Choćby nie wiem jakie znajdowano przeszkody, trzeci etap ekshumacji na „Łączce” musi się odbyć. Na razie sytuacja jest newralgiczna. W ciągu kilku najbliższych dni zapadną najważniejsze decyzje – mówi PCh24.pl dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN do spraw poszukiwań nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego 1944-1956.
Pojawiają się informacje, że trzeci etap prac ekshumacyjnych na Łączce może się nie odbyć. To możliwy scenariusz?
Ten etap musi się odbyć. Nie ma innej możliwości. Choćby nie wiem jakie znajdowano powody, nie można pozostawić 90 więźniów zakopanych głęboko pod współczesnymi pomnikami. Nie można ich pozostawić uznając, że dwa wykonane etapy ekshumacji są wystarczające. Trzeba odnaleźć wszystkie ofiary komunistycznych zbrodni, których ciała spoczywają na Łączce. To nasz obowiązek. Do działania nie zniechęcą nas trudności finansowe, techniczne lub jakiekolwiek inne.
Jakie są trudności na obecnym etapie?
Największa trudność, jaka obecnie przed nami stoi to znalezienie metody, jaką można by wydobyć szczątki więźniów zamordowanych przez komunistów – jest to blisko 90 ciał – spod pomników postawionych na terenie kwatery „Ł” w latach 80. Zabudowa tych współczesnych nagrobków jest bardzo zwarta, a pomiędzy niektórymi nie można nawet postawić stopy. Postawiono tam blisko dwieście pomników. Są one w dodatku duże, ciężkie. I to jest właśnie nasz problem – jak dostać się do szczątków ofiar podczas trzeciego etapu prac.
Podobno rozważane jest rozwiązanie, by zdemontować chwilowo stojące tam pomniki. Problemem ma być zgoda części rodzin pochowanych tam osób. To prawda?
(...)