Biblijne Góry. Nowy Testament

 |  Written by Szary Kot  |  15
Góry Nawiedzenia
"W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pśpiechem w góry" (Łk. 1,39)
Maryja, gdy dowiaduje się, że jej starsza krewna, Elżbieta, zostanie matką, idzie, aby być blisko, wspierać, pomagać. Nie zważała na trud, odległość, swój stan. Poszła prędko, bo była potrzebna.
"Chodząc po górach odkrywamy wartość ludzkiej przyjaźni i wierności, solidarności i poświęcenia (...) inteligencja i możliwości fizyczne mają cierpki smak i nie wystarczają, jeżeli serce masz oschłe" (ks. Rogowski)

Góra Kuszenia

"Jeszcze raz wziął Go diabeł na  bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do niego: "Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon". Na to odrzekł mu Jezus:" Idź precz szatanie" (Mt 4, 8-1)
Po czterdziestodniowym poście Jezus musi stawić czoła nie tylko słabości ciała, musi odrzucić zakusy pana tego świata.
"Góry uczą pokory, czyli prawdy o sobie (...) W dolinach pozostały kretowiska, w których toczyła się walka o zaszczyty, pieniądze, sławę i władzę" (ks. Rogowski)

Góra Hattin

"W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich Dwunastu" (Łk 6, 12-13)
Wybór Apostołów, wybór tych, którzy będą tworzyć Kościół. Tak ważną sprawę Chrystus oddaje Bogu w ufnej modlitwie, spędza na modlitwie długie godziny, pragnie być zawsze blisko swego Ojca, rozmawiać z nim o każdej sprawie.
"Góry, te ręce Ziemi wyciągnięte w geście modlitwy ku Niebu (...) Szczególnie lubię w górach modlitwę różańcową, która jest doskonałym połączeniem modlitwy ustnej z kontemplacją (...) powołanie jest jedną z największych tajemnic egzystencjalnych. Bóg woła człowieka. Żeby zawołał, musi o nim pamiętać. A pamięć Boża daje istnienie i życie" (ks. Rogowski)

Góra Błogosławieństw

"Jezus widząc tłumy wszedł na górę. A gdy usiadł, przystapili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowani: Błogosławieni..." (Mt 5,1-3)
Jezus daje zwykłym prostym ludziom wskazówki do dobrego, prawdziwie szczęśliwego życia. Szczęśliwi są ubodzy, cisi, miłosierni, smucący się, pragnący sprawiedliwości, czystego serca, wprowadzający pokój. Trudna to lekcja, nie ludzka lecz Boża.
"Człowiek zostawia za sobą złe myśli i złe słowa, złe zamiary i złe czyny. Powoli rodzą się dobre myśli i dobre zamiary. W miarę wznoszenia się szlachetnieją nasze uczynki, oczyszczają się intencje i motywacje. Zaczyna się bardziej żyć prawdą i miłością" (ks. Rogowski)

Góra Przepaści

"Porwali się z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich, oddalił się" (Łk 4, 29-30)
Chrystus został odrzucony przez mieszkańców Nazaretu, przez tych, którzy go znali, przez bliskich, może nawet, wydawało się, przyjaciół.
"Jeśli powstaną przeciw tobie nieprzyjaciele, przebacz im i twórz nadal wartości, które są wieczne. Jeżeli powstaną przeciw tobie ci, którzy byli dotąd twymi przyjaciółmi, nie przestawaj ich darzyć miłością, ale miłością miłosierną" (ks. Rogowski)

Tabor

"Wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe" (Łk 9, 28-29)
Jezus zaprasza najbliższych uczniów na wysoką górę, aby im objawić Swoją boską naturę. Chce ich umocnić na czas, gdy przyjdzie zwątpienie i lęk, gdy Mistrz i Nauczyciel będzie umierał w poniżeniu.
"Ale Jezus polecił schodzić. Nam też. Przemienienie na Górze nie jest po to, by na niej pozostać. Jest po to, by zejść z niej i Przemienieniem żyć w dolinach (...) Góry dokonują przedziwnej intensyfikacji sił zarówno duchowych, jak i fizycznych człowieka. Wyzwalają to, co drzemie gdzieś w najbardziej utajonych głębinach człowieka.To, co potem, po zejściu w doliny, pozwala chodzić z podniesionym czołem po scieżkach porosłych piołunem." (ks. Rogowski)

Góra Oliwna

"Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną; towarzyszyli mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie." (Łk 22, 39-40)
Jedno z ulubionych miejsc Jazusa - góra Oliwna, na jej zboczu Ogród Getsemani - było także miejscem Jego zmagania się z lękiem, przerażeniem, poczuciem osamotnienia, ale także przyjęcia woli Boga, wbrew ludzkim emocjom.
"Lęk. Ma przeróżne oblicza. Występuje w różnych okolicznościach, także w górach. Ale własnie góry uczą pokonywać go, przezwyciężać (...) Nie odwaga bez lęku, nie bohaterstwo bez trwogi są przeznaczeniem człowieka, ale lęk i trwoga, przeżywane do głębi, przenikające na wskroś ludzkie serce, a jednak cierpliwie pkonywane przez odwagę" (ks. Rogowski)

Golgota

"A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyzowano" (J 19, 17-18)
"Jestem na najświętszej z gór świata. Klękam i całuję to najświętsze miejsce. I sprawuję Eucharystię. W sposób sakramentalny uobecniam to, co stało się tu pewnego dnia "około godziny dziewiątej" (...) Eucharystia, którą sprawowałem na tylu szczytach, tu znajduje swoje źródło i tu ma swój archetyp. Dotykam więc Początku i Żródła, Fundamentu i Przyczyny" (ks. Rogowski)

 
5
5 (7)

15 Comments

Recenzent JM's picture

Recenzent JM
Jak zwykle - przeczytałem z przyjemnością. Ciekawie napisane i zmusza do przemyśleń.
Dobry tekst, zwłaszcza na ten czas, który aktualnie przeżywamy.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Szary Kot's picture

Szary Kot
Miałam nadzieję, że odrobinę sprowokuję do przemyśleń. ;)))
Jeśli chodzi o czas liturgiczny - cóż, nie ma tam nic o Zmartwychwstaniu. Ono miało miejsce poniżej Golgoty, w ogrodzie, bo tam był grób, nie na górze. Ale może dobrze, że skończyłam na Golgocie, Wielki Tydzień dopiero się zaczął i jego dynamika jeszcze przed nami.
A Zmartwychwstanie to jest nowa jakość ontyczna - rzeczywistość niebiańska, nie ziemska.

Serdecznie pozdrawiam!
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
waw75's picture

waw75
Ale fajna notka! Wiesz co Kocie - tak sobie pomyślałem że znalazłem u Ciebie to czego szukałem na "blogendrolu" a czego nie znajdę już na Salonie24: normalną rozmowę o życiu. 

Oparłaś się na ks.Rogowskim, jego teksty były dla mnie zawsze za sztywne, zbyt teologiczne (choć "Mistykę..." czytałem pewnie z 20 lat temu i być może byłem na nią jeszcze za głupi), ale wyciągnęłaś z tych fragmentów to co do mnie trafiło.
"Chodząc po górach odkrywamy wartość ludzkiej przyjaźni i wierności, solidarności i poświęcenia (...) inteligencja i możliwości fizyczne mają cierpki smak i nie wystarczają, jeżeli serce masz oschłe" (ks. Rogowski)
""Góry uczą pokory, czyli prawdy o sobie (...) W dolinach pozostały kretowiska, w których toczyła się walka o zaszczyty, pieniądze, sławę i władzę" (ks. Rogowski)"

Dziękuję Kocie!
Ale jeszcze dodam coś od siebie. wiesz, kiedyś siedziałem na którejś z Połonin. Wiał wiart, gapiliśmy się w dół i mieliśmy wszystko w nosie. Zwykle jeździłem w Tatry, i te Bieszczady były dla mnie trochę przypadkowe. I nagle ta zmiana uświadomiła mi że w każde góry dają nam co innego. Młode, strzeliste dynamiczne Tatry dają nam wyzwania, dynamikę, zew młodości. Stare góry są zaś jak odwiedziny u babci, jak hamak w jej ogrodzie, jak ciasteczka i herbata. Dają spokój, bezpieczeństwo, ciszę. 
Ale jestem pewien że góry same w sobie są nic nie warte. To my "czynimy je sobie poddane" - choćby po to zeby zrozumieć w nich własne życie. 
Pardon że się tak rozgadałem ale trafiłaś mnie tym wpisem, a jeszcze chciałbym dodać jedno zdanie. Mój Tata zawsze mi powtarzał: "Jak życie cię przerwóci to góry cię podniosą". Wiele razy docierało już do mnie jak bardzo mial rację, choćby nawet kiedy po śmierci Mamy, na południowej ścianie Zamarłej Turni widziałem jak walczy gdzieś nade mną na drugim końcu liny. Dzięki górom nie tylko zrozumiałem dużo o sobie - ale poznałem też własnego Ojca. Mimo że był już po sześćdziesiątce. Dzięki górom zdążyłem zauważyć z Nim normalnego faceta. 

Dziękuję Kocie

 
Szary Kot's picture

Szary Kot
Jak mawiał ks. Rogowski, wszystkie góry są ważne, nie tylko te wielkie, majestatyczne, trudne do zdobycia, te małe, skromne także. Zresztą w Izraelu, góry biblijne są niewysokie, dość łatwo dostepne.

A Tatry, hmmm, miłość, taka "na zawsze". Wyobraź sobie, że tam właśnie poznałam mojego męża. I tak już ponad 20 lat razem tam zaglądamy i wędrujemy. Nasze dziecię zdążyliśmy zarazić, z wnukami też sobie kiedyś poradzimy ;))))
Lubię też czasami sama wybrać się w góry. To nie zawsze jest bezpieczne i niezbyt często mi się zdarza, bo lubię chodzić z mężem, ale czasami potrzebuję samotnego wędrowania. Najlepiej na takim szlaku, gdzie mało ludzi. Wtedy jest czas na przemyślenia, także modlitwę, szczególnie w różnych trudnych sytuacjach, gdy ludzie zawiodą, sprawią ból. W górach odzyskuję równowagę.

Południowa ściana Zamarłej Turnii - no, no, czapeczka z głowy, zwłaszcza wobec kogoś, kto ma 60 lat. Nie wspinam się ze sprzętem, jedynie turystycznie, więc na Zamarłej tylko drabinka ;))))
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
tł's picture

Całkiem poważnie proponuję Ci, Kocisko, abyś - mimo kociego wodowstrętu ;-) - napisała jakiś cykl o wodach w Starym i Nowym Testamencie.

Pozdrawiam
Szary Kot's picture

Szary Kot
jeśli pokonam ten wrodzony kotom wodowstręt (czyt, znajdę czas, bo temat duuuzy i wymaga trochę egzegetycznej zabawy) to może...
Dziękuję za pomysł. Jakby co, zgłoszę się po pomoc ;)))
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
polfic's picture

polfic
Ja miałem kiedyś prawie mistyczne doświadczenie w jakiejś zagubionej w górach na Krecie kapliczce. Żaden zabytek, niby nic wielkiego ale....
Po pracy tam chodziłem prawie codziennie.
Pozdrawiam
Szary Kot's picture

Szary Kot
Zagubione gdzieś w górach kapliczki, figury, obrazy, często krzyże na szczytach...
Często są świadkami nawróceń, wzruszeń, modlitwy.
Ja mam takie dwa ważne miejsca: Sanktuarium na Wiktorówkach  i dość niepozorna, stojąca pod skałą, przy Zawratowym Żlebie figura Matki Bożej.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
waw75's picture

waw75
A zauważyl Pan że w takich miejscach, nawet w zapyzialej głuszy, czlowiek nigdy nie czuje się samotny? 
ROMA's picture

ROMA
Góry zawsze napawały mnie najpierw lękiem, poczuciem tajemnicy, a później nieustającego zachwytu. Kiedy już pokonam  zmęczenie, kiedy już wypowiem  po raz 156.  "A po co mi to było?", kiedy już wejdę na szczyt, to jest tylko "Boże, jak tu pięknie! Ja tu zostanę!"  
Dziękuję za te notatkę. 
Szary Kot's picture

Szary Kot
po raz 156 zastanawiać, po jakie licho i że w domu albo w ogrodzie, przy kawie, z książeczką, byłoby przyjemniej.
A potem i tak lezę znowu i znowu....
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
waw75's picture

waw75
Albo : po jaką chlerę się tu gramolilme skoro tam na dole tak ładnie!

Własnie w tym sęk że z góry lepiej widać. Wszystko :)
Gasipies's picture

Gasipies
Jakoś tak dzisiaj mam, że teksty mnie nudzą - czy coś. I nie łykam. Ale obrazki wywołują dreszcze :) jeszcze wink
Szary Kot's picture

Szary Kot
tekst najważniejszy i tyle się nabiedziłam, naszukałam, nafilozofowałam... No nie docenią crying

A zdjątka jakoś tak równo, pod sznureczek cheeky
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Gasipies's picture

Gasipies
do tekstu może jeszcze wrócę, ale raczej nie dzisiaj. Na razie zerknąłem na fotki. I owszem równo, ale mogły by się wyświetlać większe, tak jak u mnie - smiley po kliknięciu.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>