
Już słychać tumult w Platformie Obywatelskiej po transferze Tuska do Brukseli. Wiadomo, że zęby na fotel szefa PO ostrzy sobie Grzegorz Schetyna, ale sądząc po jego wyniku w wyborach na szefa partii, raczej trudno oczekiwać, że teraz, nagle, rozgromi armię Tuska. Biorąc pod uwagę stan państwa i zagrożenia płynące z Rosji, trzeba postawić pytanie, a z kim Schetyna pójdzie do władzy. Wektor na PiS, samodzielnego zwycięzcę, nie wydaje się jeszcze dziś możliwy, a sondaże są tak wiarygodne, jak wróżka na Pradze z lat 80-tych ubiegłego wieku. PiS wygrał wybory uzupełniające do Senatu i koniec dyskusji. Jarosław Kaczyński musi grać dobrą partię brydża - nie na szlema, ale na trzy bez atu. Umownie oczywiście.
Awans marszałek Kopacz na szefa rządu to jest rozpacz w biały dzień. Kto tego nie widzi jest tak ślepy jak była minister zdrowia, która chyba w amoku widziała łopaty samobieżne, drążące ziemię na jeden metr w głąb i polskich lekarzy, którzy badali „ramię w ramię” ciała ofiar lotu do Smoleńska. Ktoś pomyśli wśród kretynów z PO (nie jest ich mało), że to się utopi w świadomości lemingów, że to się zasypie wojną na Ukrainie. Bo kim jest minister spraw zagranicznych Polski, który nie pokazał nic przez kilka lat swojej „misji” na Wschodzie Europy, nic, po prostu dokładnie takie nic, jak jego pryncypał – Donald Tusk. Niech obrońcy premiera pokażą choć jeden gospodarczy sukces Polski. Ta ekipa, niczym kokainista, wzmacnia się statystyką, ale przecież każdy student, nawet najmarniejszej uczelni w Polsce wie, że cały ten „boom” to hucpa, to korupcja. To przekręt, i to jeszcze za unijne pieniądze, które i tak wracały później głównie do Niemiec. Wszyscy wiedzą, ale się nie mówi, bo kasa płynie. Ciekawe jest to, że cyrk polski zawładnął Brukselą. Trzeba to jasno wypowiedzieć, że figurant z inicjatywy kanclerz Merkel został szefem Rady Europejskiej. Ale co wbija się zdrętwiałym umysłowo Polakom? Prezydent Europy, „Król Europy”- jak mówi sama Kasia (buty b. drogie) Tusk.
Grzegorz Schetyna jest w tym mafijnym układzie, ale tak jak w każdej mafijnej partii są ludzie i ludziska. Stąd rodzi się pytanie, czy bliżej Schetynie do budowy własnej partii, czy bliżej do PiS. Sytuacja w Europie i w Polsce jest na tyle nadzwyczajna, że warto to pytanie zadać. Jeśli czołowi amerykańscy komentatorzy mówią wprost o możliwości pierwszego ataku Rosji na Polskę w postaci uderzenia jądrowego na Warszawę, to jest jasne, że do Żakowskiego czy Olejnik, czy do tej całej bandy „Wypchana kieszeń” nic nie dotrze. Znowu możemy mieć sytuację, że ludzie o skrajnie odmiennych poglądach politycznych będą musieli podać sobie ręce. Dmowski – Piłsudski – oni się porozumieli, nie do końca, ale nie było wielkiej rewolty. Dlatego warto jeszcze raz postawić pytanie, co ma zrobić Grzegorz Schetyna z grupą kilkunastu posłów PO przed wyborami. Tu potrzebny jest pragmatyzm, może Schetynie się upiecze za aferę hazardową, trudno powiedzieć. Ale czy jest alternatywa? Może jest z PSL, ale tu mamy partię rodzinną: tata, synek, babcia, stryjek, wuj, ciotka i kuzyn z Dąbrowy i ciotka z Leszna, i Rysiek z Krosna i tak, każda wiosna.
Biorąc pod uwagę to, że Donald Tusk robi sobie z Polaków jaja, a nawet ma ich za debili i wystawia Ewę Kopacz na premiera (o czym jasno pisałem w notce „Kopacz zakopie PO”), oznacza to, że PO trzeba będzie złożyć do grobu. Można założyć, że zadanie zostało wykonane, więc III RP do piachu, ale umówmy się, jaki idiota oddaje kasę i wpływy? Otóż nawet idiota potrafi nabazgrać coś na papierze. Projekt tenorów (trzech) i WSI legł w gruzach, czego dowodem są wybory uzupełniające do Senatu. PiS wygrał bezapelacyjnie, ale w sondażach tryumf „Króla Europy” powalił wszystkie lemingi czaszką w dół. Otóż ci wyborcy, wyborcy Tuska z krainy mchu i paproci nie potrzebują Polski jako Polski, niepodległości, polskiej gospodarki, oni tylko chcą papu. A papu już nie ma, zostają tylko obierki, a obierki to tylko jedzą świnie, ale świń coraz więcej, dlatego i „standardy” korupcji lecą na łeb i na szyję.
Wróćmy jednak do Schetyny. Szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych nie utworzy silnego bloku politycznego. Jest w sytuacji, w której może tylko zrobić jedno mądre posunięcie i zdobyć głosy wyborców jesienią 2014 i w przyszłym roku. Musi, jak nie chce politycznie umrzeć, dołączyć do PiS. PO, to jest żyjący głupotą części Polaków trup polityczny. Polskie Zombie żywią tego trupa wyborczymi głosami, bo te polityczne i tępe wampiry sądzą, że można Polaków wyssać do końca. To nie jest możliwe, choć tyle głupoty krąży po Polsce, że nie sposób jej zliczyć. To dobrze. Ileż refleksji w pieszej drodze do szkoły, tak codziennie, bez bułki, bez soku. Demagogia? To niech słynny poseł apaszka Szejnfeld wychyli ten spragniony szkła TV dziób i niech porozmawia, Z PO będzie tylko łajno. Im szybciej opamięta się część PO, że zagrożenie śmiertelne jest i z zewnątrz i z wewnątrz, tym lepiej dla Ojczyzny.
Sączymy więc z dnia na dzień bzdety o szczycie NATO w Newport, że nie było tak źle, że absolwenci dobrych polskich uczelni, ale i zagranicznych widzą w PiS syndykat zbrodni. W tym czasie wymoczki, proste chłopaczki z PO żerują na Polsce łupiąc ile się da, byle tylko dziś, jutro, futro i kochanka od poranka. To jest filozofia PO. Ewa Kopacz jako premier to jest sowiecki cyrk na kole podbiegunowym, małpy z pingwinami. Czegoś bardziej głupiego nie wymyśliłby nawet Niesiołowski, a on wie, co to znaczy powiedzieć coś głupiego nie do powtórzenia.
Grzegorz Schetyna, choć umoczony po uszy w partii tenorów, może sobie dać szansę wyjścia z cienia. Czy Jarosław Kaczyński przyjąłby taką propozycję? Warto Jego o to zapytać. Może to tylko futuropolitologia, ale gdyby główny rywal Tuska poszedł do PiS, to obecnemu premierowi już nawet lot na Marsa, albo z Arabskim rajd hulajnoga po pustyni nic by nie pomógł. Nawet Angela by nie pomogła. Bo jak zobaczy, że Polacy się mobilizują, to postawi na nowego konia. Tyle tylko, że koni to ona może sobie szukać wtedy w Paryżu i w Moskwie. Niech Pan Schetyna się określi, a nie zajmuje się bzdurami i lemingami. Im już tylko mózg oświeci Bóg, o ile miłosiernie zechce.
Img.: http://polska.newsweek.pl
Awans marszałek Kopacz na szefa rządu to jest rozpacz w biały dzień. Kto tego nie widzi jest tak ślepy jak była minister zdrowia, która chyba w amoku widziała łopaty samobieżne, drążące ziemię na jeden metr w głąb i polskich lekarzy, którzy badali „ramię w ramię” ciała ofiar lotu do Smoleńska. Ktoś pomyśli wśród kretynów z PO (nie jest ich mało), że to się utopi w świadomości lemingów, że to się zasypie wojną na Ukrainie. Bo kim jest minister spraw zagranicznych Polski, który nie pokazał nic przez kilka lat swojej „misji” na Wschodzie Europy, nic, po prostu dokładnie takie nic, jak jego pryncypał – Donald Tusk. Niech obrońcy premiera pokażą choć jeden gospodarczy sukces Polski. Ta ekipa, niczym kokainista, wzmacnia się statystyką, ale przecież każdy student, nawet najmarniejszej uczelni w Polsce wie, że cały ten „boom” to hucpa, to korupcja. To przekręt, i to jeszcze za unijne pieniądze, które i tak wracały później głównie do Niemiec. Wszyscy wiedzą, ale się nie mówi, bo kasa płynie. Ciekawe jest to, że cyrk polski zawładnął Brukselą. Trzeba to jasno wypowiedzieć, że figurant z inicjatywy kanclerz Merkel został szefem Rady Europejskiej. Ale co wbija się zdrętwiałym umysłowo Polakom? Prezydent Europy, „Król Europy”- jak mówi sama Kasia (buty b. drogie) Tusk.
Grzegorz Schetyna jest w tym mafijnym układzie, ale tak jak w każdej mafijnej partii są ludzie i ludziska. Stąd rodzi się pytanie, czy bliżej Schetynie do budowy własnej partii, czy bliżej do PiS. Sytuacja w Europie i w Polsce jest na tyle nadzwyczajna, że warto to pytanie zadać. Jeśli czołowi amerykańscy komentatorzy mówią wprost o możliwości pierwszego ataku Rosji na Polskę w postaci uderzenia jądrowego na Warszawę, to jest jasne, że do Żakowskiego czy Olejnik, czy do tej całej bandy „Wypchana kieszeń” nic nie dotrze. Znowu możemy mieć sytuację, że ludzie o skrajnie odmiennych poglądach politycznych będą musieli podać sobie ręce. Dmowski – Piłsudski – oni się porozumieli, nie do końca, ale nie było wielkiej rewolty. Dlatego warto jeszcze raz postawić pytanie, co ma zrobić Grzegorz Schetyna z grupą kilkunastu posłów PO przed wyborami. Tu potrzebny jest pragmatyzm, może Schetynie się upiecze za aferę hazardową, trudno powiedzieć. Ale czy jest alternatywa? Może jest z PSL, ale tu mamy partię rodzinną: tata, synek, babcia, stryjek, wuj, ciotka i kuzyn z Dąbrowy i ciotka z Leszna, i Rysiek z Krosna i tak, każda wiosna.
Biorąc pod uwagę to, że Donald Tusk robi sobie z Polaków jaja, a nawet ma ich za debili i wystawia Ewę Kopacz na premiera (o czym jasno pisałem w notce „Kopacz zakopie PO”), oznacza to, że PO trzeba będzie złożyć do grobu. Można założyć, że zadanie zostało wykonane, więc III RP do piachu, ale umówmy się, jaki idiota oddaje kasę i wpływy? Otóż nawet idiota potrafi nabazgrać coś na papierze. Projekt tenorów (trzech) i WSI legł w gruzach, czego dowodem są wybory uzupełniające do Senatu. PiS wygrał bezapelacyjnie, ale w sondażach tryumf „Króla Europy” powalił wszystkie lemingi czaszką w dół. Otóż ci wyborcy, wyborcy Tuska z krainy mchu i paproci nie potrzebują Polski jako Polski, niepodległości, polskiej gospodarki, oni tylko chcą papu. A papu już nie ma, zostają tylko obierki, a obierki to tylko jedzą świnie, ale świń coraz więcej, dlatego i „standardy” korupcji lecą na łeb i na szyję.
Wróćmy jednak do Schetyny. Szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych nie utworzy silnego bloku politycznego. Jest w sytuacji, w której może tylko zrobić jedno mądre posunięcie i zdobyć głosy wyborców jesienią 2014 i w przyszłym roku. Musi, jak nie chce politycznie umrzeć, dołączyć do PiS. PO, to jest żyjący głupotą części Polaków trup polityczny. Polskie Zombie żywią tego trupa wyborczymi głosami, bo te polityczne i tępe wampiry sądzą, że można Polaków wyssać do końca. To nie jest możliwe, choć tyle głupoty krąży po Polsce, że nie sposób jej zliczyć. To dobrze. Ileż refleksji w pieszej drodze do szkoły, tak codziennie, bez bułki, bez soku. Demagogia? To niech słynny poseł apaszka Szejnfeld wychyli ten spragniony szkła TV dziób i niech porozmawia, Z PO będzie tylko łajno. Im szybciej opamięta się część PO, że zagrożenie śmiertelne jest i z zewnątrz i z wewnątrz, tym lepiej dla Ojczyzny.
Sączymy więc z dnia na dzień bzdety o szczycie NATO w Newport, że nie było tak źle, że absolwenci dobrych polskich uczelni, ale i zagranicznych widzą w PiS syndykat zbrodni. W tym czasie wymoczki, proste chłopaczki z PO żerują na Polsce łupiąc ile się da, byle tylko dziś, jutro, futro i kochanka od poranka. To jest filozofia PO. Ewa Kopacz jako premier to jest sowiecki cyrk na kole podbiegunowym, małpy z pingwinami. Czegoś bardziej głupiego nie wymyśliłby nawet Niesiołowski, a on wie, co to znaczy powiedzieć coś głupiego nie do powtórzenia.
Grzegorz Schetyna, choć umoczony po uszy w partii tenorów, może sobie dać szansę wyjścia z cienia. Czy Jarosław Kaczyński przyjąłby taką propozycję? Warto Jego o to zapytać. Może to tylko futuropolitologia, ale gdyby główny rywal Tuska poszedł do PiS, to obecnemu premierowi już nawet lot na Marsa, albo z Arabskim rajd hulajnoga po pustyni nic by nie pomógł. Nawet Angela by nie pomogła. Bo jak zobaczy, że Polacy się mobilizują, to postawi na nowego konia. Tyle tylko, że koni to ona może sobie szukać wtedy w Paryżu i w Moskwie. Niech Pan Schetyna się określi, a nie zajmuje się bzdurami i lemingami. Im już tylko mózg oświeci Bóg, o ile miłosiernie zechce.
Img.: http://polska.newsweek.pl
(3)
9 Comments
@autor
09 September, 2014 - 09:50
Pozdrawiam
Przełknięcie
09 September, 2014 - 11:05
Pozdrawiam
Wiem
09 September, 2014 - 11:08
Natomiast... czy udział Schetyny byłby dla nas w czymkolwiek użyteczny? Chyba śmiem wątpić :)
Nie wiem
09 September, 2014 - 11:49
Pozdrawiam
@grzechg
09 September, 2014 - 11:51
Głosy
09 September, 2014 - 12:04
Nie będzie
09 September, 2014 - 13:40
To tylko moja wizja co się może zdarzyć ale historia zna takie wypadki, że ciągle "ten sam produkt" sprzedawano w coraz to innym i ładniejszym opakowaniu.
"że jak zły Tusk wyjechał to
09 September, 2014 - 14:11
Cały wist polega na tym, że nie mogą tego zrobić :))))
Przyznam,
09 September, 2014 - 14:36
Tak jak z reguły oburzają mnie targi o miejsca na tych listach, tak tym razem doskonale rozumiałabym członków PiS-u, którzy przez wiele lat pracują dla partii, a tu nagle aferzysta i spadochroniarze.
O wściekłości wyborców nawet nie próbuję myśleć!
No i to najważniejsze - Jarosław Kaczyński jest doświadczonym politykiem. Wprawdzie nie wszystkie jego działania czy wypowiedzi są genialne, ale.... nie podejrzewałabym go o skłonności samodestrukcyjne!!!
Jeśli Schetyna tak bardzo chciałby POMÓC! niech stworzy w PO frakcję, a po wyborach, jeśli w ogóle zostanie wybrany, może podjąć współpracę z PiS-em. Pod paroma warunkami - będzie miał wystarczającą liczbę "szabel", żeby ryzyko wiązania się z nim opłacało się PiS-owi i podpisze sensowną deklarację o współpracy.
Innych możliwości nie widzę.
No, chyba że czteroletnia karencja w pełnieniu całkowicie i zupełnie pozbawionej profitów roli posła (jakiś odwyk musi być!), ofiarna praca dla PiS-u w terenie i dopiero wtedy możliwość kandydowania.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."