Michnik ma strach w oczach

 |  Written by Jan Bogatko  |  0
Naczelny GW „lęka się powrotu PiS do władzy”, ale „na zdrowy rozum nie ma ona szans”. Chory, czy co?

Wiemy, co życzy sobie sobie na Dziadka Mroza szef największej polskojęzycznej gadzinówki: by wszystko zostało po staremu. By Orbana trafił szlag, by Putina* zastąpił ktoś inny. By wreszcie dano spokój Sikorskiemu, bo nie było żadnej afery ("Nie ma żadnej afery, to jest zawracanie głowy. Sztucznie

wymyślana

historia*. Jeżeli Sikorski mówi, że przejechał tyle i tyle kilometrów, to ja zakładam, że nie kłamie". I dalej: "On stał się obiektem nagonki typowej dla środowisk, które się w tym specjalizują. Ofiarami takich nagonek byli i Kuroń, i Wałęsa, i Mazowiecki, i Geremek". Kolejna ofiara faszyzmu zatem! Przecież

co wolno wojewodzie

to nie tobie itd. Sikorski był jedynym w UE szefem „dyplomacji”, który służbową kartą kredytową mógł płacić za jabcoki u Sowy&Przyjaciele. Inni ministrowie za drobniejsze przekręty płacili karierą, ale nie ci od Tuska, ten to bierze „letko na klatę”. Stróż socjalizmu z ludzką twarzą na łamach własnej

gazety

przepowiada też finał SLD (nie trzeba być wieszczem) i palikotowego Trupa (murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść). Wynika stąd, że wierzy w przyszłość Platformy, i na tym polega jego błąd. Ta partia nie ma przyszłości, ale ma władzę, a jako struktura mafijna nie odda jej dobrowolnie nikomu.  Tak

zwane

„wybory” komunalne były testem przed wyborami do Sejmu, smród otwartego szamba powiał nad Polską, więc teraz zwycięstwo Platformy w wyborach parlamentarnych nie całkiem pewne. Stąd Michnik się lęka: klęska wyborcza Platformy (anty)Obywatelskiej to brak ogłoszeń rządowych w GW, to finał.

*jak za komuny: system jest dobry, bywają czasem źli przywódcy (a kawior wkusny).
*nie sztucznie wymyśla historie jedynie GW. Są to wtedy nie sztucznie wymyślone historie.

Post scriptum:  nie oznacza to wcale, by nagle Tutejsi obudzili się i postanowili powiedzieć władzy dość. Nawet po 13 grudnia.  Władza ma czujnych politruków i sprawny aparat propagandy. Ma swoich Michników, Olejniki, Lisów, Wielowieyskie i Paradowskie. Nawet wygrana PiS nie musi oznaczać automatycznie powrotu do demokracji w Polsce.

PiS zwycięży, jak zdobędzie się na odwagę i powie społeczeństwu, że nie ma żadnej III RP, że jest to pic i fotomontaż, że w ogóle nie ma żadnej PR, a mamy tylko PRL po uwłaszczeniu nomenklatury, że rządzą nami resortowe dzieci, a nawet wnuki. Że dlatego miliony Polaków muszą opuszczać kraj (może po to, by zrobić miejsce muzułmanom, prześladowanym przez innych muzułmanów?).Że dlatego nikt się z nami nie liczy. I liczyć nie będzie.

Demokrację można zbudować jedynie na prawdzie.

Do siego Roku!
 
 
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>