Mr. Sikorski, były minister…

 |  Written by Jan Bogatko  |  2
Szef niemieckiej dyplomacji nie zaprosił na ważne spotkanie na temat Ukrainy do Berlina swego (byłego) druha z Warszawy. On się już nie liczy.

Po złożeniu przez Sikorskiego Hołdu Berlińskiego Raduś może już tylko pracować w piaskownicy. Infantylizm szefa „dyplomacji” bije rekordy: czy on naprawdę myślał, że ktoś się będzie z nim w Unii Europejskiej liczył po aferze z płaceniem resortową kartą kredytową za prywatne żarełko* w Amber Room?

Sikorski

(który dawał do zrozumienia, że jest jakimś tam krewnym generała Władysława Sikorskiego, do tego rezydując we dworze, skonfiskowanym przez PKWN prawowitym właścicielom) tym razem padł ofiarą własnej bezgranicznej fantazji. Chucpa ma swe granice. I Steinmeier uświadomił o tym Radusia.

*po przemyśleniu zakwalifikowane w końcu jako „służbowe”. Za takie „pomyłki” w cywilizowanym świecie polityków wyrzucają na zbity pysk.

Post scriptum: panuje w Polsce infantylna moda ksyw młodzieżowych dla podtatusiałych polityków i celebrytów. I tak mamy Donka, Radka ,Bronka  i Kubę. Młodzi z tego się śmieją. Takich wzorców nie potrzebują. I takich polityków! (O celebrytach nie wspomnę!) Niech wracają skąd przyszli – do piaskownicy lub pod budkę z piwem.
O wyproszeniu Sikorskiego z rundy czterech mówiłem w radiu wnet:
http://www.radiownet.pl/#/publikacje/poranek-3-lipca-2014-z-dukli
 

 
5
5 (1)

2 Comments

chryzopraz's picture

chryzopraz
Szef niemieckiej dyplomacji nie zaprosił na ważne spotkanie na temat Ukrainy do Berlina swego (byłego) druha z Warszawy. On się już nie liczy.
 
Bardzo bym chciała, żeby to dotyczyło tylko osoby pana ministra Sikorskiego. Tu, niestety, nie pan Sikorski przestał się liczyć, a  państwo polskie. To Polska poszła w odstawkę, to państwo poniosło stratę, jaką była możliwość wpływania, uczestniczenia, odgrywania roli w Europie.

 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>