Minister Bieńkowska odniosła wielki sukces, ponieważ rzuciła zdaniem, które teraz będzie robiło karierę, wryje się w język, wreszcie oderwie się od niej i zostanie – i za lat kilkanaście ludzie mówić będą „sorry, taki klimat”. Przyczyn do bezczelnego usprawiedliwiania się okolicznościami zewnętrznymi nigdy przecież nikomu nie zabraknie. Tak więc pociągi co prawda stacjonarne, ale za to słowa – skrzydlate.
Zresztą dobry to patent i już kilka razy sprawdzany – przykrywanie porażek bezczelnością. W dzień odebrałem rodzinny telefon, że jadą pociągiem i dojechać nie mogą, że ludzie w środku w nastrojach umiarkowanych i tak o to nowa jakość nowej ekipy czyni podróż pełniejszą poprzez jej wydłużenie. Solidaryzując się z uwięzionymi pasażerami wieczorem graliśmy próbę w nieogrzewanej piwnicy, a gdy mocno przemarznięty wróciłem do domu, pół internetu pisała o tym, jak to zima znowu nie uszanowała naszej lokalnej specyfiki i pozatrzymywała pociągi, zaś PKP nie pozwoliła zająć się pasażerami w nich uwięzionymi. Im więcej czasu jednak mija, tym więcej o słowach Bieńkowskiej, a mniej o sytuacji, z której się wzięły. A jeśli nawet i o niej, to głównie w kontrze do wypowiedzi pani minister.
Swoją drogą ciekawe, czy a raczej kiedy przeczytamy, że krytyka pani minister Bieńkowskiej ma swoje przyczyny w tym, że oto kobieta weszła „w obszar tradycyjnie zarezerwowany dla mężczyzn” – tak, jak w okolicach „Gazety Wyborczej” zdarzało się niektórym koleżankom bronić Joanny Muchy. Wtedy część publiczności się na to nabierała, to i teraz powinno się udać. Ponoć śnieg ma padać jeszcze kilka dni, a niektórzy twierdzą wręcz, że jest to powtarzające się w tym regionie zjawisko atmosferyczne. Zostawmy jednak te teorie spiskowe.
Sam klimat nie pojawia się w dyskursie po raz pierwszy. Kilka lat temu prokuratura nie zajęła się pogróżkami, przychodzącymi do biura parlamentarzysty PiS, ponieważ, choć oczywiście grozić w korespondencji nie wypada, to jednak wpisuje się to w klimat debaty politycznej w Polsce. I tyle. Tym bardziej więc w klimat wpisują się pociągi, którymi w zimie na czas dojechać się nie da. Zresztą wiadomo, że nie premier Tusk sypie w nas tym śniegiem, ani nawet nie Bruksela, więc faktycznie – sorry. Chyba dopiero sprzedaż całości PKP niemieckiej konkurencji zdołałaby przekonać matkę naturę, żeby jednak te pociągi z nowym już logo przepuścić.
Można też pomyśleć o rozwiązaniu problemu PKP w ten sam sposób, w jaki obecnie załatwiono kwestię korespondencji sądowej. Kupujesz bilet (oczywiście z wyprzedzeniem), po czym otrzymujesz informację, że masz stawić się tu i tu, a kierowca bądź woźnica, świadczący usługi dla dajmy na to Polskiej Grupy Kolejowej dowiezie cię na miejsce, bo akurat w tym samym kierunku wiezie świńskie półtusze. Nawet, jak was zasypie, to z głodu nie zginiecie.
Trzy lata temu, w ramach promocji kultury resort ministra Zdrojewskiego zapłacił za billboard z napisem „Zimo wypierdalaj”. Była to część projektu pod adekwatną (i pomysłową!) nazwą „Haft miejski” artystki Moniki Drożyńskiej. Niewrażliwe na kulturę polskie społeczeństwo, a przynajmniej jego zainteresowany czymkolwiek promil, odniósł się do tej akcji krytycznie. Może jednak do tego wątku powinno powrócić Ministerstwo Infrastruktury? Samo „sorry” może nie wystarczyć.
fot. własna
Zresztą dobry to patent i już kilka razy sprawdzany – przykrywanie porażek bezczelnością. W dzień odebrałem rodzinny telefon, że jadą pociągiem i dojechać nie mogą, że ludzie w środku w nastrojach umiarkowanych i tak o to nowa jakość nowej ekipy czyni podróż pełniejszą poprzez jej wydłużenie. Solidaryzując się z uwięzionymi pasażerami wieczorem graliśmy próbę w nieogrzewanej piwnicy, a gdy mocno przemarznięty wróciłem do domu, pół internetu pisała o tym, jak to zima znowu nie uszanowała naszej lokalnej specyfiki i pozatrzymywała pociągi, zaś PKP nie pozwoliła zająć się pasażerami w nich uwięzionymi. Im więcej czasu jednak mija, tym więcej o słowach Bieńkowskiej, a mniej o sytuacji, z której się wzięły. A jeśli nawet i o niej, to głównie w kontrze do wypowiedzi pani minister.
Swoją drogą ciekawe, czy a raczej kiedy przeczytamy, że krytyka pani minister Bieńkowskiej ma swoje przyczyny w tym, że oto kobieta weszła „w obszar tradycyjnie zarezerwowany dla mężczyzn” – tak, jak w okolicach „Gazety Wyborczej” zdarzało się niektórym koleżankom bronić Joanny Muchy. Wtedy część publiczności się na to nabierała, to i teraz powinno się udać. Ponoć śnieg ma padać jeszcze kilka dni, a niektórzy twierdzą wręcz, że jest to powtarzające się w tym regionie zjawisko atmosferyczne. Zostawmy jednak te teorie spiskowe.
Sam klimat nie pojawia się w dyskursie po raz pierwszy. Kilka lat temu prokuratura nie zajęła się pogróżkami, przychodzącymi do biura parlamentarzysty PiS, ponieważ, choć oczywiście grozić w korespondencji nie wypada, to jednak wpisuje się to w klimat debaty politycznej w Polsce. I tyle. Tym bardziej więc w klimat wpisują się pociągi, którymi w zimie na czas dojechać się nie da. Zresztą wiadomo, że nie premier Tusk sypie w nas tym śniegiem, ani nawet nie Bruksela, więc faktycznie – sorry. Chyba dopiero sprzedaż całości PKP niemieckiej konkurencji zdołałaby przekonać matkę naturę, żeby jednak te pociągi z nowym już logo przepuścić.
Można też pomyśleć o rozwiązaniu problemu PKP w ten sam sposób, w jaki obecnie załatwiono kwestię korespondencji sądowej. Kupujesz bilet (oczywiście z wyprzedzeniem), po czym otrzymujesz informację, że masz stawić się tu i tu, a kierowca bądź woźnica, świadczący usługi dla dajmy na to Polskiej Grupy Kolejowej dowiezie cię na miejsce, bo akurat w tym samym kierunku wiezie świńskie półtusze. Nawet, jak was zasypie, to z głodu nie zginiecie.
Trzy lata temu, w ramach promocji kultury resort ministra Zdrojewskiego zapłacił za billboard z napisem „Zimo wypierdalaj”. Była to część projektu pod adekwatną (i pomysłową!) nazwą „Haft miejski” artystki Moniki Drożyńskiej. Niewrażliwe na kulturę polskie społeczeństwo, a przynajmniej jego zainteresowany czymkolwiek promil, odniósł się do tej akcji krytycznie. Może jednak do tego wątku powinno powrócić Ministerstwo Infrastruktury? Samo „sorry” może nie wystarczyć.
fot. własna
(9)
12 Comments
Budyniu,
21 January, 2014 - 11:07
Przecież ocieplenie klimatu zostało zadekretowane....
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Drogi Szary kocie,
21 January, 2014 - 11:54
Czyli, piękne widoki, aż serce rośnie. A Naród, zamiast podziwiać i radować się takimi okolicznościami przyrody, wciąż malkontenci. A fe!
Pozdrawiam Blog'n rollowo
krisp
krisp
21 January, 2014 - 16:19
Samych wierszyków i złośliwości ta ekipa się nie przestraszy, chocby tylko dlatego, że są w tym lepsi i bezczelniejsi.
Same tylko wierszyki i złośliwości pisane na TT czy blogach działają może dobrze na poprawę humoru, ale to jest działanie zastępcze i stosowane na dłuższą metę jako jedyne, działa usypiająco i demoralizuje. Sprawia, że zaczynamy uważać, iż wszystko zostało już zrobione, więcej się nie da, a zresztą i tak po co.
Jak to kiedyś mówił Kolega Kierownik z "Dyrekcji cyrku w budowie" - poszedłem na występ kabaretu i odważnie się wyklaskałem.
A mnie zachwyciło to
21 January, 2014 - 13:48
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
@Smok
21 January, 2014 - 22:48
A mnie się ten obrazeczek podoba.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
POdróbka dziewicy Orleańskiej Bieńkowska
21 January, 2014 - 14:21
ja nie oglądam "Gry o tron",
21 January, 2014 - 14:32
Nie wszystkim słowa
21 January, 2014 - 14:55
Daj Boże, żeby i tym razem wyszło podobnie:
Po co ma być prosto, skoro skomplikowane też działa?
AnnaE
21 January, 2014 - 22:44
Ten wskazany przez Ciebie akurat był chyba wyjątkowym pechowcem, bo innym raczej nie zaszkodziły.
Taki jeden z wielkimi uszami, lata temu twierdził, że "rząd się sam wyżywi" i dzisiaj raczej nie cierpi na niedostatek.
A na przykład niejaki Bronisław K. stwierdził, że "woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa"
oraz że "w zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem" i też raczej nie narzeka.
Eeee....
21 January, 2014 - 15:56
Sorry, zamarzły tory
21 January, 2014 - 17:13
Zima znienacka wpadła i trzyma
Blond-ministerka powiada – sorry!
Taka jest Polska, taki jest klimat!
Nie denerwują niech się podróżni
W zimnych wagonach marznąc do szpiku
Tym się nasz klimat od innych różni
Że jak jest zima nie ma tropiku
To tak jak z wodą – zbiera się, spływa
I czasem gdzieś tam powodzią grozi
A zima, kiedy przyjdzie prawdziwa
To i czasami pociąg zamrozi
Nic się nie stało, biało-czerwoni
Pal sześć zziębniętych gdzieś pasażerów
Nadejdzie wiosna, zimę wygoni
I ktoś tam wypnie pierś do orderów.
Przeżyją... wojsko dowiezie zupy...
Dość już... nie mogę... – przepraszam damy...
Nie klimat w Polsce mamy do dupy,
Lecz rząd do dupy sześć lat już mamy!
Janusz Wojciechowski
http://wpolityce.pl/artykuly/72208-sorry-zamarzly-tory
ciociababcia
Bieńkowska chyba czytała ten
21 January, 2014 - 18:56
A
Jak jest zima, to musi być zimno i "Pytana o słynny już cytat z „Misia”: „Jak jest zima to musi być zimno” Bieńkowska naskoczyła na dziennikarza:
- A oglądał pan „Misia”, bo ja 78 razy. Myślał pan, że ja tak sobie z głowy poleciałam cytatem? - pytała Bieńkowska".
http://niezalezna.pl/50899-jak-jest-zima-musi-byc-zimno-bienkowska-nie-b...
( Śmiało stwierdzę, że każdy następny minister Tuska jest bardziej mini niż ster).
ciociababcia