
W dniach 26-29 maja 2014 r odbędzie się w Kazimierzu Dolnym XVI Konferencja Naukowa "Mechanika w Lotnictwie", tradycyjnie co dwa lata organizowane spotkanie naukowców, a wśród rozważanych problemów znajdują się m.in. aerodynamika obiektów latających, badania eksperymentalne-laboratoryjne.
"Odbywające się od 1984 roku konferencje wykazały, że tworzą forum stymulujące i integrujące środowiska lotnicze instytutów naukowo-badawczych, wyższych uczelni cywilnych i wojskowych oraz przemysłu. Następuje wymiana informacji o najnowszych osiągnięciach naukowych w zakresie konstrukcji, badań doświadczalnych, symulacji numerycznej dynamiki lotu samolotów".
Poprzednia konferencja odbyła się w dniach 28-31 maja 2012 r., podczas której członkowie PKBWL, M.Cichoń, J.Kędzierski, P.Miazga, wygłosili referat pt. "Przykładowe zastosowanie numerycznych obliczeń z zakresu mechaniki lotu do badań wypadków lotniczych". Jeśli komuś w tym momencie podskoczyło ciśnienie to spieszę poinformować, że zdarzenie z TU-154M podlega badaniom botanicznym, metody numeryczne zostały zarezerwowane dla Cessny 172S oraz Pipera PA-32A. Omówię ten drugi przypadek, ze względu na czynnik ludzki, który wówczas zaistniał.

Samolot turystyczny Piper PA-32 miał wylądować na lotnisku szybowcowym, po przeleceniu lotem poziomym nad lotniskiem, w warunkach dobrej widoczności nie wykonując żadnych manewrów ani zmian parametrów pracy silnika, na oczach świadków zderzył się ze zboczem. Po zderzeniu samolot natychmiast eksplodował i spłonął. Wydawałoby się, że sprawa jest oczywista, bezsprzeczna wina pilota, który zagapił się, zapewne patrząc na opalające się na trawie roznegliżowanie niewiasty (w końcu był to 22 lipca i 32 stopnie w cieniu), powodując katastrofę lotniczą. Wystarczy sformułować zalecenia w postaci jeszcze lepszego szkolenia, częściej egzaminy, zakaz wstępu na teren szybowisk w strojach topless czy bikini. Okazuje się, że PKBWL potrafi zaskoczyć, podczas badania postawiono hipotezę dotyczącą ograniczonej widoczności do przodu co spowodowało niezauważenie przez pilota przeszkody w postaci wzniesienia. Jak przyjęto tak zrobiono, przeprowadzona została analiza widoczności w pionie z miejsca pilota samolotu Piper, dodatkowo wiele innych badań, lot kontrolny dla zweryfikowania tej hipotezy, w efekcie udało się określić parametry krytyczne, które uniemożliwiają pilotowi obserwację przeszkód znajdujących się w linii toru lotu.

Raporty końcowe PKBWL - Piper PA-32 oraz Cessna 172S
Aktualnie inny członek PKBWL, wypadałoby go właściwie zatytułować Przewodniczący, przy okazji innej katastrofy oświadczył
...Ze względu na istnienie dowodów rzeczowych, potwierdzających przebieg lotu (zapisy rejestratorów, ślady na drzewach, charakter zniszczeń konstrukcji samolotu) Komisjanie prowadziła szczegółowych obliczeń aerodynamicznych...
A może istniejąca komisja PKBWL zachęca naukowców by takie obliczenia prowadzili?
Na zakończenie pierwszego dnia XV Konferencji odbyła się „Dyskusja panelowa poświęcona naukowo-technicznym aspektom katastrofy smoleńskiej”, której moderatorami byli prof. Krzysztof Sibilski i prof. Andrzej Żyluk. Została ona poprzedzona referatem wygłoszonym przez prof. Pawła Artymowicza z University of Toronto z Kanady zatytułowanym "Rekonstrukcja fizyczna ostatnich sekund lotu PLF101 a dane powypadkowe". Po zakończeniu referatu udział w dyskusji wziął między innymi prof. dr hab. Grzegorz Kowaleczko z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, porównując otrzymane przez referującego wyniki z wynikami własnych
obliczeń przeprowadzonych dla dwusilnikowego samolotu transportowego.
Prezentację wyników prac KBWL LP przedstawiło 3 jej członków:
• dr inż. Stanisław Żurkowski – Przewodniczący Podkomisji technicznej,
• dr inż. Maciej Lasek – Z-ca Przewodniczącego Podkomisji lotniczej,
• mgr inż. Piotr Lipiec – Członek Podkomisji technicznej, specjalista od rejestratorów lotu.
którzy zaprezentowali przyczyny wypadku:
• spóźnione rozpoczęcie zniżania,
• przelot nad dalszą radiolatarnią na wysokości 120m powyżej ustalonej na karcie podejścia wysokości,
• przestawienie wysokościomierza kodującego urządzenia TAWS na ciśnienie std. w celu wyłączenia ostrzeżeń generowanych przez to urządzenie,
• brak reakcji załogi na bezwarunkową komendę „pull-up”,
• korzystanie z radiowysokościomierza podczas podejścia nieprecyzyjnego, zamiast wysokościomierza barometrycznego.
Dyskusja:
"Pytania specjalistów związanych z lotnictwem ograniczały się do uszczegółowienia przyjętej metodyki badania, dokładności zapisów rejestrowanych przez rejestratory FDR i QAR, a także sposobu synchronizacji zapisów rejestratora FDR, CVR i urządzenia TAWS.
Zaproszeni goście spoza środowiska związanego z lotnictwem zadali również pytanie o różnice między wyposażeniem lotniska Smoleńsk Północny w pomoce radionawigacyjne w dniu 7 kwietnia i 10 kwietnia. Pan Piotr Lipiec szczegółowo wyjaśnił, że wyposażenie lotniska w obydwu dniach było takie samo, a jedyna różnica wynikała z innych warunków atmosferycznych. Dyskusji poddano też przedstawione przez Komisję zdjęcia dokumentujące ostatnią fazę lotu, ze szczególnym naciskiem na fakt, iż cały zebrany materiał był wynikiem pracy na miejscu zdarzenia grupy specjalistów z Polski. Dyskusja trwała około 2 godzin i po zakończeniu sesji około godziny 23.15 przeniosła się w kuluary."
Wnioski
"Głównym wnioskiem wynikającym z przeprowadzonej sesji, jest wskazanie potrzeby większego zaangażowania osób związanych z badaniem katastrofy samolotu Tu-154M w wyjaśnianie jej przyczyn i okoliczności opinii publicznej. Jedynie dyskusja oparta na faktach pozwoli wyeliminować z przestrzeni medialnej hipotezy nie mające potwierdzenia zebranymi dowodami oraz łamiących elementarne zasady logiki. Niewykluczone, że do tego celu niezbędne będzie upublicznienie części materiału badawczego zebranego podczas badania oraz zaangażowanie środowiska naukowego, w szczególności związanego z lotnictwem.Taki też postulat był wielokrotnie powtarzany przez uczestników XV Konferencji Mechanika w Lotnictwie"
Efekty konferencji- decyzją Premiera Rady Ministrów w kwietniu 2013 roku powołany został zespół do spraw wyjaśniania przyczyn i okoliczności katastrofy pod kierownictwem bardzo zaangażowanego M.Laska oraz opracowanie prof. G.Kowaleczko, wykonane już dla TU-154M, jako element zaangażowania środowiska naukowego związanego z lotnictwem.
Zastanawiając się nad tematami referatów tegorocznej konferencji pozwolę sobie nie zgodzić się z autorem tekstu Nie matura lecz chęć szczera...Astrofizyka w Lotnictwie? poddającego krytyce obecność prof. Artymowicza w składzie osobowym Komitetu Naukowego Konferencji. Prawdziwy naukowiec, taki z krwi i kości, cechuje się nieszablonowym, nowatorskim widzeniem otaczającej nas rzeczywistości, mówieniem "sprawdzam" dla zjawisk powszechnie znanych i akceptowanych, ale też szybkością działania, która pozwala wyprzedzić konkurentów. Jak by nie oceniać merytorycznie pracy prof. Biniendy to trzeba przyznać, że spełnia te kryteria. Śmiałe zmierzenie się z tematem złamania skrzydła samolotu w kontakcie z drzewem dowodzi twórczego myślenia autora, które jest tak bardzo cenne dla osiągania sukcesu badawczego, zleceniodawcy potrafią to docenić. Szybkie podjęcie tematu cechuje nie tylko tego badacza z Akron, również astrofizyk z Toronto, prof. Artymowicz przygotował swoje analizy w odpowiednio krótkim czasie. Na tle dwóch przedstawicieli nauki, pracujących za oceanem, krajowi specjaliści wypadają mizernie. Dwa lata po katastrofie smoleńskiej, prawie rok po opublikowaniu raportu KBWLLP, gdy znane już było "botaniczne" stanowisko komisji Millera, traktującej "per noga" naukowe metody, choćby analizy numeryczne, żaden specjalista z zakresu mechaniki nie przygotował referatu dotyczącego wypadku Tupolewa. Dla przykładu prof. Kowaleczko przygotował referat "REAKCJA SAMOLOTU NA AERODYNAMICZNĄ NIESYMETRIĘ SKRZYDŁA" wykorzystując dane masowe i geometryczne samolotu klasy Boeing 727-200. Panowie, ileż lat można zajmować się samolocikami turystycznymi, szybowcami czy spadochroniarzami, ambicji zawodowych zabrakło, by zmierzyć się z trudniejszym tematem, budzącym społeczne zainteresowanie?. Przypomnę, że znaczącą pozycję w kosztorysie II Konferencji Smoleńskiej stanowiły koszty jej transmisji internetowej, dzięki czemu przeszło 100tyś osób mogło bezpłatnie zapoznać się z prezentowanymi materiałami. Konferencję w Kazimierzu Dolnym śledzić mogli nieliczni, po wpłaceniu sporej sumy. Wypada wiec liczyć na osobę prof. Artymowicza, który zechciał ocenić uczestników konferencji,"Zebrani w takiej koncentracji specjaliści cywilni i wojskowi są też zbiorem o unikalnej w Polsce kompetencji do oceny jakichkolwiek prac na temat tego, co stało się 10 kwietnia 2010 r.
http://fizyka-smolenska.blogspot.com/2014/02/24-beczka-smolenska-ii-mechanics-in.html
jego obecność w komitecie opiniującym zgłaszane referaty może zmienić to niepokojące zjawisko całkowitego pomijania przez prelegentów konferencji tematu zniszczenia dużego samolotu odrzutowego w bardzo nietypowych okolicznościach. Wszak jesteście Panowie unikatowym zbiorem kompetencji, więc co stoi na przeszkodzie?.
Ponieważ cytowałem obszerne fragmenty oficjalnego sprawozdania z przebiegu XV Konferencji, redagowanego przez prof. Sibilskiego, warto zapoznać się z innym dokumentem, który relacjonował przebieg tej dyskusji panelowej SPRAWOZDANIE Z UDZIAŁU W DYSKUSJI PANELOWEJ, JAKA MIAŁA MIEJSCE W DNIU 28 MAJA 2012 NA KONFERENCJI „MECHANIKA W LOTNICTWIE” W KAZIMIERZU DOLNYM
Celem przypomnienia tego dokumentu, zacytuję kilka fragmentów:
Dyskusję panelową prowadził prof. Krzysztof Sibilski. Rozpoczął on panel od oświadczenia, że zabronione są jakiekolwiek zdjęcia i filmowanie podczas dyskusji
3.4.Pytania prof. Czachora
Czy nie moglibyście państwo w takim razie udostępnić plików z danymi z czarnych skrzynek, żeby niezależni naukowcy mogli je wiarygodnie przebadać?
M. Lasek odpowiedział, że nikt w świecie nie podaje do publicznej wiadomości oryginałów zapisów z rejestratorów i oni też nie widzą powodu, żeby to zrobić. Jeden z panelistów dodał, że samolot był wojskowy, więc dane te powinny pozostać poufne.
W tym miejscu wstał prof. Witakowski i stwierdził
-Takie stanowisko Komisji oznacza, że Komisja świadomie godzi się na to, aby Polska dzieliła się na dwa światy i utrwala podziały społeczne.
Prof. Czachor:
-Sytuacja jest jednak bardzo szczególna i jest w społeczeństwie duże napięcie w tej kwestii.
Jakże dziś aktualne wypowiedzi prof. Czachora, wręcz prorocze. Czyżby rezygnacja z uczestnictwa w pracach Konferencji Smoleńskiej zmieniła optykę?.
Refleksja prof. Witakowskiego:
Czekamy z niecierpliwością na rozpoczęcie obrad XVI Konferencji "Mechanika w Lotnictwie", jeśli nie będzie ciekawie to na pewno międzynarodowo.
"Odbywające się od 1984 roku konferencje wykazały, że tworzą forum stymulujące i integrujące środowiska lotnicze instytutów naukowo-badawczych, wyższych uczelni cywilnych i wojskowych oraz przemysłu. Następuje wymiana informacji o najnowszych osiągnięciach naukowych w zakresie konstrukcji, badań doświadczalnych, symulacji numerycznej dynamiki lotu samolotów".
Poprzednia konferencja odbyła się w dniach 28-31 maja 2012 r., podczas której członkowie PKBWL, M.Cichoń, J.Kędzierski, P.Miazga, wygłosili referat pt. "Przykładowe zastosowanie numerycznych obliczeń z zakresu mechaniki lotu do badań wypadków lotniczych". Jeśli komuś w tym momencie podskoczyło ciśnienie to spieszę poinformować, że zdarzenie z TU-154M podlega badaniom botanicznym, metody numeryczne zostały zarezerwowane dla Cessny 172S oraz Pipera PA-32A. Omówię ten drugi przypadek, ze względu na czynnik ludzki, który wówczas zaistniał.

Samolot turystyczny Piper PA-32 miał wylądować na lotnisku szybowcowym, po przeleceniu lotem poziomym nad lotniskiem, w warunkach dobrej widoczności nie wykonując żadnych manewrów ani zmian parametrów pracy silnika, na oczach świadków zderzył się ze zboczem. Po zderzeniu samolot natychmiast eksplodował i spłonął. Wydawałoby się, że sprawa jest oczywista, bezsprzeczna wina pilota, który zagapił się, zapewne patrząc na opalające się na trawie roznegliżowanie niewiasty (w końcu był to 22 lipca i 32 stopnie w cieniu), powodując katastrofę lotniczą. Wystarczy sformułować zalecenia w postaci jeszcze lepszego szkolenia, częściej egzaminy, zakaz wstępu na teren szybowisk w strojach topless czy bikini. Okazuje się, że PKBWL potrafi zaskoczyć, podczas badania postawiono hipotezę dotyczącą ograniczonej widoczności do przodu co spowodowało niezauważenie przez pilota przeszkody w postaci wzniesienia. Jak przyjęto tak zrobiono, przeprowadzona została analiza widoczności w pionie z miejsca pilota samolotu Piper, dodatkowo wiele innych badań, lot kontrolny dla zweryfikowania tej hipotezy, w efekcie udało się określić parametry krytyczne, które uniemożliwiają pilotowi obserwację przeszkód znajdujących się w linii toru lotu.

Raporty końcowe PKBWL - Piper PA-32 oraz Cessna 172S
Aktualnie inny członek PKBWL, wypadałoby go właściwie zatytułować Przewodniczący, przy okazji innej katastrofy oświadczył
...Ze względu na istnienie dowodów rzeczowych, potwierdzających przebieg lotu (zapisy rejestratorów, ślady na drzewach, charakter zniszczeń konstrukcji samolotu) Komisjanie prowadziła szczegółowych obliczeń aerodynamicznych...
A może istniejąca komisja PKBWL zachęca naukowców by takie obliczenia prowadzili?
Na zakończenie pierwszego dnia XV Konferencji odbyła się „Dyskusja panelowa poświęcona naukowo-technicznym aspektom katastrofy smoleńskiej”, której moderatorami byli prof. Krzysztof Sibilski i prof. Andrzej Żyluk. Została ona poprzedzona referatem wygłoszonym przez prof. Pawła Artymowicza z University of Toronto z Kanady zatytułowanym "Rekonstrukcja fizyczna ostatnich sekund lotu PLF101 a dane powypadkowe". Po zakończeniu referatu udział w dyskusji wziął między innymi prof. dr hab. Grzegorz Kowaleczko z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, porównując otrzymane przez referującego wyniki z wynikami własnych
obliczeń przeprowadzonych dla dwusilnikowego samolotu transportowego.
Prezentację wyników prac KBWL LP przedstawiło 3 jej członków:
• dr inż. Stanisław Żurkowski – Przewodniczący Podkomisji technicznej,
• dr inż. Maciej Lasek – Z-ca Przewodniczącego Podkomisji lotniczej,
• mgr inż. Piotr Lipiec – Członek Podkomisji technicznej, specjalista od rejestratorów lotu.
którzy zaprezentowali przyczyny wypadku:
• spóźnione rozpoczęcie zniżania,
• przelot nad dalszą radiolatarnią na wysokości 120m powyżej ustalonej na karcie podejścia wysokości,
• przestawienie wysokościomierza kodującego urządzenia TAWS na ciśnienie std. w celu wyłączenia ostrzeżeń generowanych przez to urządzenie,
• brak reakcji załogi na bezwarunkową komendę „pull-up”,
• korzystanie z radiowysokościomierza podczas podejścia nieprecyzyjnego, zamiast wysokościomierza barometrycznego.
Dyskusja:
"Pytania specjalistów związanych z lotnictwem ograniczały się do uszczegółowienia przyjętej metodyki badania, dokładności zapisów rejestrowanych przez rejestratory FDR i QAR, a także sposobu synchronizacji zapisów rejestratora FDR, CVR i urządzenia TAWS.
Zaproszeni goście spoza środowiska związanego z lotnictwem zadali również pytanie o różnice między wyposażeniem lotniska Smoleńsk Północny w pomoce radionawigacyjne w dniu 7 kwietnia i 10 kwietnia. Pan Piotr Lipiec szczegółowo wyjaśnił, że wyposażenie lotniska w obydwu dniach było takie samo, a jedyna różnica wynikała z innych warunków atmosferycznych. Dyskusji poddano też przedstawione przez Komisję zdjęcia dokumentujące ostatnią fazę lotu, ze szczególnym naciskiem na fakt, iż cały zebrany materiał był wynikiem pracy na miejscu zdarzenia grupy specjalistów z Polski. Dyskusja trwała około 2 godzin i po zakończeniu sesji około godziny 23.15 przeniosła się w kuluary."
Wnioski
"Głównym wnioskiem wynikającym z przeprowadzonej sesji, jest wskazanie potrzeby większego zaangażowania osób związanych z badaniem katastrofy samolotu Tu-154M w wyjaśnianie jej przyczyn i okoliczności opinii publicznej. Jedynie dyskusja oparta na faktach pozwoli wyeliminować z przestrzeni medialnej hipotezy nie mające potwierdzenia zebranymi dowodami oraz łamiących elementarne zasady logiki. Niewykluczone, że do tego celu niezbędne będzie upublicznienie części materiału badawczego zebranego podczas badania oraz zaangażowanie środowiska naukowego, w szczególności związanego z lotnictwem.Taki też postulat był wielokrotnie powtarzany przez uczestników XV Konferencji Mechanika w Lotnictwie"
Efekty konferencji- decyzją Premiera Rady Ministrów w kwietniu 2013 roku powołany został zespół do spraw wyjaśniania przyczyn i okoliczności katastrofy pod kierownictwem bardzo zaangażowanego M.Laska oraz opracowanie prof. G.Kowaleczko, wykonane już dla TU-154M, jako element zaangażowania środowiska naukowego związanego z lotnictwem.
Zastanawiając się nad tematami referatów tegorocznej konferencji pozwolę sobie nie zgodzić się z autorem tekstu Nie matura lecz chęć szczera...Astrofizyka w Lotnictwie? poddającego krytyce obecność prof. Artymowicza w składzie osobowym Komitetu Naukowego Konferencji. Prawdziwy naukowiec, taki z krwi i kości, cechuje się nieszablonowym, nowatorskim widzeniem otaczającej nas rzeczywistości, mówieniem "sprawdzam" dla zjawisk powszechnie znanych i akceptowanych, ale też szybkością działania, która pozwala wyprzedzić konkurentów. Jak by nie oceniać merytorycznie pracy prof. Biniendy to trzeba przyznać, że spełnia te kryteria. Śmiałe zmierzenie się z tematem złamania skrzydła samolotu w kontakcie z drzewem dowodzi twórczego myślenia autora, które jest tak bardzo cenne dla osiągania sukcesu badawczego, zleceniodawcy potrafią to docenić. Szybkie podjęcie tematu cechuje nie tylko tego badacza z Akron, również astrofizyk z Toronto, prof. Artymowicz przygotował swoje analizy w odpowiednio krótkim czasie. Na tle dwóch przedstawicieli nauki, pracujących za oceanem, krajowi specjaliści wypadają mizernie. Dwa lata po katastrofie smoleńskiej, prawie rok po opublikowaniu raportu KBWLLP, gdy znane już było "botaniczne" stanowisko komisji Millera, traktującej "per noga" naukowe metody, choćby analizy numeryczne, żaden specjalista z zakresu mechaniki nie przygotował referatu dotyczącego wypadku Tupolewa. Dla przykładu prof. Kowaleczko przygotował referat "REAKCJA SAMOLOTU NA AERODYNAMICZNĄ NIESYMETRIĘ SKRZYDŁA" wykorzystując dane masowe i geometryczne samolotu klasy Boeing 727-200. Panowie, ileż lat można zajmować się samolocikami turystycznymi, szybowcami czy spadochroniarzami, ambicji zawodowych zabrakło, by zmierzyć się z trudniejszym tematem, budzącym społeczne zainteresowanie?. Przypomnę, że znaczącą pozycję w kosztorysie II Konferencji Smoleńskiej stanowiły koszty jej transmisji internetowej, dzięki czemu przeszło 100tyś osób mogło bezpłatnie zapoznać się z prezentowanymi materiałami. Konferencję w Kazimierzu Dolnym śledzić mogli nieliczni, po wpłaceniu sporej sumy. Wypada wiec liczyć na osobę prof. Artymowicza, który zechciał ocenić uczestników konferencji,
"Zebrani w takiej koncentracji specjaliści cywilni i wojskowi są też zbiorem o unikalnej w Polsce kompetencji do oceny jakichkolwiek prac na temat tego, co stało się 10 kwietnia 2010 r.
Po raz pierwszy od dwóch lat przedyskutowano w najbardziej kompetentnym polskim gronie katastrofę pod Smoleńskiem, była to też pierwsza w świecie międzynarodowa konferencja poświęcona częściowo tej tematyce. No owszem, międzynarodowa dzięki mnie :-) Pasadeny nie zaliczam do takich, gdyż to był występ jednej osoby przed nieznanym mi gronem."
http://fizyka-smolenska.blogspot.com/2014/02/24-beczka-smolenska-ii-mechanics-in.htmljego obecność w komitecie opiniującym zgłaszane referaty może zmienić to niepokojące zjawisko całkowitego pomijania przez prelegentów konferencji tematu zniszczenia dużego samolotu odrzutowego w bardzo nietypowych okolicznościach. Wszak jesteście Panowie unikatowym zbiorem kompetencji, więc co stoi na przeszkodzie?.
Ponieważ cytowałem obszerne fragmenty oficjalnego sprawozdania z przebiegu XV Konferencji, redagowanego przez prof. Sibilskiego, warto zapoznać się z innym dokumentem, który relacjonował przebieg tej dyskusji panelowej SPRAWOZDANIE Z UDZIAŁU W DYSKUSJI PANELOWEJ, JAKA MIAŁA MIEJSCE W DNIU 28 MAJA 2012 NA KONFERENCJI „MECHANIKA W LOTNICTWIE” W KAZIMIERZU DOLNYM
Celem przypomnienia tego dokumentu, zacytuję kilka fragmentów:
Dyskusję panelową prowadził prof. Krzysztof Sibilski. Rozpoczął on panel od oświadczenia, że zabronione są jakiekolwiek zdjęcia i filmowanie podczas dyskusji
3.4.Pytania prof. Czachora
Czy nie moglibyście państwo w takim razie udostępnić plików z danymi z czarnych skrzynek, żeby niezależni naukowcy mogli je wiarygodnie przebadać?
M. Lasek odpowiedział, że nikt w świecie nie podaje do publicznej wiadomości oryginałów zapisów z rejestratorów i oni też nie widzą powodu, żeby to zrobić. Jeden z panelistów dodał, że samolot był wojskowy, więc dane te powinny pozostać poufne.
W tym miejscu wstał prof. Witakowski i stwierdził
-Takie stanowisko Komisji oznacza, że Komisja świadomie godzi się na to, aby Polska dzieliła się na dwa światy i utrwala podziały społeczne.
Prof. Czachor:
-Sytuacja jest jednak bardzo szczególna i jest w społeczeństwie duże napięcie w tej kwestii.
Jakże dziś aktualne wypowiedzi prof. Czachora, wręcz prorocze. Czyżby rezygnacja z uczestnictwa w pracach Konferencji Smoleńskiej zmieniła optykę?.
Refleksja prof. Witakowskiego:
wśród członków Komisji brak jest szerszej refleksji i nie widzą potrzeby ani rozszerzenia zakresu przeprowadzonych do tej pory badań, ani skorzystania z wiedzy naukowców z innych dyscyplin naukowych niż tych, które sami reprezentują; jest to zjawisko swoistego zadufania i lekceważenia tych, którzy nie należą do korporacji zawodowej.
Czekamy z niecierpliwością na rozpoczęcie obrad XVI Konferencji "Mechanika w Lotnictwie", jeśli nie będzie ciekawie to na pewno międzynarodowo.
(6)
3 Comments
Łoj bedzie sie działo
05 April, 2014 - 16:39
Pozdrawiam
S.: Do tego idiotycznego znaku graficznego konferencji zapewne pozowała niejaka Kopacz Ewa.
Lasek: Samolot wojskowy A lot
05 April, 2014 - 19:08
Pozdrawiam,
Samolot wojskowy A lot cywilny?
06 April, 2014 - 13:31