Blogi pełnią rolę czasem terapeutyczną. Dla okazów alkoholicznych, paranoidalno-omamowych, deliryczno-kabotyńskich. Nie chlam od dawna, pozabijałem już te pająki w głowie i gapiące się na mnie żaby na rameniu też. Deliry już nie pamiętam, a przynajmniej tak mówi mi ten głos ze środka żołądka. Teoretycznie zatem nie bardzo się nadaję do leżenia na kozetce, ale coś nie daje spokoju.
To chyba okruchy, których nie mogę dopasować do jakiejśtam wizji rzeczywistości żeglujących po moich szarych.
Okruch I. Po dziesięciu latach zapomnienia dostaję w listopadzie wezwanie, reaktywację i skierowanie do wojska " w razie potrzeby". Mam sporo ponad 50 lat , coraz więcej lumbago zamiast libido ale " no wie Pan, innych nie mamy, a ktoś musi szkolić młodych, jakby co". Ciekawe, wtedy startował też Majdan.
Okruch II. Bardzo sprawna organizacja Majdanu. Ofiary : kto pierwszy strzelał? Kliczko jako trybun, Julcia druga. Obydwoje spuszczeni przez Majdanowców i Angela zaczyna się wycofywać. Ktoś przejął dyrygenturę ? Radziu pracuje na Nobla, czy na " łeb na pieniek"?
Okruch III. Znajomy z Niemiec mówi: w każdej chwili Angela może udupić Wołodię. Nasze firmy są ogromnym pracodawcą ( podawał cyfry, alem sklerotyk); jeśli wyjdą, albo zostaną znacjonalizowane
no t koniec Wołodii. Albo poczatek III WŚ ". No to , kurwa, co robi RWE ??? A Schröder nadal w Gazpromie...
Okruch IV. Ukraiński nowy rząd. Tylko dlaczego do znajomej zagranicznej firmy z branży ( zatrudnia 400 osób) przychodzą smutni faceci i "proszą", żeby do Zarządu wybrać przyprowadzonego przez nich człowieka? To znane metody: "trzeba mieć daszek nad interesem". Metoda z początków niezawisłej Ukrainy. Przepraszam, to kto "wygrał" na Majdanie?
Okruch V. Rosjanie zajmują spokojnie Krym. Krym jak Kosowo.Serbowie się wtedy wściekli, a tu nieoznakowani żołnierze ( to chyba terroryści, więc czemu nie dostali po łbie od Ukraińców? ) łażą z bronią kupioną w sklepie. Żołnierze ukraińscy chodzą bez broni. Jakieś przepychanki. To piaskownica, czy ważny strategicznie półwysep?
Okruch VI. Właśnie idą się grzmocić gwarancje nienaruszalności terytorialnej Ukrainy. Obama też się podtarł tym papierkiem?
Ergo: to jakiś cholerny deal, albo trzeba kopać ziemiankę. W tym tempie Wołodii starczy miesiąc, żeby zrobić referenda w nadbałtyckich i przepchać do polskich rejonów przygranicznych ludzików z Obwodu. Oni też zagłosują za Rossiją, bo polski do cna ogłupiały leming z rozdziawioną gębą będzie nadal słuchał Siwca, Cioska i Cimoszewicza - znanych rusofobów.
W dzisiejszych czasach wygrywają ludzie stanowczy, wiedzący czego chcą. A nie tacy,
którzy podnoszą groźnie brew jako sankcję polityczną i wracają do swojego analu zamiast zetknąć się z realem.
To chyba okruchy, których nie mogę dopasować do jakiejśtam wizji rzeczywistości żeglujących po moich szarych.
Okruch I. Po dziesięciu latach zapomnienia dostaję w listopadzie wezwanie, reaktywację i skierowanie do wojska " w razie potrzeby". Mam sporo ponad 50 lat , coraz więcej lumbago zamiast libido ale " no wie Pan, innych nie mamy, a ktoś musi szkolić młodych, jakby co". Ciekawe, wtedy startował też Majdan.
Okruch II. Bardzo sprawna organizacja Majdanu. Ofiary : kto pierwszy strzelał? Kliczko jako trybun, Julcia druga. Obydwoje spuszczeni przez Majdanowców i Angela zaczyna się wycofywać. Ktoś przejął dyrygenturę ? Radziu pracuje na Nobla, czy na " łeb na pieniek"?
Okruch III. Znajomy z Niemiec mówi: w każdej chwili Angela może udupić Wołodię. Nasze firmy są ogromnym pracodawcą ( podawał cyfry, alem sklerotyk); jeśli wyjdą, albo zostaną znacjonalizowane
no t koniec Wołodii. Albo poczatek III WŚ ". No to , kurwa, co robi RWE ??? A Schröder nadal w Gazpromie...
Okruch IV. Ukraiński nowy rząd. Tylko dlaczego do znajomej zagranicznej firmy z branży ( zatrudnia 400 osób) przychodzą smutni faceci i "proszą", żeby do Zarządu wybrać przyprowadzonego przez nich człowieka? To znane metody: "trzeba mieć daszek nad interesem". Metoda z początków niezawisłej Ukrainy. Przepraszam, to kto "wygrał" na Majdanie?
Okruch V. Rosjanie zajmują spokojnie Krym. Krym jak Kosowo.Serbowie się wtedy wściekli, a tu nieoznakowani żołnierze ( to chyba terroryści, więc czemu nie dostali po łbie od Ukraińców? ) łażą z bronią kupioną w sklepie. Żołnierze ukraińscy chodzą bez broni. Jakieś przepychanki. To piaskownica, czy ważny strategicznie półwysep?
Okruch VI. Właśnie idą się grzmocić gwarancje nienaruszalności terytorialnej Ukrainy. Obama też się podtarł tym papierkiem?
Ergo: to jakiś cholerny deal, albo trzeba kopać ziemiankę. W tym tempie Wołodii starczy miesiąc, żeby zrobić referenda w nadbałtyckich i przepchać do polskich rejonów przygranicznych ludzików z Obwodu. Oni też zagłosują za Rossiją, bo polski do cna ogłupiały leming z rozdziawioną gębą będzie nadal słuchał Siwca, Cioska i Cimoszewicza - znanych rusofobów.
W dzisiejszych czasach wygrywają ludzie stanowczy, wiedzący czego chcą. A nie tacy,
którzy podnoszą groźnie brew jako sankcję polityczną i wracają do swojego analu zamiast zetknąć się z realem.
(8)
18 Comments
Torpedo Wulkaniczna...
19 March, 2014 - 22:19
Nie uważam, zebyśmy musieli kopać ziemianki... Ruscy wzięli, co "swoje", zrobili to niejako wewnątrz... Nie wydaje mi się również, że przybałtyckie są ruskim potrzebne... Nie ta skala a lotniskowiec i tak tu mają, nawet lepszy, bo bez "mniejszości" pribałtyckich...
Pozdrawiam, Hun
PS. mnie nie wzywali, a specjalność mam/miałbym przydatną...;P
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
Hunie,
19 March, 2014 - 23:14
W sumie korzystna dla Polski, hehe.
Czy Putin zatrzyma się - wątpię. Teraz zmieni metodę - akurat, jak tzw. Zachód wypracuje sposób przeciwdziałania sposobowi "krymskiemu".
To różne miasta/obwody/enklawy zapałają do Rosji --> która właśnie znacznie ułatwia prawo do przygarnięcia swoich "stęsknionych sierotek"..
Rozejrzę się jednak za dobrym miejscem na ziemiankę i sprawdzę rentgenometry.
Bo przeraża mnie tempo tych zmian, niespodziewane uniki Zachodu, bełkot Donia
i usypianie leminga przez Cioska.
A przede wszystkim niedotrzymanie gwarancji nienaruszalności granic Ukrainy.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Właśnie.
19 March, 2014 - 22:36
Czy to nowa metoda ogłupiania? Przygotowywania innej agresji? Informacji jest mnóstwo, ale bardzo niewiele konkretnych i logicznych.
Jakby wszyscy naraz zaczęli mulić. I to mulić na potęgę. Ne można się oprzeć na żadnym przekazie, na żadnym "sojuszniku". Każdy - Obama, Merkel, Anglicy , Francuzi - coś pieprzy i niedopowiada. O naszych zamulaczach szkoda słów, to i tak tylko dość zgrzytliwe odtwarzacze cudzych taśm.
A Ty się domyślaj, środkowy Europejczyku. Albo się zaleminguj piwem i oglądaj Ferdka.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Torpedo,
19 March, 2014 - 23:18
A gdyby rentgenometr okazał się potrzebny, to chyba lepiej wyjść i od razu to mieć za sobą. Ale sądzę, że jednak konwencjonalnie.
A przy okazji, witaj w debiutanckim wpisie na BnR!
Z przyjemnością poczytam częściej
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie,
20 March, 2014 - 00:01
Rentgenometr : no pewnie, że jak grzmotną mi nukiem nad głową, to zespolę się z przyrządem i z otoczeniem w jedno małe jeziorko. Ale jeśli walną w Hutę Legnica, to do mnie dojdzie tylko opad.
A przed opadem można się pobronić. Poziom skażenia trzeba jednak mierzyć. Chyba muszę załatwić OP1. No i stały monitoring promieniowania.
Konwencjonalnie? To "afrykański pomór świń" co to przylazł "od Białorusi" to konwencjonalne?
Jeśli pacną wąglikiem, to najlepszym antidotum jest nuk na skażony obszar...
Wpisy?? Będą nieczęste. Dziś wyjątek. Chcę postraszyć. Siebie też. Po fazie strachu przychodzi faza racjonalizacji i antycypacji.
I polowania na Leoparda.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Tu brzoza?
20 March, 2014 - 11:07
A w "Czterech pancernych" to nawet była taka urodziwa Lidka, która potrafiła te korbkowe telefony obsługiwać
Wczoraj, gdy przeczytałam mężowi te nasze komentarze, popatrzył na mnie i powiedział: "To nie jest śmieszne, to jest tragiczne, co robią ruskie". Ma rację. Ale dla mnie takie przkomarzanki dają jakąś ulgę w bezsilności...
Pozdrawiam serdecznie!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
"Baca Baca,
20 March, 2014 - 11:36
No i pieśń Lidki."...czekam przyjdź, przytul mnie, czekam przyyyyyyyyjdź przytul mnie".
Lidka obsługiwała chyba RBM-1.
Jaka bezsilność? Ziemiankę kopać, przetwory robić, musztrę przed lustrem ćwiczyć ! Szkolić się, szkolić!
" Pocisk artyleryjski leci do góry siłą gazów prochowych i spada parabolą, bo go ziemia przyciąga.
- A co, jeśli leci nad rzeką, obywatelu majorze?
- No to go przyciąga dno rzeki. Tam też jest ziemia.
- A co , jeśli leci nad oceanem?
- Upierdliwi jesteście, student. To już nie mój problem, tylko Marynarki Wojennej..."
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Torpedo
20 March, 2014 - 00:39
My mamy jeszcze chwilę czasu...
czas jest najprostsza rzecza...
20 March, 2014 - 08:31
teraz bym wiele dal, by jak ta mucha na suficie, posluchac sobie o czym on w zaciszu gabinetu sobie rozmawia. i z kim.
serdecznosci z wielka doza zaniepokojenia
Nostromo,
20 March, 2014 - 09:48
Może faktycznie nie ma się czego bać i dylemat " bić się, czy nie" nie będzie nam dany.
Chmurka świecącego popiołu lub kupka rozkładającej się substancji organicznej szczególnie bogatej w specyficzne drobnoustroje bać się nie ma czego i dylematów raczej również nie posiada.
Podejrzewam, że Donek nie ma o czym rozmawiać , z kimkolwiek. To figurant, coraz bardziej martwy. Coś pobełkotasi, poinformuje co pojutrze nam obieca.
Karty rozdane, rozkazy właśnie wydawane, Donek pobiegł akurat po kawę dla decydentów.
Wróci już po podjętych decyzjach.
I skoczy po pampersy. Dla siebie.
Podwórkowy wiracha. Bez mediów - kompletne Zero.
Jako Mucha Bojowo-Rozpoznawcza zaziewałbyś się z nudów czekając na jakieś ciekawe wieści.
Pozdrawiam, kopiesz ziemiankę?
P.S. "czas jest najprostszą rzeczą", skąd to znam? Piąty Element?
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
czas jest najprostsza rzecza...
20 March, 2014 - 12:11
nie oczekuje od tuska decyzji o ktorych piszesz, ja raczej zastanawiam sie, w ktora strone on bedzie spier...papier. i wcale nie dziwilbym sie, ze na wschod (byle bardzo daleki, to go wtenczas namierze i wysciskam). i... mam takie wrazenie, ze to cale potrzasanie szabelka jest robione NA ZLECENIE MOSKWY, ktora mu zaplaci w kazdej walucie za dywersje i sabotaz. a jak nawet nie zaplaci, to nie ujawni nagran sprzed Smolenska (na przyklad). tuska trzyma putin za ryzy zarost na jajkach i od czasu do czasu z usmiechem nimi targa, a tusk ma posluch w swojej szajce. nie ma innego wytlumaczenia na ten prezny krok i zwarty dwuszereg mend i kanalii, co to dzis bunczucznie, zgodnym chorem, gromia putina. barbara brylska? michnik? (tylko bartoszewski sie wylamal, bo jemu sie juz w glowie od tego szmakarona poprzestawialo)
mam - jak to mowila moja babcia - zemlanke. tylko przecieka mi nieco z gory, bo tam sadza ryz.
5ty elemelek
20 March, 2014 - 12:13
:)
serdecznosci
Nostromo
20 March, 2014 - 12:20
Główny powód do zaniepokojenia to jest właśnie, moim zdaniem, to że Polska dziś w układzie światowych sił bardzo niewiele znaczy. Tak naprawdę to od Putina tylko zależy, po czyje ziemie zechce dziś wyciągnąć rękę.
Ellenai,
20 March, 2014 - 11:34
Jeśli Putin będzie chciał podpalić Polskę ( Smoleńskiem, albo zamachem na np. JK) to zrobi to w dowolnym momencie.
My zajmiemy się naszymi sprawami, a on spokojne wchłonie, co może. A może i to szybko i dość sporo, Zagłębie Donieckie też.
Może nam nie wystarczyć czasu na zakupy, tak zapamiętale będziemy się wzajemnie napierdalać.
Dlatego ziemianka się przyda.
A jeśli się okaże, ze kopanina na próżno i będzie pokój i spokój - to własnoręcznie zakopię w owej ziemiance swoje czarnowidztwo.
Pozdrawiam Cię
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Torpedo
20 March, 2014 - 12:28
I powtórzę - to dziś tylko od Putina zależy, po czyją ziemię zechce najpierw wyciągnąć rękę.
Swoje przekonanie o tym, ze jest jeszcze trochę czasu biorę wyłącznie stąd, że inne państwa wydają się być obecnie dla niego bardziej łakomym kąskiem niż akurat Polska. I tylko tyle. Na pewno nie wiążę tego mojego przekonania z jakimś snami o naszej potędze.
A co do ziemianki to tak czy owak uwazam, że nie będzie mi potrzebna. W pewnym wieku człowiek przestaje się już bać o siebie, a jedynie obawia o swoich bliskich. Moi bliscy są znacznie bliżej Zachodu niż ja sama, więc są też bardziej bezpieczni. A ja już uciekać na pewno nie będę.
Nie wiem czy jeszcze umiem strzelać, choć kiedyś ćwiczyłam na strzelnicy, ale mogę się jeszcze przydać jako sanitariuszka.
No właśnie,
20 March, 2014 - 13:11
Sanitariuszka Ellenai brzmi całkiem sympatycznie, ale wyobrażasz sobie: sanitariuszka szary kot melduje się na rozkaz
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie, Ellenai,
20 March, 2014 - 13:52
Ja również nigdzie się nie wybieram. Dzieciaki najwyżej pogonię pod parasol USA, bo ziemianka mała.
Zjawisko fali było powszechne. Jako bażant nie mogłem nic zrobić - kaprale ćwiczyli "kociarstwo" nawet na apelach, kadra przymykała gały.
Jakbyś się tak przedstawiła ( Szary Kot) to byłby wrzask: " Azotox !!!"
Ufam, że tej fali już w WP nie ma.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
All,
20 March, 2014 - 11:35
Mamy dużo czasu?
Naprawdę?
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>