
Zdaję sobie sprawę z tego, ze tytuł niekoniecznie kojarzy się z człowiekiem z Miami, ale trudno. To jest jednak sprawa śmiertelnie poważna i tak ją traktuję, a chodzi o dreptaków. To słowo, jeśli dobrze pamiętam, upowszechnił Andrzej Waligórski i wiele o tym zjawisku napisał*, jeszcze w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Dziś nabiera ono ważnego znaczenia dla zrozumienia buntu, któremu przewodzi młody na razie Mateusz Kijowski, do którego "dowieszają" się czasami upadli politycy. Chwilami bywa to wręcz żenujące: Mati! Daj mi wystąpić, trzy zdania tylko, trzy, no proszę....! Mateusz świnią nie jest i w sobotę, a także w niedzielę urządza dla człowieka z Miami lotniskowy bal. Wszystko dzięki dreptakom, więc trzeba ich przynajmniej krótko opisać, kim są, skąd się biorą i jak długo będą jeszcze tak dreptać.
Dreptaki w Polsce, w której już nie wszystko należy do nich (media publiczne i prywatne, rząd, sejm, TK, policja, wojsko, służby specjalne, kasa po trzykroć), nie mają co ze sobą zrobić. Rozmowy po kawiarniach ich nudzą, domy postawione, dzieci wyposażone, żony i kochanki ustawione, Wenecja i Grecja to też już nie to, właściwie nic nie jest już sexy. Michnik jakiś stępiony intelektualnie i nie ma wizji, a Grzegorz Schetyna to chyba jakiś kosmita, kierownik budowy w kasku, no jednym słowem nie nasz. Dreptaki nie są głupie i wiedzą doskonale o tym, że Petru to jedynie taki inteligent "tylko dla idiotów" wychowanych wcześniej przez "Gazetę Wyborczą" i dopieszczanych później przez Tuska. W każdym razie coś swędzi dreptaków, czują się nieswojo, usiedzieć nie mogą, a najbardziej niedorozwinięci z nich, albo młodzi i pryszczaci, wierzą po prostu jak samemu Józefowi Słoneczko, że chodzi tu o wolność słowa i demokrację. Jarosław Kurski dał już przykład, że rewolucja wymaga ofiar i pogrążył publicznie własnego brata.
O tym, że dreptaki istnieją naprawdę, że można ich w śmieszny sposób zapędzić na ulice, bo i tak się nudzą, bo i tak ich swędzi coś nienazwanego, dobrze wiedzieli ojcowie założyciele 3RP. Trzeba im przyznać, że całkiem dobrze wykorzystali zoologiczną nienawiść dreptaków do Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. To było autentyczne wq..... . Dreptaki szanowali PRL, który tak jak PRL Bis, dbał o ich teatry, kariery i apanaże. Zupełnie szczerze dziękowali generałowi Czesławowi za to i owo. Pewnie nie tylko jemu, bo generał Czesław, zamiast trzymać wszystkich za pysk, musiałby całymi dniami czytać ich łzawe listy. Zapłakałby się ze śmiechu na śmierć, a musiał jeszcze przecież obalić z Lechem komunę.
Dreptaki to wiedzą, czują bluesa, ale jedno wydaje się na pierwszy rzut oka niezrozumiałe. Po co w ogóle oni wyłażą na ulice? Nigdy im nie zależało na tym, żeby Polacy byli prawdziwym suwerenem, tylko oni sami, oni elity, także za cenę tych listów do generałów, umizgów, toastów w Magdalence i bezkarności komunistycznych zbrodniarzy. A jednak teraz będą witać człowieka z Miami - i w Warszawie, i w Gdańsku, z przyklejonymi wąsami, tokarkami, dźwigami stoczniowymi na ramionach i z kaskami na głowach. Dreptakom nie brakuje pomysłów. To jest bowiem ich ostatni bal. Komitet Obrony Demokracji, tak samo jak PO i Nowoczesna wkrótce się sypną, a w zasadzie sypną się do końca, bo nie rokują żadnej nadziei na przyszłość. Zrozumcie proszę, że ludzie służb też już są zmęczeni, a jak widzą Ryszarda Petru, to najchętniej urządziliby mu nocne przesłuchanie albo ścieżkę zdrowia, gdyby czasy były inne.
Jarosław Kaczyński, choć oczywiście nie tylko on sam, burzy im ich spokojny świat, można nawet powiedzieć, że dreptaki, choć drepczą całkowicie bezproduktywnie (z wyjątkiem profitów dla przemysłu obuwniczego), czują jak umierają dziś duchowo, czują jak historia miażdży ich mózgi, a ponieważ w zdecydowanej większości są dziećmi marksowskich idei, powinni wreszcie zrozumieć, że taka jest konieczność historyczna. Chcą niby wszystko obrócić w żart, że dokleją sobie wąsy. A jak Wałęsa wyjdzie z samolotu bez wąsów? Jak będzie to jedyny wyraz aktu ekspiacji na jaki go w ogóle stać? Co wtedy?
Wąsy do kosza, kaski na kupę, kopa w d.... i nogi zapas? Trawestuję tu nieudolnie Pana ministra, ale człowiek z Miami może już być tym, za którego się będzie podawał. Kto czytał jego wpisy, ten wie, że nie wiemy, kto wysiądzie z samolotu na lotnisku Chopina. Wy dreptaki uważajcie, żebyście nie dali się wpuścić w jakiś kanał. Wąsy w pogotowiu, kaski w bagażnikach limuzyn i poduszki przyczepione do Waszych "siedzeń". Los dreptaków, partii politycznych, które nasze drogie drepcie wspierają jest już przesądzony. Satysfakcji wielkiej nie ma, bo przez ćwierć wieku układ zawarty z komunistami i generałami umożliwił im stworzenie niemal bezwolnego społeczeństwa bez realnego państwa. I prawie się im udało. A prawie.... wiadomo co czyni, żeby znowu nie być podejrzanym o kryptoreklamę.
*http://waligorski.art.pl/liryka.php?litera=d&nazwa=469
.... fragment:
"...Głowa szlachetna, choć trochę łysa,
Noga kosmata, lecz drobnej kości,
I jedna ręka przez krawędź zwisa
Jakby szukała nowych wartości. ..."
2 Comments
Uzgodnijmy stanowiska
26 February, 2016 - 09:16
Z wszystkich
26 February, 2016 - 09:38
Te wszystkie żony, partnerki, kochanki cud urody dreptaków.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."