Jeśli Natalia Przybysz mówi prawdę, nie zmyśla, nie konfabuluje, to znaczy, że jakiś czas temu zabiła swoje nienarodzone dziecko z czystego wygodnictwa. Podkreślam - zaufanie do wynurzeń postępowych kobiet mam wybitnie ograniczone, więc dopuszczam też taką myśl, że Natalia P. pochwaliła się publicznie swym życiowym dokonaniem, aby wspomóc "czarny protest". No, ale załóżmy, że jednak Natalia P. mówi prawdę i rzeczywiście pojechała za granicę, żeby tam, bez zbędnego zachodu, zabito jej maleńkie dziecko.
Jeśli jednak pani P. mówi prawdę, to mamy aspekt, którego nikt jakoś nie zauważył, a jest on doprawdy wielce zabawny: otóż oddając niedźwiedzią przysługę ruchowi aborterskiemu, który zgodnie kłamie, że im chodzi o życie i zdrowie matki, to Natalia Przybysz przysłużyła się lewactu bardzo źle jeszcze w innym aspekcie.
Chodzi mi o edukację seksualną, którą lewactwo wysoko umieściło na sztandarach, a podpięłą się pod ten postulat ostatnio Ewa "Dolce Kabana" Kopacz. Akurat Natalię Przybysz trudno uznać za młodziutką, niedoświadczoną dziewczynkę. Jeśli jej posłuchać, to mamy do czynienia z kobietą świadomą siebie i swoich praw, doświadczoną życiowo i wyedukowaną że chochocho. Jeśli więc taka Przybysz Natalia nie potrafi (albo nie chce) zabezpieczyć się przed niechcianą ciążą, to znaczy, że żadna edukacja seksualna nie pomaga na niechciane ciąże.
Skądinąd wiadomo to choćby z Wielkiej Brytanii, gdzie wprowadzenie edukacji seksualnej poskutowało ... lawinowym wzrostem liczby ciąż u młodocianych, ale jednak zawsze można tłumaczyć, że co Brytole, to nie my. No więc widać, że skoro edukacja seksualna nie podziałała "antykoncepcyjnie" na przedstawicielkę lewicy, członka elity, osobę postępową nad wyraz, to po prostu nie ma co sobie tym zawracać głowy
Szkoda czasu i pieniędzy.
A druga sprawa, jaka mi się nasunęła po wyznaniu obywatelki Przybysz Natalki, jest następująca: gdybym była dzieckiem tej kobiety, po osiągnięciu wieku dojrzałego pozwałabym ją do sądu o odszkodowanie za zniszczone życie. Ojciec chrzestny powiedział coś takiego: życie jest tak ciężkie, że człowiek potrzebuje aż dwóch ojców. To samo można powiedzieć o rodzeństwie: przecież każdy dodatkowy brat czy siostra to wsparcie, podpora, dla pozostałych.
Może też przyjść taki czas (oczywiście mam nadzieję, że jednak NIE, ale życie bywa okrutne), że Przybysz Natalia ciężko zachoruje i będzie potrzebować opieki. I wtedy - proszę mi wierzyć, ja to przerabiałam - robi KOLOSALNĄ różnicę czy dzieci do opieki jest mniej, czy więcej ... a przez egoistyczny czyn matki dzieciaki będą pozbawione dodadtowego wsparcia.
Jak widać - jedna wypowiedź, a końca szkód nie widać :)
Pani Natalio, bardzo proszę, proszę, pliiiiiiz - jak najwięcej wywiadów!