Polska nie potrzebuje (takiego) Wałęsy

 |  Written by grzechg  |  3

To już nie jest tylko histeria, straceńcza wręcz obrona człowieka, który swoim zachowaniem zwykłego kapusia zhańbił wielką ideę "Solidarności", to jest schiza, schiza obozu 3RP. Odkupić swoje winy można w bardzo prosty sposób: powiedzieć prawdę. Wałęsa tego nie zrobił, a to co publikuje w sieci od kilku dni i to co mówi, cementuje tylko jego obraz jako kłamcy i krętacza, a nie bohatera narodowego. Polska takiego Lecha Wałęsy nie potrzebuje. Nie potrzebuje do niczego, ani do swojego wizerunku, ani do swojej historii.  To, że ma swoje miejsce w historii nic nie zmienia. Bo Polska potrzebuje przede wszystkim wielkiej prawdy o ruchu "Solidarności". To ten ruch była naprawdę wielki i spontaniczny, ten ruch obalił komunizm w Europie Środkowo- Wschodniej, to Polacy jako naród zasługują na to, by nazywać ich zwycięzcami, anie pojedynczego człowieka, albo uprzywilejowaną grupę działaczy dawnej opozycji, która skumała się z Kiszczakiem.

 

Dlatego po 1989 roku pomniejszano na wszelkie sposoby rolę Sierpnia 80`, a Wałęsa kazał zwijać sztandar "Solidarności".  W pewnym sensie, bo niezbitych dowodów na to jeszcze dziś nie mamy, ale powstała polityczna sitwa, która była związana właśnie owymi teczkami, których pewnie tylko niewielką  część odkryto w domu Czesława Kiszczaka. W tej sitwie był i jest Lech Wałęsa. Zresztą wtedy, kiedy chciano się go pozbyć, był przez tak zwane elity wyśmiewany, wyszydzany  traktowany jako zagrożenie dla rodzącej się demokracji*. Dziś, ci sami ludzie, choćby ze środowiska "Gazety Wyborczej" bronią go jak fundamentu własnego istnienia, broni go również Martin Schulz, polakożerca w czystym wydaniu, najprawdziwszy wróg Polski.

 

No i mamy także to umiarkowane bla, bla bla...., że on wiedział, oni też wiedzieli, że było coś nie tak, ale to porzucił, ale potem gdyby nie on, to nie byłoby wolnej Polski. To są bzdury, w które uwierzyła nawet część Polaków, nie mówiąc już o Zachodzie. Było to niezwykle wygodne wstawić na ten pomnik prostego robotnika, niezwykle charyzmatycznego, który poprowadził do wolności zniewolony przez system naród, a w kuluarach robić swoje. I pojawili się wybawcy Polaków: ROAD, GW i Unia Wolności, a potem jeszcze TVN. Wszystkie te środowiska razem wzięte przez ponad dwie dekady prowadziły narrację wielkiego zwycięstwa demokracji i kompromisu przy Okrągłym Stole, gdy w rezultacie był to deal założycielski III RP, oparty na teczkach i hakach, a nie na dialogu i porozumieniu, była to polityczna  zmowa ubrana w strój wolności. Ten strój, jako piękny i wyjątkowy, pokazywano Polakom przez 27 lat, a jego symbolem może ów czekoladowy orzeł Bronisława Komorowskiego. Na fundamentach III RP powstała swoista klasa próżniacza, która czerpała z tego układu wszelkie możliwe korzyści i przywileje. Ale dziś mamy szansę ten strój powiesić na historycznym wieszaku, w szafie Kiszczaka.

 

Wpisy Lecha Wałęsy po 16 lutego br. i wypowiedź dla TVP INFO to przykłady zupełnego pomieszania z poplątaniem, jakie zapanowało w głowie dawnego przywódcy "Solidarności". Teraz już nawet nie mówi, jak wcześniej, że coś tam podpisywał. Zaprzecza wszystkiemu i dodaje, że "przypuszczał, iż gen. Kiszczak jakieś dokumenty przechowywał, bo „skoro podrabiał, to przecież po coś to robił”. – Natomiast nie przypuszczałem, że w taki sposób to wyłoży; że żona będzie chciała to sprzedać".

 

Dlaczego w takim razie Wałęsa tak kluczy, tak się oburza, tak kłamie, tak kręci, skoro wszystko jest jednym wielkim fałszerstwem? Człowiek uczciwy i wielki nie kręci tak bez końca, nie kłamie, nie oszukuje  Polaków, szczególnie tych, którzy dali mu wiarę, że jest wręcz nieskazitelny. Jeśli jeszcze potrzebujemy jakiegoś Lecha Wałęsy, to całkowicie oczyszczonego z własnych kłamstw, bo tylko wtedy zobaczymy jakim był i jakim jest naprawdę, może nawet pozostanie doceniona jego rola po Sierpniu 80`, choć szczerze w to wątpię. Druga strona chce ewidentnie wojny z obozem patriotycznym od dnia zwycięskich wyborów prawicy. Nie ma teraz sensu dywagować, co jeszcze kryją dokumenty z szafy Kiszczaka czy z innych "zbiorów" dawnych ubeków. Ale po ujawnieniu całej dokumentacji trzeba szybko i zgodnie z prawem zamknąć jak najszybciej ten rozdział historii Polski, rozdział III RP. Bo przed nami dopiero prawdziwa walka o miejsce Polski w Europie i naszą własną przyszłość.  Potrzebujemy dziś,  jak nigdy po 1980 roku, tego wielkiego ducha Sierpnia 80`, rzeczywistego zwycięzcy nad totalitarnym systemem, nie tylko w Polsce.

 

5
5 (2)

3 Comments

Danz's picture

Danz
Świetnie napisane.  Wałęsa sam się pogrąża, a jego kolejne wpisy są coraz "dziwniejsze".
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na dziwne zachowanie IPN-u, zacytuje tutaj fragment z artykułu "Odpalenie teczki":

Dziwić może także postawa IPN i jej dyrektora. Ponoć w ujawnianiu donosicieli bardzo przeszkadzają przepisy. Może tak być, przecież ta instytucja jest po to, żeby strzec dobrego imienia kapusiów. Ale czym wytłumaczyć dwutygodniowy termin przyjęcia pani Kiszczakowej? Przecież od początku musiała powiedzieć z czym przychodzi. Kuriozalne jest fakt, że z willi państwa Kiszczaków prokuratorzy wzięli tylko to co im wydano. Ponoć nie doszło do przeszukania pomieszczeń. Chyba nawet na pawlacz nie zaglądali. Przeszukanie domku na Mazurach należącego do małżeństwa Kiszczaków, który powstał na miejsce spalonego parę lat temu, też wyglądało na gest: „Żeby się prasa nie czepiała”. Poza tym, czy naprawdę przez tydzień nie można poinformować społeczeństwa czy w zarekwirowanych materiałach jest tylko teczka TW Bolka, czy też inne dokumenty? Notabene groteskowo brzmią nawoływania do zrobienia rewizji w domach prominentnych ubeków. Na pewno czekają z ubeckimi aktami na wierzchu.
 

Całość tutaj:

http://wpolityce.pl/polityka/282418-odpalenie-tylko-teczki-tw-bolka-spra...
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

grzechg's picture

grzechg
Moim zdaniem wszystkim liderom i apologetom III RP zależy na wywołaniu chaosu. Nie wszystkie teczki, a gdzie inne, a pewno fałszywki , etc. No i Ci co mają jeszcze archiwa, raczej ich nie spalili po wejściu do domu Kiszczaka. Są dobrze schowane i mogą się jeszcze przydać. 

Pozdrawiam.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>