Polemika z Alternatywą Konerwatywno-Narodową

 |  Written by stronnik  |  17
Nieniejszym staję w szranki polemiki z blogerem Alternatywa Konserwatywno-Narodowa.
Oto link do jego bloga B-n-R: http://www.blog-n-roll.pl/pl/konstytucja-rozdzia%C5%82-i-cd-punkty-11-23...

Namówiony przez Danz, inicjuję zarazem bloga. Nie wiem czy wytrwam, bo mam okropnie mało czasu na pisanie. Ale spróbuję.

Zdecydowanie dyskusja pod kolejnym odcinkiem pisanej konstytucji na blogu Alternatywy Konserwatywno-Narodowej, skręciła na tor boczny i wypadła z szyn.

 Konstytucja nigdy nie postaje w próżni. Ona odnosi się do danego, konkretnego, istniejącego społeczeństwa, narodu i jest jakby oddaniem w możliwie najbardziej zwięzłej formie tego, co jest aktualnie uznanymi wartościami do których ogół czy większość przywiązuje największą wagę i gotowa jest na ich obronę do utraty życia włącznie. Tak definicja przyszła mi do głowy, gdy zastanaiwałem się czym jest konstytucja, albo czym być powinna dla osoby biorącej się za jej napisanie.

Konstytucja to prawo, które wypływa z najgłębszych potrzeb i pragnień, ludzi którzy tworzą elitę narodu i temu narodowi oferują ten swój, może w pewnym sensie idealistyczny porządek prawny do zaakceptowania. Bo prawo powinno być stanowione przez elitę narodu. Co nie znaczy że egalitaryzm jest odsunięty na bok. Ale powinniśmy, jako naród i społeczeństwo zgodzić się z tym, że prawa są stanowione przez najświetlejszych ludzi jakcy są do dyspozycji. Że tak nie jest obecnie to wiadomo. I wadomo że ostatnie konstytucje były pisane przez i dla ludzi, którzy ani nie byli elitami, ani nie pisali tych konstytucji dla nas, Polaków. Konstytucja była jedynie narzędziem w ich rękach, do stosowania według ich pomysłów i potrzeb. Dla nas była atrapą.

Sądzę że napisanie nowej konstytucji, nawet najlepszej z punktu widzenia ich autorów, będzie jedynie kolejną próbą ominięcia czegoś co stoi w poprzek życia w Polsce. My nie jesteśmy zwartym i silnym społeczeństwem z ugruntowaną postawą wobec wyzwań jakie przed nami stoją i nie mamy jednych i tych samych wartości. Nie ma też elit, które są nośnikiem najwyższych wartości i które stają się w ten sposób moralnym i każdym innym nakazem, dla większości albo znaczącej  części narodu czy społeczeństwa. To właśnie elity są zobowiązane do trwania w pewnych ramach wartości jakie przez pokolenia były dominujące wśród nich (np. do czasu wybuchu II WŚ). I choć wiadomo że wszystko ewoluuje, zmianiają się warunki życia narodu, to jednak musi istnieć ciągłość tego co nazywamy trwaniem narodu i tego co go określa jako Naród Polski. Bez odpowiedniej dozy przestrzegania wartości i praw jakie zostały w spadku po poprzednich pokoleniach, nie byłoby narodu jako takiego, bo z każdym nowym pokoleniem nadchodziłaby jakaś zasadnicza zmiana koncepcji i zasad współżycia obywateli. Zatem konstytucja musi być i elastyczna i stanowić dość sztywne ramy w których mieści się podstawowy nurt i kanon życia różnych ludzi. Prawo to, powinno być na tyle uniwersalne, aby następne pokolenia mogły z łatwością je akceptować i stosować w swoim życiu. I czerpać z jego uniwersalizmu bez odczuwania chęci jego zmiany z jakichkolwiek powodów.

Interpretacja zapisów konstytucji to największa zmora,  wynikająca według mnie właśnie z powodu w jaki jest  traktowana, czyli jako narzędzia oraz z powodu wad, które posiada a które ją eliminują, jako instrument normujący życie w Polsce. Z powodu chęci zdominowania większości przez marginalną mniejszość i narzuceniu tej większości swoich praw a nade wszystko swojej interpretacji wszystkiego, czyli konstytucji również.  Najchętniej zaś,  przy pomocy napisanej pod swoje potrzeby.
Wreszcie konstytucja jest częścią większej całości. Nie tylko pozostałych praw, chociaż to ona w hierarchii stoi najwyżej. Również a może przedewszystkim chodzi o sposób rozumienia prawa. Tego konstytucyjnego i tego wynikającego z jej prerogatyw a zapisanego jako prawo karne chociażby. Nasze podejście do prawa i do jego przestrzegania lub nie, to również część tej całości. Najlepsza konstytucja oderwana od realów, idealizująca lub bedąca zbiorem przymusów i zakazów, nie spełni pokładanych oczekiwań. Powinna odzwerciedlać pragnienia i wyobrażenia większości Polaków. Czy potrafimy je zdefiniować i spisać w taki sposób że gdy przeczyta ją zapytany na ulicy przypadkowy Polak, zgodzi się z nimi bez więszych zastrzeżeń?

Polacy w dniu dzisiejszym nie są gotowi na powszechną akceptację jakiejkolwiek konstytucji. My nie załatwiliśmy jeszcze ciągle dawnych i najnowszysch rachunków jakie ze sobą mamy. Właściwie to nawet nie wiem czy mamy te rachunki ze sobą czy może z kimś innym? W kazdym razie mamy je w Polsce. W tej sytuacji nie ma możliwości by nowa konstytucja uzyskała powszechną akceptację.
Istnieje pokusa by napisać konstytucję, która rozprawi się z ONYMI i załatwi nasze ważne sprawy. Obawiam się jednak że nie będzie to konstytucja dla Polaków, ale przeciw komuś. Czyli że będzie znowu napisana pod bierzące potrzeby i wykorzystana instrumentalnie. A każdy kij ma dwa końce.
 
5
5 (6)

17 Comments

Alternatywa Konserwatywno-Narodowa's picture

Alternatywa Kon...
wszystkie zawarte w tym wpisie tezy. Dlatego wysłana została prośba do adminów z prośbą o zamknięcie bloga Alternatywa Konserwatywno-Narodowa.

AK-N
fritz's picture

fritz
1. Cytat: Konstytucja nigdy nie postaje w próżni. Ona odnosi się do danego, konkretnego, istniejącego społeczeństwa..
*** Nie do konca tak. Jest synteza najawazniejszych ponadczasowych wartosci. Tym sie rozni wlasnie od normalnego ustawodastwa, ktore dopasywowuje sie do migawkowych ujec jakie tworzy konkretne, teraz istniejace spoleczenstwo.

2. Cytat: Konstytucja to prawo, które wypływa z najgłębszych potrzeb i pragnień, ludzi którzy tworzą elitę narodu i temu narodowi oferują ten swój, może w pewnym sensie idealistyczny porządek prawny do zaakceptowania.
*** Z cala pewnosia nie. Elity narodowe sa czescia narodu i w konstytucji ujmuja to, co narod tworzy a nie jak proponujesz narzucaja narodowi swoje idealy.

3.  Cytat: Nie ma też elit, które są nośnikiem najwyższych wartości i które stają się w ten sposób moralnym i każdym innym nakazem, dla większości albo znaczącej  części narodu czy społeczeństwa.
*** To jest oczywista nieprawda. Sa jak najbardziej takiej elity pomimo tego, ze czesc ich zginela nad Smolenskiem. Czy powstanie nowa konstytucja, zalezy od wynikow wyborow.

4. Cytat: Polacy w dniu dzisiejszym nie są gotowi na powszechną akceptację jakiejkolwiek konstytucji
*** Oczekiwalem takiego zakonczenia. Nic bardziej blednego. Jest dokladnie na odwrot. Narod potrzebuje nowej konstytucji stanowiacej fundament dla prawa reprezentujacego  poczucie sprawiedliwosci narodu polskiego.
Alternatywa Konserwatywna jest dlatego cenna, poniewaz w sposob oczywisty mlodzi i malo [jeszcze] malo wiedzacy pojeli rzecz fundamentalna: znaczenie panstwa i  znaczenie dokumentu podstawowego jakim jest konstytucja. Innymi slowy, poruszaja sie we wlasciwym kierunku.
Problem polega na tym, z jaka szybkoscia  beda sie uczyc.  Sa dwie drogi nauki: bijesz lbem o kazda sciane i w ten sposob znajdujesz droge o ile ci czasu straczy i nie padniesz na ktorejs ze scian albo kupujesz latarke.
Latarka w tym przypadku jest pojmowanie innych konstytucji a najblizsza teraz jest wegierska.
Przy tym pojmowac mozna na dwa sposoby: zrozumienie doslowne tekstu.. to jest metoda dla normalnego czlowieka. Druga metoda to zrozumienie jakie wartosci chcial autor przeniesc i jakich sformulowan uzywal, zeby nie dopuscic do ich przeklamania.  To jest droga dla inteligetnych ludzi, moga sie w ten sposbo w bardzo krotkim czasie bardzo duzo nauczyc w sensie stac sie madrymi. I ta madrosc wlasnie zuzytkowac w ich walce politycznej o konstytucje. Bo konstytucja to jest essencja polityka, czego ludzie w Polsce tresowani do tego stopnia, ze nawet zawodowi politycy  stwierdzaja, ze sie na polityce nie znaja, nie zdaja sobie sprawy.

 
stronnik's picture

stronnik
ad1. Tak, też  jest syntezą i ponad czasowych, ale wynikających z charakteru i punktu widzenia właśnie  tego narodu, Polaków -  który realizuje swoją tożsamość w taki a nie inny sposób. Zawarełm w tym stwierdzeniu, to co uznałem za najważniejsze, ale przecież to nie wyczerpuje tego zagadnienia. Bardziej chodziło mi o pokazanie, że charakter konstytucji nadaje jej cechy narodowe, że to jest ważne.

ad2. To co naród tworzy... Przecież elity to naód. Ergo, naród tworzy. Elity są emanacją najwyższych standardów funkcjonowania narodu, a w każdym razie powinny takimi być. Są jego immanentną częścią ale są też, sprowadzając to do języka najprostrzego, intelektualną lokomotywą narodu, przez co stają się siłą sprawczą inicjatywy konstytucyjnej. Jedyną wystarczająco wysoko intelektualnie postawioną grupą społeczną, zdolną do stworzenia spójnej wizji państwa i zasad jakimi wszyscy obywatele powini się kierować w swoim życiu. Dokonałem tu pewnego skrutu idealzującego, ale było to konieczne by nie rozwlekać.
 Będę nadal twierdził że elity polityczne wespół z innymi grupami społecznymi i ich elitami, proponują pewne konkretne rozwiązania konstytucyjne. Nawet jeśli tworzy je wąskie grono ludzi, to oni są przedstawicielami pewnych grup społecznych, politycznych, towarzyskich i każdych innych. I to od ich inicjatywy, ich pomysłów na zapisy konstytucyjne, zależy co konstytucja będzie zawierała. Naród może jedynie wypowiedzieć się w referendum, za lub przeciw. Zatem, chcemy czy nie, konstytucja powstaje w głowach ludzi dojżałych do tej roli, mających wystarczającą wiedzę, wyobraźnię i wizję. Ergo, narzucają innym swoje wyobrażenia co do konstytucji i pozostałym pozostaje tylko to akceptować. Nie wyobrażam sobie sytuacji żeby, przy całym szacunku - Pani z rybnego pisała konstytucję. Za to widzę realistycznie porzebę jej głosu, który w efekcie sprowadzi się do tego czy się jej podoba czy też nie. Ale to juz inna sprawa.

ad4. Będę się upierał, że elit nie ma. Nawet jeśli są w jakiejś szczątkowej formie i ilości, to nie mają realnego wpływu na zachodzące w Polsce zmiany w kierunku, w którym te zmiany iść powinny. Gdyby było inaczej, nie mielibyśmy tak powszechnej dominacji popłuczyn intelektualnych (o politycznych nie śmiem wspominać) w mediach i wszędzie indziej. Zresztą, formowanie się elit, to kwestia długiego procesu społecznego, intelektualnego czy wręcz towarzyskiego, żeby podać tylko podręczne przykłady. A te elity, które są gdzieś porozrzucane po kraju, nie mają dostatecznie silnej reprezentacji w Warszawie. Zresztą, są różne rodzaje elit. Elity polityczne dzisiaj, to właściwie tylko grupa ludzi związanych z PiS. Powszechnie wiadomo że w tzw. terenie elity sprowadzają się do kilku ludzi skupionych na utrzymywaniu stanowisk i całej, czasem pokaźnej grupy ich klakierów, uzależnionych od tych pierwszych. Elit politycznych sensu stricte praktycznie tam nie ma. Są jedynie doraźnie organizowane zgromadzenia po hasłem PO czy tam ZSL itd., głównie by pozbyć się tych, którzy próbują patrzeć im na ręce.

Ogólnie, są młodzi ludzie, którzy garną się do polityki, do pełnienia roli elit, bo to jest naturalna dążność. Ja skupiłem się na pokazaniu związku, pomiędzy potrzebą stworzenia nowej konstytucji a brakiem warunków do tego zamierzenia. Warunków, które by gwarantowały, że dokument który powstanie, będzie na miarę roli jaką ma pełnić. Że nie będzie konstytucją, która zaraz potem okaże się źle skrojona i powstanie dylemat jak ją teraz zmianić, skoro zawarowaliśmy w niej na przykład klauzulę utrudniającą wszelkie zmiany? Chciałem zwrócić uwagę ewentualnych twórców, że konstytucja jest zbyt ważnym aktem prawa, by pisać ją na kolanie, przy herbacie, między jednym łypnięciem w ekran komputera a drugim. Tu potrzeba bardzo dobrego rozumienia tego, co to jest polskość, co to jest naród polski, co to są pragnienia Polaków i mieć umiejętność zdefiniowania potrzeb Polaków. Tych na dziś, ale i tych na pojutrze i jeszcze wilu innych rzeczy o których nie chcę teraz pisać. Poza tym potrzeba umiejętności przełożenia tego wszystkiego na język zrozumiały dla każdego Polaka. A jak to zrobić gdy sami mamy podstawowy problem z tym, że np. nie wiemy dokładnie, kto to jest Polak i kiedy jest się patriotą?
Proszę mnie dobrze zrozumeć, ja nie jestem przeciwny pisaniu konstytucji przez ludzi młodych. Ale mam obawy czy my wogóle mamy wystarczającą wiedzę o nas samych żeby za to się brać? Bo wychodzę z założenia, że jeśli już coś robić, to albo dobrze albo wcale. Proszę argumentami rozwiać te wątpliwości.
Jurand's picture

Jurand
Jeśli szukasz elit tylko w Polsce to faktycznie, nidewielka liczba. Ale te elity są, jest ich dużo, a nawet bardzo dużo.....poza granicami Polski! Jeśli Polacy byliby na tyle mądrzy aby je wykorzystać, to....... szybka, bardzo szybka jazda! Ostatnie wydarzenia w których to żydowsko-kabebowsko "elity" dyskredytowały w cyniczny i bezczelny sposób tych ludzi, tylko potwierdzają to.

Jurand

stronnik's picture

stronnik
Gdyby chcieli i potrafili wykorzystać. W sprawie przyjęcia do NATO były momenty gdy bez elit na zachodzie, pewnie by się nie udało. Może masz rację... Inna sprawa, to jak te elity funcjonują na miejscowym "rynku"?  I jak są wrośnięte w cały ten zawiły system jaki de facto same tworzą? To nie jest sprawa do załatwienia w pięć minut. A tu rzeczywistość kzyczy na alarm. Więc jak, jakaś transplantacja?
Jurand's picture

Jurand
Przecież tym elitom wmawiano i dalej się wmawia,że są niepotrzebne, że nie mają prawa zabierać głosu w sprawach Polski. O dziwo masa tego typu głosów pojawiała się i pojawia na tzw portalach patriotycznych. Myślę, że byli gotowi do bardzo daleko idącej pomocy w latach dziewiędziesiątych, włącznie z porzuceniem wszystkiego tego co mieli w krajach swego osiedlenia, a najbardziej śmieszne było to, że na to poświęcenie byli gotowi ludzie w drugim i trzecim, a nawet czwartym pokoleniu. Niestety zostali ośmieszeni, źe to język nie taki, a to nieznajomość "realiów polskich" itd, itd. Teraz może być bardzo trudno.

Jurand

fritz's picture

fritz
"...i temu narodowi oferują ten swój,  może w pewnym sensie idealistyczny porządek prawny ...

*** Kladziesz akcent na swoj, znaczy ich, elit porzadek prawny. I to jest wlasnie bledne.
One (polskie elity) rozumiejac nature narodu, jego zrozumiena istnienia jako spolecznosc, przekladaja ja na wlasciwa forme prawna, jaka jest konstytucja.
Nie probuja im narzucac wlasnego, swojego  modelu, majacego narod uszczesliwic tylko model umozliwiajacy rozwoj zgodnie z cywilizacja narodu.
Jezeli probuja uszczesliwic narod ich wlasym modelem to nie sa polskie elity, tylko wynarodowione i obce elity jak np, te, ktore teraz w Polsce sprawuja wladze.

Marksizm-lenizm jest produktem elit narzucajacych Rosji ich zrozumienie idealnego swiata.. i dlatego zydobolszewia musiala wymordowac dziesiatki milliony mieszkancow carskiej Rosji, ktorym ten model ich elit byl calkowicie obcy.
Podobnie z nacjonalsocjalizmem niemieckim stworzonym przez hitlera. Z ta rozniaca, ze hitler praktycznie nie musial mordowac Niemcow. Narod przyjal bardzo dobrze ten model. Dzisiejszy niemiecki obled objawiacy sie deklaracjami przejmowania odpowiedzialnosci za inne narody, co sprawdza sie do unicestwiania narodow na dluzsza mete, z cala pewnoscia nawiazuje do nacjonalsocjalistycznej ideologii.

ad 4. Polskie elity sa tylko ze rzeczywiscie nie sprawuja wladzy. W tym sensie Polska jest okupowanym krajem i kierowanym przez antypolskie elity.
Polskie elity bardzo krotko rzadzily (rzady Olszewskiego i PiS JK). Zabojstwo Smolenskie uszczyplilo polskie elity. Ale rownoczesnie rozpoczelo process krystalizowania sie polskich elit. Akademicki Klub imienia Lecha Kaczynskiego zrzeszajacego setki profesorow jest tego wyrazem.
Dla polskich elit jedyna partia walczacej o silna Polske, o rozwuj narodu, jest PiS. Nie ma zadnej innej liczacej sie partii. Dlatego na teraz polskie elity popieraja PiS Jaroslawa Kaczynskiego.

Teraz  problem polega na tym, czy Polacy  wygraja wybory czy tez klasa okupacyjna dalej bedzie wladze sprawowac. Widzialem wywiad z JK w TV Trwam w "rozmowy niedokonczone". To co JK mowil na temat kontrolowania przebiegu wyborow, liczenia glosow, napewa pewnym przerazeniem. Miedzy innymi JK zaklada, ze tylko 1 maz zaufanie bedzie w komisji. To jest absolutna gwarancja przegranych wyborow poniewaz 1 czlowiek nie ma fizycznie najmniejszej szansy na kontrolle liczenia glosow przez 24 godziny. Nie mowiac o obciazeniu emocjonalnym we wrogim srodowisku. Dlatego koncepcja zaprezentowana przez JK (1 czlowiek) jest extremalnie niemadra i samobojcze. Gwarantuje przegrane wybory przez Polske.


Cytat: Ale mam obawy czy my wogóle mamy wystarczającą wiedzę o nas samych żeby za to się brać?

Piszemy konstytucje na podstawie wiedzy o nas samych jaka mamy.
Innej wiedzy nie ma.
Kwestionowanie tej naszej wiedzy jako wystarczajacej na pisanie konstytucji jest po prostu kwestionowaniem tego czy wogole istniejemy.
A z tego wynika wniosek: dajmy sobie spokuj i zniknijmy.
O czym marza liczne narody, bliskie i nieco dalsze.
To jest dokladnie to co wynika z twojego rozumowania, co proponujesz.

Zapis usztywniajacy konstytucja nie ma sensu. Konstytucje mozna zawsze uzupelnic. Nie ma czegos takiego jak idealny dokument. Konstytucja pisana przez polskie elity nie jest konstytucja pisana na kolanie. Natomiast obecna konstytucja ma czesciowo antypolski charakter np. tworzac z sedziow panstwo w panstwie czy tez gwarantujac prawa korporacjom. Rozumowanie dobra albo zadna sprowadza sie do obrony istniejacej konstytucji.. bo jakas musi istniec.
 
Jurand's picture

Jurand
Następnie rozmawialiśmy z kolegą, który był tak samo przerażony, ale powidział mi dość śmieszną ciekawostkę. Razem z nim ten program oglądała jego żona, która to po 10 minutach odpowiedzi na zadane pytane zapytała kolegi w jakim języku mowi pan prezes Kaczyński, bo ona z dziada pradziada Polka nie rozumie o co mu wogóle chodzi. Mówił jakiś językiem, ale nie po polsku. Ciekawy jestem ilu ludzi miało podobne odczucie.

Jurand

fritz's picture

fritz
w czasie liczenia glosow w lokalu wyborczym.

Z reszta wypowiedzi nie mialem problemow.
Byly czesciowo b. dobre.

Czy problemem jest znaczenie slow jako takich, czy cala konstrukcja zdania?

Czy tez sens byl oczywisty i wywolywal po prostu sprzeciw?

PS. Zdaje sie, ze raz uzyl bardziej skomplikowanego slowa, powinien natychmiast przetlumaczyc na jezyk potoczny.. tego nie zrobil niestety.
 
Jurand's picture

Jurand
odpowiedzi na zadane pytanie. Chodziło mianowicie o to co swego czasu powiedział Tusk, że on nie będzie klękał przed księżmi i wówczas padło pytanie jak to widzi pan prezes Kaczyński, i ta właśnie odpowiedź tak bardzo zbulwersowała żonę mojego kolegi, jako że odpowiedź ta była bardzo długa i bardzo okrągła, ale nic nie mówiła. Zresztą w mojej ocenie tego rodzaju odpowiedzi było jeszcze kilka. Ta akurat o ktorej mowa umknęła mojej uwadze, musiałem wyjść na dłuższą chwilę.

Jurand

fritz's picture

fritz
JK wyjasnil role (liczba mnoga) kosciola 1. Jako reprezentanta religii i 2. Jako faktor tworzacy polska tozsamosc cywilizacyjna opierajaca sie na etyce chrzescjanskiej wlasnie przez kosciol nauczanej. Polacy nie maja zadnego innego alternatywnego kodeksu cywilizacyjnego tak jak np. Niemcy mieli nacjonalsocjalizm czy  Rosjanie zydobolszewizm.

Z tej podwojnej roli kosciala wynikaja rowniez obowiazki panstwa wobec kosciola, przy tym okreslenia "obowiazek" nie jest wlasciwe,  Raczej  wzajemne relacje, przy tym kosciol wlasnie z powodu jego nauczania polskiego kodeksu kulturowego i cywiliazacyjnego (etyka chrzescjanska) jest rownoczesnie badzo wazna, nie do zastapienia, instytucja panstwowa, stad rowniez obowiazki panstwa dbajacego o wlasna bardzo wazna instytucje.

Dlatego wlasnie kosciol jest atakowany przez antypolskie srodowiska.
 
stronnik's picture

stronnik
Trochę łapiesz mnie za słowa. Ale OK. Odniosę się więc jedynie do tych fragmentów, które są tematem notki.

*** Kladziesz akcent na swoj, znaczy ich, elit porzadek prawny. I to jest wlasnie bledne.
One (polskie elity) rozumiejac nature narodu, jego zrozumiena istnienia jako spolecznosc, przekladaja ja na wlasciwa forme prawna, jaka jest konstytucja.
Nie probuja im narzucac wlasnego, swojego  modelu, majacego narod uszczesliwic tylko model umozliwiajacy rozwoj zgodnie z cywilizacja narodu.
Jezeli probuja uszczesliwic narod ich wlasym modelem to nie sa polskie elity, tylko wynarodowione i obce elity jak np, te, ktore teraz w Polsce sprawuja wladze.


Tak, ludzie którzy napisżą dobrą konstytucję dla Poaków, będą grupą, prawdopodobnie pochodzącą z jakichś elit umysłowych, intelektualnych ale moze też innych, ale nie będą ludźmi z niskich warstw społecznych. W tym sensie napisałem że swój, bo autorski projekt, który nam pozostanie zaakceptować lub nie. I nie będę się upierał czy napisać go może lub chce sprzedawca ze sklepu rybnego czy jakiś uczony profesor, czy może do spólki.  Myslę tylko że naturalną rzeczą jest, że taki dokument powstaje wśród grupy, ludzi którzy mają najpierw wizję tego, czym taka konstytucja a zatem Państwo ma być w rozumieniu tego tekstu. Najpierw wizja, potem pomysł na rozwiązania. Ale wizja zasadza się na trudnym w uchwyceniu czegoś co daje asumpt do powiedzenia sobie i innym, ja wiem jak Polska ma wyglądać by ludziom w niej mieszkającym żyło się dobrze. Pomysł. Dobry pomysł na Polskę. A potem go realizować.  Nie chcę brnąć dalej w dyskusję na ten temat.
Ale może napisz w takim razie, w swojej własnej notce jak sobie wyobrażasz tworzenie konstytucji w sposób, który uwzględni i pogodzi racje wszystkich bez wyjątku. Może jest taki sposób, ale ja o tym zwyczajnie nie wiem? Bo jeśli elity przygotowane do tego nie są wystarczającym gremium do napisania konstytucji, to ja juz nie wiem, kto jest bardziej predystynowany?

Odnośnie tego czy mamy wiedzę na swój temat i jaką. Mam zdanie, że nie mamy wystarczającej wiedzy. Nie mamy, bo nie ma rzetelych badań lub nie ma odpowiednich publikacji. Nie wiemy na przykład ilu jest wśród nas żydów? Niby nie tak istotna kwestia, ale gdy przychodzi do rozpatrywania kto jest odpowiedzialny za burdel w jakim żyjemy, to często okazuje się że ktoś o dziwnym nazwisku uporczywie stawał za takim a nie innym rozwiązaniem, które legło u podstaw tego że Polacy na tym stracili. Nic dziwnego że samoobroną tej akurat mniejszości, jest atak na Polaków  oskarżający nas o antysemityzm. My nie mamy klarownej sytuacji ani w kwestii składu społeczenstwa, alni zalatwionych zatargów, nierozliczonych rachunków, o czym piszę w notce. Dlatego zdanie wyrwane z kontekstu brzmi nieco inaczej w akapicie.  Proszę, nie koncentruj się na jednym zdaniu, bo umyka cały kontekst wynikający z akapitu.
Propozycja by elity pisały konstytucję nie wyklucza rozwoju narodu. Ale mam problem ze zrozumieniem co jest to cywilizacja narodu? Może przybliżysz to nieco?
I niestety, ale zawsze gdy dochodzi do stworzenia czegoś co odnosi się do większej grupy ludzi (tak ponad milion, może?) to mamy do czynienia z formą narzucania własnych pomysłów właśnie tej więszości. Trudno, nic na to nie poradzę. Ale od tego jest referendum aby ta większość miała szansę się wypowiedzieć. No i jeszcze wcześniej dyskusja publiczna, która da szansę wypowiedzieć opinie i wnieść zmiany zanim wejdzie pod głosowanie. Chociaż osobiście nie lubię publicznych dyskusji w której biorą udział nasi wrogowie. A tych w takiej otwartej, publlicznej rozmowie nie unikniemy.

Nie zgadzam się że konstytucję można i należy uaktualniać. W każdym razie doświadczenie amerykańskie i nie tylko, bo kanadyjskie również, pokazuje, że konstytucja może przez lata a nawet całe wieki byc funkcjonalnym prawem, do którego dana nacja potrafi się dostosować w każdych warunkach. Tak, to my mamy się stosować do konstytucji a nie ona do naszych chwilowych zachcianek. Ona ma konstytuować naród i państwo poprzez szerokie oddzaływanie na wszystkie dziedziny życia. Koniec i kropka. Jak wiadomo, było tylko 27 poprawek do amerykańskiej z czego blisko połowa, wkrótce po jej przyjęciu. Jestm zwolennikiem tezy że konstytucja powinna być napisana tak by dawała szansę na trwanie przy jej niezmienionym tekście przez całe lata. To że zyjemy w trójkącie bermudzkim Europy wcale nie oznacza że nie potrzebujemy stabilizacji. A dobra konstytucja i wola jej nie zmieniania zapewne spowoduje że będzie większa szansa na dłuższe okresy spokoju. Proszę mnie znowu nie łapać za słowa! I wreszcie sama konstytucja, jak pisałem, to nie wszystko. Muszą jej towarzyszyć dobrze napisane inne normy prawne. Ale to inny temat.

Myślę że wyczerpująco odpowiedziałem. Trochę mi przykro że sam temat konsruowania konstytucji został zamknięty. To jednak była dobra lekcja poglądowa na to jak postrzegamy Polskę i siebie wzajemnie. Co dla nas jest ważne a co mniej. Jaką mamy wizję Polski dzisiejszej i jak widzimy jej przyszłość.

Pozdrawiam
fritz's picture

fritz
A wiec po koleji.
1. Ludzie piszacy konstytucje pownni byc na b. wysokim poziomie intelektualnym zeby wlasnie wybrac wlasciwe sformulowanie.  Pojecia autorski oznacza, ze konstytucja jest moim projektem. Tylko ze tak nie jest, nie jest moim projektem. Piszacy konstytucje przenosza na papier to, co dla ich narodu jest essencjalne. Sa czyms w rodzaju redakcji gazety piszacej krotki artykul na podstawie b. dlugiego wywiadu. Oni nie realizuja wlasnej wizji tylko wole narodu chcacego zyc wedlug jego wlasnych regul a nie wedlug wizji jakis przedziwnych facetow. Ich autorskie akcenty wyrazaja sie w umiejetnosci sformulowania i przez kladzenka akcentow, ale fundament jest od narodu. 

Konstytucja ma zapewnic Polakom mozliwosc dzialania i przez to rozwiajania sie. Obecna Polska i konstytucja dokladnie uniemozliwia te processy.
Polacy maja olbrzymi potencjal wywodzacy sie z ich indywidualizmu, tylko ze moga go wykorzystac tylko w wolnej, silnej Polsce.

Konstytucja nie jest dla wszystkich bez wyjatku tylko dla Polakow. Polakiem jest kazdy dla kogo silna, suwerenna Polska jest wartoscia nadrzedna a patriotyzm naturalna postawa obywatelska.

W Polsce sa niezwykle potezne antypolskie srodowiska. W ich sklad wchodza wynarodowieni, etniczni Polacy, a wiec janczarzy i srodowiska zydowskie odgrywajace czolowa role. No i herr Tuska nie wolno zapomniec, dla ktorego Polska to nienormalnosc.   Ich  celem politycznym jest likwidacja Polski i Polakow przez wynaradowienie. Obawiazkiem kazdego Polaka jest zwalczanie tych srodowisk. Zarzut antysemityzmu w tym kontekscie jest po prostu rasistowskim atakiem na politycznego przeciwnika. Albo inaczej. Polak ktory nie zwalcza tych srodowisk a wiec nie jest w ich rasistowskim sensie antysemita, jest idiota.

Cywilizacja narodu to sa wszystkie reguly gry wedlug ktorych narod zyje w ciagu wiekow. I tak do cywilizacji polskiej nalezy republikanizm ktory jest po prostu kontynuacja zasad sarmatyzmu, odpowiedzialanosci za wspolne dobro jakim byla Korona, rzeczypospolita szlachecka i swiadomosc wolnosci tak dobitnie wyrazajaca sie w obronie II RP i postawie Polakow w czasie II WS.  Do polskiej cywilizacji nalezy olbrzymi indywidualizm. Fundamentem polskiej cywilizacji zasady etyczne wywodzace sie z chrzescjanstwa. W tym sensie Polska reprezentuje cywilizacja lacinska.

O uaktualnianiu konstycji: konstytucja USA jest ciagla uaktualniana, juz 33 razy amendments (wlasnie w wiki zobaczylem) http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_amendments_to_the_United_States_Con...

pozdrawiam

 
stronnik's picture

stronnik
Zgadzam się z każdym słowem Twojego komentarza i miło mi to skonstatować. Chyba najważniejszy wniosek jaki z tej dyskusji mogę wyciągnąć jest taki, że zgadzamy się właściwie we wszystkich sprawach. Pozostaje otwarta kwestia, ilu jest nam podobnych ludzi w dodatku gotowych do działania w swoim otoczeniu. Ufam że ich przybywa. Polski. Ta dyskusja unaocznia mi jak mało o sobie wiemy i jak duża nieufność panuje w stosunkach między Polakami. Wygląda to, jak byśmy byli przybyszami z różnych stron świata i dopiero znajdujemy wspólne płaszczyzny porozumienia. A powinno być tak, że już słowo Polak oznacza, że dysponujemy niemal identycznym pakietem poglądów na najważniejsze sprawy dla Polaka. Porównując wpisy jakich blogerzy dokonywali cztery lata temu z tymi dzisiejszymi, mamy zupełnie nową jakość. Cztery lata temu zastanawialiśmy się, czy Polacy są w stanie się "obudzić", dziś zastanawiamy się czy jest nas wystarczająca ilość, do działań jakie przed nami stoją, czy droga którą idziemy po naszą Polskę, gwarantuje ten cel, czy zamierzenia jakie chcemy podjąć odpowiadają potrzebom  itd. Wierzę że w jakiejś części dzieje się, to właśnie dzięki takim dyskusjom jak ta nasza. Proces formowania się społeczeństwa zależy w pewnej części od  nas samych. Dziękuję.

P.S. I tylko jedna prośba, o ile mogę. Uruchom w swoim komputerze polskie literki. Zedecydowanie lepiej się czyta.
Jurand's picture

Jurand
Pozwalam sobie wtrącić się do dyskusji. A więc zgadzam się, że najpierw musi być wizja państwa, z tym, że wizja państwa nie powinna być brana z chmur. Wizja państwa to analiza historii, w jakich momentach swojej historii byliśmy silni, a w jakich słabi, i dlaczego. Śledząc historię zauważamy pewną prawidłowość, Silny władca, rządzący samodzielnie, gdzie wszyscy wiedzą jakie jest ich miejsce w zaprzęgu, to silne państwo.  Zbyt dużo tzw "wolności" a już szczególnie tolerancji dla wszelkiej maści "reprezentantów obcych mocarstw" w kraju to słaba Polska. Wydaje mi się, że wnioskli z takiego wyniku analizy narzucają się same..

Stabilizacja wewnętrzna państwa, a co za tym idzie, silne państwo to jeden ośrodek władzy. W momencie kiedy Polska pozwalała sobie na "szalejącą demokrację", następowała tragiedia!

Uważam, że właśnie z tego punktu należy wyjść tworząc Nową Konstytucję, tworząc wizję państwa właśnie poprzez tą Nową konstytucję.

Co do samej Konstytucji i sposobu iej pisania. Panowie chroń nas Panie Boże, aby Konstytucję pisali filozofowie. Tragiedia pewna. Konstytucja musi być pisana "językiem inżynierskim", "to the point", gdzie bez mała każde słowo ma swoje znaczenie. Nie zapominajmy przy tym, że konstytucja musi być zrozumiana zarówno przez filozofa jak i sprzątaczkę, a więc musi być pisana bardzo prostym i zrozumiałym językiem. A w przypadku Polski, Konstytucja musi zajmować się niemalże wszystkim, jako że poprzedni "reformatorzy" narobili tak potwornego bałaganu, że wszystko musi być zmienione, i aby ściągnąć lejce "przyszłym reformatorom" trzeba ograniczyć możliwość "reform" przez conajmniej 5-6 pokoleń, a następnie poddać pod ocenę powtórnie, z tym, że nie wszystko.

Myślę, że tak pobierznie to byłoby na tyle. Serdzecznie pozdrawiam wszystkich.
 

Jurand

chryzopraz's picture

chryzopraz
Moja uwaga zupełnie z boku Waszej dyskusji, Panowie.

Cztery lata temu zastanawialiśmy się, czy Polacy są w stanie się "obudzić", dziś zastanawiamy się czy jest nas wystarczająca ilość, do działań jakie przed nami stoją,

Te słowa ilustrują spustoszenie, jakie dokonało się w polskim społeczeństwie za przyczyną propagandy rozpętanej od razu po podwójnym zwycięstwie jednej partii w 2005 roku. Pamiętam  słowa o "moherowej koalicji", które spłynęły z trybuny sejmowej i wówczas oburzano się na Tuska, jak on śmiał tak obrażać, ubliżać i stygmatyzować. Dziś, gdy mamy za sobą "kartofle", "zimnego Lecha i krwawą Mary", gdy padły słowa o patroszeniu, gdy sikano na krzyż i ubliżano modlącym się, mohery to niemal pieszczota.
Druga strona też nie jest bez winy, a obserwując sytuację zastanawiałam się, kiedy i oni nie wytrzymają i zdejmą białe rękawiczki. 
Stało się.

Tę nieufność będzie trudno usunąć, rów (może jeszcze nie przepaść) trudno zasypać. Ale trzeba się starać, tak jak to Panowie robicie.

 

ro's picture

ro
Tak, trzeba się starać, ale...

Ale sił już brak. Wśrod moich bliższych i dalszych znajomych, nie wyłączając rodziny, wśród osób których poglądy znam, "stan wody na Wiśle" w ciągu minionych kilku lat zmienił się... Przybyło jeden. 
Pewnie w dużym stopniu to moja wina, widać nie jestem dostatecznie przekonujący.

Ale jak mają ręce nie opadać, skoro tu i ówdzie, w co widoczniejszych miejscach widać już przymiarki w dołkach startowych, i to rozpychanie się kosztem tych, których się jeszcze przedwczoraj obściskiwało?
Jak mają nie opadać, skoro traci się zaufanie do czegoś, co uważało się - jeśli nie za fundament, to za ważną jego część? Jeśli ludziom dotychczas uważanym, na chwilę opadają maski, a którzy już po chwili udają, że to nie ich maska? Taki Ziemkiewicz... 
Taki portal "wPolityce.pl". Wiem, że na nim publikuje się wielu przyzwoitych, że padają tam trafne argumenty, które przydałyby się do przytoczenia w sporach, gdy bywa, że trudno coś na poczekaniu we własnych zasobach.
Ale co poradzić, skoro znalazłem się blisko cuchnącego incydentu, po którym nawet nie usiłowano przewietrzyć? Mam przyjąć, wbrew "klasykowi", że nie ważne jest, kto mówi, tylko co mówi? 
Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>