Czy "samolot przeleciał nie tylko nad brzozą ale również obok"?

 |  Written by BBudowniczy  |  2
Po opublikowaniu w Naszym Dzienniku wyników pomiarów prof. Czachora, wskazujących dokładną lokalizację tzw pancernej brzozy, na Naszych Blogach pojawił się następujący wpis dr Nowaczyka:

naszeblogi.pl/45369-zaskakujacy-wynik-badan-prof-czachora

Zgodnie z nim, trajektoria lotu Tu-154 wyznaczona w oparciu o 3 ostatnie zapisy TAWS znajduje się w odległości ok 18,5 m od zmierzonej w terenie lokalizacji brzozy. Wiedząc, że "odległość najdalej wysuniętego punktu skrzydła od osi podłużnej = 18.775 m", okazuje się że prof. Czachor przy okazji pomiarów potwierdził empirycznie swoją wcześniejsza hipotezę,  "że skrzydło (jeżeli przyjmiemy, iż samolot zszedł na wysokość około 6 m) mogło się jedynie otrzeć o pień brzozy."

Podczas przeglądania materiałów z I Konferencji Smoleńskiej natrafiłem na inny referat wpisujący się w powyższe hipotezy -autorstwa Pana Michała Jaworskiego pt. "Próba Interpretacji Wybranych Parametrów Lotu - Trajektoria Pionowa oraz Kąt Przechylenia"

Celem jego pracy było "zbadanie, jakie zjawiska opisują  zarejestrowane podtawowe parametry lotu i czy możliwa jest odmienna od przedstawionej w raportach [1, 2] ich  interpretacja. "

Autor wykonal próbę rekonstrukcji trajektorii lotu w oparciu o zapisane i wyliczone parametry lotu. Trajektoria pionowa została wyznaczona w oparciu o podwójne całkowanie przyspieszeń. Nie wiem czy praca była już szerzej omawiana, ale przynosi w mojej opinii ciekawe wyniki. Zacytuję tutaj jej fragmenty:

"Oznacza to, że najprawdopodobniej wszystkie położenia  zarejestrowane są z wysoką dokładnością, a wobec tego samolot przeleciał nie tylko nad brzozą ale również obok, o około 7 m za dużo na uderzenie tym fragmentem skrzydła." *

"Porównanie trajektorii lotów z  06.04.2010 i 10.04.2010 pozwoliło na wyciągnięcie wniosków o możliwych wysokościach samolotu w ostatnich sekundach lotu – trajektorie uwzględniające TAWS#38 i ślady na drzewach nawzajem się wykluczają, wyższa i bardziej płaska, która jest zgodna z TAWS#38 i FMS jest fizycznie bardziej wiarygodna." *

"Przeprowadzone obliczenia i dokonane iterpretacje  pokazują, że analizowne parametry z dużym prawdopodobieństwem opisują inny , niż zawarty w części opisowej raportów MAK i KBWL LP przebieg katastrofy.Analiza danych liczbowych zapiasnych w  polskim rejestratorze QAR ATM mogła by dać, a w każdynm razie przybliżyć odpowiedź o przebiegu ostatnich"*

Okazuje się, że już w październiku 2012 roku Pan Michał Jaworski przedstawił kompleksowe obliczenia, z których wynika że 10.04.2010 r. w Smoleńsku Tu-154 nie uszkodził skrzydłem brzozy, gdyż leciał nie tylko nad nią, ale i obok.Pozostaje nam mieć nadzieję, że Pan Setlak z Panem Laskiem wiedzą, że w świetle tych badań dyskusja o wymiarach skrzydła ma być może tylko teoretyczne znaczenie?




CYTATY:

Zdjęcie pochodzi z wikipiedia.pl

* "Próba Interpretacji Wybranych Parametrów Lotu - Trajektoria Pionowa oraz Kąt Przechylenia"  Michał Jaworski, I Konferencja Smoleńska.  
www.konferencja.home.pl/materialy/14.pdf

twitter.com/

naszeblogi.pl/45369-zaskakujacy-wynik-badan-prof-czachora
5
5 (6)

2 Comments

geoal's picture

geoal
Warto w tym miejscu wskazać odpowiedź, jakiej udzielił, jak sam o sobie zechciał na tę okoliczność powiedzieć, nestor zawodu doradców podatkowych, sprowadzającą się do po raz kolejny do wyciagania osoby KANO. Związku przyczynowego nie widzę, ale ten autor tak już ma.
moja próba interpretacji została potraktowana jako prawda objawiona ponoszę ograniczoną odpowiedzialność.

to znany element w marketingu, wystarczy dodać magiczne słowo "probably" (Probably the best beer in the world) i problem ewentualnej odpowiedzialności za swe opinie nie istnieje.

Zwracałem uwagę, aby wypowiedziach oficjalnych mówiono o moich wnioskach jako prawdopodobnycha nie pewnych.

Prof. Cieszewski również mówił po konferencji smoleńskiej o 95% pewności wyników, co nie znaczy, że nie bierze na siebie odpowiedzialności za swój referat. MJ już ma z tym problem.
nurni's picture

nurni
u nas tyle ile i Stefanów Niesiołowskich.
Czyli są, zawsze byli, ale zawsze był to też nomen omen margines.

Przypominanie Miskowi czy Niesiołowi co pierwszy z przekonaniem wygadywał o Tusku, a drugi z tą samą charakterystyczną bezkompromisowością o Peło - to zajęcie miłe i przyjemne:)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>