie powtarzały jak wielkim był on wówczas nikim, jak bardzo szkodził Adamowi M., Jackowi K. i reszcie "lewicy laickiej" w KOR, jak wielką żył on już wówczas nienawiścią. Przez to, że nie wyszło mu w PRL teraz będzie się mścił, czego przejawem miała być likwidacja WSI. Potem wszystko ruszyło z kopyta jak to jest zazwyczaj w zwyczaju naszych mediodajni.
Teraz pytanie - jaki związek mają obecne działania prowadzone wobec Antoniego Macierewicza w związku z jego działalnością na rzecz wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej? Czy może być tak, że wszystkie stosowane sztuczki do ośmieszenia go w tamtej sprawie zawiodły, dlatego wytoczono cięższe działa, które jednak przestrzeliły mediodajnią już nie stopy a kolana?
Tomasz "Geolog"
Pozdrawiam Serdecznie!
Geolog 1988
31 January, 2014 - 20:52
Działania michnikowszczyzny przeciwko Macierewiczowi mają jeden wspólny mianownik - on jest dla nich poważnym zagrożeniem. Niewielu jest w Polsce ludzi, których Oni się naprawdę boją - Kaczyński, Macierewicz, paru innych. Ale to są "poważni chłopcy" i w sprzyjających okolicznościach mogą doprowadzić do krachu całego systemu klientystyczno-oligarchicznego III RP. Stąd nieustanne furiackie ataki na nich od ponad 20 lat .
Pozdrawiam
Seamanie,
31 January, 2014 - 21:17
W tym całym obrzydlistwie wpółczesnej POlityki i prywaty daje to jakąś nadzieje, że komuś można zaufać. Pytanie, czy społeczeństwo wreszcie zacznie to dostrzegać?
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot
01 February, 2014 - 09:56
Otóż to! A haki to podstwowy oręż czerskich, bez tego muszą kłamać w żywe oczy, to zaś łatwo zdemaskować. Jednym zdaniem: kwadratura Macierewicza:)
Seaman
31 January, 2014 - 21:26
"Nie ma także możliwości utajnienia zeznań Macierewicza przed ewentualną komisją i tu Oni wpadli w pułapkę przez siebie zmontowaną."
I masz w zasadzie rację. Dlatego, chyba pojawił się nowy pomysł, jak to obejść. Dzisiaj niejaki Dukaczewski w TVP Info zaprezentował swój punkt widzenia.
Pomysł ten wygląda w skrócie tak.
Komisję śledczą w Sejmie, w sprawie komisji weryfikacyjnej Macierewicza i skutków jej działania - trzeba koniecznie powołać (oczywiście tylko dlatego, by w przyszłości już nie dochodziło do "dewastacji" polskich służb).
Z uwagi na delikatność jej materii - trzeba ją utajnić. Dukaczewski ewentualnie zjawi się przed komisją, ale powie tylko to, na co mu pozwoli minister obrony narodowej.
Każdy, kto ma żal do Macierewicza, będzie się mógł przed komisją stawić i się wypowiedzieć.
A Antoniego Macierewicza nie trzeba w ogóle przed komisję wzywać i przesłuchiwać, bo i tak już wszystko powiedział.
Serdecznie pozdrawiam.
Recenzent JM
01 February, 2014 - 09:58
Dukaczewski jest po szkole sowieckiej, to on zaakceptuje nawqet sąd kapturowy bez obrońcy, podsądnego; bez świadków i dowodów.
Pozdrawiam
Drogi Seamanie,
31 January, 2014 - 22:02
W rzeczy samej. Bronią atomową Pana Antoniego jest wiedza o tych wszystkich zdrajcach, o ich mętnych interesach, sprzedajnych działaniach - być może ocierających się, nawet teraz, o kolaborację z wrogami Polski (Ruskich mam tu na myśłi głównie, ale i Angelowe służby pewnie się zmieszczą w tej kategorii), lewych pieniądzach, zawlaszczonym polskim majątku, przekrętach, ba - może nawet zbrodniach.
Tego właśnie się boją, a że go nie mogą "ugryźć" z żadnej strony, bo jest kryształowo uczciwy, jak nadmienił Szary kot, to wścieklizny dostają i pianę z pysków toczą.
Módlmy się za Pana Antoniego, by Boża Opatrzność chroniła Go przed tymi wysłannikami Ciemnych Mocy.
Pozdrawiam Blog'n rollowo
krisp
krisp
01 February, 2014 - 10:00
Dokładnie na tym polega kwadratura Macierewicza dla czerskich:)
Pozdrawiam
Antoni Macierewicz
31 January, 2014 - 22:15
Proszę zauważyć , że komisja ds likwidacji WSI mogła działać li tylko dla tego iż dysponowała środkiem nacisku wobec " oficerów" których przesłuchiwała ( weryfikowała) w postaci kary 8-miu lat pozbawienia wolności wobec tych , którzy takiej współpracy by nie podjęli.
Ten jeden jedyny dziejowy moment bezbłędnie wykorzystał pan Antoni i do dziś tamta decyzja przynosi owoce. Dla nas zbawienne a dla Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji - gorzkie. I na tym między innymi polega bycie Prawdziwym Mężem Stanu aby takie momenty dziejowe rozpoznawać i wykorzystywać. Do samego końca . Naszego albo ich.
A Monika Olejnik przypuszczam nawet makijażu samowolnie nie robi. Co może i dla posidaczy TV i lepiej;)
To co głoszą " cyngle" jest opracowywane i " reglamentowane" w zupełnie niejawnych trójkach bolszewickich pod wodzą takich Marków Dukaczewskich nomen omen ps Speedy. Cyngle trcą co prawda nerwy czego jednak nie można powiedzieć o ich właścicielach.
Obecnie Pan Macierewicz jest człowiekim -instytucją który nie dosyć , że przejął na siebie obowiązki wyjaśnienia Zamachu to jeszcze musi cały czas walczyć w " półdystansie" z sowiecką polskojęzyczną agenturą.
Sekunduję Panu Panie Antoni!
P.S> Dziękuje Seamanie za tę trafną i pożyteczną analizę.
Igor Zamorski
01 February, 2014 - 10:01
On jest po prostu wielki!
Pozdrawiam serdecznie