To ma sens

 |  Written by Katarzyna  |  18

Jedni pracują w sztabach wyborczych, piszą, dyskutują, agitują, przygotowują się do pracy w komisjach wyborczych, szkolą mężów zaufania, biegają z wywieszonymi na brodzie językami ze zmęczenia, by wszystko dopiąć na ostatni guzik.
Inni sterują pilotem po kanałach jedynie słusznych mediów lub surfują po wieszczących klęskę portalach i forach. Po czym w drodze do lodówki po kolejne piwo mruczą pod nosem – To nie ma sensu i tak przerżniemy. Sfałszują wynik. Tylko obalenie systemu siłą ma sens. Nie oddadzą władzy dobrowolnie.

Normalka. Tak było zawsze. Jedni walczyli do ostatka, organizowali się obok wrogich instytucji zaborców, instytucji państwowych, wychowywali dzieci do służby Ojczyźnie, bronili ziemi rodzinnej przed wyprzedażą obcym, tracili majątki, pracę, a gdy nie było już innej drogi, chwytali za broń, ginęli, zamarzali w kibitkach w drodze ku wiecznej zmarzlinie, padali w dołach śmierci od strzału w tył głowy.
Drudzy wychodzili z salonów wroga i wygłaszali płomienne mowy, pisali artykuły, książki na temat bezsensownych zbiorowych samobójstw Polaków.

Patriotyzm objawiający się w czynie nigdy nie był wartością powszechną. I nigdy nie wynikał jedynie z pobudek politycznych, zawsze wiązał się z osobistymi wyborami idei, wiary, umiłowania własnej godności i przywiązania do wolności ponad lęk o karierę, przyszłość czy nawet - życie.

Nie wiem, bo nikt tego jeszcze nie wie, jaki będzie wynik wyborów, nikt nie wie, jak zachowa się europejska „Trojka” i rosyjska partia w Polsce w przypadku klęski Komorowskiego. Może, protokoły zaleje woda, spłoną w samochodzie, zjedzą je myszy jak króla Popiela, może tym sposobem wyciągną nas na „Majdan” i będą do „chuliganów” i „warchołów” strzelać nie tylko kulami gumowymi? Któż może zaręczyć, że to się nie zdarzy?

Może być też tak jak w przypadku uchwalenia Konstytucji 3 Maja; wygrana Andrzeja Dudy zmobilizuje wrogów silnej Polski.
Nikt nie zagwarantuje nam, że ewentualne zwycięstwo Andrzeja Dudy i PiS w wyborach parlamentarnych nie przyspieszy scenariusza przećwiczonego w Hiszpanii, Portugalii czy Grecji.

Ale może być również inaczej; zwycięstwo Andrzeja Dudy zatrzyma szaleńczy wyścig z czasem w uchwalaniu ustaw niszczących do reszty Polskę.
A może być i tak, że PiS mimo wygranej nie będzie rządzić Polską, bo koalicja dotychczasowych graczy nie dopuści do tego.
Wówczas prezydent stojący w opozycji do rządzących będzie na wagę wolności. Jego nie będzie można odwołać, zakneblować czy wsadzić do Tupolewa. Ten numer już nie przejdzie.

Rodzaj broni w walce dyktuje przeciwnik. Dziś mamy karty do głosowania i urny wyborcze, jutro może być potrzebna nasza walka albo praca przy odbudowie Ojczyzny.

Nie zmarnujmy tej szansy. Nie mówmy – to nie ma sensu, bo to nieprawda. Wmawiają w nas taką postawę ci, którym bardzo zależy na niskiej frekwencji i rozbiciu głosów.

Ps. Idę na wybory z własnym długopisem. Do zobaczenia w lokalach wyborczych :-)
Pozdrawia mama Katarzyna

___________________________________________

Zapraszam do słuchania:

audycja 629 (czwartkowa)
5
5 (5)

18 Comments

Szary Kot's picture

Szary Kot
dzięki za ten wpis.
Należę do tych, co biegają i będą pilnować, bo póki życia, póty nadziei.
Nie mamy nic do stracenia, więc trzeba z całych sił...
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Katarzyna's picture

Katarzyna
Dziś już mi zdrowie nie pozwala, więc służę, jak mogę, ale wiem, ile kosztuje ten trud, by wszystko dopilnować i jeszcze być asertywnym, gdy reszta komisji wścieka się na liczenie kart z drukarni. :-)

Powodzenia
fritz's picture

fritz
....Ale może być również inaczej; zwycięstwo Andrzeja Dudy zatrzyma szaleńczy wyścig z czasem w uchwalaniu ustaw niszczących do reszty Polskę.

*** Prezydent musi podpisac ustawe ;)
Katarzyna's picture

Katarzyna
Otóż to, że nie musi :-) A jeśli Sejm zmusi, to zawsze można powiedzieć ludziom, dlaczego nie zrobił tego dobrowolnie i odwołać się do opinii społecznej.
polfic's picture

polfic
Nie szalej tak.
Pod tymi słowami "Pozdrawia mama Katarzyna" się chyba nie podpisujesz? smiley
Szary Kot's picture

Szary Kot
może być naszym portalowym Tatą Maxem, więc to prawie to samo  winkcheekydevil
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
polfic's picture

polfic
Gorzej, że Max to konserwatysta. Nie idzie z postępem, jako Tata Max może użyć pasa czasami smiley
Max's picture

Max
A to ciężko powiedzieć, wiesz? :)
Jeśli chodzi o poglądy polityczne i społeczne zdecydowanie tak. 
Z drugiej strony, ci, którzy znają mnie w "real life", rozmawiali ze mną - raczej uważają mnie za człowieka zdecydowanie liberalnego, tak na co dzień. 
A konserwatysta Max bardzo lubi dyskusje z różnej maści lewakami i postępowcami. Najlepsi są ci, którzy próbują gorszyć i szokować - ile oni mają własnych świętości, słabych punktów i bałwanów. :) Aż się prosi to opluć, tamto podeptać, insze splugawić. Święty feminizm, święta tolerancja, święta równość, święte LGTB, wreszcie święta wiara w ludzkość. :)
Naprawdę, życie lewaka nie jest proste. Mnóstwo norm, zakazów, poprawności do przestrzegania - a do tego odwieczny dysonans poznawczy w głowie. Biedaki. A jak ktoś im jeszcze bruździ, głupie pytania zadaje, w "bo tak jest" wątpi... ;)

PS. Oczywiście, wychowanie bezstresowe to brednia. :)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
polfic's picture

polfic
A nie trafia Cię szlag przy tych rozmowach z lewakami?
Max's picture

Max
Nie, zazwyczaj nieźle się bawię. Jak się ma diabła za skórą i cokolwiek złośliwą duszę pod skórą - "rozchwiewanie" przekonań lewactwa jest ciekawym doświadczeniem.
Oczywiście nikogo nie obraża, tylko czasem mówię takie "niespodziewane" rzeczy...
Dialog, który już kiedyś przytaczałem, ale bardzo lubię:
- No dobrze, ale dlaczego tak ma być, dlaczego każdemu się nalezy?
- Bo ludzie są równi!
- Tak? A dlaczego tak myślisz?
- Przecież wiadomo...
- No dobrze, ale powiedz mi z czego to wynika, dlaczego tak uważasz?
(wzrok pełen już nie tylko oburzenia, ale szoku, chwila przerwy na zebranie myśli)
- Bo... Bo tak jest!
- A, tak jest... z tym ciężko dyskutować...
- ...
- Wiesz, nawet Kościół nie uznaje ludzi za równych sobie, tylko wobec Boga są równi... Ale ty przecież niewierząca jesteś... a tu wychodzi, że bardziej papieska niż papież...
(cisza)

Cięcie.
:)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
polfic's picture

polfic
Przypomina mi to dialog mów z korepetytowczyniobiorczyniami kiedyś. Nie wiem czy kiedyś tu przytaczałem:
Ja: Co to jest sinus?
One: Sinus to jest stosunek przyprostokątnej do ... itd
Ja: Dobrze
Rysuję trójkąt prostokątny i mówię:
Pokaż mi palcem co do czego.
One: ............. (dłuższa przerwa) Sinus to jest stosunek przyprostokątnej do ... itd
Ja: No dobrze, ale pokaż mi palcem na rysunku co do czego.
One: Eeeeeeee
:)
Max's picture

Max
Ciesz się, że jesteś daleko - mam pod ręką kilka ciężkich rzeczy, mogę rzucić... ;)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Katarzyna's picture

Katarzyna
Dzięki za wsparcie i uznanie. Jakby co piszę się na rodzinne wychowywanie lewaków. ;-))  Niestety mama Katarzyna ma jeden feler, jest cholerykiem i łatwo ją szlag trafia, gdy młódź nie kieruje się logiką w argumentowaniu, a ocenę rzeczywistości przycina do ideologii. Na twitterze zwykle banuję, potem mi przechodzi, wracam, rozmawiam i wtedy najczęście okazuje się, że to był troll.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich. Miło jest pisać, gdy inni czytają.
Waldemar Żyszkiewicz's picture

Waldemar Żyszkiewicz
...iść z własnym długopisem. I najlepiej w jakimś
nieortodoksyjnym kolorze. Sursum corda!
 

Waldemar Żyszkiewicz

Tomasz A S's picture

Tomasz A S
A nam się udało "dopiąć na ostatni guzik" w ten sposób:
moja najmłodsza córka - przewodniczącą OKW
jej córka (a moja najstarsza wnuczka-studentka), członkiem OKW,
mój najmłodszy syn zastępcą przewodniczacego OKW,
na koniec ja, przewodniczący OKW.
Cztery komisje pod kontrolą!
Dalszej rodziny nie wymieniam.smiley

Zalecam, bo wolno! Wyborcy zabierają własne długopisy.
My zabieramy poduszki do stempli o różnych kolorach tuszu. (czerwonego nie znosimy!)
Zgłosiliśmy to na oficjalnym szkoleniu - jest to dozwolone!


 
Katarzyna's picture

Katarzyna
To się nazywa "nepotyzm patriotyczny". :-) Jesteście niesamwici. Tak  pracowaliśmy całymi rodzinami przy wyborach 1989 r. Potem jeszcze kilka razy przy wyborach samorządowych.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>