GW wielbi Stalina, a zapomina Hitlera

 |  Written by Jan Bogatko  |  4
Organ salonu w walce z faszyzmem, Gazeta Wyborcza, o „farcie” Polski.

Z michnikowskiego, polskojęzycznego kukuruźnika frontu ideologicznego Nowego Oświecenia* dowiedziałem się, że „mieliśmy niesłychanego farta, kiedy po II wojnie* Stalin przesunął Polskę na zachód”. Trzymajcie się, Zawadzki! Po enuncjacjach na temat awansu kulturowego wskutek rozbiorów

Gazeta Wyborcza

pozwala sobie na nowy numer. Dla gazetki syna aktywisty KPZU* i zdrajcy stanu, Ozjasza Szechtera, wymordowanie i wypędzenie milionów Polaków przez towarzyszy tatusia, zabór ponad połowy terytorium państwa a później realizacja planu Sazonowa* (linia Odra-Nysa, jako granica Imperium Zła) to

fart

i to niesłychany. Cynizm? Głupota? Bezmóżdże? Niepotrzebne skreśl, Czytelniku. O drugim „farcie” Zawadzki nie wspomniał: o ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej przez Hitlera. Czyżby obawiał się Zawadzki reprymendy ze strony Adama Michnika? Za pierwszy „fart” dostanie nagrodę…

*Nowe Oświecenie: komunizm plus uwłaszczenie
*II wojna. Rewolucja Październikowa zawsze pisana wielką literą.
*Linia Odra - Nysa  jako wschodnia granica Rosji
*KPZU: Komunistyczna Partia Ukrainy Zachodniej

http://www.youtube.com/watch?v=cYXFcoZJDug

Post scriptum: O rzekomym przeniesieniu Polski na zachód pisałem dziesiątki lat temu w paryskim Kontakcie. Wyraziłem tam myśl, że Pińsk w roku 1938 był bardziej zachodni, niż Magdeburg w 1980. Po prostu Stalin wschód przesunął na zachód.
Pismak GW napisał swego gniota w kontekście II Wojny Krymskiej. Że niby teraz to Polska z dala od Rosji, co miało umożliwić jakoby szybką integrację z Europą (takie rosyjskie wyrażenie, bo Rosja nie zalicza się do Europy, myślał zapewne o UE). Otóż niech spojrzy na mapę. Teraz Polska graniczy z Rosją. Gdyby upadek Imperium Zła nastąpił w kształcie sprzed 17 września 1939 roku, kiedy to Rosja z Niemcami dokonały IV rozbioru Polski, Polskę od Rosji dzieliłyby setki kilometrów, a integracja „z Europą” nie byłaby potrzebna, bo Polska w niej była.

Dla Tutejszego to oczywiście nie do pojęcia.

 
5
5 (4)

4 Comments

MD's picture

MD

My też mamy "farta"... czytać takie wypociny potomków Szechterów... może choć przez to łatwiej będzie przekonać społeczeństwo z kim mamy do czynienia.
Jan Bogatko's picture

Jan Bogatko
...to jest trudne, bo nie mamy społeczeństwa: dopiero musimy je zbudować.

Pozdrawiam,
Tomasz A S's picture

Tomasz A S
Fart.
Chociaż raz to określenie jest adekwatne do jego znaczenia.
Fart to nie jest szczęście, (w takim znaczeniu się zwykle u nas to słowo używa).

"Fart" to z angielskiego na polski tłumaczy się "pierd".
Dla niektórych - może być ulgą - więc i szczęściem. ;-)))

Więcej notek tego samego Autora:

=>>