
Jednym z najważniejszych przekazów obrazkowych, a może nawet najważniejszym, w oficjalnej propagandzie rządowej z tragedii z 10.10.2010 r. był uścisk jakim obdarzyli się Putin z Tuskiem na miejscu zagłady polskiej elity. I to w chwili gdy dosłownie krew poległych jeszcze nie zdążyła wsiąknąć w smoleńską ziemię. Na kanwie tego ujęcia zbudowano błyskawicznie całą narrację o "wrażliwej duszy rosyjskiej", o tym że to "już nie ta Rosja co kiedyś", o "wielkiej szansie na pojednanie z Rosją". Rząd Tuska rozpoczął "nową erę w stosunkach z wielkim sąsiadem" po tym "bezrozumnym machaniu szabelką" przez ten "wraży PIS"
Po uściskach Putin-Tusk przyszła kolej na pełne radości i humoru spotkania Ławrow-Sikorski a nawet do publicznego wyznania miłości temuż Ławrowowi przez jakąś Brylską. Wszelkiej maści stratedzy i myślicie skupieni wokół Tuska i Komorowskiego wygłaszali peany na chwałę "cywilizowanej, demokratycznej i stabilnej" Rosji. Niektórzy z doradców Komorowskiego skłonni byli już uważać iż Rosja jest nam bardziej przyjazna niż USA. Prokurator Pasionek został odsunięty od śledztwa w sprawie tragedii smoleńskiej pod pretekstem współpracy z obcym mocarstwem czyli z USA! Współpraca prokuratury z Rosją w tej sprawie nie była widać współpracą z obcym mocarstwem.
Trzeba nieustannie przypominać, że Rosja, która tak nagle odmieniła się w oczach Tuska i Komorowskiego to było państwo, które mordowało własnych obywateli. Począwszy od niewygodnych dla reżimu dziennikarzy z Anną Politkowską na czele po całkowicie przypadkowe ofiary w wysadzanych blokach mieszkalnych pozorując zamachy terrorystyczne aby mieć pretekst do wyrżnięcia pragnącego wolności narodu czeczeńskiego. To państwo zaatakowało zbrojnie Gruzję, przeprowadziło cyberatak na Estonię. Ani Tuskowi ani Komorowskiemu ani też Sikorskiemu takie rzeczy nie przeszkadzały w postrzeganiu Rosji jako "partnera godnego zaufania".
Aż dziw bierze, że nagle z dnia na dzień ta sama Rosja okazała się agresorem i w przekaziorach nagle przypomina się słowa śp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w sierpniu 2008 roku w Tbilisi o agresywnej polityce Rosji i konieczności postawienia jej tamy. Nikt jakoś nie przypomina sobie jak ta błyskawicznie zorganizowana i bardzo skuteczna akcja została wyszydzona przez tych samych ludzi, którzy teraz zajmują najwyższe stanowiska w państwie. Co na ten temat mówił Komorowski? Jak się wówczas zachował Tusk i Sikorski? Czym się różni agresja na Gruzję, Estonię od tej na Ukrainę? Przecież we wszystkich tych aktach Kreml głosi, że robi to w obronie swoich obywateli. Czemu nikt głośno nie przypomina, że Hitler też zaczynał od inwazji w "obronie Niemców"?
Podziwiam postawę Premiera Jarosława Kaczyńskiego, że potrafi w obecnej sytuacji stanąć wspólnie z Tuskiem i Komorowskim. Podziwiam i bardzo Mu współczuję, że tym kanaliom musi podawać rękę. Ale to myśmy Mu zgotowali tę sytuację, gdyż nie byliśmy wystarczająco skuteczni aby zablokować wybór takich kreatur na najwyższe stanowiska w państwie. W zaistniałej sytuacji udział Premiera Kaczyńskiego w gremiach bezpieczeństwa państwa, nawet tych fasadowych, jest konieczna. Jego absencja na Zachodzie byłaby totalnie niezrozumiała, a Rosji dawała argument. Ponadto byłaby to dość wygodna okazja dla propagandy rządowej do kolejnego ataku na PIS. Ale to czego Premier Jarosław Kaczyński teraz z uwagi na powagę sytacji powiedzieć nie może, my musimy o tym grzmieć. Niech Komorowski, Tusk i Sikorski nie myślą, że skorzystają na krótkiej pamięci narodu i wyjdą teraz na mężów opatrznościowych. Ich miejsce po 10 kwietnia 2010 roku jest na ławie oskarżonych i tam, a nie na kolejne kadencje władzy, muszą trafić.
Po uściskach Putin-Tusk przyszła kolej na pełne radości i humoru spotkania Ławrow-Sikorski a nawet do publicznego wyznania miłości temuż Ławrowowi przez jakąś Brylską. Wszelkiej maści stratedzy i myślicie skupieni wokół Tuska i Komorowskiego wygłaszali peany na chwałę "cywilizowanej, demokratycznej i stabilnej" Rosji. Niektórzy z doradców Komorowskiego skłonni byli już uważać iż Rosja jest nam bardziej przyjazna niż USA. Prokurator Pasionek został odsunięty od śledztwa w sprawie tragedii smoleńskiej pod pretekstem współpracy z obcym mocarstwem czyli z USA! Współpraca prokuratury z Rosją w tej sprawie nie była widać współpracą z obcym mocarstwem.
Trzeba nieustannie przypominać, że Rosja, która tak nagle odmieniła się w oczach Tuska i Komorowskiego to było państwo, które mordowało własnych obywateli. Począwszy od niewygodnych dla reżimu dziennikarzy z Anną Politkowską na czele po całkowicie przypadkowe ofiary w wysadzanych blokach mieszkalnych pozorując zamachy terrorystyczne aby mieć pretekst do wyrżnięcia pragnącego wolności narodu czeczeńskiego. To państwo zaatakowało zbrojnie Gruzję, przeprowadziło cyberatak na Estonię. Ani Tuskowi ani Komorowskiemu ani też Sikorskiemu takie rzeczy nie przeszkadzały w postrzeganiu Rosji jako "partnera godnego zaufania".
Aż dziw bierze, że nagle z dnia na dzień ta sama Rosja okazała się agresorem i w przekaziorach nagle przypomina się słowa śp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w sierpniu 2008 roku w Tbilisi o agresywnej polityce Rosji i konieczności postawienia jej tamy. Nikt jakoś nie przypomina sobie jak ta błyskawicznie zorganizowana i bardzo skuteczna akcja została wyszydzona przez tych samych ludzi, którzy teraz zajmują najwyższe stanowiska w państwie. Co na ten temat mówił Komorowski? Jak się wówczas zachował Tusk i Sikorski? Czym się różni agresja na Gruzję, Estonię od tej na Ukrainę? Przecież we wszystkich tych aktach Kreml głosi, że robi to w obronie swoich obywateli. Czemu nikt głośno nie przypomina, że Hitler też zaczynał od inwazji w "obronie Niemców"?
Podziwiam postawę Premiera Jarosława Kaczyńskiego, że potrafi w obecnej sytuacji stanąć wspólnie z Tuskiem i Komorowskim. Podziwiam i bardzo Mu współczuję, że tym kanaliom musi podawać rękę. Ale to myśmy Mu zgotowali tę sytuację, gdyż nie byliśmy wystarczająco skuteczni aby zablokować wybór takich kreatur na najwyższe stanowiska w państwie. W zaistniałej sytuacji udział Premiera Kaczyńskiego w gremiach bezpieczeństwa państwa, nawet tych fasadowych, jest konieczna. Jego absencja na Zachodzie byłaby totalnie niezrozumiała, a Rosji dawała argument. Ponadto byłaby to dość wygodna okazja dla propagandy rządowej do kolejnego ataku na PIS. Ale to czego Premier Jarosław Kaczyński teraz z uwagi na powagę sytacji powiedzieć nie może, my musimy o tym grzmieć. Niech Komorowski, Tusk i Sikorski nie myślą, że skorzystają na krótkiej pamięci narodu i wyjdą teraz na mężów opatrznościowych. Ich miejsce po 10 kwietnia 2010 roku jest na ławie oskarżonych i tam, a nie na kolejne kadencje władzy, muszą trafić.
(6)
3 Comments
@MD
03 March, 2014 - 11:18
Pozdrawiam
@MD
03 March, 2014 - 16:23
jeśli Ukraińscy żołnierze nie poddadzą się do jutra do godz. 5 rano, to Rosjanie wymordują ich wszystkich.
Co to na "eunuchowata jewropa", milczy. Hitlera też się bali i pozwolili żeby podpalił cały świat.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
@Danz
04 March, 2014 - 09:14
Rozumiem, że Sikorski pozwie tegoż wodza Floty Czarnomorskiej do sądu o prawa autorskie. Przecież to Sikorski pierwszy groził Ukraińcom, że jeśli nie zgodzą się na "porozumienie" to wszyscy zginą.