Wtedy w Platformie chyba jeszcze nikt nie myślał o wyborach.
Obecnie już tak. Po aktywnym odpoczynku w Dolomitach premier pobudzony nikotyną z wypalonych, kubańskich cygar i pełen energii wrócił do pracy. Przepraszam, trochę się chyba zagalopowałem – tak naprawdę nie wiem, czy te cygara były kubańskie.
Na czym u nas polega praca premiera, chyba wie każdy. Głównie na takim działaniu, aby się utrzymać przy władzy. Konferencje prasowe, wizyty gospodarskie, ciągła walka o przywództwo w partii, potyczki z opozycją w Sejmie i setki, setki różnych spotkań.
To przy piłce, to przy tenisie, a ostatnio coraz częściej przy stole w domach zwykłych obywateli.
To ostatnie nastręcza nieco więcej problemów, bo trzeba przecież przygotować te wszystkie potrawy, a potem jeszcze je sprawdzić, czy ktoś tam czegoś nie dosypał. A już sam wybór takiej zwyczajnej, przeciętnej rodziny, to czysty horror. Bo sami rozumiecie, jak trudno znaleźć rodzinę dysponującą tak przestronną jadalnią, żeby zmieściła się w niej cała rodzina, Pan premier, jego ochrona i jeszcze te wszystkie kamery wraz z obsługą. Teraz tak myślę - może usuwa się na ten czas z pokoju wszystkie niepotrzebne meble.
Ale za ten trud jest nagroda. Część społeczeństwa się na to łapie, rozczula i wraca do popierania Platformy, żywiąc przekonanie, że rządzi nią taki miły i dobry człowiek. Jest i bonus – darmowa wyżerka.
Kiedy zbliżają się wybory, tak jak to dzieje się aktualnie, Premier musi myśleć o dzieciach, rodzinach, chorych, seniorach, czyli o wszystkich tych, o których wcześniej nie myślał.
Znowu mnie trochę poniosło, bo przecież o dzieciach musiał myśleć, kiedy Platforma odrzucała obywatelski projekt referendum w sprawie sześciolatków. O chorych też musiał myśleć, kiedy jego rząd „reformował” służbę zdrowia i tworzył listy leków refundowanych w taki sposób, by jak najwięcej kosztów przerzucić na pacjenta. Z kolei o seniorach na pewno myślał, kiedy mimo sprzeciwu społeczeństwa sam „brał na klatę” podniesienie wieku emerytalnego.
W każdym razie wybory coraz bliżej i widać, że aktywność premiera wzrosła.
Media piszą ostatnio m. in. o jego wizycie z okazji Dnia Babci i Dziadka w częstochowskim Centrum Aktywności Seniora. Premier nie tylko się tam pojawił, ale złożył życzenia i przywiózł prezenty, na które wszyscy seniorzy z niecierpliwością czekali.
Też pewnie jesteście ciekawi, co to było?
Otóż Pan premier przywiózł seniorom całą limuzynę kolorowych obiecanek, zapewnień z gatunku „zrób to sam” i swoich przekonań.
Portal wpolityce.pl pisze o tym tak:
„Jesteście bardzo potrzebni pod każdym względem - powiedział na spotkaniu z seniorami w Częstochowie premier. Zapewnił, że w najbliższych latach rząd przyjmie rozwiązania, które poprawią jakość życia seniorów.
Jestem przekonany, że w ciągu kilku lat Polska - jak to ktoś dzisiaj napisał - stanie się krajem dla starszych ludzi. Tak jak do dzisiaj mamy poczucie, że ludzie starsi w Polsce nie mają wystarczającej opieki i wsparcia, chcielibyśmy to radykalnie zmienić. To byłby chyba najlepszy prezent na Dzień Babci i Dzień Dziadka”
Tak, to byłby prawdziwy prezent, ale trzeba by to było zrobić, a nie tylko o tym opowiadać.
To tyle tytułem „prezentu”. Premier dodał jeszcze:
„Chcę was zapewnić, że te najbliższe lata, lata, które dedykujemy polskiej rodzinie, będą także latami polskich seniorów, bo ludzie starsi to przecież fundament każdej rodziny i będziemy starali się to docenić”
Aż chciałoby się zawołać, a co z dziećmi, młodymi ludźmi i tymi w sile wieku? Panie Premierze! Przecież im też trzeba szybko coś obiecać, aby sobie nie pomyśleli, że są od „macochy”.
Premier pochwalił się też, że rząd dla polskich seniorów stara się od wielu miesięcy realizować program wsparcia.
Mnie najbardziej podoba się wsparcie rodzin ideologią Gender. Bo popatrzcie. Taki dziadek teraz bez wstydu może np. ugotować obiad babci, która z powodu reumatyzmu, przy piecu nie wystoi. Z kolei dziadka, którego „łupie w kręgosłupie” i nie może się zgiąć – taka babcia zastąpi np. przy naprawie odpływu z umywalki, bo to można zrobić na klęczkach. Starość przy tym też nie musi być wcale smutna. Ile może być uciechy, kiedy dziadek np. ubierze babciną kieckę, a babcia schowany gdzieś na dnie szafy stary frak dziadka i jego cylinder. Peruką oraz tupecikiem też się mogą wymienić i też będzie śmiesznie.
Gorzej, jeśli po tych frywolnych zabawach, konserwatywna babcia i konserwatywny dziadek - zechcą sobie zmienić płeć, tak aby dziadek mógł gotować jako babka, zaś babka naprawiać umywalkę jako dziadek.
Przy okazji święta Pan premier nie omieszkał pochwalić się, że też jest dziadkiem. Myślę, że to jest właśnie najważniejszy przekaz dla seniorów, bo to jest osobisty przykład dany seniorom przez premiera.
Dowód tego, że można być dziadkiem i nie narzekać na służbę zdrowia. Że zamiast czekać na pomoc państwa - można samemu być aktywnym dziadkiem i dobrze sobie radzić. Można pracować, działać, podróżować i uprawiać sport. Że można spełniać swoje marzenia.
Ja nie mogę seniorom niczego obiecać. Mogę jedynie życzyć, żeby doczekali się jak najszybciej takiej władzy, która zamiast obiecywać, zrobi wreszcie dla nich coś mądrego i dobrego.
Która rzeczywiście zadba ,w dobrze pojętym interesie społeczeństwa i państwa, o całe polskie rodziny i o każdego Polaka.
7 Comments
Ciekawie musi wygladać
22 January, 2014 - 17:45
Chcą jeść, niech przywożą własne, podobno już tak robili, przynajmniej wcześniej sprawdzą....
P.S.
Rozumiem, że na ilustracji kot broni babci przed wilkiem???????
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
@Kot
22 January, 2014 - 18:21
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Szary kot
22 January, 2014 - 19:26
A jakżeby inaczej? Koty już tak mają, bez względu na to, czy czarne, czy bure.
Z tym, że podobno najlepsze są te szare.
Serdecznie pozdrawiam.
O rany! :((
22 January, 2014 - 18:35
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
SmokGorynycz
22 January, 2014 - 19:33
Twój komentarz Smoku mógłby stanowić jakąś przesłankę, że może w tym być trochę prawdy.
Serdecznie pozdrawiam
O to właśnie chodziło
23 January, 2014 - 12:03
Pozdrawiam
Donald jest dziadkiem
23 January, 2014 - 11:59
Pozdrawiam