
Tytuł z onet.pl: „Monika Olejnik wygrała proces ws. „Resortowych dzieci”. Był to proces nie o zniesławienie, lecz o …usunięcie fotki. Czyli o pryszcz. Ale to już pominięto.
Bez dwóch zdań: okładka kolejnego wydania „Resortowych dzieci” przez brak zdjęcia Moniki Olejnik zyska na wyglądzie. Proces, jaki wytoczyła, jest dowodem na to, że to, co o niej napisano, to prawda i tylko prawda. Celem procesu była manipulacja, chodziło jedynie o to, by informacja, że "wygrała"
proces
z wydawnictwem poszła w kraj. O co, to bez znaczenia. O sprostowanie informacji o kręgu rodzinnych powiązań Olejnik nie skarżyła, bo nawet sędzia Tuleya, sam ubecki dynasta, nie dałby rady. Jeżeli nie istniałoby pojęcie stronniczości, taniej propagandy, nierzetelnego dziennikarstwa, to „olejnictwo” nadawałoby się do tego najbardziej.
https://www.youtube.com/watch?v=RI5FUnkMC1k
https://www.youtube.com/watch?v=TUgQrtRDYwo
http://www.se.pl/wydarzenia/politycy/ziobro-zalecam-pani-olejnik-wypicie-melisy-wideo_470461.html
Post scriptum: z niecierpliwością czekam na kolejne tomy „Resortowych dzieci” – o ubecko-partyjnych powiązaniach w polityce i gospodarce w II PRL.
(3)
3 Comments
kłamstwo
28 November, 2014 - 18:50
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/monika-olejnik-w-sadzie-ws-resortowych-dz...
Panie Janie
28 November, 2014 - 19:08
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
czecia erpe
28 November, 2014 - 20:36
pozdrawiam,