Władza pokonana przez „Potwora Spaghetti”?

 |  Written by Recenzent JM  |  7

Świat pełen jest dziwaków, zwykłych „jajcarzy” oraz wszelkiej maści kombinatorów i prowokatorów. Jedni wygadują wierutne bzdury, inni „robią sobie jaja” - bez względu na to, czy mamy aktualnie „prima aprilis”, czy święta Wielkanocne. Jeszcze inni wzięli sobie za punkt honoru, by wszystko wyszydzić, okpić, wyśmiać, czy nawet w niektórych przypadkach sprowadzić do poziomu „szamba”.

Kiedy zabiera głos „filozof” z Biłgoraju, lub filozof prof. Jan Hartman, to normalny człowiek zazwyczaj pokręci tylko głową, mając na uwadze fakt, jak nisko dzisiaj upadła filozofia.

Kiedy o etyce wypowie się prof. Środa, to uzmysławiamy sobie, że albo my nie mamy o etyce pojęcia, albo nie ma o niej bladego pojęcia szacowna Pani profesor. I w tym przypadku najsmutniejsze jest, moim zdaniem to, że profesorem etyki została właśnie ona, a nie np. jakiś baca z Zakopanego, czy gospodyni z Sulejówka.

Ale kiedy jakaś grupa nieodpowiedzialnych prześmiewców, czy cynicznych prowokatorów próbuje sobie „robić jaja” z ludzi wierzących, wszelkich religii i kultów, a na dodatek śmieje się jeszcze państwu w nos, to wydawałoby się, że państwo i jego instytucje powinny na to jakoś zareagować i sobie z czymś takim poradzić. Dla zachowania powagi prawa, zachowania systemu wartości czy choćby dlatego, aby zapobiec w przyszłości niepokojom społecznym, do których może dojść dzięki powstałym absurdom w egzekwowaniu prawa. Czy władza na czele z premierem Tuskiem nie zdaje sobie sprawy, że poprzez swoją niemoc pomaga otworzyć kolejną już puszkę Pandory?

Ostatnio głośno jest w mediach o wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił decyzję Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji polegającą na odmowie wpisu do rejestru wyznań tzw. „kościoła latającego potwora spaghetti”, uzasadniając to względami formalnymi.

Portal tvn24.pl pisze w tej sprawie m. in. tak: -

Zdaniem wielu religioznawców kościół de facto jest parodią religii. Na taką interpretację powołali się także eksperci, którzy przygotowali opinię dla resortu. Wskazali m.in., że doktryna kościoła zawiera "cechy parodii doktryn już istniejących, szczególnie chrześcijańskiej". Choć biegli podkreślili, że w samym parodiowaniu nie ma niczego nagannego, to nie może być ono uzasadnieniem do przyznania grupie statusu oficjalnej religii.”

Odkrywcza jest tu moim zdaniem opinia, że „w samym parodiowaniu nie ma niczego nagannego”. W samym parodiowaniu - rzeczywiście nie. Ale jeśli parodiuje się to, co dla wielu z nas jest świętością – czyli Boga, dogmaty religijne i przedmioty kultu? Czy to nie jest rodzaj znieważania wierzących i drwin z ich religijnych uczuć? Czy to nie mieści się w kategorii czynu świętokradztwa?

O „doktrynach” tego nowego tworu, który sami twórcy i media za ich przykładem nazywają „kościołem” - nie mam zamiaru pisać, bo to nie miejsce dla popularyzowania szczeniackich wygłupów. Nawet jeśli tak wygłupiają się ludzie, którzy z racji wieku powinni, moim zdaniem zachowywać się bardziej godnie i odpowiedzialnie. Wspomnę tylko, że ta grupa nazwała się „pastafarianami”, że przedmiotami ich kultu są durszlaki i że głoszą oni iż świat został stworzony przez „latającego potwora spaghetti”.

Tak sobie myślę, że taka zabawa mogłaby nawet być śmieszna, gdyby w taki sposób bawiły się małe dzieci w piaskownicy. My natomiast obserwujemy głupią zabawę ludzi dorosłych.

Ale, czy przy okazji próby rejestracji tego wyznaniowego absurdu nie ośmieszyły się nasze władze i nie stracił swojej powagi sąd?

Bo wyobraźmy sobie, że ta cała heca zakończy się rejestracją „kościoła latającego potwora spaghetti”. Co zrobi jakaś Pani sędzia, jeśli np. zdarzy jej się sprofanować „święty” makaron wyrzucając jego resztki do kubła na śmieci? A co zrobi jakiś Pan minister, jeśli zdarzy mu się wyrzucić na złom zużyty durszlak, który dla „pastafarian” jest przedmiotem religijnego kultu?

No cóż - w państwie prawa i Pani sędzia, i Pan minister, za znieważenie przedmiotu kultu religijnego powinni znaleźć się na ławie oskarżonych. I choć to absurd, to tak powinno działać prawo. Czy naprawdę tak wiele trzeba wysiłku umysłowego, aby sobie coś takiego wyobrazić?

Jeśli prawo ma być szanowane, to nie może sankcjonować prawnych absurdów. Tak uważam, choć myślę, że wysoki sąd chyba mojego zdania w tej sprawie nie podziela.

A co będzie, jeśli pojawią w otwartej przez warszawski sąd furtce kolejni fanatycy religijni?

Na przykład wyznawcy szczawiu, mirabelek albo papieru toaletowego?

 

5
5 (6)

7 Comments

Tomasz A S's picture

Tomasz A S
gdy Pani sędzia, i Pan minister, za znieważenie przedmiotu kultu religijnego znajdą się na ławie oskarżonych.  ;))))

Zastanawia mnie tylko fakt, że eksperci i prawnicy używają słowa "kościół" z małej litery.
W prawnym sensie  "doktryna kościoła" oznacza jakąś abstrakcję, bo nie może być doktryny jakiegokolwiek budynku.

 
Recenzent JM's picture

Recenzent JM
Z formalnego punktu widzenia masz Tomaszu oczywiście rację. Rzeczywiście kościół, to co innego niż Kościół. Ale mnie bardziej zastanawia,  dlaczego w tym przypadku na nazwanie zwyczajnego wygłupu - używa się w ogóle tego określenia?
Serdecznie pozdrawiam
chryzopraz's picture

chryzopraz
Jeśli wyznawcy makaronu zostaną uznani za religię, to osiągną swój cel jakim jest zrównanie się z Kościołem Katolickim i innymi religiami. A więc katolicy czy protestanci będą tak samo śmieszni jak wyznawcy religii świętego spaghetti, prawda? A o to przecież idzie.

 

Recenzent JM's picture

Recenzent JM
Też myślę, że to jeden z podstawowych celów tego happeningu.
Serdecznie pozdrawiam.
Szary Kot's picture

Szary Kot
pewna odwrotność tego, czego mogłabym się spodziewać. Jeśli zdarzają się na tzw. szczytach władzy jakieś dziwne postępackie wyskoki, najczęściej dotyczy to władzy wykonawczej. Tym razem o dziwo, wyjątkowo liberalna i ulegająca różnym nowinkom władza odmówiła zarejestrowania tej prowokacji jako religii, a jej decyzję uchylił sąd, który przynajmniej powinien być kojarzony z ostoją porządku, moralności....
Widocznie sądy opanowała już cała ta awangarda etyczna.
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
chryzopraz's picture

chryzopraz
zmierza do zguby.
Następuje jakieś ogromne pomieszanie rzeczy i porządków, które można by przyrównać do wieży Babel - nikt nikogo nie rozumie i nie umie się porozumieć. Mnie ten stan bardzo przeraża.

 

ciociababcia's picture

ciociababcia
Walka z Kościołem wpisuje się w plany NWO. Tak jak gender studies i animal studies. Jeżeli świat tego nie powstrzyma, to finał będzie taki:


...Jednym z planujących przyszłość dla elit był z pewnością Charles Galton Darwin (1887 – 1962), fizyk, matematyk pracujący nad projektem budowy amerykańskiej bomby atomowej (Projekt Manhattan) aktywny członek Towarzystwa Eugenicznego (Eugenics Society) (od 1953 szef stowarzyszenia) wnuk Karola Darwina i chrześniak Francisa Galtona (twórcy Eugeniki), członek tego co określano w Wielkiej Brytanii “intelektualną arystokracją”. [ ...]
W 1952 roku C. G. Darwin wydał książkę pt “Kolejne milion lat” (ang. Next milion years), w której opisał jak w przyszłości elity będą kontrolowały masy oraz jakie są realia ustanawiania pełnej kontroli w technologicznym świecie. Czytając jego książkę prawie siedemdziesiąt lat później, pozostaje stwierdzić, iż opisana perspektywa “miliona” lat naturalnych ewolucyjnych zmian, wydaje się, iż z pomocą świadomych działań elit dopełni się w niecałe sto. Warto się tym samym zapoznać z tym dziełem aby zrozumieć logikę stojącą za obecnymi działaniami elit i w jakim kierunku pchają oni świat.

http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/kolejne_milion_lat_i,p1879171038

Dżenderologia a bestiologia
http://www.wis.org.pl/forum/viewtopic.php?f=119&t=368&p=25491&hilit=D%C5%BCenderologia+a+bestiologia#p25491

Wymieniłam zdanie z profesorem, znawcą problemu. Można i powinno się zapoznać z treścią przedstawioną na prisonplanet.pl To jest streszczenie książki w/w Darwina. A wydarzenia "naukowe" odnośnie animal studies już miały miejsce w Warszawie.
 

_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Więcej notek tego samego Autora:

=>>