Kodyfikacyjna Komisja Laska

 |  Written by geoal  |  2
Katastrofa smoleńska oprócz przeorania w dniu 10 kwietnia polskiej sceny politycznej wpływa w znacznym stopniu do dzisiaj na wiele dziedzin życia społecznego. Wybory polityczne, dotyczące sposobu badania tego zdarzenia odciskają się w tak odległych obszarach jak nauki techniczne, nie tylko przez powstrzymywanie się naukowców od prowadzenia badań materialnych, lecz sprzyjają postępowaniu godzącemu w szeroko pojęty interes całego środowiska naukowego, dla którego etos specjalisty, eksperta powinien być szczególnie ważny. Szydzenie z profesorów, doktorów, ekspertów dokonywane jeszcze ustami ich kolegów jest niczym innym jak podcinaniem pod sobą gałęzi. Pamiętamy zeszłoroczne wyczyny rektorów Politechniki Warszawskiej i AGH, kompromitujących się w wygibasach słownych dyskredytujących ich kolegów uczelnianych jako niezdolnych do zabierania głosu w ramach ich własnych specjalizacji zawodowych. Wybrano pielęgnowanie nowo zdefiniowanego określenia "specjalista d/s badania wypadków lotniczych", certyfikaty zgodności wydają pogrobowcy komisji Millera, za 300tyś zł wyprodukowano agitkę definiującą pojęcia:   

W skład 34-osobowej polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, której przewodniczył minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, weszli eksperci badający wypadki samolotów wojskowych oraz cywilnych lub zajmujący się zagadnieniami bezpieczeństwa w transporcie lotniczym.
Do składu komisji zaproszono także prawników specjalizujących się w międzynarodowym i polskim prawie lotniczym, osoby czynnie wykonujące zawód pilota w liniach pasażerskich oraz osoby zajmujące się tematyką bezpieczeństwa w transporcie lotniczym.
Tak szeroki skład gwarantował wnikliwe przeanalizowanie wszystkich czynników, które miały wpływ na wypadek z 10 kwietnia 2010 r., zarówno z punktu widzenia procedur wojskowych, jak i cywilnych.


Tekst ten wyszedł spod klawiatury webmastera faktysmolensk.org.pl, choć w stosunku do siebie Michał "Leonardo" Setlak nie używa pojęcia "ekspert"

Jestem publicystą piszącym o sprawach bezpieczeństwa lotniczego, analizowaniem wypadków lotniczych zajmuję się od dobrych kilkunastu lat. Jednocześnie jestem też przedsiębiorcą, publicystyka to tylko jedno z moich zajęć, bardziej hobby, niż praca. Spektrum mojej aktywności jest bardzo szerokie – od tłumaczeń angielskich i rosyjskich tekstów technicznych, przez fotografię i wideo, realizację dźwięku, po usługi informatyczne i tworzenie oprogramowania. Wśród moich klientów są firmy informatyczne, motoryzacyjne, lotnicze, ubezpieczeniowe

jednym słowem publicysta, lotnik z korzeniami w taternictwie, żeglarstwie, krótkofalarstwie, motoryzacji, elektronice i informatyce, zdecydowany przeciwnik teorii spiskowych. Rozsądek zanika, gdy tylko pojawia się temat smoleński, a już zwłaszcza oceniany w sposób odmienny od Kodyfikacyjnej Komisji Laska. Gdy pojawiło się nazwisko prof.Obrębskiego w przedsiębiorczym publicyście budzi się specjalista lotniczy:

Wygląd elementu, którego zdjęcia prezentuje p. Obrębski, jest typowy dla zniszczeń powstających podczas uderzenia konstrukcji duralowej w przeszkodę z dużą prędkością podczas wypadków lotniczych.
Z całym szacunkiem dla profesora Obrębskiego, nie jest on specjalistą w dziedzinie badania wypadków lotniczych. Owszem, jestem w stanie przedstawić sporo zdjęć podobnych deformacji powstałych w efekcie wypadków lotniczych typu CFIT i innych zderzeń samolotów z przeszkodami.


Profesor miał w rękach ten element, paluchami wodził po jego powierzchni, z kieszeni jakąś lupkę-niezbędnik wyjął, wszystko na darmo, webmaster lotniczy na podstawie zdjęcia potrafi ocenić zmiany metalurgiczne tego elementu, cóż ma pieczęć eksperta wypaloną za pieniądze Kancelarii Premiera. Szykują się kolejne, większe pieniądze na szufladkowanie osób zabierających głos w sprawie smoleńskiej, gdyż już nie tylko osobnicy z piętnem Antoniego pozwalają sobie na krytykę. Nic innego im nie pozostało.
Chemik z Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii, analityk ze SmallGIS, ATM-owski informatyk może liczyć na stempelek s_d/s_bwl, którego nie otrzymał dźwiękowiec z IES, nie mówiąc o "tych pożal się Boże naukowcach" spod znaku Spiskowej Konferencji Smoleńskiej. Specjalista od transportu drogowego otrzymał właściwy certyfikat z urzędu, profesor Żylicz- także jest specjalistą od badania wypadków lotniczych, prawa panie Michale?.

Oczywiście-przeczytalibyśmy na stronie faktysmolensk.gov.pl
- przecież komisja Millera na potrzeby swojego raportu dokonała analizy prawnej polskiego i międzynarodowego prawa lotniczego, wzięła pod lupę instrukcję "HEAD", wszystko skrupulatnie zapisała.

Całkiem niedawno pewien niespecjalista w sprawach badania wypadków lotniczych dokonał podobnej analizy przepisów polskiego prawa lotniczego co tuzy Millera i doszedł do wniosku, że:

w świetle prawa polskiego lotniska w Smoleńsku nie było

Bezczelny typ, takie herezje głosić, nic to, wpłynie milion na konto to odpowiednia łatka oszołoma znajdzie się na poczekaniu.
Michale!. Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą?

I jak można taktować tych ludzi poważnie?

żródła
http://blogpublika.com/2014/09/03/setlak-vs-krysztopa-iii-nie-widze-prob...
http://www.naszdziennik.pl/wp/89775,sadowe-ale.html
http://www.naszdziennik.pl/wp/95327,ryzykanci-z-kancelarii-premiera.html
5
5 (3)

2 Comments

polfic's picture

polfic
Nie znasz się :)

"Jedynie ten rząd [rząd radziecki] może utworzyć komisję w celu przeprowadzenia wyczerpującego i publicznego dochodzenia w sprawie korniłowców, jak również we wszystkich innych, choćby wytoczonych przez burżuazję sprawach – i partia bolszewików ze swej strony wezwała by robotników do zupełnego posłuszeństwa tylko takiej komisji i do współdziałania z nią."

W.I. Lenin - "Zadania Rewolucji"

Pozdrawiam :)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>