Mówienie i mówienie o mówieniu. O twórczości Horsta Bienka

 |  Written by Andrzej Pańta  |  0
Mówienie i mówienie o mówieniu
(Kilka uwag o twórczości Horsta Bienka)
 
Horst Bienek, urodzony 7 maja 1930 r. w Gliwicach, zmarły 7 grudnia 1990 r. w Monachium, stał się nie tylko pisarzem w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, ale też artystą o szerszych aspiracjach i osiągnięciach.
Jak wielu twórców z jego pokolenia (np. Günter Grass), Bienek nie posiadał formalnego wykształcenia akademickiego, był jednak przez krótki czas, przed swym uwięzieniem, uczniem Bertolda Brechta w berliner ensemble. W 1951 r. zostaje aresztowany w Berlinie, skazany przez sowiecki sąd wojskowy na 25 lat robót przymusowych i deportowany na Syberię do obozu pracy w Workucie, gdzie spędza cztery lata, biorąc udział w słynnym strajku po śmierci Stalina w 1953 r., po czym obejmuje go amnestia i w 1956 r. udaje się do Republiki Federalnej Niemiec. Pracuje jako redaktor w Radiu Heskim, jest lektorem w wydawnictwie Fischera, organizuje i wydaje czasopisma literackie (m. in. Blätter Bilder), potem przechodzi na etat wolnego poety, aczkolwiek pełni szereg funkcji społecznych, m. in. jest prezesem Bawarskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1987 r., po czterdziestu latach, odwiedza Śląsk, gdzie bierze udział w tworzeniu filmu o jego gliwickim dzieciństwie w reżyserii Stanisława Krzemińskiego. Z refleksji i wrażeń z pobytu na rodzinnej ziemi powstaje książka Podróż w krainę dzieciństwa (Reise in die Kindheit), 1988.
Przede wszystkim jednak pisze i wydaje. Najpierw wiersze w zbiorach: Co było co jest (Was war was ist), 1966; Wiersze odnalezione (Vorgefundene Gedichte), 1969; Czas po temu (Zeit danach), 1974, Gliwickie dzieciństwo (Der Gleiwitzer Kindheit), 1976. Niedługo później i prozę, której ukoronowaniem jest Gliwicka tetralogia (Gleiwitzer Tetralogie), w skład której wchodzą: Pierwsza Polka (Die erste Polka), 1975; Jasność września (Septemberlicht), 1977; Czas bez dzwonów (Zeit ohne Glocken), 1979; Ziemia i Ogień (Erde und Feuer), 1982, i tematycznie związana z nimi nowela Königswald (1984). Oprócz tego zajmuje się kolażem i esejem literackim: Rozmowy warsztatowe z pisarzami (Werkstattgespräche mit Schriftstellern), 1962; Sołżenicyn i inni (Solschenizyn und andere), 1973; Opis pewnej prowincji (Beschreibung einer Provinz), 1983; Niewidomy w Bibliotece (Der Blinde in der Bibliothek), 1986.
Utwory Bienka były dotychczas tłumaczone na siedem języków, a on sam otrzymał za nie wiele nagród literackich i wyróżnień, m. in. Nagrodę Literacką Bremy (1969), Nagrodę Wilhelma Raabe’a (1979) i Nagrodę Nelly Sachs (1981).
Bienkowi atoli nie wystarczała płaszczyzna samego słowa, w poezji i w prozie, czuł bowiem, że ogranicza go ono, krępuje jego ekspresję i nie pozwala mu w wystarczającym stopniu wyrazić istoty współczesnego świata i uchwycić jego mechanizmów w dobie panowania wizualnych środków wyrazu i masowej kultury audiowizualnej, jak też dewaluacji rzeczy, słów i wartości w konfrontacji z podwójnym mówieniem obu systemów politycznych:
                Wczorajsze symbole […]
                zapomnieliśmy o nich
                nikt ich nie dostrzega
                                               (Symbole i zdania)
czy
                tak przemijają zdania
                Tak płowieją wyrazy […]
                wyrazy te same a odmienne znaczenia
                               (Bakunin albo Anarchia wśród wyrazów)
Dlatego sięgnął po kamerę i zrobił dokumentalny film  o Ezra Poundzie (zakupiony przez Museum of Modern Art w Nowym Jorku), a także sfilmował swą pierwszą powieść pt. Cela (1968). Bienek miał też liczne i istotne osiągnięcia w grafice, rzeźbie i w dziedzinie tzw. kolażu artystycznego.
Jego dorobek plastyczny został zebrany w interesującym wydawnictwie — w czwartym tomie półrocznika pod nazwą Signatur, w bibliofilskim nakładzie 990 egzemplarzy (1986). Wydawnictwo to ma na celu prezentowanie twórczości plastycznej pisarzy i utworów literackich malarzy. Obok Bienka przedstawiono też m. in. twórczość Ionesco i Grassa. Każdy tom, oprócz prac plastycznych i literackich zawiera także zdjęcie autora i jego podpis. Numerowane egzemplarze „Signatur”, w oprawie z akrylu, można sobie po prostu zawiesić na ścianie, i tym samym zmienia się funkcja książki z tradycyjnego przedmiotu do czytania  w artystyczny obiekt do oglądania i kontemplacji.
W tomie Bienka mamy kilka grafik, rzeźb i kolaży o inspiracji literackiej. m. in. Młody Ezra czy Spowiedź Stawrogina. Do tego autograf wiersza, tekst autobiograficzny i utwór autotematyczny Biurko oraz serię fotografii warsztatu literackiego autora pt. Upływający czas.
Twórczość Bienka wyrasta z różnorodnych tradycji i inspiracji. Z jednej strony jego pochodzenie z pogranicza polsko–niemieckiego, z drugiej zaś pobyt w obozie pracy przymusowej, autodydaktyzm — wpłynęły na sposób kształtowania się jego wypowiedzi. Z tradycji rosyjskiej inspiruje Bienka przede wszystkim Dostojewski, ale też Babel, Achmatowa, Bułhakow. Z autorów polskich — Herbert, Brandys czy Konwicki. Natomiast wśród fascynacji zachodnich są tacy autorzy jak Borges, Ungaretti i Pound.
Krytyka zachodnia porównywała Bienka do Prousta, jako pisarza poszukującego utraconej ziemi dzieciństwa. Lecz jest to statyczne określenie jego twórczości. Należy zwrócić uwagę przede wszystkim na jej aspekt dynamiczny, jej polifoniczność, gdzie obraz zderza się z obrazem, myśl z myślą, jedno stanowisko światopoglądowe z drugim, czego dobitny wyraz znajdujemy w poemacie Ucieczka, na próżno. Tak, że te same zdarzenia i fakty widzimy z różnych punktów widzenia i odczuwania. Przy tym Bienek zawsze opisuje tylko samego siebie, zmieniają się jedynie postaci, myśli, wyobrażenia i idee, a wszystko co dotychczas napisał, stanowi jeden utwór, coś w rodzaju musilowskiego „poematu w toku”.
Właśnie! Myśli, wyobrażenia, idee poszczególnych postaci zderza Bienek z konkretną rzeczywistością, do której nie przystają, a upadając otwierają im oczy na świat taki, jaki jest. Widziany jest wówczas inaczej, jakby z wyższego stopnia wtajemniczenia w byt, z dystansu — zarówno do realnego świata, jak i do utraconych złudzeń. Taka atmosfera panuje też w jego wierszach. Nazwałbym ją doświadczeniem czy przeżyciem klimakterium, w pierwotnym znaczeniu tego słowa: zmiana, przewartościowanie, wejście na wyższy szczebel rozumienia siebie i życia.
Coś takiego właśnie autor Pierwszej Polki wymodelował  w swoim dziele. Udziela się to jego czytelnikom, udziela i mnie — zaczynam się zmieniać.
 
Andrzej Pańta
 
5
5 (4)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>