
Pan prezydent Komorowski urządził defiladę. Czy Putin popuści ze strachu?
15 sierpnia, w rocznicę zwycięstwa Polaków nad Rosjanami, prezydent Komorowski, wielki orędownik współpracy wojskowej z Putinem, zorganizował defiladę, ilustrującą potęgę II PRL. Tym samym zaprzepaścił okazję, by zamilczeć. Odpowiada on przecież za lata zaniedbań na polu obronności.
Kiedy
za króla Stanisława postawiono (za 100 tysięcy!) pomnik Janowi III (dziś na Agrykoli), po Warszawie kursował wierszyk: „100 tysięcy za pomnik? Ja bym dwakroć łożył, by Stanisław skamieniał, a Jan III ożył”. Niestety, Józef Piłsudski nie ożyje, a Polska Komorowskiego to mocarstwo jedynie w fantazji.
Post scriptum: przemową JE Pana Prezydenta zachłystuje się pan senator Jan Filip Libicki. Ponieważ zachwycił go zapewne fakt, że pan prezydent nie popełnił gafy rzucającej się w oczy (co już jest wydarzeniem godnym podkreślenia!) to kandydatów opozycji na urząd prezydenta określa (jak na zwolennika systemu jednopartyjnego przystało) mianem „substytutów”. Mnie to nie dziwi, inwektywy to jedyna (wobec braku argumentów) broń szybkiego rażenia „grupy trzymającej władzę” w dyskusji politycznej.
Zdaniem pana Libickiego prezydent wygłosił wspaniałą przemowę. Dla mnie natomiast wymowę po wsze czasy zachowa wzniesiony przez Komorowskiego pomnik poległych w 1920 roku rosyjskich agresorów w Ossowie, którym nie udało się na szczęście zastrzelić mego ojca, broniącego stolicy (i, jak się okazuje, Europy).
Tak na marginesie: pan Libicki (to pewno cecha polityków Platformy) zapomniał o tym, że to Kaczyński poparł premiera Tuska w chwili zaostrzenia konfliktu rosyjsko-unijnego. Tym samym zachował się on całkiem odwrotnie od pana Tuska w sytuacji zagrożenia Gruzji (i Europy) ze strony Rosji podczas wizyty pana prezydenta Kaczyńskiego w Tbilisi, który prezydenta nie poparł, lecz go międzynarodowo próbował nawet ośmieszyć.
Ale przyszły premier Kaczyński ma klasę, to polski mąż stanu, a nie szef grupy, trzymającej wadzę.
15 sierpnia, w rocznicę zwycięstwa Polaków nad Rosjanami, prezydent Komorowski, wielki orędownik współpracy wojskowej z Putinem, zorganizował defiladę, ilustrującą potęgę II PRL. Tym samym zaprzepaścił okazję, by zamilczeć. Odpowiada on przecież za lata zaniedbań na polu obronności.
Kiedy
za króla Stanisława postawiono (za 100 tysięcy!) pomnik Janowi III (dziś na Agrykoli), po Warszawie kursował wierszyk: „100 tysięcy za pomnik? Ja bym dwakroć łożył, by Stanisław skamieniał, a Jan III ożył”. Niestety, Józef Piłsudski nie ożyje, a Polska Komorowskiego to mocarstwo jedynie w fantazji.
Post scriptum: przemową JE Pana Prezydenta zachłystuje się pan senator Jan Filip Libicki. Ponieważ zachwycił go zapewne fakt, że pan prezydent nie popełnił gafy rzucającej się w oczy (co już jest wydarzeniem godnym podkreślenia!) to kandydatów opozycji na urząd prezydenta określa (jak na zwolennika systemu jednopartyjnego przystało) mianem „substytutów”. Mnie to nie dziwi, inwektywy to jedyna (wobec braku argumentów) broń szybkiego rażenia „grupy trzymającej władzę” w dyskusji politycznej.
Zdaniem pana Libickiego prezydent wygłosił wspaniałą przemowę. Dla mnie natomiast wymowę po wsze czasy zachowa wzniesiony przez Komorowskiego pomnik poległych w 1920 roku rosyjskich agresorów w Ossowie, którym nie udało się na szczęście zastrzelić mego ojca, broniącego stolicy (i, jak się okazuje, Europy).
Tak na marginesie: pan Libicki (to pewno cecha polityków Platformy) zapomniał o tym, że to Kaczyński poparł premiera Tuska w chwili zaostrzenia konfliktu rosyjsko-unijnego. Tym samym zachował się on całkiem odwrotnie od pana Tuska w sytuacji zagrożenia Gruzji (i Europy) ze strony Rosji podczas wizyty pana prezydenta Kaczyńskiego w Tbilisi, który prezydenta nie poparł, lecz go międzynarodowo próbował nawet ośmieszyć.
Ale przyszły premier Kaczyński ma klasę, to polski mąż stanu, a nie szef grupy, trzymającej wadzę.
(3)
2 Comments
Gdyby prezydent USA Obama
16 August, 2014 - 12:04
A w POlszewickim kraju nad Wisłą,rezydent bul gajowy,zwany rezunem z Ruskiej Budy,stawia POmnik bolszewickim bandytom,mordercom,w Ossowie.
Niema już naszej Ojczyzny,skoro sam naród niechce być wolny,i nie protestuje gdy ruski bandyta i POmocnik cara Putina bul gajowy,stawia POmniki dla ruskich bandytów.
Więkrzość mówiąca PO POlsku,tylko mówi PO POlsku,ale już nie myśli po Polsku.
polityka historyczna
16 August, 2014 - 13:13
Pozdrawiam,