
Poniżej zamieszczam opis zdarzeń, które naprawdę miały miejsce, pokazujący w jak okrutny sposób i z jakim śmiertelnym skutkiem walczono kiedyś z herezją.
"Goliat Kresho urodził się we Włoszech w roku pańskim 1559 w miesiącu sierpniu, dnia siedemnastego. Jego matka, gdy go rodziła, liczyła sobie wiosen zaledwie czternaście, ale w owym czasie nie było to niczym niezwykłym. Ojca nie znał, wychowywała go babka. W wieku lat dwudziestu porzucił nauki Kościoła i związał się z ruchem Chrześcijan Dnia Ostatecznego, uznawanym przez władze świeckie i przez Święte Oficjum za heretycki. Wychowany w Prawdziwej Wierze Goliat znał dobrze Pismo Święte i to, wraz z jego cechami charakteru, pozwoliło mu w krótkim czasie objąć w sekcie przywództwo.
Goliat wkrótce ogłosił się prorokiem zesłanym przez samego Boga! Chrześcijanie Dnia Ostatecznego zakupili w 1590 roku dobrze ufortyfikowany zamek Wacco między Parmą, a Genuą, gdzie się osiedlili w liczbie kilku dziesiątek dusz, mężczyzn, kobiet i dzieci, pod przywództwem samego proroka Kresho.
Naturalnie stali się solą w oku Inkwizycji. Pod pretekstem dbania o czystość wiary w 1592 roku do twierdzy próbowali wtargnąć zbrojni nasłani przez Święte Oficjum. Zostali odparci, czterech z nich zabito w obronie własnej. Ojcowie Kościoła nasłali na heretyków całą armię, chcąc ich pojmać i osądzić.
Oblężenie zamku trwało sto dwadzieścia siedem dni. Oblegający posuwali się do najróżniejszych metod, by uprzykrzyć życie niewinnym mieszkańcom zamku, obrzucali ich nieczystościami, próbowali zabić w nich ducha walki jazgotem, czynionym bez przerwy. 16 kwietnia 1993 roku, na skutek ataku oblegających siepaczy Świętej Inkwizycji w zamku doszło do pożaru, wskutek którego, oraz na skutek wtargnięcia oddziałów zbrojnych, śmierć od mieczy i w płomieniach poniosło siedemdziesięciu czterech heretyków, w tym niewinne kobiety i dzieci..."
Opisana powyżej przeze mnie historia oparta jest na faktach. Trochę ją zmieniłem, ale o tym za chwilę.
Czy opis walki z heretykami, których jedyną winą było to, że nie wierzyli w Jedynie Słuszną Wiarę, pokazuje okrucieństwo władz świeckich i kościelnych, prowadzące do śmierci niewinnych ludzi?
Czy to nie za takie właśnie działania powinni przepraszać i przepraszali papieże - Jan Paweł II i ostatnio Franciszek?
Nie.
Nie za takie.
Dlaczego nie za takie?
Ponieważ opisana przeze mnie powyżej historia nie wydarzyła się w czasach działania Świętego Oficjum, ale cztery wieki później - w 1993 roku!
Główny bohater tej historii to David Koresh, przywódca sekty Bractwa Davidowego, który ogłosił się prorokiem, wysłannikiem Boga, dzięki czemu, między innymi, uzurpował sobie prawo do posiadania licznych żon i kochanek, w tym również niepełnoletnich. On i jego zwolennicy istotnie zabarykadowali się, ale nie w zamku Wacco we Włoszech, tylko na farmie Waco w Texasie. Oblegający ją zbrojni, to nie siepacze Inkwizycji, ale agenci FBI, a decyzję o rozwiązaniu siłowym sprawy sekty Korsha, poprzez wrzucenie do środka pojemników z gazem łzawiącym podjął nie papież, ale ówczesny prezydent USA - Bill Clinton.
Historia ataku agentów FBI, studwudziestosiedmiodniowego oblężenia farmy współczesnych "heretyków", podobieństwo do działań średniowiecznej Inkwizycji pokazuje, że przeciwdziałanie sektom było i jest koniecznością.
Do dnia dzisiejszego współczesne władze w sytuacji zagrożenia reagują z konieczną surowością! Współczesnych "heretyków" czeka kara, aż do śmierci w płomieniach!
David Koresh był dla współczesnego świata zagrożeniem. Jego charyzma pozwalała mu do tego stopnia wpływać na umysły innych, że - jak można przeczytać w opisach ataku na farmę Waco - jedna z kobiet, choć płonęło na niej ubranie - próbowała wrócić do ogarniętych płomieniami zabudowań farmy! Zapobiegła temu interwencja agentów FBI. Jeden z ocalonych z pogromu Timothy McVeigh, dwa lata później wysadził Murrah Federal Building w Oklahomie.
Podobnym zagrożeniem dla świata w Wiekach Średnich byli ówcześni heretycy, na przykład Albigensi. I ówcześni władcy, a także ówczesny Kościół walczył z nimi tak jak potrafił i musiał! Na tle działań władz świeckich, działania Inkwizycji - wbrew obiegowej opinii, wbrew czarnej legendzie, która Inkwizycją otacza - były znacznie mniej represyjne! Procesy inkwizycyjne były w sposób istotny sprawiedliwsze, a warunki w inkwizycyjnych więzieniach znacznie lepsze od warunków w świeckich więzieniach!
Ten przewrotny w swej formie tekst powstał po to, by wskazać Wam, Szanowni Czytelnicy, że nie możemy dać się omamić antyklerykalnej propagandzie i kłamstwom rozpowszechnianym przez wrogie Kościołowi środowiska. Ma też zachęcić do poznawania prawdy o Świętym Oficjum, jednej z organizacji, które uratowały naszą cywilizację. Będziecie zaskoczeni!
z pozdrowieniami
Lech Mucha
Img.: http://wiadomosci.wp.pl/gid,15505178,kat,1356,title,20-rocznica-masakry-... @kot
"Goliat Kresho urodził się we Włoszech w roku pańskim 1559 w miesiącu sierpniu, dnia siedemnastego. Jego matka, gdy go rodziła, liczyła sobie wiosen zaledwie czternaście, ale w owym czasie nie było to niczym niezwykłym. Ojca nie znał, wychowywała go babka. W wieku lat dwudziestu porzucił nauki Kościoła i związał się z ruchem Chrześcijan Dnia Ostatecznego, uznawanym przez władze świeckie i przez Święte Oficjum za heretycki. Wychowany w Prawdziwej Wierze Goliat znał dobrze Pismo Święte i to, wraz z jego cechami charakteru, pozwoliło mu w krótkim czasie objąć w sekcie przywództwo.
Goliat wkrótce ogłosił się prorokiem zesłanym przez samego Boga! Chrześcijanie Dnia Ostatecznego zakupili w 1590 roku dobrze ufortyfikowany zamek Wacco między Parmą, a Genuą, gdzie się osiedlili w liczbie kilku dziesiątek dusz, mężczyzn, kobiet i dzieci, pod przywództwem samego proroka Kresho.
Naturalnie stali się solą w oku Inkwizycji. Pod pretekstem dbania o czystość wiary w 1592 roku do twierdzy próbowali wtargnąć zbrojni nasłani przez Święte Oficjum. Zostali odparci, czterech z nich zabito w obronie własnej. Ojcowie Kościoła nasłali na heretyków całą armię, chcąc ich pojmać i osądzić.
Oblężenie zamku trwało sto dwadzieścia siedem dni. Oblegający posuwali się do najróżniejszych metod, by uprzykrzyć życie niewinnym mieszkańcom zamku, obrzucali ich nieczystościami, próbowali zabić w nich ducha walki jazgotem, czynionym bez przerwy. 16 kwietnia 1993 roku, na skutek ataku oblegających siepaczy Świętej Inkwizycji w zamku doszło do pożaru, wskutek którego, oraz na skutek wtargnięcia oddziałów zbrojnych, śmierć od mieczy i w płomieniach poniosło siedemdziesięciu czterech heretyków, w tym niewinne kobiety i dzieci..."
Opisana powyżej przeze mnie historia oparta jest na faktach. Trochę ją zmieniłem, ale o tym za chwilę.
Czy opis walki z heretykami, których jedyną winą było to, że nie wierzyli w Jedynie Słuszną Wiarę, pokazuje okrucieństwo władz świeckich i kościelnych, prowadzące do śmierci niewinnych ludzi?
Czy to nie za takie właśnie działania powinni przepraszać i przepraszali papieże - Jan Paweł II i ostatnio Franciszek?
Nie.
Nie za takie.
Dlaczego nie za takie?
Ponieważ opisana przeze mnie powyżej historia nie wydarzyła się w czasach działania Świętego Oficjum, ale cztery wieki później - w 1993 roku!
Główny bohater tej historii to David Koresh, przywódca sekty Bractwa Davidowego, który ogłosił się prorokiem, wysłannikiem Boga, dzięki czemu, między innymi, uzurpował sobie prawo do posiadania licznych żon i kochanek, w tym również niepełnoletnich. On i jego zwolennicy istotnie zabarykadowali się, ale nie w zamku Wacco we Włoszech, tylko na farmie Waco w Texasie. Oblegający ją zbrojni, to nie siepacze Inkwizycji, ale agenci FBI, a decyzję o rozwiązaniu siłowym sprawy sekty Korsha, poprzez wrzucenie do środka pojemników z gazem łzawiącym podjął nie papież, ale ówczesny prezydent USA - Bill Clinton.
Historia ataku agentów FBI, studwudziestosiedmiodniowego oblężenia farmy współczesnych "heretyków", podobieństwo do działań średniowiecznej Inkwizycji pokazuje, że przeciwdziałanie sektom było i jest koniecznością.
Do dnia dzisiejszego współczesne władze w sytuacji zagrożenia reagują z konieczną surowością! Współczesnych "heretyków" czeka kara, aż do śmierci w płomieniach!
David Koresh był dla współczesnego świata zagrożeniem. Jego charyzma pozwalała mu do tego stopnia wpływać na umysły innych, że - jak można przeczytać w opisach ataku na farmę Waco - jedna z kobiet, choć płonęło na niej ubranie - próbowała wrócić do ogarniętych płomieniami zabudowań farmy! Zapobiegła temu interwencja agentów FBI. Jeden z ocalonych z pogromu Timothy McVeigh, dwa lata później wysadził Murrah Federal Building w Oklahomie.
Podobnym zagrożeniem dla świata w Wiekach Średnich byli ówcześni heretycy, na przykład Albigensi. I ówcześni władcy, a także ówczesny Kościół walczył z nimi tak jak potrafił i musiał! Na tle działań władz świeckich, działania Inkwizycji - wbrew obiegowej opinii, wbrew czarnej legendzie, która Inkwizycją otacza - były znacznie mniej represyjne! Procesy inkwizycyjne były w sposób istotny sprawiedliwsze, a warunki w inkwizycyjnych więzieniach znacznie lepsze od warunków w świeckich więzieniach!
Ten przewrotny w swej formie tekst powstał po to, by wskazać Wam, Szanowni Czytelnicy, że nie możemy dać się omamić antyklerykalnej propagandzie i kłamstwom rozpowszechnianym przez wrogie Kościołowi środowiska. Ma też zachęcić do poznawania prawdy o Świętym Oficjum, jednej z organizacji, które uratowały naszą cywilizację. Będziecie zaskoczeni!
z pozdrowieniami
Lech Mucha
Img.: http://wiadomosci.wp.pl/gid,15505178,kat,1356,title,20-rocznica-masakry-... @kot
(6)
17 Comments
Losku
18 July, 2015 - 19:26
A przy okazji warto przy tej okazji oddać sprawiedliwość niezbyt lubianemu przez nas Rafałowi Ziemkiewiczowi, który wielokrotnie stawał w obronie Świętego Officjum, podważając bzdury wypisywane na jego temat.
Ja akurat bardzo cenię
18 July, 2015 - 19:50
Będąc zwolennikiem PiS
19 July, 2015 - 09:25
No, on jest zwolennikiem
19 July, 2015 - 14:50
Zgadzam się
19 July, 2015 - 15:56
Przypomina mi to dawne czasy, kiedy grało się w scyzorykami w "wojnę", albo "szajbą" na pieniądze - powtarzanie pod nosem przez przeciwnika w grze: "skuj baba na dziada", "skuj baba na dziada"...
A tak bardziej serio: mocno się "skrzywiłem" na Ziemkiewicza po tym jego "exodusie z returnem".
Potem się tłumaczył, że był związany umową na cykl artykułów, ale to było takie trochę szczeniackie: albo się trzaska drzwiami, ze wszystkimi konsekwencjami, albo się składa wymówienie z określeniem terminu odejścia.
u nas się mówiło
19 July, 2015 - 19:37
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Jonathanie
19 July, 2015 - 18:00
Ech!...
@Losek
19 July, 2015 - 12:23
Miło mi to czytać. Dziękuję.
19 July, 2015 - 14:50
"..w sposób istotny sprawiedliwsze..."
19 July, 2015 - 13:38
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Święte Oficjum wprowadziło
19 July, 2015 - 14:55
Mi się bardzo podobało, że w pewnym momencie, gdy narastała liczba oskarżeń o czarownictwo, często rzucanych z niskich pobudek, Oficjum przeprowadziło postępowanie wyjaśniające, w którym stwierdzono, że nie ma czegoś takiego jak rzucanie czarów i uroków, a wobec tego, oskarżanie o czarownictwo jest herezją i to oskarżającego trzeba sądzić. Ilość oskarżeń o czarownictwo, na terenach działania ŚO była znikoma w porównaniu z resztą.
Pozdrowienia.
Losku,
19 July, 2015 - 15:44
Choć nie wiem, czy nie naraziłeś się nielitościwie nam (jeszcze) panującym. Wszak niezrównany prezyDęt ostrzegał nas przed mrokami średniowiecza, które nastaną wraz z objęciem urzędu przez Andrzeja Dudę....
I jeszcze ciekawostka, może nie wszyscy wiedzą. Instytucjonalnym kontynuatorem Świętego Officjum jest Kongregacja Doktryny Wiary, której prefektem przed wyborem na papieża był Jozeph Ratzinger. Można więc powiedzieć, że był Wielkim Inkwizytorem
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Tak, wiedza o Inkwizycji jest
19 July, 2015 - 15:57
Postaram się to trochę zmienić.
Pozdrowienia.
Wielką zasługą Inkwizycji
19 July, 2015 - 16:08
Szary Kocie
19 July, 2015 - 16:04
I to nawet bez puszczania "kociego oczka" (A tak, tak! W czasach mojego dzieciństwa było to "kocie oczko", potem zostało zastąpione (przez Łazukę) "perskim".
Józef Ratzinger był Wielkim Inkwizytorem, nawet jeżeli z przyczyn... rozmaitych nazwano urząd inaczej i dlatego tym bardziej żal, że stało się, co się stało.
@Losek
19 July, 2015 - 23:06
Dorzucę jeszcze, że wiele złego uczyniła bardzo popularna książka oraz film pod tym samym tytułem "Imię róży" (Umberto Eco), utrwalając z gruntu fałszywy obraz Świętej Inkwizycji.
O fałszywkach nt. Świętej Inkwizycji napisał Roman Konik w książce "W obronie Świętej Inkwizycji", polecam.
A dla absolutnie nieświadomych, powielających szkodliwe głupoty, podstawowe informacje przedstawił również portal Pch24.pl http://www.pch24.pl/6-mitow-na-temat-swietej-inkwizycji,25754,i.html
Pozdrawiam.Ursa Minor
Dziękuję za wpis. :-)
19 July, 2015 - 23:29
Książkę Konika mam na półce.
Pozdrowienia.