Państwo zdało egzamin! Niewiarygodne? Przy organizacji ferii Donalda Tuska ponoć sprawdziło się doskonale.
Zwykły Polak, jadąc na wakacje, pakuje do auta dzieci, żonę, tonę konserw, a czasem jeszcze babcię, by ugotowała coś na kempingu i dała odpocząć od latorośli. No ale szef rządu zwykłym Polakiem nie jest. Jego wyjazd na wczasy to operacja na skalę całego państwa. I tym razem państwo zdało egzamin z przygotowania ferii premiera. Tuskowie i ochraniająca ich świta to łącznie 16 osób. Jak odpoczywać, to przez wielkie „O”
– zauważa w „Fakcie” Artur Kowalczyk.
Publicysta opisuje eskapadę premiera z żoną, dziećmi i wnukami na zimowe wakacje we włoskich Alpach. Tusk z żoną pojechali partyjną toyotą, syn Michał z żoną i dziećmi własnym samochodem, a córka Katarzyna z narzeczonym kolejnym autem.
Kolumna samochodów była jednak znacznie dłuższa…(...)
http://wpolityce.pl/wydarzenia/71843-operacja-alpy-trzy-samochody-ochron...