Tragizm prof. Kieżuna

 |  Written by MD  |  19
Można zamknąć oczy na niepasującą nam część rzeczywistości ale to nie chroni nas przed potknięciem się. Sprawa jest bardzo przykra. Do tego nakłada się kilka okoliczności, które pogłębiają tragizm. Otóż artykuł wpisuje się w linię burzenia "mitologii historycznej" Do Rzeczy której twarzą jest Zychowicz i dzielnie sekunduje mu Ziemkiewicz. Mimo wykształcenia historycznego nie mam odwagi nazwać twórczości Piotra Zychowicza nawet publicystyką historyczną. W dodatku zajmuje on stanowiska kierownicze w tymże tygodniku, którego redaktor naczelny również nie budzi mojego zaufania.

Zatem publikowanie w takich okolicznościach przez znanego i cenionego historyka, przynajmniej przez świadomą część narodu, jakim jest Sławomir Cenckiewicz artykułu ujawniającego współpracę prof. Kieżuna z SB jest dość niezręczne. Zwłaszcz w obliczu wielkiego zaangażowania prof. Kieżuna w działaność na rzecz pamięci o Powstaniu Warszawskim nie wspominając o jego bohaterstwie czasu wojny i cierpieniu w Związku Sowieckim a także represjach z rąk UB. Dodatkowo bardzo krytycznie na temat tego artykułu odniósł się inny Piotr Gontarczyk historyk, który kiedyś pisał właśnie z Cenckiewiczem współpracę Wałęsy z SB. http://www.fronda.pl/a/dr-piotr-gontarczyk-dla-frondapl-o-ataku-na-prof-witolda-kiezuna-zemsta-za-krytyke-historycznych-rewizjonistow,41924.html?page=2&#comments

Jednak w  wyżej przytoczonej opinii dr. Gontarczyka uderza argumentacja przeciwko artykułowi charakterytyczna, niestety, dla przeciwników lustracji. Dr Gontarczyk powiedział: "Nie będę wypowiadał na temat wiarogodności tych argumentów, zapewne są autentyczne. Inna rzecz to ich wiarygodność i krytyczna ocena...." Jeżeli historyk podważa krytyczną ocenę innego historyka to przydałyby się rzeczowe argumenty. W zamian otrzymujemy opnię w następnym zdaniu "Mówię tylko o jednej sprawie – za publikacją „Do Rzeczy” moim zdaniem nie stoi poszukiwanie prawdy czy chęć pokazania społeczeństwu czegokolwiek nowego o historii Polski. To przede wszystkim uderzenie w jedną z ikon Powstania, polskiego bohatera, który wypowiadał się o Powstaniu w sposób odmienny od publicystów tego tygodnika...".

Niestety nie można przyjąć argumentacji, że jeżeli mamy osobę zasłużoną dla Polski to nie można dociekać o niej prawdy. Na takim dogmacie zbudowana jest III RP a z tym chcemy przecież skończyć. Nikt do dnia dzisiejszego nie podał rzeczowych argumentów obalających współpracę prof. Kieżuna z bezpieką. Jakie było zatem wyjście z sytuacji? Wydaje się, że najlepszym byłoby przyznanie się samego prof. Kieżuna do tejże współpracy. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Zgadzam się z Cenckiewiczem, że zawsze będzie zły moment na publikowanie takich spraw. Najlepszy był w 1989 ale przecież to uniemożliwiła republika kolesiów, która trwa w najlepsze.

 Sporo w tej sprawie wyjaśnia zapis czatu ze Słowmirem Cenckiewiczem.    http://www.slawomircenckiewicz.pl/aktualnosci/czat-ze-slawomirem-cenckiewiczem-w-do-rzeczy . Nie sięgnę po tygodnik "Do Rzeczy", ale uważam pracę S. Cenckiewicza i P. Woyciechowskiego za bardzo ważną. Czekam na obszerniejsze publikacje w tej sprawie. Niestety, prawda często boli, ale to nie oznacza, że jest niepotrzebna. 

fot. wPolityce.pl
4.5
4.5 (4)

19 Comments

fritz's picture

fritz
ta napasc na prof. Kiezune, jak szczurbiurowy dobrze podsumowal. Wskazuje w swoim tescie rowniez na inny b.dobry artyku na temat.
link: http://naszeblogi.pl/49602-folksdojczyzm-stosowany-czyli-czekamy-na-test...

Wywiad z prof. Kezuniem w radiu wnet:
http://www.radiownet.pl/#/publikacje/prof-kiezun-odpiera-zarzuty-zadnej-...

Cenckiewicz  zrobil duzo dobrego badajac sprawy komuny.
Tylko ze to jest juz historia.

Obecny Cenckiewicz jest czescia antypolskiego stronnictwa pruskiego.
Do Rzeczy jest jest jego tuba propagandowa.

Czytalem Rzepe przez dluzszy okres czasu.
Zaczalem tuz przed smiercia Fikusa. Rzepa byla na swietnym poziomie.
Potem przyszedl Grzegorz Gauden (GG).
Wyrzucil Wildsteina, zatrudnil Ziemkiewicza i po paru miesiacach przestalem Rzepe czytac, stala sie lepszym wydaniem GW.
A potem przyszedl Lisicki i Rzepa stala sie znowu b. dobra. Przez pare lat a potem zaczela sie psuc gwaltownie.
Mniej wiecej na rok przed przejeciem przestalem ponownie czytac Rzepe, zaczela sie zbizac do lini GW, oczywisice na duzo wyzszym poziomie.
Do Rzeczy, to Rzepa Lisickiego, ktora przestalem czytac, minus paru b.dobrych wspolpracownikow.

Tragizmem jest to, ze reklamowana jako polska telewizja TW Republika jest kontrolowana w olbrzymim stopniu wlasnie przez antypolskie "stronnictwo pruskie" a glownymi postaciami (odpowiadaja rowniez za ksztaltowanie swiadomosci propanstwowej i historycznej) derwisze folksdojczyzmu: Zychowicz i Ziemkiewicz.

Prof. Kiezun jest VIRUSEM POLSKOSCI.
Dlatego mengelczycy (od dr. Mengele z Auschwitz) probuja go zabic. Nie uda im sie.

PS. Bardzo dobry tekst, na ktory rownie szczur wskazuje, nieco dluzszy.

http://rochbaranowski.salon24.pl/607132,w-sprawie-profesora-kiezuna
 
polfic's picture

polfic
Ale mnie to wk...wia. Miałem się na temat w ogóle nie odzywać. Ale OK.
Jak długo jeszcze będziemy się dawać tak stawiać w narożniku i czekać na ciosy? To my nie wiemy co jest dobre co jest złe? To nie wiesz czy prof. Kieżuń ma rację czy nie? A w ogóle potrzebna była Tobie informacja od profesora, że cała transformacja to był jeden wał. Mnie nie. On potwierdza tylko to co wiemy. Współpracował, nie wspólpracował? A dlaczego nad tym się zastanawiąć, skoro wiemy, że zarówno on jak i my mamy rację?
Powiedzą: no tak lustrować to my a nie nas. A tak, właśnie tak. Relatywizm? Oczywiście ale dlaczego nie?
Nie martw się, oni się z nami nie pier...lą.
Dosyć tego stania ze spuszczoną głową i czekanie na ich kopniaki. Podnieś do ch... głowę do góry bo to my mamy rację.
ro's picture

ro
Wiesz co?...

Podoba mi się to, co napisałeś!
Niech spadają na sosnę.
Żałuję tylko, że broniłem swego czasu na forach tego Cenckiewicza, a wcześniej Ziemkiewicza. 
polfic's picture

polfic
Aż notkę na ten temat napiszę :)
HdeS's picture

HdeS
Przecież mówią i piszą czasami również coś sensownego. A że pobłądzili? Bywa. Zawsze mają szansę się puknąć w głowę czy inny "ice bucket" sobie zrobić, aby wrócic na właściwą drogę. Tylko czy zechcą, czy ich wyobrażenie o sobie samych i miłość własna oraz przekonania o swojej boskości na to pozwoli. Ale to juz jest inna kwestia.
Pozdrawiam
ro's picture

ro
Bo jeszcze nie spotkałem się z przypadkiem, żeby osoba mniej lub bardziej publiczna "puknęła się w głowę" (nie mówiąc o "innym ice buckecie").

Więc niech się kompromituje na własny koszt, a nie żeby mnie wytykali palcami:
-O, to ten, co się tak wstawiał za tym całym Ziemkiewiczem! 
HdeS's picture

HdeS
Nie jest tak źle. Przykładem może być bloger Matka Kurka, który przyznał się jawnie i publicznie do błądzenia, czym mnie bardzo ujął. Chociaż jego stanowisko w sprawie prof. Kieżuna mi się nie podoba. Ale to inna sprawa.
Pozdrawiam
polfic's picture

polfic
Swoją drogą, powinniśmy powołać jakiś byt internetowy, ostro popierający PO, dać go zrobić popularnym a potem go "odwrócić".
Losek by mnie poparł w tej sprawie :)
ro's picture

ro
Tylko czy można go nazwać osobą publiczną, skoro znany jest wyłącznie pod pseudonimem?
HdeS's picture

HdeS
Nazywa się Piotr Wielgucki, wydał książkę "Berek" i wszedł w głośny spór karny z Owsiakiem. Zajrzyj na jego stronę - kontrowersje.net.
Pozdrawiam
HdeS's picture

HdeS
Ziemkiewicza w TV Republika. Facet odleciał. Stwierdził, że artykuł o agencie Tamiza ukazał sie bo, i tu uwaga!, to cios wyprzedzający przed nierzetelnymi publikacjami w mediach "nie naszych". Nie tylko "nasi" wertowali zasoby IPN, wiec chłopcy stwierdzili, że napiszą tak aby tym "złym" wytrącić argumenty i w domyśle ocalić Pana Kieżuna. Taaa... jednak z tym puknięciem się w głowę, o którym pisałem wyżej, nie bedzie tak łatwo.
polfic's picture

polfic
Cóż... czy kiedyś oni się nauczą myśleć przed a nie po?
MD's picture

MD
Widzę, że jestem osamotniony w swojej opinii. Artykuł w "Do Rzeczy" traktuję trochę tak jak ogłoszenie przez Niemcy informacji o zbrodni sowieckiej oczywiście z zachowniem odpwiednich proporcji. Nadal jestem przekonany o potrzebie takich badań historycznych i konieczności publikacji ich wyników. Mam ogromny szacunek dla profesora Witolda Kieżuna za Jego bohaterstwo czasu wojny, za Jego potworne represje z rąk komunistycznych a także za obecną działalności na rzecz Ojczyzny. Nie zmienia to faktu, że jako osoba podejmująca działalność publiczną podlega ocenie i musi liczyć się z oceną własnej przeszłości.

Sławomir Cenckiewicz i Piotr Woyciechowski napisali artykuł na temat współpracy prof. Witolda Kieżuna z SB w oparciu o źródła historyczne i dostępną wiedzę metodologiczną. W moim przekonaniu fatalnie, że opublikowali to w tygodniku o bardzo wątpliwej, przynajmniej dla mnie, linii idoeologicznej. Nie zmienia to jednak faktu, że do tej pory nikt nie obalił tez artykułu przy pomocy rzeczowych argumentów. Obrona prof. Kieżuna przez środowisko patriotyczne prowadzona jest metodami jakie do zdyskredytowania potrzeby lustracji stosuje środowisko Gazety Wyborczej. Co dla mnie najbardziej kuriozalne, tego typu "racje" przedstawia również Piotr Gontarczyk, historyk bardzo zaangażowany w odkrywaniu prawdy o zniewolonej przez Sowiety Polsce. http://www.fronda.pl/a/dr-piotr-gontarczyk-dla-frondapl-o-ataku-na-prof-witolda-kiezuna-zemsta-za-krytyke-historycznych-rewizjonistow,41924.html 

Najbardziej rzeczowa krytykę artykułu S. Cenckiewicza i P. Woyciechowskiego jaką udało mi się znaleźć http://rochbaranowski.salon24.pl/607132,w-sprawie-profesora-kiezuna poddaje w wątpliwość kilka wniosków autorów, jak chociażby emocjonalne porównanie do Wałęsy, ale nie obala zasadniczej tezy o podjęciu współpracy z prof. Kieżuna z SB. Z kolei bardzo rzeczowo broni artykułu Grzegorz Wszołek http://wszolek.salon24.pl/607242,nieznajomosc-realiow-czy-mechanizmow-dzialania-sb , którego wypowiedź również bardzo polecam. 

Czy prof. Kieżun powinien przyznać się do współpracy i ewentualnie przeprosić? W mojej ocenie, przy całym szacunku dla doświadczeń życiowych, ogromnej wiedzy i wybitnego intelektu winien jednak z pokorą pochylić się nad pracą młodych naukowców i przez pryzmat ich pracy zobaczyć jaką rolę odegrały jego relacje z SB i aparatem władzy PRL. Dla przykładu, list do Kiszczaka w połowie lat osiemdziesiątych był listem do aparatczyka, który miał już na sumieniu np. bestialskie zamordowanie bł. ks. Jerzego Popiełuszkę.  

Nie zmienia to faktu, że po Do Rzeczy nie sięgnę!
polfic's picture

polfic
A kim my jesteśmy, żeby wymagać od Niego przeprosin?
MD's picture

MD
Nie domagam się przeprosin. Chodzi mi o releksję nad karierą profesora w PRL. Ta publikacja jest dobrą okazją do rozliczenia się z relacji ze zbrodniczym systemem. Można oczwiście "wytłumaczyć" wszystko ówczesnymi realiami, intencjami a nawet przemilczeć niewygodne fakty zwłaszcza, że chodzi o osobę z wybitnymi zasługami. Powstała jednak swego rodzaju zbitka inforamcyjna na temat Profesora. Oto bohaterski żołnierz Powstania Warszawskiego potem więzień sowiecki, wybitny naukowiec, a teraz Pan w bardzo podeszłym wieku niesamowicie zaangażowany w odbudowę pamięci i tożsamości narodowej. Postać pomnikowa i zarazem podręcznikowa w najlepszym tego słowa znaczeniu. I oto dowiadujemy się, że szkolił najwyższe kadry PRL odpowiedzialne przecież za zbrodnie przeciw narodowi, przy tym miał możliwość wyjazdów na Zachód, które tak bardzo reglamentował społeczeństwu przez ówczesny reżim. 

Być może Prof. Kieżun relacje z SB podjął w najlepszej wierze, mimo iż zasadą opozycji było niepodejmowanie takich kontaktów. Być może nadal żyje w przekonaniu, że dzięki swej postawie zrobił więcej dobrego niż komukolwiek zaszkodził. Pamiętajmy jednak, że dla SB nie było informacji nieważnych. W moim przekonaniu próba spojrzenia i autorefleksji nad tym jakim było się trybikiem w machinie, nie tylko SB, ale całego aparatu PRL w niczym nie umniejszyłoby postaci Profesora Witolda Kieżuna. Wręcz przeciwnie, byłoby to wielkie zwycięstwo nad zniewoleniem i kłamstwem a także drogowskazem dla tych, którzy chcą się uwolnić od balastu zła, którego byli uczestnikiem w czasie czerwonej okupacji tak dziś usilnie wybielanej. 
HdeS's picture

HdeS
podejmijmy refleksję nad karierami w PRL. Może wreszcie podejmiemy też refleksje nad całym PRL! Od czego zaczynamy? Może od tego, że taki przykładowy profesor Kieżun po koszmarnych (ale czasem też przepięknych) przejściach związanych z IIWŚ i wydarzeniach powojennych z jakiegoś dziwnego powodu chce zacząc żyć normalnie. A że jest zdolny więc siłą rzeczy robi karierę - wszak bolszewickie tępaki, po za łamaniem życia ludziom i wystąpieniom na zjazdach i egzekutywach nie były w stanie zrobić nic konstruktywnego. Nikomu i niczego nie odpuszczano, a esbecja ta jawna i ta ukryta z dużym powodzeniem była w stanie dużo wiedzieć. Jasne, można było nie spotykać się z esbecją i zostać zamiataczem ulic. A można też było robić swoje znosząc tę bolszewicką hubę. Gdyby taki przykładowy profesor Kieżun został zamiataczem ulic albo wyjechał, to wszyscy dzisiaj tu żyjący, o ile byśmy nie byli w PZPR, to byśmy byli w pełni profesjonalnymi mistrzami świata w zamiataniu ulic. Profesor Kieżun wrócił do Polski. Profesor Kieżun ma czym sie pochwalić. W ramach refleksji nad PRL (a i jej skutków dzisiaj także) panowie Cenckiewicz mogli by sie pochylić nad innymi profesorami. Ot chćby pierwszym z brzegu specjaliście od francuskich kurew, niejakim Geremku (czy jak on tam się na prawdę zywał).
polfic's picture

polfic
Na ch.. nam przeciwnik. Sami się autujemy. Rewelacja.
MD's picture

MD

Kolejne głosy w dyskusji na temat współpracy Profesora Kieżuna z SB
Radio Wnet C. Gmyz
http://www.radiownet.pl/publikacje/cezary-gmyz--8
Relacja z wywiadu w TV Republika ze S. Cenckiewiczem i P. Woyciechowskim (dodatkowe wyjaśnienia)
http://telewizjarepublika.pl/cenckiewicz-zrobilismy-kwerende-dot-wspolpracy-prof-kiezuna-z-cia,11887.html
Radio Wnet P. Woyciechowski
http://www.radiownet.pl/publikacje/woyciechowski-profesor-kiezun-byl-tw

fronda.pl Prof. Jan Żaryn, daje uzasadnienie współpracy z SB?
http://www.fronda.pl/a/prof-jan-zaryn-dla-frondapl-o-publikacji-do-rzeczy-nt-prof-witolda-kiezuna,41936.html  

A. Romaszewka, ...
http://www.fronda.pl/a/agnieszka-romaszewska-o-publikacji-do-rzeczy-nt-prof-kiezuna-historia-cepem-pisana,42003.html

 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>