Piotr Zychowicz (Realhistoryk) zamieścił w Do Rzeczy* felieton, w którym przekonuje, że Związek Sowiecki nie tylko nie był kontynuacją Rosji, ale także był jej zaprzeczeniem. Mnie nie przekonał.
Tezę tę Zychowicz stawia przy okazji recenzji książki Douglasa Smitha „Skazani”. Opisuje ona losy rosyjskiej szlachty po zwycięstwie Lenina. Dramatyczne, to prawda. Prawdę mówiąc, jako że bliższa ciału koszula, bardziej interesują mnie losy polskiej szlachty w Rosji, począwszy od roku
1772
czyli pierwszego rozbioru. Najpierw wielu jej przedstawicieli car pozbawił szlachectwa*. Później tysiące rodzin wypędzono na Kaukaz. O popowstaniowych egzekucjach i zsyłkach nie wspominam, w zasadzie (może się mylę?) są to rzeczy powszechnie znane. Otóż w moim przekonaniu późniejsze straszne
wspomnienia
usuwają w cień dawniejsze, równie straszne. Jak na przykład rzeź Trubeckiego*, wytrzymującą porównanie z Katyniem, a nawet, wziąwszy pod uwagę ofiary z kobiet i dzieci, bardziej okrutną. Tego typu rzezie często dokonywali Rosjanie na Polakach. Wracając do bolszewików, nie dla wszystkich arystokratów
Lenin
był okrutny. Na pewno darzył sympatią swego szefa dyplomacji, hrabiego Jerzego Cziczerina, czy barona Romualda Pilar von Pilchau, prawą rękę bliżej znanego Polakom szlachcica, Feliksa Dzierżyńskiego. Decydowała przydatność dla reżimu, a nie tyle pochodzenie. Z PRL też to znamy: na listach ubeckich
TW
znaleźć można historyczne nazwiska. Niebezpieczny tok rozumowania zdradza Zychowicz twierdząc, cytat: „…to naród rosyjski był pierwszą i największą ofiarą bolszewizmu”. Jest to podobne do myśli, jakie znajduję w niemieckich publikacjach o Niemcach, pierwszych ofiarach nazizmu. Przecież
Rosja
nie została podbita przez jakieś obce mocarstwo (Niemcy zresztą też) a więc Rosjanie ponoszą odpowiedzialność za własną historię. Dlatego też nie ma sensu wywodzenie, że, podobnie, jak Związek Sowiecki, PRL był antytezą Polski. Był! (a dla wielu jest nadal!) ale nie zbudowali go Polacy, lecz powstał na
rosyjskich
(sowieckich, niech tam) bagnetach, po podwójnym nelsonie okupacji. Bez udziału Rosjan Polska by nie umarła. Na tym polega różnica między Rosją i Niemcami a Polską. To Polska jest ofiarą. Rosja i Niemcy to sprawcy. Inna pespektywa odziera nas z nadziei życia w wolności i godności. Chyba, że to nasz cel.
* Nr 17/065
* równało się to pozbawieniu praw.
*w rzezi, dokonanej przez księcia Aleksego Trubeckiego ma mieszkańcach Mścisławia w dniu 22 lipca 1654 roku zginęli prawie wszyscy mieszkańcy tego kresowego miasta: 15 tysięcy. Zostawiono przy życiu zaledwie 700 rzemieślników, których wywieziono następnie w głąb Rosji.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polscy_zes%C5%82a%C5%84cy_w_Imperium_Rosyjskim
Post scriptum: panuje obłędna maniera, by (w imię poprawności politycznej) nie „obrażać” sąsiadów. To tak, jak by mordercę określać i po wyroku inicjałem. A więc za popowstaniową gehennę był winien carat, za Wrześnię kajzerowskie Niemcy, za okupację Polski hitlerowcy, za najazd 17 września sowieci. Tylko Polska zawsze odpowiada za to, co uczyniły jakiekolwiek jej rządy. Niekoniecznie zresztą w jej imieniu.
Tezę tę Zychowicz stawia przy okazji recenzji książki Douglasa Smitha „Skazani”. Opisuje ona losy rosyjskiej szlachty po zwycięstwie Lenina. Dramatyczne, to prawda. Prawdę mówiąc, jako że bliższa ciału koszula, bardziej interesują mnie losy polskiej szlachty w Rosji, począwszy od roku
1772
czyli pierwszego rozbioru. Najpierw wielu jej przedstawicieli car pozbawił szlachectwa*. Później tysiące rodzin wypędzono na Kaukaz. O popowstaniowych egzekucjach i zsyłkach nie wspominam, w zasadzie (może się mylę?) są to rzeczy powszechnie znane. Otóż w moim przekonaniu późniejsze straszne
wspomnienia
usuwają w cień dawniejsze, równie straszne. Jak na przykład rzeź Trubeckiego*, wytrzymującą porównanie z Katyniem, a nawet, wziąwszy pod uwagę ofiary z kobiet i dzieci, bardziej okrutną. Tego typu rzezie często dokonywali Rosjanie na Polakach. Wracając do bolszewików, nie dla wszystkich arystokratów
Lenin
był okrutny. Na pewno darzył sympatią swego szefa dyplomacji, hrabiego Jerzego Cziczerina, czy barona Romualda Pilar von Pilchau, prawą rękę bliżej znanego Polakom szlachcica, Feliksa Dzierżyńskiego. Decydowała przydatność dla reżimu, a nie tyle pochodzenie. Z PRL też to znamy: na listach ubeckich
TW
znaleźć można historyczne nazwiska. Niebezpieczny tok rozumowania zdradza Zychowicz twierdząc, cytat: „…to naród rosyjski był pierwszą i największą ofiarą bolszewizmu”. Jest to podobne do myśli, jakie znajduję w niemieckich publikacjach o Niemcach, pierwszych ofiarach nazizmu. Przecież
Rosja
nie została podbita przez jakieś obce mocarstwo (Niemcy zresztą też) a więc Rosjanie ponoszą odpowiedzialność za własną historię. Dlatego też nie ma sensu wywodzenie, że, podobnie, jak Związek Sowiecki, PRL był antytezą Polski. Był! (a dla wielu jest nadal!) ale nie zbudowali go Polacy, lecz powstał na
rosyjskich
(sowieckich, niech tam) bagnetach, po podwójnym nelsonie okupacji. Bez udziału Rosjan Polska by nie umarła. Na tym polega różnica między Rosją i Niemcami a Polską. To Polska jest ofiarą. Rosja i Niemcy to sprawcy. Inna pespektywa odziera nas z nadziei życia w wolności i godności. Chyba, że to nasz cel.
* Nr 17/065
* równało się to pozbawieniu praw.
*w rzezi, dokonanej przez księcia Aleksego Trubeckiego ma mieszkańcach Mścisławia w dniu 22 lipca 1654 roku zginęli prawie wszyscy mieszkańcy tego kresowego miasta: 15 tysięcy. Zostawiono przy życiu zaledwie 700 rzemieślników, których wywieziono następnie w głąb Rosji.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polscy_zes%C5%82a%C5%84cy_w_Imperium_Rosyjskim
Post scriptum: panuje obłędna maniera, by (w imię poprawności politycznej) nie „obrażać” sąsiadów. To tak, jak by mordercę określać i po wyroku inicjałem. A więc za popowstaniową gehennę był winien carat, za Wrześnię kajzerowskie Niemcy, za okupację Polski hitlerowcy, za najazd 17 września sowieci. Tylko Polska zawsze odpowiada za to, co uczyniły jakiekolwiek jej rządy. Niekoniecznie zresztą w jej imieniu.
(4)
6 Comments
Juszczenko uważa podobnie
29 April, 2014 - 19:58
...i nie tylko Juszczenko.
29 April, 2014 - 22:12
Pozdrawiam,
Panie Janie!
29 April, 2014 - 22:03
Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę na pewną sprawę. Słusznie Pan podkreśla, że Związek Sowiecki nie został Rosji narzucony siłą, ale nie możemy mówić o prostej kontynuacji. Kulturę Rosji tworzył dwór i szlachta, a rewolucji dokonały warstwy niższe. Przed rewolucjąw Rosji miały miejsce przypadki okrucieństw, trudno je jednak porównywać do bolszewickiego reżimu.
Jedno niewątpliwie było kontynuowane, stosunek do Polski.
Otóż nie uważam, by rewolucji
29 April, 2014 - 22:31
To tak zwana inteligencja wymyśliła ten nieludzki system.
Ale nie to było dla mnie najważniejsze: problem polega na tym, że także i Polacy dają się nabierać na misterne sztuczki propagandowe "pierwszych fiar bolszewizmu" czy "pierwszych ofiar nazizmu". Jestem brutalny, ale mnie mniej obchodzą ofiary wśród Rosjan czy Niemców (trzeba było pokonać potwora); ubolewam nad losem Polaków. I mych najbliższych.
Przypomina mi się uścisk Putina z Tuskiem w Katyniu i oświadczenie płk KGB, że w miejscu wymordowania Rosjan, a także innych narodowości, w tym Polaków, zbudowana będzie cerkiew-pomnik (zdaje się, że już stoi). Wiadomości ze spotkania Putin-Tusk w Katyniu w rosyjskiej TV zdecydowanie odbiegały od informacji, przekazywanej przez tzw. polską TV.
Czy wyobraża Pan sobie kościół-pomnik w Auschwitz? Polacy widać lubią, jak się ich wali w pysk. I jeszcze jedno: oczywiście zbrodnie Rosjan po 1917 roku były wielkie, ale oceniać je trzeba mając na uwadze statystykę - kiedy i szlachtę, i mieszczan mordował Iwan Groźny, Moskwa była małym państwem. Można zatem powiedzieć,że statystycznie jego zbrodnie pocięgnęły za sobą więcej ofiar, niż w gigantycznej, komunistycznej, a jednak Rosji (także i z nazwy, bo ZSSR postało w kilka lat później).
Pozdrawiam,
Piotr
30 April, 2014 - 08:18
Proszę sięgnąć do obszernej literatury przedmiotu, która nawet w II PRL dostępna jest w każdej wiekszej bibliotece (przykładowo podaję swój stary i niepozbawiony błędów tekst: http://glaukopis.pl/pdf/11-12/artykuly.pdf Sam tekst jest taki sobie, ale warto skorzystać z bibliografii). Szczególnie pouczająca jest historia Syberii, ludobójstwa dokonanego na tamtejszych narodach oraz systematycznego ludobójstwa nazywanego "zsyłką na Sybir". Dokonywano go już w XVI wieku, ale praktyka zsyłek ma długą tradycję mongolską.
pamięć
01 May, 2014 - 11:54