"Nie po co" Rafał Ziemkiewicz napisał swoją książkę?

 |  Written by Lech 'Losek' Mucha  |  29
   Jeden z profesorów na egzaminach z chirurgii ogólnej, potrafił zadać studentowi tak zwane "wyciągające" pytanie w takiej formie:
 
- "Nie jakie" są objawy ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego?
 
Prawidłowa odpowiedź była krótka: niecharakterystyczne!
Pytanie o to samo, zadane nie w formie "wyciągającej", tylko podchwytliwej brzmiało inaczej. Profesor pytał: jakie są charakterystyczne objawy zapalenia wyrostka robaczkowego? Jeśli student zaczął: charakterystycznymi objawami zapalenia wyrostka robaczkowego są..., to w zasadzie już nie zdał, ponieważ nie ma charakterystycznych objawów zapalenia wyrostka robaczkowego.
 
Jakie piękne samobójstwo to nie jest książka, napisana po to, by zmuszać czytelnika do dywagacji na temat alternatywnych historii. Rafał Ziemkiewicz pod koniec swojej książki mówi wprost, że nie ma ona służyć temu, by w nieskończoność rozważać niuanse i możliwości. By zastanawiać się co powinien zrobić Beck, a czego nie powinien Mościcki.
"Nie pasjonuje mnie taka dyskusja" pisze RAZ. "Zbyt wiele jest zmiennych, które mogły decydować o takim czy innym alternatywnym przebiegu historii. Tak, jak było, też mogło być zupełnie inaczej..."
"Gdyby mnie >>gdyby<< interesowało, napisałbym powieść - zaczynałem od tego, znam całą klasykę gatunku (...) wiedziałbym, jak sie do tego zabrać"
Może te zdania powinny znaleźć się na początku, a nie na końcu książki?
Jeśli nie pisanie alternatywnych historii, to jaki jest cel takiego pisania? 
Myślę, że po przeczytaniu należy wyciągnąć następujące wnioski:
 
(W zasadzie staram się nie używać wyrazów, uznawanych za nieparlamentarne - choć samo znaczenie słowa parlamentarne, znacznie się zdewaluowało - ale tym razem się inaczej nie da, ze względu na tak zwaną kulturotwórczą moc brzydkiego wyrazu, który wzmacnia przekaz)
 
Inni mają nas w dupie! Mieli nas tam, mają nas tam i będą nas tam mieli! W ciągu ostatnich stu lat, państwa europejskie zachowywały sie wobec nas - jak narkoman na głodzie, wobec swojego otoczenia. Za nic mieli wartości: honor, uczciwość, prawość, miłość bliźniego! Realizowali wyłącznie własne cele, w tyle mając zasady, takie jak niesione na własnych sztandarach: wolność, równość i braterstwo! Dążyli - z gębami pełnymi pustych frazesów - do osiągnięcia własnych korzyści po trupach innych, jakże często po trupach naszych przodków, dokładnie tak, jak narkoman na głodzie po trupach dąży do zdobycia kolejnej działki! (Nawiasem mówiąc, jest to jeszcze jeden dowód na to, że ta cywilizacja musi upaść skoro toczy ją taka choroba!)
 
   Wobec tego, my wszyscy powinniśmy pamiętać, że w polityce międzynarodowej nie wolno kierować się żadnymi sentymentami, poza jednym: miłością do ojczyzny. Rządzący nami, ale i my sami, powinniśmy mieć  trwale wpisany w nasze charaktery  nacjonalizm!*  Świadomie napisałem, że powinniśmy być nacjonalistami, a nie narodowcami, żeby uniknąć związku z określeniem ruch narodowy, które jest pojęciem bardziej politycznym, a nie chodzi tu o wąsko rozumianą politykę, ani o konkretne partie polityczne, tylko o coś znacznie szerszego i ważniejszego, o cechę, która powinna charakteryzować wszystkich Polaków, zwłaszcza tych, którzy  pchają się do władzy.
 
Z tej postawy muszą wynikać konkretne wnioski i konkretne działania!
 
   Polacy, pamiętając o gorzkiej lekcji historii, w swych działaniach na arenie międzynarodowej, ale nie tylko, muszą zawsze mieć ją w pamięci. Nie wolno nam po raz kolejny dać się nabrać na gładkie słówka różnych Obamów, Cameronów, Merkeli, ( ani Putinów  trzeba jeszcze dodać, bo choć to wydaje się oczywiste i pewnie najmniej prawdopodobne byśmy jemu akurat nabierać się pozwolili, to po katastrofie smoleńskiej, gdy Putin** jako jedyny chyba przybył na pogrzeb śp. Lecha Kaczyńskiego, byli tacy, co się na ten pusty gest dali nabrać i pomyśleli, że to jednak "ludzki pan"...) Musimy im patrzeć na ręce, obracać na wszystkie strony każdego złamanego centa, którego nam "dają" wiedząc, że dają wtedy, jak czegoś od nas chcą, a jak czegoś od nas chcą, to dla własnego, a nie dla naszego dobra, bo nasze dobro, tak jak w 39-tym, 40-tym, 41-szym, 43-cim, i przez całe dziesięciolecia później - mają... tam gdzie już napisałem, że mają! Nie mówię, żeby nie brać. Brać ile wlezie! Ale robić swoje.
   Trzeba równie uważnie patrzeć na ręce tym z nas, którzy są u władzy i należy nerwowo, wręcz alergicznie reagować na każde bredzenie o wielokulturowości, o ponadnarodowych interesach, globalnych rozwiązaniach, wspólnym - a już broń Boże - europejskim dobru!
 
NASZE dobro jest ważne, NASZE interesy są istotne, przyszłość NASZYCH, a nie niemieckich, amerykańskich, czy angielskich albo francuskich dzieci jest najważniejsze!
 
   Jeśli temu naszemu dobru służy wypominanie im ich podłych zdrad - wypominać! Tam, gdzie prawda jest dla nas korzystna - walczyć o prawdę! Oczywiście, żeby wypominanie było skuteczne, trzeba znaleźć odpowiednie tuby. I tu dochodzimy do najtrudniejszego. By być słuchanym, trzeba być silnym. Silnym realnie: gospodarczo, militarnie, społecznie, religijnie! Nie liczyć na innych, a tylko na siebie. Na Polaków! Na rodaków! Wypleniać wśród nas wzajemną zawiść, zazdrość i niechęć! Trzeba wpoić Polakom przekonanie, że jeśli ktoś nam pomoże, to będą to tylko inny Polacy!
   Może ktoś teraz pomyśli, że jestem naiwny myśląc, że to się uda. Być może nie za pierwszym razem, nie od razu, ale nauczyłem się, żeby nigdy nie mówić nigdy! Jestem przekonany, że za każdym razem, gdy Amerykanie czegoś od nas chcą, trzeba postępować w określony, cyniczny sposób, którego jedynym celem jest dobro naszego narodu! Na przykład, gdyby to zależało ode mnie, to w chwili, w której Jankesi zwrócili się do nas z prośbą o uczestnictwo militarne i polityczne w koalicji antyterrorystycznej, to zamiast bredzić o zniesieniu wiz, o obowiązkach wynikających z przynależności do cywilizowanego świata i do NATO, trzeba było zażądać konkretnych wymiernych korzyści i to z góry. Jak chcieli na naszej ziemi przetrzymywać i torturować terrorystów, trzeba było zażądać prawa do publikacji na amerykańskim rynku prawdy o postępowaniu Brytyjczyków w czasie wojny i ich  łajdactwach, albo dostępu do archiwów historycznych, albo mnóstwa innych rzeczy. A potem, trzeba było dopuścić do nieoczekiwanego przecieku jeszcze przed przyjęciem samolotów CIA, który - co za pech! - uniemożliwiłby nam realizację zobowiązania, w trosce o naszą opinię publiczną i obowiązujące w Unii prawo, najlepiej głośno narzekając, że to ich wina, ten przeciek... Ten scenariusz, to tylko przykład, może naiwny, nie jestem w końcu politykiem, ani agentem wywiadu, znającym kulisy tajnych rozmów z CIA. To tylko jest propozycja filozofii postępowania wobec pseudosojuszników! To jest tylko propozycja, by NIKOGO i NIGDY nie traktować jak przyjaciela, bo w polityce międzynarodowej przyjaźni nie było, nie ma i nie będzie!
Dokładnie tego nauczyłem się czytając Ziemkiewicza.
 
z pozdrowieniami
Lech "Losek" Mucha
 
* Nacjonalizm (z łac. natio, „naród”) – postawa społeczno-polityczna uznająca naród za najwyższe dobro w sferze polityki. Przejawia się głoszeniem pamięci o bohaterach danego narodu, głosi solidarność wszystkich grup i klas społecznych danego narodu. Nie mylić z szowinizmem, który w odróżnieniu od nacjonalizmu zakłada wyższość własnej nacji nad innymi, poprzez myślenie o własnym narodzie, jako o lepszym od innych. Dla Polaka nacjonalisty, naród polski powinien być najważniejszy nie dlatego, że jest lepszy, ale dlatego, że jest własny.

** Errare humanum est. Łeb bym położył, że to był Putin, ale to oczywiście był ten drugi. A Putin się tylko ściskał z Tuskiem w Smoleńsku..
 
5
5 (6)

29 Comments

fritz's picture

fritz
Bardzo dobrze o nacjonalizmie.
Jak przypomnial prof. Rymkiewicz nacjonalista po polsku znaczy "brat rodak".

Polski nacjonalizm nie ma wspolnego z niemieckim oblakanym nacjonalizmem czy czarnosetciennym rosyjskim.

Napisales, czego nauczyles sie z lektury.
Czy przypadkiem to, czego sie nauczyles to "nie jakie" objawy zapalenia wyrostka a ksiazka wlasnie o zapeleniu wyrostka.

Czy tez ksiazka jest o wyrostku i nauczyles sie wyrostka leczyc ;)
 
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Na studiach nauczyłem się "nie jakie" są objawy ostrego zapalenia wyrostka :-)
A od Ziemkiewicza i to nie tylko z tej, ostatniej ksiażki, nauczyłem się, że trzeba być nacjonalistą. To nasza jedyna szansa. 
Pozdrowienia.  ;-)
Lech "Losek" Mucha
fritz's picture

fritz
O ile pamietam opis ksiazki, to ZIemkiewicz napisal ja po to, zeby udowdonic, ze tylko marzsz z hitlerem byl dobry i to pronazistowskie stanowisko probuje wbic Polakom do glowy. Co oczywiscie laczy sie z jego zadaniem samo-unicestwienia Polakow przez liwidacje Polski przez zgode na wchloniecie przez Niemcy.

Dr. Piotr Gontarczyk
http://www.wsieci.pl/wsieci-jaki-byl-wrzesien-1939-pnews-1511.html

75 lat temu rozpoczęła się wojna, która przyniosła Polakom ogrom strat i niewyobrażalne cierpienia. Ale wbrew hałaśliwej kampanii tzw. rewizjonistów historycznych, optujących za sojuszem z III Rzeszą, decyzja o sojuszu z Francją i Wielką Brytanią była po prostu słuszna
 
ro's picture

ro
Dobrze napisane!

Tylko jak ten nacjonalizm obudzić, skoro przy każdej próbie ręce opadają poniżej przyzwoitości?
Ot, ostatni przykład: Twój kolega po fachu, a więc człowiek doskonale wiedzący, jakie nie są objawy ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego, z chirurgiczną precyzją, choć używając niezbyt profesjonalnego (nie mówiąc o parlamentarnym) języka, objaśnił mi, gdzie ma Polskę.
I gdyby to jeszcze powiedział po łacinie, bo innych języków obcych (poza oczywiście rosyjskim) nie zna!
 
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Najpierw trzeba uświadomić sobie prawdę. O wojnie, o Sanacji, o Sikorskim, o aliantach, o realnej polityce międzynarodowej, o tym gdzie jesteśmy, a gdzie chcemy być. Potem zdekomunizować Polskę. Następnie sprawić, by Polska stała się dobrym miejscem dla Polaków. Potem sprowadzić Polaków z powrotem do ojczyzny, przez stworzenie warunków do życia i zarabiania. A potem kształcić młodzież ( rodzina, kościół, szkoła, strzelnica...). A potem, potem, to już będzie z górki.
W zasadzie łatwizna, nie?
Wracając do mojego kolegi po fachu - można jakieś szczegóły?
Lech "Losek" Mucha
ro's picture

ro
Cóż mogę powiedzieć? Chirurg ortopeda (który z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować ze skalpela), po ŚLAMie, bliżej "60", niż czegokolwiek.
Poza tym mój sąsiad i lekarz pierwszego (i jak na razie ostatniego) kontaktu.
Rozczarowany życiem, choć moim zdaniem nie ma więcej powodów, niż inni lekarze i nielekarze.
Czerwony.
Nienawidzi Kaczyńskich.
Bo nie.

Polskę ma w...
Już pisałem, gdzie.
 
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Trzeba obiekwtywnie powiedzieć, że państwo nie traktuje lekarzy zbyt dobrze. Ja wiem, że to drażliwy temat i pewnie kij w mrowisko, ale tak uważam. Co oczywiście nie tłumaczy ani bycia czerwonym, ani nienawiści do Kaczyńskich. To akurat jest moim zdaniem efektem miałkości umysłu ( czerwoność) i podatności na propagandę, ( nienawiść do kłamliwego obrazu Kaczyńskich przedstawianego w mediach ) co też z miałkością umysłu ma związek.
Pozdrowienia.
Lech "Losek" Mucha
Traube's picture

Traube
To przykre, ale właśnie za rządów PiS padło z ust jednego z najważniejszych owego rządu ministrów zdanie tak chamskie i aroganckie, że wątpię czy coś podobnego zdarzyło się nawet podczas najgorszej komuny.
I nie przypominam sobie, aby środowisko lekarskie ktoś za zapowiedzi "brania w kamasze" przeprosił.
Ja nie mówię, że to może tłumaczyć nienawiść do Kaczyńskich. Ale sceptycyzm w sprawie ewentualnego głosowania na PiS już jak najbardziej.
Waldemar Żyszkiewicz's picture

Waldemar Żyszkiewicz
To przykre, ale właśnie za rządów PiS padło z ust jednego z najważniejszych owego rządu ministrów zdanie tak chamskie i aroganckie, że wątpię czy coś podobnego zdarzyło się nawet podczas najgorszej komuny.

Warto jednak przypomnieć, że ów arogancki polityk, który całkiem niedawno aspirował zresztą do PO, stanowił tylko jeden z wielu (zbyt wielu) błędów polityki kadrowej w partii braci Kaczyńskich.

Waldemar Żyszkiewicz

Traube's picture

Traube
Teraz jakiś półgłupek daje mi minus za komentarz...
A w moim przypadku ten sceptycyzm przekładał się na troszkę inne kwoty niż w polskich warunkach.
Ostatnio się to zmieniło, bo można głosować korespondencyjnie.
Ale ja dwa czy trzy razy na wybory musiałem jechać do konsulatu oddalonego o blisko 300 km, tj. 600 km w obie strony. NIe dość, że cały dzień stracony, to jeszcze koszty benzyny nieco większe niż w Polsce.
Ciekaw jestem ilu blogerów B-n-r dopłaciłoby 250 - 300 złotych (koszty benzyny) za przyjemność głosowania na ulubioną partię, która się potem w tak wielu aspektach okazuje pomyłką?
Dla mnie widok kretyna gadającego o kamaszach był dlatego szczególnie bolesny.
Podobnie jak bolesny był Ziobro, Kurski, Misiek Kamiński, Marcinkiewicz i wielu, wielu innych.
Dziś - bogatszy o te doświadczenia - z pewnością na żadne wybory był pół dnia i kilkuset koron nie marnował.
Można pocztą, więc prawdopodbnie zagłosuję - przy wszystkich wątpliwościach, czy naprawdę powinieniem - nie płacę w Polsce podatków itp., ale to temat na zupełnie inną dyskusję.
Pozdrawiam,


 
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
No, to ode mnie masz w nagrodę dwa plusy... (w nagrodę, że mądrze gadasz)
Pozdrowienia.
Lech "Losek" Mucha
Waldemar Żyszkiewicz's picture

Waldemar Żyszkiewicz
Dla mnie widok kretyna gadającego o kamaszach był dlatego szczególnie bolesny.

Ta łon, panie, z Tarnopola :) W dodatku, zapatrzony we własny pępek i przekonany
o swojej błyskotliwości. A jak wiadomo, rozum można ogłupić...

Ta det lungt, gloem honom bort!

Faktem jest jednak, że uczestniczenie w życiu politycznym w Polsce (gdzie indziej też)
może być przyczyną depresji i wielu groźnych schorzeń. W Szwecji przynajmniej trochę
feministki we wrześniowych wyborach pogonili :)

Pozdrawiam,

Waldemar Żyszkiewicz

Ellenai's picture

Ellenai
Najpierw trzeba uświadomić sobie prawdę. O wojnie, o Sanacji, o Sikorskim, o aliantach, o realnej polityce międzynarodowej, o tym gdzie jesteśmy, a gdzie chcemy być. Potem zdekomunizować Polskę. Następnie sprawić, by Polska stała się dobrym miejscem dla Polaków. Potem sprowadzić Polaków z powrotem do ojczyzny, przez stworzenie warunków do życia i zarabiania. A potem kształcić młodzież ( rodzina, kościół, szkoła, strzelnica...). A potem, potem, to już będzie z górki.

Wężykiem! Plan doskonały i nawet chronologia dobrze przemyślana. Szkoda tylko, że ja (najdalej od punktu trzeciego) na to będę patrzeć i klaskać z już zupełnie innych światów :)
ro's picture

ro
Nie chcę się przechwalać, ale gdy Szary Kot pisała z Zakopanego, to prosiłem Ją, żeby zastukała w ścianę Giewontu i obudziła tych panów, co tam śpią i nic ich nie obchodzi...
wink
Szary Kot's picture

Szary Kot
Stukałam, nawet łaziłam po tym Giewoncie, bokiem, bo po głównej ścianie się nie da ;)))
Spali. Zdaje się, sądzą, że tak duży  naród, tak duże państwo ma możliwości, aby samemu sobie poradzić. Tylko na to trzeba, by ludzie myśleli, a nie słuchali szczujni i czytali łotrów z Czerskiej.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kot's picture

Szary Kot
napisałeś o uświadamianiu sobie prawdy, min. o Sanacji.
Cóż, ludzie, na których Piłsudski oparł się po 1926 r. aniołami zapewne nie byli, do nieba ich chyba gremialnie na samo hasło nie brali, ale to byli, jak Marszałek, propaństwowcy. Dla mnie to jest olbrzymia wartość. Jeśli przywołujemy II Rzeczpospolitą i jej spory ideowe, ja zawsze będę po stronie piłsudczyków.
Prawda jest ważna i bardzo potrzebna, proponuję zatem, aby obok rozliczania Sanacji również przyjrzeć się Narodowej Demokracji. Od posłowania do Dumy Romana Dmowskiego przez ONR, Zjednoczenie Grunwald, aż do proputinowskich wypowiedzi Sywestra Chruszcza,  jednego z kandydatów RN na euproposła.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Nic nie stoi na przeszkodzie rozliczaniu NDcji, ale Ziemkiewiczowi nie o to chodziło w tej konkretnej książce, by na jednych zwalać winę, a innych wybielać. On pisze m.in tak:
"Pisząc, że rozsądny rząd Rzeczposplitej powinien podejmować wtedy zupełnie inne decyzje mam zarazem świadomość, jakie siły oddziaływały na Becka. Zmiana sojuszy i przejście do obozu Osi na pewno zostałoby uznane przez opozycję za hasło do generalnego buntu. Narodowcy wyprowadziliby na ulice swoje >straże obywatelskie< (...), lewica rozpoczęłaby strajki... "
"Ale tę książkę napisałem nie dla gdybyania, co by się mogło stać, ale dla znalezienia odpowiedzi, dlaczego stało się tak, jak się stało. Odpowiedź do jakiej doszedłem, jest zarazem prosta i trudna. Prosta do sformułowania, trudna do przyjęcia: sami Polacy zgubili niepodległą Polskę. Zgubili ją przez swą niedojrzałość, manię wielkości i mocarstwowe urojenia, wewnętrzne skłócenie i brak kultury politycznej, zastępowanie rozumu emocjami, a analizy faktów - myśleniem życzeniowym. Zgubili ją przez wynikłą z tego wszystkiego niezdolność do wyłonienia politycznej elity, która by umiała myśleć nie w kategoriach sitwy, ale w kategoriach długofalowych interesów państwowych i odpowiedzialności za to państwo"
Sporo miejsca poświęca Ziemkiewicz opisowi tego, jak głupio postępowali przeciwnicy sanacji, dorwawszy się wreszcie do władzy, choć była to władza pozorna,na uchodźstwie! Jak się kłócili, podgruzali, robili głupstwa, zamiast mysleć o wspólnym dobru. 
Jemu naprawdę nie chodzi o oskarżanie jednych (sanacji), kosztem drugich ( ND-cja). 
Lech "Losek" Mucha
Ellenai's picture

Ellenai
by o tych problemach dyskutować bez odwoływania się co chwilę do Ziemkiewicza, a być może w ogóle bez odwoływania się do niego. Nie cenię go i mam niejaki problem z uznaniem jego intencji za zbiezne z moimi, więc podpieranie się jego przemyśleniami znakomicie utrudnia mi wszelką dyskusję :(
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Możnaby, gdyby jacyś inni autorzy, najepiej zawodowi historycy, napisali jakąś prawdziwą książkę na ten temat. Ale nie robią tego, bo jak widać po Ziemkiewiczu, za samo sugerowanie pewnych rzeczy, można zostać nazwanym agentem Putina.
A bez rzetelnych źródeł historycznych, taki zwykły człowiek jak ja, może podyskutować o pogodzie, albo o tym że Górnik wygrał derby z Ruchem... Cieszę się zresztą, że wygrał. :-)
Zresztą, każdy może się w dyskusji podpierać kimś innym.
Lech "Losek" Mucha
wicenigga's picture

wicenigga
To jakaś obsesja, misja? Czas chyba przejść do tu i teraz. I uważnie patrzeć włatcom na ręce, kiedy kombinują z II AK, Gwardią Narodową, Strzelcami i biznesiarskimi grupami bojowymi, bo już się wydało co to za zioła ci przedsiębiorczy i kreatywni spod DarzBora Komorowskiego.

Trzeba walić Siemoniaka i jego Naczelnego Zwierzchnika, za zawracanie d'py Amerykanom i NATO, za zgłaszanie oczekiwań i żądań, których dwa dni później sobie stanowczo nie życzą. No ale to trza by walić najpierw w Kopacz (Polska zmienia kurs w sprawie Ukrainy)   Ba. No nie ma jak. A ze stingera?

Najlepszą obroną jest atak, więc należy atakować Putina tak, żeby mu dech zaparło, a nie spijać mu z ust groźby, łaski czy pochwały. Sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić ale Amerykanom okazujemy lekceważenie. To paranoja, z takim partnerem nikt na poważnie nie rozmawia i nie robi żadnych ustaleń! Pociski do F-16 za siedem razy drożej "nam" sprzedają niż Finom.  Ale co się dziwić jeśli same F-16 jeszcze nie zapłacone. Przecie oni nie rozdają podarunków przygłupom od lasek.

"Siemoniak spodziewa się, że nowy sekretarz generalny NATO  [..] mocno postawi sprawę zobowiązań Sojuszu"

Widać, "sprawa" przewróciła się.
Może wziąć w kamasze tych cfaniakuf od paintball'a?
polfic's picture

polfic
Oczywiście.
A My?

Niemcy zrobili ze Stauffenberga bohatera,
My zrobiliśmy z profesora Kieżuna zdrajcę.
Na to wyszło, niestety....
 
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Niestety... Ale osobiście myślę, że błąd popełniono 25 lat temu. Wtedy trzeba było jednorazowo ujawnić akta. Nie było by wyciągania teczek, szantaży, itp. Dawno byśmy o wszystkim zapomnieli. Ale oczywiście winę za to ponoszą różne Michniki, Geremki, Millery...
Lech "Losek" Mucha
polfic's picture

polfic
Nie możemy wiecznie patrzeć, gdzie popełniono błąd. Jestesmy tu i teraz.
Lech &#039;Losek&#039; Mucha's picture

Lech 'Losek' Mucha
Nie możemy tylko po warunkiem, że natychmiast naprawimy niegdysiejsze bledy, a na to sie nie zanosi.
Lech "Losek" Mucha

Więcej notek tego samego Autora:

=>>