
O...Franku Szwajcarskim
Najmłodszy z synów szwajcarskiego bankiera 14 stycznia esemesuje do ojca:
„Papciu właśnie zaręczyłem się z pewną Polką. Ma na imię Ewa. Dobiłem do 500 tysięcy. Więcej się nie da. Proszę o Twoje błogosławieństwo”
Za chwilę otrzymuje wiadomość:
„Synku Euro, Dolar czy Funt?”
Syn odpisuje:
„Franek kochany Papciu”
Wiadomość tym razem pełna jest uśmiechniętych buziek.
„Synku mój najukochańszy! Winszuję! Gratuluję i błogosławię Wam na nowej drodze życia. Szalom”
O wojnie z Arabami
Pewien lewicowy dziennikarz Arun Ichni stawia się przed Poborową Komisją Wojskową:
- Niech poborowy wyobrazi sobie taką oto sytuację: Znajdujecie się nagle na polu walki, a przed wami stoi Arab, co robicie?
- Odbezpieczam karabin i zabijam go.
- Dobrze. Bardzo dobrze. A teraz druga sytuacja: Wciąż jesteście na tym samym polu walki, ale przed wami nagle pojawia się dwóch Arabów. Co robicie?
- Melduję posłusznie, że odbezpieczam karabin i zabijam ich.
- Dobrze. A teraz trzecia sytuacja. Tylko tyle, że macie teraz Araba z prawej , z lewej i przed sobą. Co robicie?
- Odbezpieczam karabin i strzelam do nich krótkimi seriami.
- Dobrze. Wyśmienicie. Na polu walki macie teraz przed sobą cała drużynę Arabów i jeszcze czołg. Co teraz robicie?
- Jak to co? Melduję posłusznie, że strzelam. Kiedy zabiję Arabów to odbezpieczam granat i likwiduję czołg.
- Świetnie! Wyśmienicie!
- A czy ja mogę zadać pytanie?
- Oczywiście. Proszę bardzo. – odpowiada oficer
- Czy to ja sam będę służył w tej armii?!
Tymczasem kilka lat temu w Polsce:
https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0
Najmłodszy z synów szwajcarskiego bankiera 14 stycznia esemesuje do ojca:
„Papciu właśnie zaręczyłem się z pewną Polką. Ma na imię Ewa. Dobiłem do 500 tysięcy. Więcej się nie da. Proszę o Twoje błogosławieństwo”
Za chwilę otrzymuje wiadomość:
„Synku Euro, Dolar czy Funt?”
Syn odpisuje:
„Franek kochany Papciu”
Wiadomość tym razem pełna jest uśmiechniętych buziek.
„Synku mój najukochańszy! Winszuję! Gratuluję i błogosławię Wam na nowej drodze życia. Szalom”
O wojnie z Arabami
Pewien lewicowy dziennikarz Arun Ichni stawia się przed Poborową Komisją Wojskową:
- Niech poborowy wyobrazi sobie taką oto sytuację: Znajdujecie się nagle na polu walki, a przed wami stoi Arab, co robicie?
- Odbezpieczam karabin i zabijam go.
- Dobrze. Bardzo dobrze. A teraz druga sytuacja: Wciąż jesteście na tym samym polu walki, ale przed wami nagle pojawia się dwóch Arabów. Co robicie?
- Melduję posłusznie, że odbezpieczam karabin i zabijam ich.
- Dobrze. A teraz trzecia sytuacja. Tylko tyle, że macie teraz Araba z prawej , z lewej i przed sobą. Co robicie?
- Odbezpieczam karabin i strzelam do nich krótkimi seriami.
- Dobrze. Wyśmienicie. Na polu walki macie teraz przed sobą cała drużynę Arabów i jeszcze czołg. Co teraz robicie?
- Jak to co? Melduję posłusznie, że strzelam. Kiedy zabiję Arabów to odbezpieczam granat i likwiduję czołg.
- Świetnie! Wyśmienicie!
- A czy ja mogę zadać pytanie?
- Oczywiście. Proszę bardzo. – odpowiada oficer
- Czy to ja sam będę służył w tej armii?!
Tymczasem kilka lat temu w Polsce:
https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0
(4)
2 Comments
Dowcipne:-))
20 January, 2015 - 01:59
Zycie jednak potrafi zamienic dowcip w rzeczywistosc lub odwrotnie...
Kto dzis o tym pamieta :http://www.tvp.info/7905690/informacje/ludzie/hebrajski-drugim-jezykiem-...
Pozdrawiam.
Dzięki serdeczne
20 January, 2015 - 18:49
<p>Jarosław Marek</p>