
Można, a nawet trzeba dopytywać prof. Czachora o szczegóły związane z przebiegiem pracy, metodologią badawczą, narzekać na nie dość przemyślane zwroty użyte w artykułach publikowanych przez Nasz Dziennik, jednak już teraz należy analizować zaprezentowane wyniki. Naturalnym jest odnoszenie ich do referatu prof. Cieszewskiego, lecz warto spojrzeć na ten problem szerzej. W notce Sześć smoleńskich brzóz zwracałem uwagę na to zadziwiające zjawisko, że na placyku przed budą Bodina różne ekipy, w tym trzy oficjalnie działające zespoły, zmieściły sześć różnych drzew, co przypomina średniowieczne dysputy o ilości diabłów mieszczących się na łebku szpilki. Zadziwił mnie tekst P.Falkowskiego, którego jeden rozdział brzmiał:
Białe plamki, czyli deski
To właśnie położenie brzozy na mapie.Punkt ten leży przynajmniej 6 m od białej kreski Cieszewskiego. Można uznać, że całkiem precyzyjnie pokazał go MAK i nieco mniej komisja Millera. Natomiast białe plamki to sterta jasnych desek, coś w rodzaju płotu na działce Bodina.
Wyrażane wątpliwości związane z interpretacjątego tego akapitu rozwiewa kolejny tekst P.Falkowskiego Wędrująca korona z 27.03.2014r, w którym czytamy:
Na miejscu łatwo było stwierdzić, że białe punkty, które uważał on za pień powalonego drzewa, to drewniany płot zbudowany przez Bodina.
Jednym z argumentów świadczących o nazywaniu przez oponentów tych białych plam śmieciami, pomijając teksty blagierskie, był dokument opracowany na zlecenie WPO w Warszawie przez Służbę Wywiadu Wojskowego

Śmieci jak byk, autorzy tej analizy zdawali się przeczyć zacytowanej opinii wypowiedzianej przez uczestnika badań z 8-9.03.2014r. Ponieważ dużo się ostatnio mówi o konieczności weryfikacji swoich opinii, więc postawiłem hipotezę badawczą mającą świadczyć o kolejnych brakach w opinii SWW, wykazanych przez prof. Czachora. O wadach pracy tych ekspertów prokuratury napisałem kilka tekstów, sama opinia musiała być jużraz poprawiana, w związku ze stwierdzonymi przekłamaniami, więc wystarczyło tylko zestawić już opublikowane materiały, dostępne dla każdego.
Na wstępnie warto przypomnieć podstawowy argument, używany podczas weryfikacji referatu prof. Cieszewskiego

Współrzędne drzewa, tj. 54°49'29.9” N 32°03'25.6” E przekazane zostały biegłym przez prokuraturę, a uzyskano je podczas pobytu biegłego prokuratury, który wykonał pomiary geodezyjne w grudniu 2011 roku. Również prof. Czachor w towarzystwie zawodowego geodety wykonał pomiary i wskazał na zdjęciu satelitarnym z 12.04.2010r. położenie brzozy. Niestety, mimo zgłaszanych postulatów, nie opublikował skali odwzorowania, jak to zrobiło SWW, ani wyliczonych współrzędnych geograficznych położenia drzewa, które określiła KBWLLP zwana komisją Millera. Trzeba sobie jednak jakoś radzić, do tego celu użyję zdjęcia, pobranego z opinii SWW, o większych rozmiarach.
Wiemy więc, że jasny punkt prof. Cieszewskiego znajduje się na zachód (lewa strona obrazów) od położeń wskazywanych przez innych badaczy. Następnie porównujemy dwie wartości:
NPW-SWW 54°49'29.9” N 32°03'25.6” E
KBWLLP 54°49'30.01”N 32°03'25.51”E
Ponieważ 25.51 jest mniejsze od 25,6 więc punkt wskazany przez KBWLLP znajdował się będzie na zachód od położenia brzozy określonego przez biegłych prokuratury, szacuję że ta różnica przekłada się na odległość do 3 metrów w terenie. Teraz czas na punkt prof. Czachora,

znajdujący się w odległości 9,3 metra od punktu wskazanego przez prof. Ciesiewskiego.
I wszystko jasne, prawda?
Proszę o wybaczenie, dalszy tekst adresowany będzie do humanistów i wzrokowców, mających problemy z cyferkami.

Dla porównania, tak wygląda rozkład tych charakterystycznych punktów wskazujących położenie brzozy, gdy korzysta się z własnych narzędzi, z pominięciem raportu Służby Wywiadu Wojskowego.

Wg. słów osób kierujących państwem znajdujemy się obecnie w trudnej politycznie sytuacji, Premier RM przypomniał sobie o wojsku, znacznie wzrosła rola monitorowania zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych, te ostatnie są domeną Służby Wywiadu Wojskowego.
Czy pracują tam kompetentni ludzie?.
Białe plamki, czyli deski
To właśnie położenie brzozy na mapie.Punkt ten leży przynajmniej 6 m od białej kreski Cieszewskiego. Można uznać, że całkiem precyzyjnie pokazał go MAK i nieco mniej komisja Millera. Natomiast białe plamki to sterta jasnych desek, coś w rodzaju płotu na działce Bodina.
Wyrażane wątpliwości związane z interpretacjątego tego akapitu rozwiewa kolejny tekst P.Falkowskiego Wędrująca korona z 27.03.2014r, w którym czytamy:
Na miejscu łatwo było stwierdzić, że białe punkty, które uważał on za pień powalonego drzewa, to drewniany płot zbudowany przez Bodina.
Jednym z argumentów świadczących o nazywaniu przez oponentów tych białych plam śmieciami, pomijając teksty blagierskie, był dokument opracowany na zlecenie WPO w Warszawie przez Służbę Wywiadu Wojskowego

Śmieci jak byk, autorzy tej analizy zdawali się przeczyć zacytowanej opinii wypowiedzianej przez uczestnika badań z 8-9.03.2014r. Ponieważ dużo się ostatnio mówi o konieczności weryfikacji swoich opinii, więc postawiłem hipotezę badawczą mającą świadczyć o kolejnych brakach w opinii SWW, wykazanych przez prof. Czachora. O wadach pracy tych ekspertów prokuratury napisałem kilka tekstów, sama opinia musiała być jużraz poprawiana, w związku ze stwierdzonymi przekłamaniami, więc wystarczyło tylko zestawić już opublikowane materiały, dostępne dla każdego.
Na wstępnie warto przypomnieć podstawowy argument, używany podczas weryfikacji referatu prof. Cieszewskiego

Współrzędne drzewa, tj. 54°49'29.9” N 32°03'25.6” E przekazane zostały biegłym przez prokuraturę, a uzyskano je podczas pobytu biegłego prokuratury, który wykonał pomiary geodezyjne w grudniu 2011 roku. Również prof. Czachor w towarzystwie zawodowego geodety wykonał pomiary i wskazał na zdjęciu satelitarnym z 12.04.2010r. położenie brzozy. Niestety, mimo zgłaszanych postulatów, nie opublikował skali odwzorowania, jak to zrobiło SWW, ani wyliczonych współrzędnych geograficznych położenia drzewa, które określiła KBWLLP zwana komisją Millera. Trzeba sobie jednak jakoś radzić, do tego celu użyję zdjęcia, pobranego z opinii SWW, o większych rozmiarach.

Wiemy więc, że jasny punkt prof. Cieszewskiego znajduje się na zachód (lewa strona obrazów) od położeń wskazywanych przez innych badaczy. Następnie porównujemy dwie wartości:
NPW-SWW 54°49'29.9” N 32°03'25.6” E
KBWLLP 54°49'30.01”N 32°03'25.51”E
Ponieważ 25.51 jest mniejsze od 25,6 więc punkt wskazany przez KBWLLP znajdował się będzie na zachód od położenia brzozy określonego przez biegłych prokuratury, szacuję że ta różnica przekłada się na odległość do 3 metrów w terenie. Teraz czas na punkt prof. Czachora,

znajdujący się w odległości 9,3 metra od punktu wskazanego przez prof. Ciesiewskiego.
I wszystko jasne, prawda?
Proszę o wybaczenie, dalszy tekst adresowany będzie do humanistów i wzrokowców, mających problemy z cyferkami.

Dla porównania, tak wygląda rozkład tych charakterystycznych punktów wskazujących położenie brzozy, gdy korzysta się z własnych narzędzi, z pominięciem raportu Służby Wywiadu Wojskowego.

Wg. słów osób kierujących państwem znajdujemy się obecnie w trudnej politycznie sytuacji, Premier RM przypomniał sobie o wojsku, znacznie wzrosła rola monitorowania zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych, te ostatnie są domeną Służby Wywiadu Wojskowego.
Czy pracują tam kompetentni ludzie?.
(5)
4 Comments
@geoal
28 March, 2014 - 17:59
Oczywiście, że nie, wszelkie opracowania są robione pod konkretną tezę, niewygodne fakty się przemilcza, albo usuwa z opracowań.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Blogera z dobrym arrchiwum
28 March, 2014 - 18:19
Pomysłowość rozregulowanych służb kontrwywiadu wojskowego nie zna granic. Do Smoleńska wysłano oficera pod własnym nazwiskiem. Jego zadaniem było badanie z ukrycia miejsca tragedii. Do misji jednak nie doszło, gdyż tuż po lądowaniu w Smoleńsku został zatrzymany przez Rosjan i zamknięty na kilka dni w szopie - podaje "Panorama".
Zdaniem byłego agenta ABW wystawienie Tomasza S. pod nazwiskiem było jawną dekonspiracją.
To osoba, która przez wiele lat pracowała na odcinku wschodnim pod zmienionymi danymi wyłapywała szpiegów działających na terenie Polski. Wysłanie z oficjalną delegacją tej osoby do Smoleńska było ewidentnym zdekonspirowaniem - mówi "Panoramie" były agent, obecny poseł PiS Tomasz Kaczmarek.
Nie wiadomo czy rosyjskie służby przesłuchiwały Tomasza S., ale jak twierdzi Tomasz Kaczmarek, w dwa dni można z człowieka wyciągnąć wiele informacji.
Prokuratura Okręgowa przyznaje, że prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
Prokurator zwrócił się do służb kontrwywiadu wojskowego o nadesłanie materiałów odnoszących się do tych działań - mówi Renata Mazur rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
To nie pierwsza wpadka kontrwywiadu wojskowego. Dwa lata temu cały świat poznał adresy tajnych placówek SKW. Na swoich stronach internetowych zamieściła ona ogłoszenia o przetargach na ochronę obiektów podając dokładne adresy.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/65163-skandaliczna-dekonspiracja-kontrwyw...
@geoal
28 March, 2014 - 19:21
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Pytanie brzmi, czy ich teza
28 March, 2014 - 22:06
Niezaleznie od tego mumpicu jakim bylo przez nich zdefiniowanie wlasnej brzozy.