
Katolicy mają wybaczać, tylko lewica ma prawo prać po pysku. Ona też wybaczać nikomu nie musi.
Rozpoczęło się biadolenie Nowego Oświecenia, jacy ci katole są straszni! Nie wybaczają mordercom! A powinni! Bo tak nakazuje im religia! Tak zwana „liberalna lewica” (dawniej: bolszewicy) oczekuje od katolików zajęcia postawy samobójczej, dla lewicy najwygodniejszej. Samozwańczy badacze Pisma po
szopce z pochówkiem Jaruzelskiego
prześcigają się w „nawracaniu” katolików, jak na przykład niejaki Czarzasty (SLD), który napadając na Giżyńskiego w TVN24 zaryczał – cytat: „Na Boga, ten człowiek po prostu umarł. Jest pan katolikiem, więc niech ma pan trochę pokory wobec śmierci”. Komunista ma rację: tylko lewica nie musi okazywać
pokory wobec ofiar UB i SB
zwłaszcza tych, zagrzebanych w dołach na powązkowskiej łączce, nad którymi wznoszą się dziś bogate grobowce pezetpeerowskiej elity. Wybitnym znawcą katolicyzmu okazał się też być w TVN24 Adam Szejnfeld, PO, (uchodzący dotąd raczej za znawcę kobiet), który zauważył z przyganą w głosie, – cytat
za Onet.pl
„że wydaje mu się, iż osoby, które przyszły na pogrzeb z transparentami byli wierzącymi, ale nie można było zauważyć wśród ich zachowania tej wiary”. Poseł do PE nie zdradził, na jakiej podstawie mu się wydaje, że byli to katolicy, skoro mówi, że zachowywali się odwrotnie, ale to już dialektyka PO. Pewne
trudności
logiczne z dowaleniem katolom miał inny teolog Nowego Oświecenia, Biedroń. Gorszy go to, że polityka zaczyna przenosić się jakoby na cmentarze. Miał na myśli protesty przeciwko złożeniu Czesława Miłosza na Skałce w Krakowie oraz fakt złożenia do wawelskiej krypty (nie protesty, te były widać słuszne!)
prezydenta
Lecha Kaczyńskiego. Najbardziej rozzłościła mnie, (ale to z innej beczki) wypowiedź niejakiego Żelichowskiego (PSL): „byłem pełen uznania dla tych, którzy zostali skrzywdzeni przez Jaruzelskiego – jak Adam Michnik – a szli w kondukcie pogrzebowym”. Zabrakło mu na pogrzebie wdów z kopalni Wujek?
Post scriptum: dalej Żelichowski bredzi, że w Polsce nie „polało się morze krwi”, ponieważ „Jaruzelski – inaczej niż inni dyktatorzy – oddał wadzę”. Czy Honecker (zmarł na emigracji w Chile, przygarnięty przez tamtejszych komunistów z obawy przed procesem) został prezydentem RFN?
Praca nad ociepleniem wizerunku zbrodniarza Jaruzelskiego trwała od lat. Odzyskanie wolności po 1989 roku to kłamstwo. Nie ma żadnej III RP, jest II PRL, o tyle gorszy, że komuniści, nadal faktycznie sprawujący władzę, mają także kapitał. Rozdział „władza rad plus elektryfikacja” mają już za sobą”.
Liberalna lewica uważa Polaków za durni i tym samym może doprowadzić do wybuchu rewolucji, która zmiecie ich z powierzchni ziemi.
A tak na marginesie : pamiętają Państwo takiegoż zamachowca, Brunona K., który chciał wysadzić w Sejmie ławy obozu rządowego? Sprawa zdechła, a okazało się, że towarzyszami walki terrorysty, rzekomo polskiego Breivika, strasznego prawicowca, na pewno katolika, byli tajniacy.
Ad rem: katolik to dla lewicy godny pogardy oszołom. Dlatego wnerwia ich to, że zachowuje się normalnie. Tak, jak w przeszłości: walcząc z mahometanami pod Wiedniem, czy z bolszewikami, (którym prezydent Komorowski postawił pomnik w Ossowie) pod Warszawą. Ta pogarda jest wynikiem strachu przed znakiem, który zapewnia zwycięstwo.
Niech nie żyją ułudą, że skazanie młodych ludzi za protest przeciwko ubekowi Baumanowi we Wrocławiu zapewni im spokój. Odwrotnie.
Rozpoczęło się biadolenie Nowego Oświecenia, jacy ci katole są straszni! Nie wybaczają mordercom! A powinni! Bo tak nakazuje im religia! Tak zwana „liberalna lewica” (dawniej: bolszewicy) oczekuje od katolików zajęcia postawy samobójczej, dla lewicy najwygodniejszej. Samozwańczy badacze Pisma po
szopce z pochówkiem Jaruzelskiego
prześcigają się w „nawracaniu” katolików, jak na przykład niejaki Czarzasty (SLD), który napadając na Giżyńskiego w TVN24 zaryczał – cytat: „Na Boga, ten człowiek po prostu umarł. Jest pan katolikiem, więc niech ma pan trochę pokory wobec śmierci”. Komunista ma rację: tylko lewica nie musi okazywać
pokory wobec ofiar UB i SB
zwłaszcza tych, zagrzebanych w dołach na powązkowskiej łączce, nad którymi wznoszą się dziś bogate grobowce pezetpeerowskiej elity. Wybitnym znawcą katolicyzmu okazał się też być w TVN24 Adam Szejnfeld, PO, (uchodzący dotąd raczej za znawcę kobiet), który zauważył z przyganą w głosie, – cytat
za Onet.pl
„że wydaje mu się, iż osoby, które przyszły na pogrzeb z transparentami byli wierzącymi, ale nie można było zauważyć wśród ich zachowania tej wiary”. Poseł do PE nie zdradził, na jakiej podstawie mu się wydaje, że byli to katolicy, skoro mówi, że zachowywali się odwrotnie, ale to już dialektyka PO. Pewne
trudności
logiczne z dowaleniem katolom miał inny teolog Nowego Oświecenia, Biedroń. Gorszy go to, że polityka zaczyna przenosić się jakoby na cmentarze. Miał na myśli protesty przeciwko złożeniu Czesława Miłosza na Skałce w Krakowie oraz fakt złożenia do wawelskiej krypty (nie protesty, te były widać słuszne!)
prezydenta
Lecha Kaczyńskiego. Najbardziej rozzłościła mnie, (ale to z innej beczki) wypowiedź niejakiego Żelichowskiego (PSL): „byłem pełen uznania dla tych, którzy zostali skrzywdzeni przez Jaruzelskiego – jak Adam Michnik – a szli w kondukcie pogrzebowym”. Zabrakło mu na pogrzebie wdów z kopalni Wujek?
Post scriptum: dalej Żelichowski bredzi, że w Polsce nie „polało się morze krwi”, ponieważ „Jaruzelski – inaczej niż inni dyktatorzy – oddał wadzę”. Czy Honecker (zmarł na emigracji w Chile, przygarnięty przez tamtejszych komunistów z obawy przed procesem) został prezydentem RFN?
Praca nad ociepleniem wizerunku zbrodniarza Jaruzelskiego trwała od lat. Odzyskanie wolności po 1989 roku to kłamstwo. Nie ma żadnej III RP, jest II PRL, o tyle gorszy, że komuniści, nadal faktycznie sprawujący władzę, mają także kapitał. Rozdział „władza rad plus elektryfikacja” mają już za sobą”.
Liberalna lewica uważa Polaków za durni i tym samym może doprowadzić do wybuchu rewolucji, która zmiecie ich z powierzchni ziemi.
A tak na marginesie : pamiętają Państwo takiegoż zamachowca, Brunona K., który chciał wysadzić w Sejmie ławy obozu rządowego? Sprawa zdechła, a okazało się, że towarzyszami walki terrorysty, rzekomo polskiego Breivika, strasznego prawicowca, na pewno katolika, byli tajniacy.
Ad rem: katolik to dla lewicy godny pogardy oszołom. Dlatego wnerwia ich to, że zachowuje się normalnie. Tak, jak w przeszłości: walcząc z mahometanami pod Wiedniem, czy z bolszewikami, (którym prezydent Komorowski postawił pomnik w Ossowie) pod Warszawą. Ta pogarda jest wynikiem strachu przed znakiem, który zapewnia zwycięstwo.
Niech nie żyją ułudą, że skazanie młodych ludzi za protest przeciwko ubekowi Baumanowi we Wrocławiu zapewni im spokój. Odwrotnie.
(4)
3 Comments
Ten pogrzeb pokazał w jakim
02 June, 2014 - 09:11
Ten pogrzeb pokazał w jakim miejscu jesteśmy i ile mamy jeszcze do zrobienia.
pogrzeb
02 June, 2014 - 10:40
Pozdrawiam,
Wiemy, że wybaczenie...
02 June, 2014 - 22:19
Ale, że Czarzasty zawołał "na Boga" i nie został trafiony piorunem, czy też czymś podobnym, to już chyba dowód ostateczny na istnienie Miłosierdzia, bo mnie prostemu to już nawet tolerancji "na takie bydło" zabrakło...
Pozdrawiam, Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."