Polacy: psy, małpy i szczury!

 |  Written by Jabollissimus  |  0

Polacy zarobili u różnorakich cwelebrytów na przeróżne obraźliwe epitety. (Nie tylko polskojęzycznych, przecież od lat robimy za świnie w komiksie Maus). Ja najchętniej porównałbym nas – Polaków – do psów i małp. Muszę o tym napisać, bo znów mnie ktoś wyprzedzi!

 

Przez ostatnie miesiące próbuję pisać książkę. Dużo powiedziane, może raczej obszerniejszą broszurkę. O Polsce piszę, o Polakach. Bo o czym innym? I o kim niby? W fantasy mam może uciekać? Nie! Aż tak jeszcze śruby nie dokręcili! Piszę o tym, że przeszłość. Przeszłość, ba – wiadomo! Ciąg błędów i wypaczeń. No i teraźniejszość – o panie, co za teraźniejszość, uciekać! I przyszłość – oj, co to będzie??? Nie ma przyszłości. No future [czytaj: „no future”]. Ale jakby tu pozmieniać, tam naciągnąć, a najlepiej zrobić wszystko po mojemu – to, ło panie, dobrze będzie, o, jak dobrze! ...Zagalopowałem się w przedrzeźnianiu różnych autorów (od „A” do „Z”, o, na „Z” zwłaszcza!). Już, już poważnieję...

Każdy utwór literacki, praca badawcza czy popularyzatorska (ciekawe jak te moje refleksje po wydaniu zakwalifikują czytelnicy?) wymaga tzw. researchu. Tzn. lektur. Jako przerywnik między innymi pozycjami, złapałem książeczkę nt. motywacji. Bardzo ciekawa pozycja, zawierała odnośniki do wielu badań psychologicznych i nie tylko, oraz je interpretowała. Nie spodziewałem się, że będzie można coś z niej wyłuskać dla opisywanego przeze mnie tematu. A tu niespodzianka. Co znalazłem?

Otóż, Polaków można porównać z psami i małpami. Z dwóch historycznych eksperymentów. W jednym z nich badane psy były zamknięte w dwuczęściowych klatkach. W jednej części podłoga po wyraźnym sygnale – kopała prądem. Zwierzęta prędko się nauczyły, że należy przeskoczyć do drugiej części klatki, by uniknąć lekkiego, acz bolesnego porażenia. Po wyuczeniu odruchu, po owym sygnale, wyładowanie elektryczne następowało w całej klatce. Wówczas psy przestały reagować. Nawet po powrocie do pierwotnych warunków – przeciągane, „namawiane” do reakcji – ucieczki przed wstrząsem elektrycznym – nie reagowały. Apatycznie odbierały dawkę bólu, chociaż mogły się przed nim schronić.

W innym eksperymencie badano pary małp. Tym razem jedna była długotrwale a regularnie traktowana prądem. Druga zaś miała do dyspozycji dźwignię – jeśli zdążyła w odpowiednim momencie ją pociągnąć, chroniła pierwszą przed bólem. Obie dość prędko ginęły od stresu. Jak się jednak okazało, większy stres odczuwała „dźwigniowa”. Ta, która chciała ratować pobratymkę.

I tak właśnie wyglądają Polacy. Większość zmęczona tym PRLem-bis – nie wierzy w zmiany, już nie reaguje. Nie tylko nie chodzi na wybory (bo po co, skoro fałszują? bo po co, skoro to nic nie zmienia?). Spora część pogrąża się w różnego rodzaju patologiach. Szerzą się bieda, trwałe bezrobocie, zadłużenie, choroby psychiczne, samobójstwa.

Działacze zaś – to małpy, które chcą uratować współobywateli. Wypalają się, rwą włosy z głowy, walczą z wiatrakami, a gdy coś się pomimo oporu materii uda – rzadko doznają wdzięczności od tych, którym pomogli.

Polacy – psy i małpy. Ciekawe literacko porównanie. Zarazem dwa schematy psychiczne, z których obciążeniem trudno liczyć, że znajdzie się „siła społeczna”, która wymusi gruntowne reformy. Bo, nawet jeśli opozycja władzę przejmie, to czy sama będzie zdolna do reform głębokich? Przecież nawet w tych partiach, na które liczymy, widać różne „opory materii”. I cóż – nie wydam swej broszurki bez poszukania pomysłów na wyjście z tych okowów. Te okowy są w naszych głowach – są nasze. Tak jak i Polska jest nasza. Musimy ją zmienić. Żadna partia, choćby złożona z herosów-gigantów, za nas tego nie uczyni. Nikt za nas naszych w naszych głowach pęt nie przepracuje.

 

...A! w tytule prócz psów i małp dodałem jeszcze szczury. Cóż... Póki co, jeszcze nie odnalazłem żadnego eksperymentu na nich, który mógłby nas posunąć do przodu. Ale to nic! Mnogo Shchurów różnych znaleźć może każdy! W lisweekach czy tam innych gazietach.

 

PS. Notka niniejsza w roboczej wersji leżała na dysku od początku grudnia. Jednak eksperyment z psami i wyuczoną bezradnością ostatnio był przytoczył i odświeżył mość Gadowski. To też musiałem się pospieszyć, by nie zaspać z temi małpami. Bo a nuż znów się spóźnię. ;) (Notabene polecam: https://www.facebook.com/wiezakomunistow/photos/a.102164049942209.4184.100274730131141/400234836801794).

 

PS2. I życzę oczywiście! Życzę, by 2014 był rokiem diagnoz. A 2015 rokiem planów i realizacyj! O, rzekłem! Precz z komuną! Teraz i raz na zawsze!

5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>