
W zasadzie powinienem napisać durnie. Cóż mnie skłoniło do napisania tego tekstu? Otóż wyznania Maryśki Sadowskiej w machałowym portalu natemat.pl (http://natemat.pl/99203,maryska-spiewa-jazz-na-ulicach-a-maria-sadowska-opowiada-o-zyciu-ktorego-jazz-jest-nieodlaczna-czescia). Można by powiedzieć, ze nie ma czym się zajmować, ale skoro ktoś się wywnętrza to czyni to w jakimś celu i mogę przecież się do tego odnieść. Maryśka Sadowska była łaskawa przy okazji opowiadania o swojej nowej płycie do czego nie będę się odnosił, bo to co wygaduje jest zupełnie sztampowe, miałkie i nijakie, oto kolejne wywody na swój temat podrzędnej celebrytki. Ale Maryśka uznała (sama, chyba że jacyś inni szatani za tym stali) poinformować Ludzkość o że „do Kościoła nie wróci”. Nie wiem czemu miałoby to interesować kogokolwiek, bo czyż, szanowni liberało-ateisto-zrytobereto zagubieńcy, to czy ktoś wierzy czy nie jest aby jego „prywatna sprawą”? Tak przecież wszędzie głosicie. Ale co tam, brnijmy dalej. Otóż Maryśka ma dość opresji Kościoła! Dlaczego? Bo, i tu cytat z rzeczonego wywiadu - „W naszym kraju, ze względu na hegemonię Kościoła, prawa kobiet są w opłakanym stanie” oraz odpowiedź (przytaczam całą bo to coś pięknego jest) na pytanie „Chodzisz do Kościoła?” – „Jestem religijna, zostałam wychowana w religii, wierzę w Boga, ale bardzo jest mi ciężko myśleć o tym, że nasze korzenie, na których się wychowaliśmy, są w gruzach – na własne życzenie Kościoła. Ja na pewno wiem, że do Kościoła nie wrócę, ale chcę mieć wiarę, bo wierzę w duszę, duchowość. Ale na Kościół jestem wściekła – pamiętam, jak był walczący po dobrej stronie, a teraz nastąpiło kompletne przewartościowanie naszych ideałów z czasów dojrzewania, i mnie jest z tym ciężko. Kościół zniewala kobiety, zmienił język dotyczący np. aborcji, szkoda społeczna tego, co robi, jest ogromna.” Kościół, duchowość, wściekłość, przewartościowanie, szkoda społeczna…. Łomatko! I to opowiada kobieta która pokończyła jakieś szkoły ponadpodstawowe i do tego pozuje na osobnika niepokornego, wyzwolonego i do tego jeszcze jest empatyczną feministką. Bełkot i pseudointelektualna papka. Żeby chociaż padł jeden przykład opresyjności, która dotknęła Maryśkę Sadowską ze strony Kościoła albo które z praw Maryśki są z powodu „hegemonii Kościoła” w opłakanym stanie. A tu nic. Zostajemy z naszymi domysłami i tajemnicami Maryśki dotyczącymi tych szykan okrutnych, o których z jakiegoś tajemniczego powodu nie mówi. A może to jest tak, że ten podstępny Kościół zmusza Maryśkę do występów w głupkowatych programach telewizyjnych typu „Voice of Poland”? Jeśli ktoś nie oglądał polecam. Chociaż fragmencik z udziałem Maryśki-jurorki. Warto. Prześladowania kobiet są widoczne jak na dłoni, jak majtki Maryśki pokazywane niczym zbliżenia twarzy oraz jej knajackie odzywki i wulgarne pozy – cóż ten Kościół wyprawia z ludźmi?!!! Maryśka nie napisała tylko jakiego Kościoła dotyczą jej egzystencjalne bóle. Może to chodzi o tzw. Kościół Otwarty ze znanym kapelanem środowisk szataniarskich na czele niejakim para-księdzem Bonieckim i jego przygłupem pomocniczym z podwarszawskiej miejscowości? Możliwe, że to o ten Kościół chodzi, gdyż maryśkowe stwierdzenie „nasze korzenie, na których się wychowaliśmy, są w gruzach – na własne życzenie Kościoła” pasuje do niego jak ulał - „dusza i duchowość” pełnom gembom (jak by Kalisz powiedział).
Cóż, tak czy śmak, jakoś to będzie - słoneczko jutro znowu wstanie jak gdyby nigdy nic i wcale nie będzie się przejmowało urojonymi cierpieniami quasi-artystki.
Zdjęcie za: pomponik.pl
Cóż, tak czy śmak, jakoś to będzie - słoneczko jutro znowu wstanie jak gdyby nigdy nic i wcale nie będzie się przejmowało urojonymi cierpieniami quasi-artystki.
Zdjęcie za: pomponik.pl
(6)
6 Comments
HdeSie,
22 April, 2014 - 14:19
Zlitujże się! Wierzę na słowo, że badziewie, oglądać nie chcę :)
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ależ Kocie!!!
22 April, 2014 - 14:32
Pozdrawiam
Jeżeli
22 April, 2014 - 15:36
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Niestety jako czarnowidz
22 April, 2014 - 15:48
Nie znam
22 April, 2014 - 21:07
Wydmuszka
23 April, 2014 - 10:11